More

    Metody hodowlane i źródła sukcesów Federico Tesio

    Kilka dni temu przypomnieliśmy sylwetkę Federico Tesio, napisaną przez Małgorzatę Caprari, w której pojawiło się wiele przemyśleń, sentencji i aforyzmów Włocha na temat treningu i zachowań koni. Aby dopełnić obraz tego genialnego znawcy koni, przypominamy jeszcze artykuł Stanisława Deskura z „Konia Polskiego”, w którym znajduje się wiele informacji na temat metod hodowlanych, stosowanych przez Tesio, tego w jaki sposób dokonywał zakupów klaczy, doboru ogierów. To znakomita lektura na weekend.

    „FEDERICO TESIO – NAJWYBITNIEJSZY HODOWCA KONI PEŁNEJ KRWI ANGIELSKIEJ W XX WIEKU”
    Autor Stanisław Deskur, „Koń Polski” 1967

    „Signor Tesio był jednym z największych, jeżeli nie największym w Europie — z której nie wyłączam tego kraju (Anglii — przyp. aut.) – znawcą koni, ich rodowodów i sposobu trenowania. Był człowiekiem o wielkim uroku osobistym, wszędzie zjednującym sobie przyjaciół. Pozostawił po sobie szczególną pamięć dzięki doskonałym koniom, które wyhodował. Razem z lordem Derby – Signor Tesio miał największy wpływ na hodowlę koni pełnej krwi, spośród wszystkich hodowców moich czasów”.

    Tymi słowami zaczął swą mowę prezydialną na dorocznym zebraniu angielskiego Towarzystwa Hodowców Koni Pełnej Krwi w 1954 r. prezes tegoż Towarzystwa lord Rosebery, oddając hołd pamięci zmarłego włoskiego hodowcy koni Federico Tesio.

    Ta oficjalna wypowiedź w ustach Anglika, reprezentanta hodowców, którzy niechętnie oddają palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie w ręce przedstawicieli innych narodów, była dostatecznie wymownym dowodem niezwykłych osiągnięć hodowlanych F. Tesio.

    Federico Tesio urodził się w Turynie w 1869 r. Skończył studia kartograficzne i temu zawodowi początkowo się poświęcił. Jednak – jak sam twierdził – konie były zawsze pasją jego życia. Dużo jeździł konno. W czasie swej kariery jeździeckiej brał udział w 503 wyścigach przeszkodowych.

    Federico Tesio w rozmowie z jednym ze swoich dżokejów. Fot. sporthorse-data.com

    Z takim zasobem doświadczenia Tesio zabiera się do prowadzenia własnej hodowli koni pełnej krwi angielskiej. W tym celu w 1890 r. kupuje wspólnie ze swoją małżonką Donną Lydią fermę Dormello, położoną na południowym brzegu Lago Maggiore pod Aroną (Północne Włochy).

    O wyborze Dormello z pewnością zdecydowało jej czarujące położenie. Park i otaczające go pastwiska schodzą do samego jeziora. Roztacza się tam widok na wyspę Boromeuszy i panoramę wiecznie białych szczytów Alp. F. Tesio był estetą o czym świadczyło nie tylko zamiłowanie do koni szlachetnych, lecz również jego zainteresowanie sztuką. Sam trochę malował. Jego obrazy przedstawiające konie wisiały później na ścianach w willi w Dormello i w stajni wyścigowej pod Mediolanem. Stąd też prawdopodobnie skłonność do nazywania wyhodowanych przez siebie koni nazwiskami sławnych ludzi sztuki.

    Ale F. Tesio był również człowiekiem praktycznym i z pewnością umiał dostrzec w Dormello sprzyjające warunki dla hodowli koni. Duża ilość opadów przekracza tam rocznie 1000 mm; są one rozłożone mniej więcej równomiernie w ciągu roku (w przeciwieństwie do Włoch środkowych i południowych, gdzie większość opadów występuje w jesieni i zimie). Gleba jest dość żyzna, klimat łagodny (średnia temperatura lipca +23°C, stycznia – 0,4°C). Jednym słowem warunki, w których konie mogą korzystać z pastwisk w ciągu ok. 300 dni w roku.

    Tesio dokupił później pastwiska położone o ok. 2 km od Dormello, w terenie bardzo falistym, na wzniesieniach sięgających kilkudziesięciu metrów nad poziom jeziora. Dwa znajdujące się tam pododdziały, ze stajniami zbudowanymi z kamienia według projektu właściciela – otoczone grodzonymi padokami, wśród lasków o ubogim południowym zadrzewieniu, będą w całości z Dormello stanowić powierzchnię ok. 100 ha pastwisk.

    W 1932 r. powierzchnia terenu stadniny znacznie się zwiększyła. W tym roku Tesio zawiera spółkę z M. Incisa delia Rocchetta, właścicielem posiadłości Olgiata pod Rzymem, o areale pastwisk wynoszącym również około 100 ha. Olgiatę charakteryzują inne warunki klimatyczne niż Dormello. Średnia roczna opadów wynosi tam ok. 700 mm i są one tak rozłożone, że większość (ok. 70%) przypada na okres od października do lutego.

    Najniższa temperatura miesiąca w roku wynosi w styczniu + 8°C. Tutaj z kolei konie mogą korzystać z pastwiska od jesieni do wiosny. W ten sposób Tesio rozwiązuje genialnie problem pastwiskowy dla swej stadniny, stwarzając w Italii, mającej na ogół niekorzystne warunki hodowlane, środowisko zbliżone do angielskiego.

    Radość w stadninie Dormello-Olgiata po zwycięstwie Botticelliego w Gran Premio di Milano 1955. Fot. cavallomagazine.it

    Tesio prowadzi stadninę w sposób odmienny od panujących w tym okresie schematów. Ówcześni właściciele, nie mając czasu czy ochoty zajmować się hodowlą sami, mieli do tego celu cały sztab ludzi. F. Tesio zajął się wszystkim sam. Był właścicielem, hodowcą i trenerem swoich koni. Miał tylko jednego powiernika i towarzysza pracy w osobie swej żony. Donna Lydia poza pomocą w zarządzaniu stadniną prowadziła też jej dokumentację.

    Gruby tom księgi stadnej, obejmujący okres od założenia stadniny, jest cały zapisany jej ręką. Dla zwiedzającego stadninę Polaka miły jest fakt, że na okładce tej księgi widnieje tłoczony napis: „Stadnina XX Lubomirskich w Kruszynie”. Przed pierwszą wojną światową W. Lubomirski ofiarował parę egzemplarzy tej księgi lordowi Derby, a ten z kolei dał jeden egzemplarz zaprzyjaźnionym z nim pp. Tesio.

    Tesio jest zajęty od świtu do zmroku. Stadnina w Dormello, stajnia wyścigowa Barbaricina pod Mediolanem (60 km od Dormello) — na co dzień, a ponadto sezon wyścigowy, w sumie bardziej długi we Włoszech, w czasie którego jego konie biegały na wielu torach krajowych, a nierzadko i zagranicznych, zabiera mu dużo czasu.

    Swe stado uzupełnia Tesio klaczami własnej hodowli oraz zakupionymi (i to przeważnie) poza granicami kraju. Jest stałym bywalcem na grudniowych przetargach w Newmarket; tam sprzedaje nadwyżki swych koni, jak również dokonuje większości zakupów. Kupuje wyłącznie klacze, i to zarówno starsze, z przeznaczeniem na matki, jak i młode do treningu, które po zakończeniu kariery wyścigowej z zadowalającym wynikiem również włączy do stada.

    Przed każdym przetargiem dokładnie studiuje katalog i w czasie przetargu wie, na co należy zwrócić szczególną uwagę. Kupuje konie na ogół tanio, ale nie waha się zapłacić i dużo, jeżeli klacz mu się wyraźnie podoba. Klaczą nr 1 jest Velika, zakupiona w 1897 r. po wyścigach sprzedażnych w Paryżu, na której Tesio — zanim włączy ją do stadniny — jeździ sam przez dwa lata z powodzeniem w wyścigach przeszkodowych.

    Stadnina w Dormello nie jest liczna. W latach 1905—1945 odchowywano średnio rocznie 12 źrebiąt. Pierwszą poważną gonitwę wygrywa stajnia trenowana przez F. Tesio w 1909 r. (odpowiednik dzisiejszego Gran Premio di Milano), a pierwsze Derby w 1911 r. Potem sukcesy koni F. Tesio następują jeden po drugim. W latach 1911-1923 stajnia Tesio wygrywa 10 razy Derby (w tym 7 razy przychówkiem og. Signorino).

    Pierwsze zwycięstwo barw F. Tesio za granicą – to wygrana przez Scopasa w 1923 r. La Coupe w Maisons Laffitte. Ten sam koń wygrał w następnym roku Grosser Preis von Baden-Baden. W 1926 r. wysyła Tesio swoje dwa ogiery – Apelle i Coronach – do Paryża na Grand Prix de Paris. Konie te zajmują V i VI miejsce.

    Apelle, sprzedany zaraz po tym wyścigu, biega z powodzeniem w Anglii, a po skończonej karierze wyścigowej zajmuje boks ogiera czołowego w tymże kraju, dając szereg dobrych koni. Apelle – to pierwszy ogier wyhodowany w Dormello, który odegrał znaczniejszą rolę w hodowli zachodniej Europy.

    W 1932 r. konie trenowane przez F. Tesio biegają w barwach Tesio-Incisa, Tesio jest nadal faktycznym kierownikiem hodowli i treningu koni należących do spółki. Spółka prosperuje doskonale. W 1930 i 1931 r. biega w ich barwach niepobity we Włoszech Donatello II. Ogier ten, wysłany do Paryża, zajmuje II miejsce w Grand Prix de Paris. Uznany mimo to za doskonałego konia, zostaje sprzedany do Anglii za bardzo wysoką na owe czasy sumę 47 500 funtów. W Anglii używany jako reproduktor daje dużo doskonałych koni (m. in. Crepello).

    W latach 1937 i 1938 znowu biega w barwach Tesio-Incisa niepobity Nearco. Wysłany do Paryża, wygrywa w doskonałym stylu Grand Prix de Paris, pozostawiając w pobitym polu derbistę angielskiego i francuskiego. Historia tego ogiera została szczegółowo opisana przez H. Wolańskiego w Koniu Polskim nr 2/1969.

    W czasie drugiej wojny światowej stajnia Tesio-Incisa odnosi nadal sukcesy na torach krajowych i ma na swym koncie dwa zwycięstwa na torach niemieckich. W latach 1943 i 1944, ratując swe konie od głodu, podobnie jak inni hodowcy włoscy, wymienia Tesio z Niemcami na paszę szereg koni, z których część w ramach rewindykacji dostała się w ręce polskie (Acquasparta, Dossa Dossi, Jacopa del Sellaio wraz z córką Jagna, Najera, Ettore Tito, Turysta); do tej grupy można też zaliczyć Sygneta i jego matką Solarię, wyhodowaną w Dormello.

    Wyhodowany przez Federico Tesio Turysta (Bellini – Scoula Bolognese po Blandford) dwa razy wygrał Wielką Warszawską w latach 1947-48

    Po wojnie spółka Tesio-Incisa istnieje nadal, z tym że jej konie biegają w barwach Dormello-Olgiata. Utrzymuje ona nadal czołową pozycję, w hodowli koni Włoch. W 1947 r. biega w ich barwach doskonały stayer Tenerani, który wygrał szereg klasycznych wyścigów krajowych, a wysłany do Anglii, zdobywa pierwsze miejsce w Queen Elizabeth Stakes i w Goodwood Cup. Zdobyta przez Nearco pozycja w hodowli jest znakomitą reklamą dla Dormello-Olgiata. W okresie powojennym boksy reproduktorów zajmuje we Francji, Anglii, Irlandii i USA ok. 30 wychowanków tej stadniny, w tym 5 synów Nogary.

    W dniu 1 maja 1954 r. umiera nagle w Mediolanie F. Tesio w wieku 85 lat, mając za sobą ok. 60 lat pracy hodowlanej i trenerskiej. Konie jego hodowli i przez niego trenowane wygrały w sumie we Włoszech 21 razy Derby, 9 razy Oaks, 15 razy St. Leger i 17 razy Gran Premio di Milano.

    Dzieło stworzone przez F. Tesio przeżyło go, co charakteryzuje działalność wielkich ludzi. Stadnina Dormello-Olgiata prowadzona dalej przez jego żoną i wspólnika przeżywa okres wielkich sukcesów. W 1955 r. Botticelli potwierdza swą klasę, wygrywając Ascot Gold Cup.

    W tym roku i następnym niepobity Ribot wygrywa m. in. Prix de L’Arc de Triomphe w Paryżu, bijąc czołówkę koni świata. Ribot schodzi z toru wygrawszy na ówczesne warunki europejskie rekordową sumę 105 tys. funtów. Dzięki stylowi, w jakim wygrywał, uzyskał miano „konia stulecia”.

    Przez pierwsze dwa lata Ribot zajmuje boks reproduktora w stadninie lorda Derby, później zostaje wydzierżawiony do USA. Czynsz dzierżawny wynosi 270 tys. dolarów rocznie, co w momencie zawierania umowy było sumą bez precedensu. Dał dużo wybitnych koni (Molvedo, Ragusa, Prince Royal II, Long Look, Tom Rolfe i Graustark; ten ostatni sprzedany został w zeszłym roku za 2,4 min dolarów).

    Niepokonany Ribot

    Pewnego rodzaju złośliwością losu było to,że F. Tesio nie dożył sukcesów najlepszego chyba z jego koni, jakim był Ribot, ale też należy stwierdzić, że wystąpienia Ribota były jak dotychczas ostatnimi międzynarodowymi sukcesami stadniny Dormello-Olgiata, nie licząc naturalnie wystąpienia w Anglii kl. Marguerite Vernaut.

    Po tym krótkim rysie historycznym pragnę podać parę szczegółów dotyczących metod hodowlanych F. Tesio. Niestety, Tesio mało mówił o swoich koncepcjach hodowlanych. Nie miał też współpracowników, którzy by mogli coś na ten temat powiedzieć. Pozostaje nam tylko spuścizna pisarska tego genialnego włoskiego hodowcy. Napisał on dwie książki, z których jedna jest poświęcona hodowli koni pełnej krwi. Książka ta – jakkolwiek zdania co do jej wartości są podzielone – w pewnej mierze nam w tej analizie pomoże.

    Przeglądając historię zasłużonych rodzin żeńskich w Dormello rzuca się przede wszystkim w oczy, że Tesio uzyskał nieustające powodzenie na torach wyścigowych dzięki stałemu dokupywaniu nowych klaczy stadnych. Nie dążył do utrwalania rodzin żeńskich. Wydaje się, że czynił to świadomie.

    W swej książce pisze, że na podstawie studiów nad rodzinami żeńskimi w hodowli koni pełnej krwi w Anglii stwierdził, że w rodzinach tych zdolność dawania wybitnego pod względem wyścigowym potomstwa nie przekracza 1-2 pokoleń. W Dormello na ogół się to potwierdziło, a tylko w jednej rodzinie (założonej przez kl. Tofanella) występowali zwycięzcy nagród klasycznych we Włoszech i za granicą, w okresie dłuższym niż 4 kolejne pięciolatki.

    Ribot w akcji. Fot. clubcavalloitalia.com

    Tesio dopuszcza możliwość, że klacz o wybitnej karierze wyścigowej zawodzi jako matka, lecz w drugim jej pokoleniu spotyka się znowu wybitne konie, czego przykładem były klacze Duccia di Buoninsegna czy Buonamica. W stosunku do klaczy wywodzących się od Coronation był wyjątkowo cierpliwy i czekał przez cztery pokolenia, zanim wyhodował dobrego konia (Torbido), jakkolwiek naprawdę wybitnych zwycięzców wywodzących się od Coronation wyhodował dopiero francuski hodowca F. Dupre (Match II, Relko, Reliance). W każdym razie mając powyższe na uwadze Tesio ciągle szuka nowych rodzin, które mu będą w przyszłości dawać klasowe konie.

    Toteż szczególną uwagę przywiązuje do zagadnienia selekcji. Jako generalną zasadę przyjął wyeliminowanie nieuzasadnionych sentymentów. Usuwał bezwzględnie wszystkie klacze, od których nie spodziewał się wybitnego wyścigowego potomstwa. Wśród nich były też klacze wyjątkowo zasłużone, jak np. Fausta, (matka 3 derbistów), Nogara czy Delleana, gdy przekroczyły wiek 18 lat.

    Trzeba przyznać, że o tyle miał rację, iż nie było wypadku, aby któraś z nich potem dała jeszcze coś godnego uwagi. Usuwał też młode klacze stadne, kierując się prawdopodobnie tymi samymi pobudkami, biorąc przypuszczalnie pod uwagę wartość dotychczasowego ich potomstwa.

    Selekcja klaczy młodych przed włączeniem do stadniny prawdopodobnie była związana z ich dzielnością na torze. W tym wypadku pomagała mu znajomość koni uzyskana w czasie ich trenowania. Tesio włączał do stadniny wszystkie swe bardzo dobrze biegające klacze. Natomiast spośród klaczy o miernej karierze przeznaczał na matki tylko te, które umiały wykazać się szybkością. Klacze były włączane do stada z reguły wtedy, gdy kończyły 3 lata, z tym że w wyjątkowych wypadkach zostawiał jeszcze w treningu klacze 4-letnie, i to zarówno wybitne, jak i mierne. Klacze, które biegały tylko jako 3-latki i potem nie mogły być trenowane, również włączał do stadniny.

    Wydaje się natomiast, że początkowo Tesio nie włączał do stadniny klaczy nie sprawdzanych na torze. Tym należy tłumaczyć dwie sprzedaże-omyłki, tzn. Nella da Gubio i Iniga Jones. Później jednak, biorąc prawdopodobnie wyżej podane wypadki pod uwagę, niektóre takie klacze zostawiał do hodowli.

    Czy dużą wagę w czasie selekcji przywiązywał do pokroju? Nie pisze on na ten temat wiele w swej książce. Natomiast jest bezspornym faktem, że Romanellę (matkę Ribota) przeznaczył na matkę stadną, mimo że musiała być wycofana z treningu w związku z wystąpieniem u niej obrączek kostnych na koronkach przednich kończyn.

    Osobny rozdział stanowią jego niesłychanie udane kupna. Kupując, nie przywiązywał prawdopodobnie dużej wagi do wybitnej kariery wyścigowej. Wśród klaczy kupionych większość miała karierę mierną, niemniej wszystkie były w tym kierunku sprawdzone. Wybitne wyścigowo były tylko dwie, z tym że Madree jako klacz stadna zawiodła (jej znakomita córka Fausta urodziła się u poprzedniego właściciela i F. Tesio zakupił ją razem z matką), a Bella Minna wykazała się dobrym potomstwem.

    Niepokonany na torze i wybitny w hodowli Nearco. Fot. clubcavalloitalia.com

    Istnieje opinia, że F. Tesio kupował klacze pochodzące od wybitnych matek. Miało to miejsce jednak tylko w nieznacznej ilości wypadków. Wśród zasłużonych klaczy stadnych jest takich tylko 4 (Coronation, Catnip, Fausta, Bunworry), a 3 następne (Duccia di Buoninsegna, Althea, Barbara Burini) były wnuczkami głośnych klaczy.

    Pozostałe wywodzą się z mało znanych rodzin żeńskich. Natomiast „po mieczu” wszystkie pochodzą po znakomitych reproduktorach, będących również dobrymi końmi wyścigowymi. Tesio nie ograniczał się do kupowania klaczy po jakichś paru wybitnych ogierach, gdyż starał się mieć jak najbardziej różnorodny pochodzeniowo materiał. Jak poprzednio wspomniałem, kupował on klacze w różnym wieku. Z 8 w przyszłości najlepszych klaczy stadnych 4 były kupione w wieku źrebięcym, 3 w wieku 3 lat, po zakończeniu kariery wyścigowej, a tylko jedna w wieku 8 lat.

    Równie dużą wagę jak do selekcji — przywiązywał Tesio do sprawy doboru. Podobno kierował się w wyborze reproduktora w dużej mierze wrażeniami optycznymi. I w tym wypadku był konsekwentny. W Dormello nie trzymał reproduktorów i sprzedawał wszystkie wybitne, przez siebie hodowane ogiery, aby przypadkiem zatrzymując je u siebie w stadninie nie pójść po linii najmniejszego oporu lub nieuzasadnionego sentymentu i przeznaczyć pod takie reproduktory więcej klaczy, niż na to zasługiwały. Klacze co roku rozsyłał do ogierów we Włoszech, Anglii i Francji. Wyjątek stanowiły klacze pierwszy raz kryte, które wysyłał do ogierów stojących w okolicy.

    Do pozostawienia ogiera w Dormello zmusiła dopiero F. Tesio druga wojna światowa, pociągająca za sobą trudności z transportem klaczy. W tym okresie boksy reproduktorów zajmowały 3 ogiery własnego chowu. Po wojnie Tesio wróciłby z pewnością do dawnego systemu, gdyby nie ustawa, która nie pozwalała na sprzedawanie ogierów hodowli krajowej wcześniej niż po dwóch sezonach kopulacyjnych odbytych w kraju. W związku z tym lepsze ogiery Tesio zatrzymywał na ten okres w stadninie, lecz po tym okresie zaraz sprzedawał.

    Jednym z ciekawszych rozdziałów książki F. Tesio jest studium rodowodów wybitnych koni wyścigowych. Na podstawie tego studium dochodzi on do wniosku, że koń, który ma wygrywać na każdym dystansie (którego my nazywamy koniem klasowym), musi mieć wśród swych protoplastów w 5 pokoleniach takie osobniki, które umiały wygrywać poważne gonitwy na dystansach 1000, 2000, 2400 i 3200 m.

    A ponieważ celem F. Tesio było hodowanie takich koni, więc tego zdaje się on trzymać. Nie korzystał z reproduktorów jednostronnych sprinterów i w ogóle koni nie umiejących wygrywać na dystansach klasycznych. Stąd prawdopodobnie uprzedzenie do Nearco, który wprawdzie wygrał dwa poważne wyścigi na dystansie 3000 m, ale to była górna granica jego możliwości. Dlatego też pod tego ogiera zdecydował się wysłać tylko dwie klacze. Natomiast za najlepszego przez siebie wyhodowanego konia uważał Tesio Cavaliere d’Arpino.

    Cavaliere d’Arpino. Fot. ippicaostacoli.blogspot.com

    F. Tesio nie używał również reproduktorów odznaczających się jednostronnie stayerowskimi zdolnościami. Na podstawie studiów kariery stadnej zwycięzców Ascot Gold Cup (4 000 m) doszedł do wniosku, że te konie, które nie miały szybkości i umiały wygrywać tylko na dłuższych dystansach, zawiodły później w hodowli.

    Wyjątek stanowi Son-In-Law, ale ten był zapisywany również do wyścigów w wieku 2 lat i jakkolwiek nie zwyciężył w nich, to musiał się odznaczać pewną szybkością, skoro go do nich zapisano. Natomiast reproduktorów, które nie wykazały się dobrą karierą wyścigową, Tesio używał tylko w wypadku, gdy dawały już doskonałe potomstwo (np. Blandford). Najlepsze wyniki (Nearco i Ribot) otrzymał F. Tesio łącząc klacze o raczej sprinterskich zdolnościach wyścigowych z ogierami, które umiały wygrywać na dłuższych dystansach.

    Tesio – również na podstawie studiów nad liniami męskimi koni pełnej krwi w Anglii – dochodzi do wniosku, że w liniach tych, w bezpośrednio po sobie następujących pokoleniach, dłużej jest utrzymywana wybitna dzielność niż w liniach żeńskich. Naturalnie bierze pod uwagę to, że ogier może mieć znacznie liczniejsze potomstwo.

    Układa nawet teorię, że zwycięzcy Derby nie mogą występować dłużej jak w 3 kolejnych pokoleniach. Mimo to używa Felsteada, ale może zawód, jaki ten ogier mu sprawił, utwierdził go w tym przekonaniu. Nie przewidział on jednak, że ogier Landgraf da w naszych czasach już piąte pokolenie derbistów, ale „jedna jaskółka nie czyni wiosny”.

    Tesio nie przywiązuje wielkiego znaczenia do stosowania inbredów, jakkolwiek w praktyce czasami nimi się posługuje, co prawda z małymi efektami. Natomiast uważa za celowe powtarzanie udanych połączeń (nick). Typowym przykładem jest kl Bunworry, którą ze względu na to, że jej matka dała z og. Phalaris og. Manna, przez 4 lata kryje og. Pharos (synem Phalarisa).

    Również powtarza połączenie Signorino – Fausta, osiągając bardzo dobre wyniki. Gdy triumfował Nearco, posłał Nogarę do Cameroniana (syna nieżyjącego już wówczas Pharosa). Gdy wskazań do powtórzeń połączeń nie było, F. Tesio, starając się wyprodukować w miarę możności jak najwięcej różnorodnych genetycznie osobników, aby zwiększyć tym samym prawdopodobieństwo wyhodowania wybitnego konia, łączy klacz co roku z innym ogierem lub z tym samym ogierem przez dwa kolejne lata.

    Istnieje opinia, że F. Tesio swe osiągnięcia zawdzięczał temu, że korzystał z reproduktorów zagranicznych. W pierwszych kilkudziesięciu latach jego działalności z pewnością tak było i nawet uzyskał wybitne potomstwo po ogierach, które w Anglii zawiodły (Coronach, Blue Peter), jakkolwiek równie dobre wyniki uzyskiwał łącząc swe klacze z ogierami hodowli zagranicznej stojącymi w kraju.

    Niepokonany Nearco wygrywa z wielką przewagą Premio Impero. Fot. clubcavalloitalia.com

    Początkowo przypuszczalnie takie konie, jak Rembrandt czy Fidia, przekonały F. Tesio o celowości używania ogierów angielskich pierwszej klasy. Przed drugą wojną światową Tesio wyhodował tylko dwa dobre konie po ogierach własnego chowu (Navarro, Bellini). Natomiast w okresie późniejszym sprawy te miały się zupełnie inaczej; tylko 4 jego wybitne konie pochodziły po ogierach zagranicznych (Botticelli, Tokamura, Toulouse Lautrec, Angela Rucellai), z tym, że matki tych koni były po ogierach własnego chowu, podobnie jak pozostałe wybitne konie.

    Najbardziej charakterystyczny pod tym względem jest rodowód Ribot, który w trzech poprzedzających go generacjach na 7 przodków męskich ma aż 5 ogierów hodowli F. Tesio, w tym 3 w prostej linii, natomiast wśród występujących w tym rodowodzie klaczy tylko jedna jest hodowli Tesio Romanella. Rodowód ten jest niepowtarzalny w historii hodowli pełnej krwi, nie zdarzyło się bowiem dotychczas, aby w rodowodzie tej klasy konia figurowała tak znaczna liczba osobników hodowli jednego człowieka.

    Naturalnie trudno mówić o sukcesach hodowlanych Tesio, nie podkreślając stosowanych przez niego metod wychowu. Tesio przywiązywał dużą wagę do tego, aby konie, a zwłaszcza młodzież, były chowane w warunkach zdrowych, możliwie jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. Cenił on rolę pastwiska w wychowie koni do tego stopnia, że na trzy pierwsze miesiące treningu półtoraroczniaków przenosił je do Dormello i przez ten okres źrebaki po robocie szły na pastwisko, zamiast stać w budynku, jak to normalnie ma miejsce w stajni wyścigowej.

    Początkowo w Dormello konie korzystały z pastwiska przez 10 miesięcy w roku. Wówczas klacze ze źrebakami, a w jesieni odsadki, pasły się nad jeziorem, zaś źrebaki roczne na górnych pastwiskach, gdzie panują szczególnie korzystne warunki do rozwoju oddechowego i krążenia. Tesio był zdania, że w pierwszym okresie po odsadzeniu należy źrebię otoczyć szczególną opieką, gdyż ten okres życia przyszłego konia wyścigowego ma duży wpływ na jego karierę. Dlatego odsadki pasły się blisko domu właściciela pod jego czułym okiem.

    Z chwilą zawarcia spółki z M. Incisa konie mogły korzystać z pastwiska przez okrągły rok. W związku z tym w okresie od października do maja cała stadnina, tzn. przede wszystkim odsadki, gdyż klacze były wcześniej rozsyłane do ogierów, wysyłano z Dormello okrętem (po ostatniej wojnie samochodami) do Olgiata, gdzie w tym okresie mogły przez cały czas być na pastwisku. W maju, gdy pastwiska w Olgiata zaczyna wypalać słońce, źrebaki wracały do Dormello na górne pastwiska.

    Tesio uważał, że ten system naśladuje migracje koni w stanie dzikim, które w miarę naporu zimy przesuwały się na południe, a w lecie, odwrotnie, w poszukiwaniu obfitych pastwisk wracały na północ. F. Tesio uważał, że temu systemowi zawdzięcza wychowanie tej klasy koni co Donatello II czy Nearco, a gdyby dożył triumfów Ribot, to z pewnością i o nim mógłby to samo powiedzieć.

    Włoski derbista Donatello II, jeden z pierwszych koni hodowli Federico Tesio, które zrobiły międzynarodową karierę, sprzedany na reproduktora do Anglii. Fot. clubcavalloitalia.com

    Następnym momentem wymagającym szczególnego omówienia byłyby stosowane przez F. Tesio metody treningu, ale niestety wiemy o nich bardzo mało. Podobno Tesio stosował zasadę nie przynaglenia treningu koni robiących słabe postępy. O jego kunszcie świadczą wyniki osiągnięte z tak trudnym w treningu koniem jak Cavaliere d’Arpino, który mimo uporczywie powtarzających się dolegliwości kończyn biegał niepobity. Również kariera Nearco czy Donatello II jest tego potwierdzeniem.

    Zgodnie z postawionym sobie celem, hodowania wybitnych koni wyścigowych, bardziej liczył na trenowane przez siebie ogiery niż klacze; toteż klacze były często używane jako leadery. W każdym razie na podkreślenie zasługuje fakt, na który już poprzednio starałem się zwrócić uwagę, że skupienie w jednych, do tego tak utalentowanych rękach funkcji hodowcy i trenera z pewnością w znacznym stopniu pomogło Tesio w pracy hodowlanej i utorowało drogę do wyników niepowtarzalnych w historii hodowli koni pełnej krwi.

    Stanisław Deskur, „Koń Polski” 1967

    Wyhodowany przez Federico Tesio niepokonany Ribot (na zdjęciu z prawej) podczas galopu. Fot. clubcavalloitalia.com

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły