Wtorek z francuskimi wyścigami, które można oglądać i obstawiać w Traf Online, zapowiada się bardzo ciekawie. W ofercie jest aż 17 biegów (pierwsza gonitwa o 13.25, ostatnia o 18.13), w trzech z nich (nr 2, 9 i 17) można obstawiać czwórki, w których są wysokie pule gwarantowane (po 2533 zł w każdej), jest też ciekawa trójka w Cagnes-Sur-Mer (wyścig nr 8 o 15.35, w stawce aż 18 koni w handikapie klasy trzeciej na 1500 m dla czteroletnich folblutów) z pulą gwarantowaną 833 zł.
Obejrzymy gonitwy na czterech torach – kłusaki będą się ścigały w Chateaubriant i Graignes, a konie pełnej krwi angielskiej w gonitwach płaskich w Cagnes-Sur-Mer i Pornichet. Właśnie na Lazurowym Wybrzeżu w Cagnes-Sur-Mer zostanie rozegrana najważniejsza gonitwa dnia Prix Rauba Capeu – handikap divise klasy drugiej na 2500 metrów z pulą nagród aż 50 tysięcy euro, w którym pobiegnie 16 koni. Faworytem obu głównych wyścigów jest ubiegłoroczny champion jeźdźców we Francji, szalejący także w tym sezonie Maxime Guyon.
Cagnes-Sur-Mer to niewielki, ale przepiękny kurort na Lazurowym Wybrzeżu, pomiędzy Niceą, a Antibes i Cannes. Słynie z wielu atrakcji. Z długich plaż, uroczej długiej promenady, z Haut-de-Cagnes, czyli Starego Miasto z górującym nad całością zamkiem Grimaldi. Także tego, że przez lata mieszkał tam i tworzył słynny francuski malarz Auguste Renoir, który ma tam swoje muzeum. Dla nas jednak największą atrakcją jest w tym miasteczku hipodrom, z którego widać podczas gonitw fantastyczną panoramę Morza Śródziemnego.
Tam właśnie we wtorek o godzinie 13.50 zostanie rozegrana gonitwa Prix Rauba Capeu. Główny wyścig dnia, tak zwany handicap divise (w francuskim totalizatorze grana jest w nim piątka, czyli quinte), w którym zawsze bierze udział kilkanaście koni (zwykle 16), nie jest łatwo się do niego dostać, właściciele i trenerzy wszystkich wierzchowców biegających w gonitwach handikapowych chcą w nim wystartować, ponieważ są tam wyższe niż normalnie nagrody. Jest to związane z tym, że na te gonitwy organizowane są ogólnokrajowe zakłady piątki, w których zwykle zbiera się bardzo duża pula i są wysokie wypłaty. Nie jest bowiem łatwo, w stawce zwykle szesnastu koni, wytypować kolejność pierwszych pięciu na celowniku.
We wtorek w Prix Rauba Capeu na 2500 m (handikap klasy drugiej dla czteroletnich i starszych koni), na torze Cagnes-Sur-Mer, pula nagród wynosi aż 50 tysięcy (plus premie dla koni francuskiej hodowli), w tym 25 tysięcy za zwycięstwo. Płatnych jest aż siedem miejsc, premie za kolejne lokaty to: 25 000, 9500, 7000, 4000, 2000, 1500 i 1000. Taka pula nagród jest zbliżona do gonitw G3 w Niemczech i polskiego Derby, a ponad dwa razy wyższa niż w niemieckich wyścigach Listed.
Gracze w polskim Traf Online będą trochę mieli łatwiej niż ci we Francji, bo tam trzeba wytypować pięć pierwszych koni na celowniku we właściwej kolejności, a u nas cztery, a i tak nie będzie o to łatwo. Gwarantowana pula nagród w czwórce w Traf Online o godzinie 13.50 (jest to wyścig numer 2 w naszym wtorkowym planie gonitw) w tym wyścigu wynosi 2533 złote.
Rozpiętość wag w tym handikapie nie jest zbyt duża, 6 kg – od 54 kg do 60 kg, wiele koni pobiegnie z podobnymi wagami, ale jednocześnie jest na tyle znacząca, by na dość długim dystansie 2500 m w zimowych jednak warunkach, gdy tory są miękkie, mieć wpływ na przebieg gonitwy. Co rzadkie zimą, a charakterystyczne dla Cagnes-Sur-Mer, wyścig ten jest rozgrywany nie na piaskowej nawierzchni PSF, ale na trawie.
Prezentację najwyżej notowanych koni w tej gonitwie wypada rozpocząć od wierzchowca, na którym pojedzie ubiegłoroczny champion jeźdźców we Francji, aktualny lider rankingu za sezon 2023 – Maxime Guyon, który wygrał już 32 gonitwy i ma zdecydowaną przewagę nad Cristianem Demuro (11 zwycięstw) i Antonio Oranim (10).

W poniedziałek 6 lutego w Chantilly Guyon zwyciężył aż trzy razy i to dla samych potentatów (stajni Godolphin szejka Mohammeda, rodziny Rotszyldów i braci miliarderów Wertheimerów) na obiecujących trzylatkach – Forelsket (New Approach – Expressiy po Siyouni) i Mr Moliere (Kingman – Armande po Sea The Stars) oraz na sześcioletnim Twist (Pivotal – Distortion po Distorted Humor).
W debiucie Mr Moliere Guyon odjechał na nim od rywali o 9 długości i imię tego konia o znakomitym rodowodzie trzeba zapamiętać. Pamiętam świetnie matkę tego konia – Armande, bo córka Sea The Starsa biegała z Testarossą w Prix Flore G3 w Saint-Cloud, zajęła wtedy czwarte miejsce (polska klacz była ósma na 9 koni). Armande, która jest prawnuczką Allegretty (a więc krewną Galileo) i ma na nią inbred 3×3, wygrała Prix Corrida G3 i była trzecia w Grand Prix Saint-Cloud G1.
Biegnący we wtorek w Cagnes-Sur-Mer z numerem 3 sześcioletni wałach Always Welcome (Manduro – Around Me po Johannesburg), na którym pojedzie Guyon (i jak to często bywa, dosiadany przez niego koń jest faworytem wyścigu, z notowaniami około 5:1), jest trenowany przez swojego właściciela Louisa Baudrona. Biegał dotąd 28 razy, wygrał 5 wyścigów i z premiami 161 tysięcy euro.
Nic dziwnego, że jest faworytem, od połowy października prezentuje bowiem bardzo dobrą i równą formę i nie wypada z podium – na 5 startów dwa wyścigi wygrał (klasy czwartej w Durtal na 2300 m i klasy drugiej na 2400 m w Tuluzie), dwa razy był drugi w Fontainebleau (2200 m, klasa 3) i w Chantilly (3200 m, klasa 2). Ostatni raz biegał 19 stycznia właśnie na torze Cagnes-Sur-Mer na tym samym dystansie 2500 m i też dosiadał go Guyon i był to jego pierwszy wyścig na tym koniu. Zajął wówczas trzecie w gronie aż pięciu koni black type, do zwycięskiego Pouvoir Royal stracił około 2,5 długości.

Długie dystanse bardzo odpowiadają Always Welcome, który jest synem niemieckiego Manduro (syn wybitnego na torze i w hodowli Monsuna), który w 2007 roku był najwyżej sklasyfikowanym koniem w Europie po wygraniu Prince of Wales’s Stakes G1 (2000 m) podczas Royal Ascot, po którym dostał rating aż 133 funty.
Znakomitym stayerem był jego syn Vazirabad, który na 23 starty wygrał aż 15 wyścigów i 3,3 mln dolarów. Koń hodowli i własności księcia Agi Khana trzy razy zwyciężał w Dubai Gold Cup G2 (3200 m), dwa razy w Prix Royal Oak G1 (3100 m) i raz w Prix Cadran G1 (4100 m). Był też drugi, o 3/4 długości za słynnym Stradivariusem w Ascot Gold Cup.
Niemal cały rodowód Always Welcome nafaszerowany klasowymi ogierami długodystansowymi (z wyjątkiem dziadka – Johannesburga, bo to szybki amerykański wnuk Storm Cata), bo jego babka jest po epokowym Sadler’s Wellsie, prababka po angielskim derbiście i zwycięzcy Łuku Mill Reefie, a kolejna matka po trochę zapomnianym już synu niepokonanego Nearco – Sayajirao, który wygrał irlandzkie Derby i angielski St. Leger. Ma szanse wygrać ten handikap, a jego miejsce w pierwszej trójce jest mocno prawdopodobne, jeśli nie wydarzy się jakaś katastrofa.
W Polsce po Manduro biegało siedem koni, ale żaden z nich nie zaliczał się do czołówki. Wyścigi potrafiły wygrać: Invincible Red, Handarro i Fanny Mendelson. Trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego Manwahataman jest ciekawym koniem – na trzy starty w wieku dwóch lat w sezonie 2022 raz był drugi i dwa razy trzeci, jako trzylatek na dłuższych dytansach może progresować.
Mocno liczony w tym wyścigu będzie też koń nr 14, dosiadany przez drugiego w klasyfikacji jeźdźców Cristiana Demuro – Shamsabad (Rock of Gibraltar – Shamsa po Selkirk), z notowaniami około 7:1, który jest hodowli samego Agi Khana, ale biega już w barwach Bryana Lynama, który w 2018 roku kupił go po wygranym przez Shamsabada wyścigu sprzedażowym (reclamer). Ten doświadczony ośmiolatek biegał już 66 razy, wygrał 6 wyścigów i z premiami 300 tysięcy euro.
Ciekawa sprawa, bo w tych 66 startach na Shamsabadzie jeździli już niemal wszyscy dżokeje z francuskiej czołówki, łącznie z Soumillonem i Guyonem, a pierwszy raz pojedzie na nim Demuro. Może Włoch znajdzie sposób na tego ośmiolatka, który ostatnio biega w kratkę (ostatni dobry występ miał 6 października, gdy był drugi w handicapie klasy 2 w Saint Cloud), a trzy ostatnie starty miał przeciętne – dziewiąte, siódme i szóste miejsce, ale jednak z małą tendencją zwyżkową.

16 stycznia na torze Cagnes-Sur-Mer właśnie zajął szóste miejsce w handicapie na 2150 metrów, ale do zwycięzcy stracił tylko około 2,5 długości. Ostatni raz zwyciężył dość dawno temu – w czerwcu 2021 roku w Saint-Cloud na 2400 m i tu jest raczej kandydatem do miejsca w czwórce niż do wygranej.
Shamsabad ma bardzo ciekawy rodowód. Jego ojcem jest słynny Rock of Gibraltar (Danehill – Offshore Boom po Be My Guest), który – biegając dla trenera piłkarzy Machesteru United Sir Alexa Fergusona i właściciela stadniny Coolmore Johna Magniera – był najlepszym milerem w Europie. 2500 m to dla wnuka Danehilla teoretycznie trochę daleko, ale Shamsabad pokazywał już, że dystansu się nie boi.
W Polsce z synów ogiera Rock of Gibraltar bardzo dobrze biegał dla Kishore Mirpuriego Medrock (wygrał 5 wyścigów, w tym nagrody Strzegomia, Skarba i Deer Leapa). Teraz sympatyczny „Kisior” liczy mocno w sezonie 2023 na Kalindana, który jest owocem stanówki ogierem Rock of Gibraltar świetnej klaczy Mirpuriego Kundalini (wygrała Oaks, druga w Derby i Wielkiej Warszawskiej). Kalindan jak dwulatek biegał dwa razy – w debiucie był drugi, a następnie wygrał w dobrym stylu.
Shamsabad rodowód ma jeszcze lepszy i nie dziwi to, że będąc synem milera trzyma dystans. Pochodzi z jednej z najcenniejszych rodzin Agi Khana 9-c, idącej od legendarnej Lady Josephine. Jest to odnoga, z której pakistański książę wyhodował słynnego Shergara, który wygrał o rekordowe 10 długości angielskie Derby, a następnie został porwany dla okupu i nigdy go nie odnaleziono.
Matka Shergara – Sharmeen jest piątą matką Shamsabada, a także niezłej klaczy Chibani, która w treningu Andrzeja Walickiego biegała dla braci Ryszarda i Andrzeja Zielińskich 12 razy na Służewcu w sezonach 2021-2022, wygrała dwa wyścigi (w tym Nagrodę Novary) i ponad 52 tysiące złotych. Była druga w Nagrodzie Rzeki Wisły, trzecia w Krasne i piąta w Oaks.
Dość mocno liczonym koniem (notowania około 6:1) w tym dużym wtorkowym handicapie jest oznaczony numerem 11 Naishan (Pivotal – Atlantic Destiny po Royal Academy), ale nie ma on tak doświadczonego jeźdźca w siodle. Pojedzie na nim Benjamin Marie, znanym polskim kibicom z dwóch zwycięstw na Longchamp na trenowanej przez Alicję i Roberta Karkosów Miss Take. Doświadczony dziewięcioletni Naishan będzie starał się wykorzystac dość niską wagę 55 kg.

To jest ciekawy koń, bo należy do greckich właścicieli, jego trenerem jest Grek Georgios Alimpinisis, a Naishan zaczynał karierę w Atenach, gdzie wygrał aż 11 wyścigów i wielokrotnie był na płatnych dobrych miejscach. We Francji od kwietnia 2021 roku zaliczył 23 starty i wygrał dwa wyścigi na 1800 i 2100 m na renomowanych paryskich torach Longchamp i Saint-Cloud.
Prezentuje rzetelną formę, choć biega trochę bez błysku – w pięciu ostatnich startach zawsze był w pierwszej piątce, ale nigdy bliżej niż trzeci. 7 stycznia w Deauville (na torze PSF, nie na trawie, i na trochę zbyt długim jak dla syna Pivotala dystansie 3400 m) był piąty, ale z wysoką wagą 59,5 kg. 13 grudnia w Chantilly Naishan był trzeci w handicapie divise (też z pulą nagród 50 tysięcy euro) na 3200 m i przegrał tylko o łeb z Always Welcome, który jest faworytem tego biegu. Na krócej i z niższą wagą będzie mu teoretycznie łatwiej, ale trzeba brać poprawkę na klasę jeźdźca w stosunku do konkurencji.
Naishan jest synem świetnego sprintera Pivotala, który wygrał m.in. kultowy wyścig podczas Royal Ascot – King’s Stand G1 na 1000 metrów (rating 120 funtów) i okazał się znakomitym reproduktorem (najwyższa cena stanówki 85 tysięcy funtów). Najlepsze konie po nim to Addeybb, Farhh, African Story, Ho Choi, Excellent Art, Kyllachy, Sariska, czy kryjący w Czechach Eagle Top, po którym konie biegają również w Polsce.
Czwartym do brydża w tej wtorkowej rozgrywce może być biegnący z numerem 3 Electron Libre (Camelot – Elbaaha po Arazi), na którym pojedzie Aurelien Lemaitre. Syn angielskiego derbisty na 57 startów wygrał już 8 wyścigów i z premiami ponad 192 tysiące euro, ale ostatnio nie idzie mu za dobrze, od sierpnia 2022 roku nie był w pierwszej piątce, a biegał sporo. 16 stycznia był dopiero ósmy w handicapie w Cagnes-Sur-Mer, ale to był divise klasy drugiej za 50 tysięcy euro, a Electron Libre stracił niewiele do czołowych koni. W tej stawce może pokusić się o czołowe miejsce.
Jedynym koniem black type w tej stawce jest jeden z najmłodszych uczestników tego biegu, czteroletni Joli Coup (Pedro the Great – Heritage Island po Verglas) z numerem 7, na którym pojedzie znany ze zwycięstw we Francji na Plontierze Sławomira Pegzy Ioritz Mendizabal. 18 stycznia na tym torze, tylko na dystansie 2150 m, w divise klasy drugiej Joli Coup był drugi pod Guyonem (ograł wtedy piątego w tamtym wyścigu Heliopolisa, z którym ponownie zmierzy się we wtorek) i teraz też trzeba się z nim liczyć (notowania około 10:1).
Spośród pozostałych koni o niespodzianki mogą się postarać i wejść do czwórki: Hillarante (nr 15) i Byford (nr 1), jeśli go nie przydusi najwyższa waga w polu (60 kg). Byford to syn ogiera Toronado (High Chaparral – Wana Doo po Grand Slam), który wysunął się przed Dabirsima i Anodina w klasyfikacji reproduktorów w tym sezonie (jego potomstwo wygrało już 10 wyścigów i z premiami ponad 263 tysiące euro).
Typy portalu Equidia na ten wyścig: 4-6-7-15. Le Parisien typuje: 4-7-11. Turfomania: 7-4-15.
Ciekawa będzie w Cagnes-Sur-Mer również gonitwa o godzinie 15.35 Prix Lord du Sud (handicap, klasa 3, 1500 m, 10 500 za zwycięstwo, bieg dla czterolatków). W tej gonitwie w zakładach Traf Online można grać (oprócz podstawowych zakładów – na zwycięstwo i dwójki) nie czwórkę, ale trójkę, która teoretycznie jest łatwiejsza do trafienia, ale w tym wyścigu będzie to wyzwanie nie lada, bo na starcie stanie aż 18 koni. Pula gwarantowana w tej trójce wynosi 833 zł.
W tym wyścigu faworytem jest – dla odmiany, pisząc żartobliwie – klacz z numerem 16 Joa Star (Raven’s Pass – Fetan Joa po Enrique), dosiadana przez kogóżby innego, jak nie Maxime’a Guyona z notowaniami około 7:1. Atutem tego konia będzie niska waga (poniesie tylko 55 kg) i wysoka forma – 23 stycznia wygrała wyścig, właśnie na torze Cagnes-Sur-Mer i na tym samym dystansie 1500 m, także pod Guyonem i to z przewagą aż 3,5 długości.

Podobnie jak Joa Star przychówkiem ogiera Raven’s Pass (Elusive Quality – Ascutney po Lord at War) jest trenowany przez Macieja Jodłowskiego dla stajni Westminster – Joe Black, który w poprzednim sezonie wygrał jeden wyścig jako dwulatek na Służewcu i był drugi za Senlisem w Nagrodzie Mokotowskiej.
Czescy trenerzy i właściciele nie boją się zimy i odważnie od lat jeżdżą przez cały rok (także od grudnia do kwietnia) do Francji (a Ponntos poleciał nawet do Dubaju i dobrze tam biega), odnosząc sporo zwycięstw i zdobywając wiele płatnych miejsc, w tych wysoko dotowanych handikapach, reclamerach i gonitwach conditions. A klimat mają podobny jak w Polsce.
Trenerka Ingrid Janackova-Koplikova we wtorek na Lazurowym Wybrzeżu wystawia (z numerem 3) ze sporymi szansami na dobre miejsce czteroletniego wałacha Fantabulous (Olympic Glory – Moonlight Swing po Palace Episode) z notowaniami około 9:1. W tym roku dla tej trenerki wygrywała już 12 stycznia w Lyonie Agenda (conditions na 2400 m, 7 tysięcy euro za zwycięstwo). W sezonie 2022 konie Janackovej-Koplikovej startowały we Francji 82 razy, wygrały 10 wyścigów, 26 razy były na płatnych miejscach i zarobiły w sumie z premiami ponad 237 tysięcy euro.

Fantabulous został przejęty przez Steffena Molksa, właściciela od tej trenerki, 27 sierpnia 2022 roku podczas gonitwy sprzedażowej za 16 567 euro. Od tamtej pory biegał we Francji 6 razy, wygrał jeden wyścig, raz był drugi i raz trzeci, uzbierał z premiami około 32 tysiące euro, a kariera przed nim, ma dopiero cztery lata. Do odważnych świat należy. Czesi nie skupiają się na narzekaniach, że mają niskie nagrody (w większości wyścigów niższe niż w Polsce), tylko jadą wygrywać do Francji, podobnie jak Niemcy, czy Włosi i dają radę nawet średnimi końmi handicapowymi.
Fantabulous biegnie w tym roku w Cagnes-Sur-Mer już po raz trzeci. Jest w wysokiej formie – 16 stycznia był trzeci, a 31 stycznia drugi, w obu przypadkach na 1300 m. W czterech ostatnich wyścigach dosiadał go Aurelien Lemaitre, który pojedzie na nim także teraz.
Typując czwórkę w tym wyścigu warto uwzględnić także klacz z numerem 6 Chitos (Ultra – Cordey po Teofilo), która 10 stycznia była druga w Marsylii w gonitwie sprzedażowej na 1500 m, a także dobrego pochodzeniowo Starfixa (Dabirsim – Spiritfix po Invincible Spirit) z numerem 7 z hodowli Wertheimerów. Oba konie mają solidnych, doświadczonych dżokejów w siodle – Stephane Pasquiera i Clementa Lecoeuvre’a.

Jedynym koniem black type w tej stawce jest biegnący z numerem 5 Best Sixteen (Penny’s Picnic – Surpressa po Take Risks), trenowany w Niemczech przez Stefana Richtera. To koń, który w poprzednich sezonach biegał na bardzo wysokim poziomie. W 2021 roku wygrał wyścig Listed na 1400 m w Vichy (w karierze zwyciężał czterokrotnie), a także był trzeci w Chantilly w Prix du Bois Longines G3 na 1200 m. Ostatnio jednak biega bardzo słabo (od września kolejno miejsca: 15, 8, 7, 15, 12) i jeśli nie poprawi formy, raczej nie ma tu szans na czołowe miejsce.
Typy portalu Equidia na ten wyścig: 16-3-1-15. Redakcja Marseillaise typuje: 16-1-3.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym start do gonitwy na torze Cagnes-Sur-Mer. Fot. Equidia