Włoskie, angielskie i francuskie Derby za nami, Polska wyczekuje już na pierwszą niedzielę lipca, jednak zanim w pełni skupimy się na najważniejszym wyścigu dla koni trzyletnich w Polsce, na chwilę przenosimy się myślami do czeskiej Pragi, gdzie 23 czerwca zostaną rozegrane 104. Westminster Czeskie Derby z szesnastką koni na starcie.
Z numerem ósmym pobiegnie Naughty Peter (Tai Chi – Nebiola po Acatenango) własności firmy Westminster, tytularnego sponsora czeskiego Derby. Będzie to jedyny koń w stawce, który na co dzień trenuje poza granicami naszych południowych sąsiadów. Naughty Peter bez wątpienia byłby jednym z faworytów w polskim Derby, ale teoretycznie dzięki takiemu zarządzaniu startami koni Westminster może mieć po jednym mocno liczonym koniu w Czechach i w Polsce, a w idealnym scenariuszu skończyć z dwoma derbistami w ciągu dwóch tygodni. Stajnia Westminster nie przebiera w środkach, co pokazuje zapiska derbowa. Na Naughty Peterze pojedzie zaproszony specjalnie na tę okazję angielski dżokej Richard Kingscote, który dwa lata temu wygrał Epsom Derby na ogierze Desert Crown.
Naughty Peter zaczął karierę od przeciętnych startów w wieku dwóch lat. Z debiutu był piąty w niezłej stawce, ale do zwycięskiej Karinki stracił ponad 8 długości. W drugim wyścigu zajął trzecią pozycję, chociaż znów sporo stracił do zwycięzcy. Najlepszy w tym wyścigu Top Profit odjechał mu aż o 7,5 długości. Ten sezon był dla niego zdecydowanie lepszy. Zaczął od zaskakująco dobrego występu w Nagrodzie Generała Andersa, gdzie kończył drugi, niespełna długość za Boitdanssonblanciem. Po trzech tygodniach wygrał pierwszy wyścig w karierze i to dowolnie, aż o 12 długości przed Fengusem.

Wtedy było jasne, że trzeba będzie go sprawdzić w gronie mocniejszych koni. Maciej Jodłowski wspólnie z właścicielami czeskiego konia za cel obrano grupową gonitwę we Wrocławiu, która była wyjazdową próbą generalną przed ewentualnym, docelowym wyścigiem dla nowej nadziei stajni. Naughty Peter zgodnie z oczekiwaniami poradził sobie bardzo dobrze i na dystansie 1907 metrów, pod nadwagę, wygrał bardzo łatwo, aż o 6 długości. Choć ten wyścig zrobił mniejsze wrażenie na kibicach niż sukces o “pół prostej” w stolicy.
Od 30 maja miał ponad 3 tygodnie przerwy na regenerację, przed podróżą. Dotąd Naughty Peter nie sprawdził się na długim dystansie, a najlepsze konie po ogierze Tai Chi, z sukcesami biegały na dystansach od 1400 do 2000 metrów. Za to potomstwo ojca matki, ogiera Acatenango pobiegało doskonale na długich dystansach, podobnie jak rodzeństwo matki Naughty Petera spośród, którego aż trzy konie mają status black type.
Szczepan Mazur pojedzie na ogierze Pirlo (Amaron – Peri po Lord Of England) urodzonym w Niemczech. Pavel Tuma wraz ze stajnią Dr. Charvat zaprosili najlepszego polskiego dżokeja na dosiad na synu Amarona, który dotąd wygrał jeden wyścig na trzy starty. W jedynym wyścigu w wieku dwóch lat wygrał po walce. Jako trzylatek dotąd był dwa razy drugi, najpierw w gonitwie czeskiej II grupy w Pradze za King Warriorem (3,5 długości), a później w czeskiej I grupie na dystansie 2200 metrów, znów w Pradze, pod znanym z naszych wyścigów Martinem Srnecem, zaledwie łeb za Cheeky Boyem. Szczepan tego dnia pojedzie w jeszcze jednej gonitwie, na dwuletnim ogierze Buckingham (Motivator – Baileys Temptress po Medicean) również własności stajni Dr.Charvat.
King Warrior w treningu Ingrid Janackovej-Koplikovej zaczął karierę zimą we Francji. Był dwa razy trzeci w gonitwach maiden (1500 i 1800 metrów), a jeden z koni, który z nim wygrał – Fast Tracker niewiele później wygrał gonitwę rangi Listed i pobiegł we francuskim Derby, które ukończył na 13. pozycji. Pokonał King Warriora wtedy o 6 długości, ale był to już trzeci start Fast Trackera, a King Warrior dopiero debiutował. Od czasu sukcesu nad Pirlo nie biegał, więc wystartuje po dwumiesięcznej przerwie.
(King Warrior ostatecznie jednak został wycofany)
Liczone będą też inne konie w treningu Janackovej-Koplikovej. Gabon podejdzie do tego startu jako koń, który najbardziej wzbogacił swoich właścicieli, zarobił dotąd 810 tysięcy koron czeskich (140 tysięcy złotych). W ostatnim starcie wygrał Velką Jarna cene w Bratysławie (słowackie 2000 Gwinei) i to aż o 4,5 długości, choć wcześniej nie odniósł żadnego sukcesu. Startował pięć razy we Francji i był dwa razy trzeci, raz drugi oraz raz piąty. Pod koniec sezonu dwuletniego w prestiżowym czeskim sprawdzianie dla dwulatków Cena zimního favorita, odpowiedniku polskiej Nagrody Mokotowskiej, zajął drugie miejsce za Showpowerem (nie wystartuje w Derby). We Francji miał ocenę 36.

Dużo we Francji biegał Sun Project (Kendargent – Limitless po Muhtathir), który na pięć startów, za każdym razem był na płatnym miejscu, ale w tym tylko raz drugi, trzy razy czwarty i raz piąty. Podobnie oceniony we Francji do Gabona – 35,5. W jedynym starcie w Czechach był trzeci, w czeskim 2000 Gwinei. Ograł zimowego faworyta na Derby Showpowera oraz trzeciego z koni w treningu Janackovej-Koplikowej Black Gangster, który kończył piąty. Konie tej trenerki zajęły wówczas miejsca 2., 3., 4. i 8.
Black Gangster (City Light – Hiort po Rip Van Winkle) był identycznie oceniony we Francji jak Sun Project – 35,5. Na pięć startów był dwa razy drugi, dwa razy trzeci i raz ósmy. Po powrocie do Czech ścigał się tylko w klasycznym 2000 Gwinei (Velka Jarni Cena). Dosiady sugerują, że najlepszym koniem miał być King Warrior, bo na niego został zapisany Tomas Lukasek (partner na stałe współpracujący z Ingrid Janackovą-Koplikovą.
Ambitna trenerka, która zimami rywalizuje w nadmorskim francuski Cagnes-sur-Mer, do czeskiego Derby wystawia jeszcze ciekawą Fine Anyway (Galiway – Roubaix po Acclamation), która we Francji nie została wysoko oceniona (valeur – 32) Startowała we Francji aż siedem razy, z czego raz wygrała i raz była druga, do tego po razie czwarta, piąta, szósta i dwa razy ósma. W Czechach wystartowała w klasyku dla klaczy 1000 Gwinei, ale zajęła dopiero dziewiąte miejsce. Później zrehabilitowała się jednak w długodystansowym trialu przed Derby i lekko ograła ogiery w Velkej Cervnovej Cenie na dystansie 2200 metrów.

Podobną historię miała Eskadra Zero (Phoenix Of Spain – Georgie Hyde po Yeats), która wystartowała w Velka Jarca Cena Spolocnosti w Bratysławie i przegrała o 5 długości z Gabonem wspominanym wyżej, a później odbiła się w dystansowym sprawdzianie na 2000 metrów (Starohajskie Kriterium), gdzie wygrała niezagrożona o 3 długości, ale jednak w gorszej stawce.
Faworytem najpewniej będzie jednak San Sebastian (The Grey Gatsby – Santa Padrona po Muhtathir), który na trzy starty wygrywał dwukrotnie. Najpierw z debiutu w wieku dwóch lat, po czym pobiegł w “czeskiej Mokotowskiej” i zajął trzecie miejsce, przegrywając z Gabonem, a wygrywając z Kudafushi, która przyjechała na Nagrodę Wiosenną do Polski (była druga). Jego trzecim i ostatnim startem był ten w klasycznym czeskim 2000 Gwinei, które mimo braku przetarcia wygrał łatwo, o 2 długości.

Listy startowe na niedzielne wyścigi w Pradze:
http://www.dostihyjc.cz/index.php?page=4
Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym Naughty Peter odnosi spektakularne zwycięstwo w Warszawie.