Czempion jeźdźców ubiegłego sezonu w Polsce, obecnie na co dzień jeździ w niemieckiej stajni Rolanda Dzubasza, jednak dziś dość wyjątkowo zawitał na Służewiec, gdzie w pierwszym dosiadzie udało mu się sięgnąć po zwycięstwo.
Faworyzowany przez ekspertów Kito, po ogierze No Risk Al Maury, w dystansie galopował w środku stawki, a prowadził, galopując równym, selekcyjnym tempem Williams. Na prostą finiszową Dastan wyprowadził faworyta nadzwyczaj szeroko, ale w zeszłym sezonie wygrał na nim dwa wyścigi, więc wiedział co robi.
Kito stopniowo się rozkręcał i wyprzedzał kolejnych rywali, aż przed nim nie zostało już nikogo. Jak cień za nim kapitalnie poszedł Fidem, który efektownie policzył wszystkich oprócz zwycięzcy, ale jednak Kito był dzisiaj wyraźnie lepszy i wygrał zdecydowanie.

Po dekoracji z trenerką Cornelią Fraisl porozmawiał Robert Zieliński. Obecna czempionka trenerów wypowiedziała się czterolatku w następujący sposób:
– Kito to koń o wielkim sercu. Niewysoki, a nawet raczej malutki. Na treningach nie jest najprostszy do jazdy, jeździ na nim wyłącznie Siymik Urmatbek, któremu bardzo dziękuję za włożoną w przygotowania pracę. Wydłużenie dystansu w Nagrodzie Janowa może mu sprzyjać, tak jak pasowało jego bratu Kenjiy’emu. Mam taką nadzieję. Do rodziny Kito mam wielki sentyment. Kenjiy jest bardzo fajnym koniem, a na jego matce King-Ute wygrałam dziesięć wyścigów (w tym Nagrodę Pamira w 2012 r. – przyp.red), a nawet właśnie na niej dobiłam dżokeja. Na dzisiejszy start Kito miałam okazję, ściągnąć Dastana Sabatbekova i wyszło to na dobre, Dastan lubi Kito, a koń się pod nim dobrze czuje. Byłam przy narodzinach Kito i mam do niego sporo miłości. Sukces w Derby byłby spełnieniem marzeń.
MC