Gonitwa 1
Trzynasty dzień wyścigowy na Służewcu rozpoczęty!
Po niezłym występie w Nagrodzie Golejewka zdecydowanym faworytem pierwszej gonitwy był Johnny Double, któremu jednak nie pasował lekki tor. Z początku nie było chętnego do prowadzenia, więc sprawy w swoje ręce wziął Kumushbek Dogdurbek, który wyciągnął faworyta na front. Nie przesadził z tempem i zrobił równy wyścig. Na finiszowej prostej odskoczył od rywali, ale w ślad za nim poszedł drugi najmocniej liczony koń w stawce God of War, który przez większość prostej napierał na lidera. God of War w pewnym momencie się zawahał, ale Erbol Zamudin sobie z tym poradził i poprowadził czterolatka do zwycięstwa. Na ostatnich stu metrach ten syn Baliosa polskiej hodowli świetnie przyspieszył i minął faworyta.
Jeździec: E.Zamudin
Trener: M.Janikowski
Właściciel: T.Rybicki
Hodowca: T.Rybicki i S.Wiśniewska

Gonitwa 2
Marcus Aurelius pod Oskarem Nowakiem wygrywa dowolnie!
Marcus Aurelius był bitym faworytem drugiej sobotniej gonitwy, choć jego zapis do wyścigu przeznaczonego wyłącznie dla uczniów mógł dziwić. Wcześniej widzieliśmy kilka sytuacji, kiedy to nawet dżokeje sobie z nim nie radzili. Tym razem jednak było inaczej. Oskar Nowak dobrze się z nim dogadał i nie kombinował. Marcus po starcie od razu poszedł na front, a starszy uczeń nie zamierzał z nim walczyć i na dobre im to wyszło. Faworyt już w zakręcie miał sporą przewagę nad rywalami, a na finiszowej prostej ją jeszcze powiększał. W efekcie wygrał o “pół prostej”, a dokładniej o 21 długości.
Jeździec: O.Nowak
Trener: E.Zahariev
Właściciel: E.Zahariev
Hodowca: Haras de la Mercerie (FR)

Gonitwa 3
Cherie Noire poradziła sobie z faworytkami w gonitwie 3.
Córka Le Havre’a była nadzieją Emila Zaharieva na tegoroczny Oaks, a ten start miał pokazać, czy można realnie myśleć o starciu z najlepszymi klaczami rocznika. Cherie Noire sprostała oczekiwaniom i nie pożegnała się z nadziejami na walkę w Oaks. Gonitwę poprowadził Damarshal, który nie ma takiej szybkości jak rywalki, więc Temur nie zrobił gonitwy na końcówkę, tylko w miarę równy wyścig. Od razu po wyjściu z zakrętu jednak do głosu doszła Cherie Noire pod Szczepanem Mazurem, który od początku trzymał się z przodu stawki. Na prostej Cherie Noire odskoczyła rywalom i zaczęła uciekać. Goniła ją mocno liczona Don’t Cry, ale francuska klacz nie dała się jej zbliżyć i wygrała pewnie.
Jeździec: S.Mazur
Trener: E.Zahariev
Właściciel: Millennium Stud Sp.z.o.o.
Hodowca: Harad d’Eterham & Armitage Bloodstock (FR)

Gonitwa 4
Black Angel nie zawiodła
Czteroletnia Black Angel na papierze przerastała dzisiejszą konkurencje o co najmniej dwie klasy i mimo niekorzystnego dziewiątego numeru startowego na dystansie 1200 metrów była zdecydowaną faworytką ekspertów oraz publiczności. Jedni i drudzy typowali słusznie. Black Angel dała sobie radę. Kumushbek Dogdurbek pojechał rozsądnie. Nie szalał na zakręcie tylko poczekał aż konie wyjdą na prostą finiszową i dopiero zaatakował. Teoretycznie na lekkim torze, często wyścigi rozgrywają konie, które galopuje na czele stawki, ale jeśli finiszująca klacz z tyłu jest lepsza o dwie klasy, to nie powinna mieć problemu i w tym przypadku faktycznie nie miała. Szybko się rozpędziła i mijała kolejnych rywali. Na prostej ładnie urwał się pozostałym koniom Auerbach i tylko Black Angel była w stanie dziś go pokonać. Córka Harrego Angela złapała kolegę stajennego sto metrów przed celownikiem i wygrała pewnie, a trener Adam Wyrzyk ustrzelił dublet.
Jeździec: K.Dogdurbek
Trener: A.Wyrzyk
Właściciel: ASP Contrast A.Chrząstek-Szyc i Vert A.Wyrzyk
Hodowca: Godolphin (IRE)

Gonitwa 5
Al Balqa’a po pięknym finiszu wygrywa Nagrodę Borka – Wathba Stallions Cup!
Szczepan Mazur w tym wyścigu pokazał swój kunszt i w samym celowniku wyrwał zwycięstwo dla córki Mareda Al Sahra w treningu Michała Borkowskiego. Ciekawa Nagroda Borka dzięki współpracy Toru Służewiec z Wathba Stallions Cup zachęcała nagrodą dodatkową dla zwycięzcy w wysokości 5 tysięcy euro i faktycznie Szczepan wraz z Al Balqą jechali jak do pożaru. Poprowadził polskiej hodowli Wally pod Antonem Turgaevem, który po wyjsciu na prostą wypracował przewagę trzech długości nad resztą stawki. Czterysta metrów przed celownikiem Al Balqa’a była ostatnia, ze stratą około dwudziestu metrów do lidera. Od pola finiszowała Laas de Faust, ale nie była w stanie dogonić uciekiniera. Dobrze wyglądał atak Al Mamounii, ale i ona nie była w stanie zagrozić Wally’emu. To udało się tylko siwej córce Mareda Al Sahra. Niewielka Al Balqa’a pokazała wielkie serce do walki i momentalnie nadrabiała stratę aż udało jej się zrównać z prowadzącym od startu synem Murhiba. Rozpędzona klacz nakryła ogiera w celowniku i okazała się pierwsza o nos.
Jeździec: S.Mazur
Trener: M.Borkowski
Właściciel: Talib Ali Abdullah Al Mundhari
Hodowca: Al Kharaityat Stud (FR)

Gonitwa 6
Blushing Meadows po trzecie sobotnie zwycięstwo dla Emila Zaharieva!
Emil Zahariev ma fenomenalny dzień. Po sześciu gonitwach trenowane przez niego konia wygrały aż trzy wyścigi. W przepięknym stylu zaczął Marcus Aurelius, później nie dała rywalom szans Cherie Noire, a teraz Blushing Meadows w walce pokonała polską Sajonarę. Po starcie na czele znalazł się Toujours Plus Vite pod najniższą wagą (56 kg). Przebieg gonitwy kontrolował Kamil Grzybowski na Blushing Meadows, który był świadomy potencjału trzylatki, która w oczach Emila Zaharieva jest numerem rocznika w stajni. Po wyjściu na prostą Kamil nie złożył się do posyłu i w ręku prowadził córkę Al Kazeema. Blushing Meadows doskonale galopowała i leciała po zwycięstwo, ale przy kanacie świetnie rozpędziła się Sajonara. Polska nadzieja Stadniny Koni Krasne zmusiła Kamila i Blushing Meadows do pewnego wysiłku, przez co ostatecznie klacz Emila Zaharieva wygrała z nieznaczną przewagą, ale pewnie.
Jeździec: K.Grzybowski
Trener: E.Zahariev
Właściciel: E.Zahariev
Hodowca: Al Shahania Stud (FR)
Gonitwa 7
Lindahl’s Avatar zaskakuje w Nagrodzie El Ghazi!
Ośmiolatek jak widać ma się dobrze i po trzech sukcesach w zeszłym roku i dwóch płatnym miejscu na start tego sezonu, wywalczył zwycięstwo w mocnej stawce. Na front poszedł Karam Muscat, a zajęcie dobrej pozycji na początku wyścigu było w tej gonitwie kluczowe. Zaraz za liderem czaił się Konrad Mazur na ośmioletnim wałachu i po wyjściu na finiszową prostą nie dał rywalu odskoczyć. Karam Muscat bronił się przed atakiem dwa razy starszego Avatara, ale nie udało mu się obronić i 150 metrów przed celownikiem Lindahl’s Avatar objął prowadzenie. Za nim pięknie finiszował Kito, który mimo bardzo dużej wagi 65 kilogramów zebrał się do świetnego finiszu i wywalczył drugą pozycję, tracąc do zwycięzcy jedynie szyję.
Jeździec: K.Mazur
Trener: C.Pawlak
Właściciel: A.Lindahl
Hodowca: A.Lindahl (DK)

Gonitwa 8
Remama dowolnie o 8 długości w gonitwie uczniowskiej!
Salih Plavac wspominał, że mimo ostatnich słabych wyników ma ją za solidną klacz, która może się w tym wyścigu pokazać i się nie pomylił. Po starcie z przodu galopowały trzy konie i one obok siebie też otwierały stawkę w zakręcie, od kanatu Battle On, Negro Africa i Sindicato. Przy wyjściu z zakrętu miejsce przy kanacie znalazł Syimik Urmatbek na Remamie i przecisnął się obok faworyzowanego Battle On, co dało mu prowadzenie. Remama w ręku odjechała od rywali, nie pozostawiając im nadziei. Leciała po piękne zwycięstwo, a za nią trwała walka drugie miejsce między Battle On, Sindicato i Arkano. Dwieście metrów przed celownikiem odpadł Sindicato, a drugie miejsce ostatecznie pewnie zajął Arkano, jednak bezapelacyjną bohaterką ósmej sobotniej gonitwy była świetnie dysponowana Remama.
Jeździec: S.Urmatbek
Trener: S.Plavac
Właściciel: Plavac Sp.z.o.o.
Hodowca: D.Aviez (FR)

Gonitwa 9
Debiutujący Elevation Al Maury wygrywa na koniec soboty!
Syn Dormane od matki po Munjizie w treningu Macieja Kacprzyka zwycięża w dziewiątej gonitwie i tym samym kończy 13. dzień wyścigowy na Torze Służewiec. Od startu bardzo ostro szedł Cabaliros, a późniejszy zwycięzca Elevationa Al Maury spokojnie prowadziony był na czwartej pozycji, dwie długości za trójką idącą na czele. Po wyjściu z zakrętu Cabaliros był długość z przodu, a za nim zrobiło się ciasno. Równo szły Sahil du Panjshir, Elevation Al Maury i Legende du Pouy. Cabaliros odczuł skutki nerwowego początku i trzysta metrów przed celownikiem prowadzenie objęła Legende du Pouy pod Sanzharem Abaevem. Wtedy Elevation Al Maury był dwie długości za klaczą, ale w ostatniej fazie wyścigu nadrobił stratę do Legendy i ostatecznie minął rywalkę 50 metrów przed celownikiem. Skuteczny finisz i od razu zwycięstwo, lepszego początku kariery nie można było sobie wymarzyć.
Jeździec: M.Srnec
Trener: M.Kacpzyk
Właściciel: J.K.Grzegorowski
Hodowca: R.-L.Koch (FR)
