Trwa przerwa letnia na Torze Służewiec, a rywalizacja przenosi się na hipodrom w Sopocie. Jednak nie tylko tam będą startować konie trenowane w Polsce. W najbliższą niedzielę, 14 lipca, cztery konie czystej krwi arabskiej z Warszawy pobiegną w gonitwie rangi Listed – President of UAE Cup (1730 m), na piaskowym torze Jagersro. Tradycyjnie już nie zabraknie reprezentujących spółkę Polska AKF Rasmy’ego Al Khalediah i Wasmy’ego Al Khalediah, przygotowywanych do startów przez Janusza Kozłowskiego. Do Szwecji wybiera się tym razem także Maciej Kacprzyk z Salsabilem II oraz Monaasibem. Najgroźniejszym konkurentem koni ze Służewca będzie prawdopodobnie obrońca tytułu, Freddy Py.
Rasmy Al Khalediah i Wasmy Al Khalediah są już dobrze znane w Szwecji. Oba legitymują się na ten moment handikapem 82 kg, podobnie jak wspomniany Freddy Py, co jest najwyższą oceną w całej stawce. Są to konie mocno utytułowane na arenie międzynarodowej, wliczając w to status black type winner.
Rasmy Al Khalediah po raz pierwszy zawitał do Jagersro w 2021 roku, właśnie na ten wyścig. Wygrał wówczas zdecydowanie, o 5,5 dł. pokonując Aymana. Dwa miesiące później triumfował lekko także na torze Bro Park. W kolejnym sezonie raz jeszcze odniósł lipcowe zwycięstwo w Jagersro, tym razem o 0,5 dł. przed Freedym Py, a rok później uległ temu rywalowi o 3,5 dł. Jesienią Rasmy biegał we Włoszech, najpierw był drugi za Jarifem w Mediolanie (G3), a w grudniu czwarty w Pizie (Listed). W tym roku do tej pory zaliczył tylko jeden start – był trzeci w Cometa za rewelacyjnym Stormem ‘OA’ i Almaredem. Krótszy dystans powinien mu odpowiadać, więc w Szwecji będzie mocny. W siodle ostatecznie zobaczymy Szczepana Mazura, który już na Rasmym wygrywał, więc jest duża szansa, że i tym razem powalczą o zwycięstwo.
Wasmy Al Khalediah jest na razie niepokonany w trzech startach na szwedzkich torach. Trafiał przeważnie na tych samych rywali, ścigających się regularnie na skandynawskich torach, więc tym razem zadanie ma trudniejsze. Ogier jednak sprawa świetne wrażenie i jeśli nie jest zmęczony dwoma dotychczasowymi „wyjazdowymi zwycięstwami”, to ma duże szanse na udział w rozgrywce. Tak jak we wszystkich dotychczasowych startach w Szwecji dosiądzie go Per-Anders Graberg, który w minioną niedzielę wygrał Westminster Derby na Magnezji przed warszawską publicznością.
Salsabil II miał znakomitą końcówkę lata. Po walce pokonał Rasmyego w Traf Warsaw Mile (Listed) na Służewcu, ustanawiając rekord toru na 1600 m. Wcześniej także poprawił rekord na 1400 m. Pierwszy zagraniczny start zaliczył w październiku, kiedy finiszował czwarty w Mediolanie (G3). Wolałby pewnie jeszcze nieco krótszy dystans niż 1730 m i pewną zagadką jest, czy tak samo dobrze przystosuje się na nawierzchni piaskowej, ale i tak nie jest bez szans na miejsce w czołówce. Na siwku ma pojechać bardzo doświadczony Brazylijczyk Elione Chavez, kilkukrotny czempion jeźdźców w Szwecji, który regularnie wyjeżdża na kontrakty do Australii. Niżej trzeba ocenić drugiego z koni zapisanych przez Macieja Kacprzyka, Monaasiba, który ostatnio nie błyszczał formą. W jego siodle zobaczymy Hiszpana Maikela Narvaeza Bravo.

Freddy Py ma już 8 lat, ale to bardzo dobry koń. Trenuje go w Holandii jego właściciel Gerard Zoetelief, który najczęściej wystawia go na torach Belgii, Holandii i właśnie Szwecji, jednak w przeszłości próbował sił ogiera także w dużych wyścigach we Francji. W 2020 roku pobiegł nawet w Qatar Arabian World Cup i wypadł naprawdę solidnie – był 6. ze stratą około 10 dł. do zwycięskiego Tayfa, 8 do znakomitego Ebraza i tylko 0,5 do mocnego Hayyana. Za Freddym przybiegł wówczas Fazza Al Khalediah (w wyniku kontuzji). Stałym jeźdźcem ogiera w Skandynawii jest Jacob Johansen.
W ostatnich latach ogier jest zapisywany rzadziej, ale na ten wyścig do Szwecji przyjeżdża regularnie, zapewne ze względu na kuszącą pulę nagród – 300 tys. koron szwedzkich, czyli około 112 tys. zł, z czego połowa trafia na konto właściciela zwycięzcy. Jest to też gonitwa rangi Pattern (Listed PA), więc jest o co walczyć. Jak wspomniałem, Freddy Py w 2022 r. był drugi za Rasmym, a rok temu zrewanżował się podopiecznemu Janusza Kozłowskiego. Tegoroczny wyścig „na przetarcie” tradycyjnie zaliczył w belgijskim Waregem, łatwo wygrywając pod koniec maja HH Sheikha Fatima Bint Mubarak Cup – Spring Championship na dystansie 2300 m. Trudno ocenić jego dokładną formę, bo bieg był bardzo wolny, ale rywale całkiem niezłej klasy. Trener Zoetelief przywozi jeszcze pięcioletniego El Paso T, który także jest ciekawym koniem, chociaż on mniej do tej pory podróżował, ścigając się z sukcesami głównie w Belgii i Holandii. Może powalczyć o płatną lokatę.
Raczej bez większych szans są natomiast regularnie ścigające się w Szwecji konie, które zdecydowanie przegrywały z końmi Janusza Kozłowskiego. Najbardziej doświadczony i utytułowany z nich, Ayman, już nie jest tak mocny i biega na poziomie zbliżonym do Hadida oraz ogiera No Risk No Reward. Ostatnio w Goteborgu (na 1400 m) pokonał je nieoczekiwanie Macho T, ale na nieco dłuższym dystansie trzeba go ocenić podobnie do innych koni trenowanych w Szwecji, czyli raczej bez szans na miejsce w czwórce i z niewielkimi na ostatnią płatną lokatę.
Wskazanie autora: Wasmy Al Khalediah (8) – Rasmy Al Khalediah (3) – Freddy PY (1) – Salsabil II (10)
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Wasmy Al Khalediah (for. Arabgalopp)