More

    Zen Spirit czwarty w Listed w Chantilly, ale Christophe Soumillon ocenia, że potencjał polskiego wicederbisty jest dużo większy

    Należący do Kishore Mirpuriego i Wojciech Żmiejki trzyletni Zen Spirit, czempion dwulatków w Polsce w sezonie 2023, w tym roku zwycięzca nagród Strzegomia i Rulera, drugi w Westminster Derby, małymi kroczkami robi postępy we Francji. W połowie lipca Zen Spirit przeszedł od Macieja Jodłowskiego do treningu w Chantilly u Victorii Head. 15 września w debiucie we Francji zajął piąte miejsce w Strasbourgu w Grand Prix de la Région Grand Est (Listed) na 2100 m z pulą nagród (z premiami) 105 tysięcy euro. Został za ten wyścig wyceniony przez Racing Post na 95 funtów. 12 października w Chantilly Zen Spirit zajął czwarte miejsce (zarobił 5500 euro) w Prix le Fabuleux LR na 1800 m, przegrywając trzecią lokatę, dającą status black type, zaledwie o łeb z Hawk Powerem ze stajni Godolphin. Wygrał łatwo, o 6 długości, trenowany przez Henriego-Alexa Pantalla – Fast Tracker ze stajni emira Kataru – Wathnan Racing. Na Zen Spiricie jechał jeden z najlepszych dżokejów świata – Christophe Soumillon, który uważa, że czempion z Polski ma ogromny potencjał, jest koniem powyżej klasy Listed, ale potrzebuje nauczyć się specyfiki ścigania we Francji.

    Zen Spirit (Inns Of Court – Zain Time po Pivotal) w swoim pierwszym starcie mierzył się we Francji także z końmi starszymi, co było trudnym wyzwaniem. W sobotę w Chantilly w Prix le Fabuleux LR na 1800 metrów rywalizował wyłącznie z trzylatkami. Na starcie stanęło tylko 9 koni, ale jak na wyścig rangi Listed, jedynie dla trzylatków, wydawało się, że jest to bardzo mocna stawka, choć opinie w Chantilly są na ten temat podzielone, niektórzy uważają, że – poza zwycięzcą – był to słaby poziom jak na Listed. Dodatkowym atutem polskiego wicederbisty miał być dosiad wybitnego belgijskiego dżokeja, wielokrotnego czempiona we Francji Christophe’a Soumillona, który zastąpił w siodle Ludovica Boisseau, stajennego dżokeja i życiowego partnera Victorii Head.

    W notowaniach Zen Spirit piął się w górę i ostatecznie był piątą grą (kurs 12:1). Prognozowaliśmy w Traf News, że nie będzie łatwo o wywalczenie status black type, ale ogier powinien się zaprezentować lepiej niż w pierwszym starcie, który był przyzwoity, ale minimalnie poniżej oczekiwań. Dystans 1800 metrów wydawał się korzystniejszy dla Zen Spirita niż 2100 m. Jego szanse wzrosły, gdy w środku tygodnia zostały skreślone z tego wyścigu dwie mocne klacze trenera Josepha O’Briena oraz koń z mocnej stajni Wertheimerów ze statusem black type.

    Zen Spirit na Służewcu

    Zdecydowanym faworytem wyścigu (kurs 1,9:1) był jedyny w stawce koń ze statusem black type winner Fast Tracker (Churchill – Emma Knows po Anabaa), zakupiony przez emira Kataru do stajni Wathnan Racing. Trenuje go Henri-Alex Pantall, który w niedzielę świętował triumf Kaneshyi w Wielkiej Warszawskiej, a w treningu ma kilkanaście innych koni należących do firmy Westminster. Jeden z nich, Sir Siljan, w piątek w pięknym stylu wygrał wyścig w Compiegne. Fast Trackera dosiadał Tony Piccone.

    Syn Churchilla ma bardzo wysoki rating – 50 (Zen Spirit został oceniony we Francji na 40). W tym roku wygrał trzy gonitwy z rzędu, w tym 2 maja w Chantilly Prix de Suresnes LR na 2000 m. W Derby w Chantilly wypadł słabo, zajmując trzynaste miejsce. W swoim ostatnim starcie 8 września był piąty w Prix du Prince d’Orange G3 na 2000 m, gdzie pobił francuskiego wicederbistę, ogiera First Look, też z Wathnan Racing.

    Status black type spośród sobotnich rywali Zen Spirita ma też Bubble Gum (Cloth of Stars – Bambara po High Chaparral), na której jechał znakomity włoski dżokej Cristian Demuro. To klacz wyhodowana przez Rashita Shaykhutdinova, który ma konie na Służewcu w treningu Emila Zaharieva. Bubble Gum (była drugą grą z kursem 4,1:1, najwyższy rating w karierze 46) wygrała we Francji dwa wyścigi, była szósta w Prix Diane, czyli francuskim Oaks oraz dziewiąta w Preis der Diana, czyli niemieckim Oaks. 1 września zajęła trzecie miejsce na Longchamp w Prix de Liancourt LR na 2100 m.

    Fast Tracker. Fot. Equidia

    Trzeci w notowaniach (kurs 10:1) był Vegas (Lope de Vega – Gold Luck po Redoute’s Choice), trenowany przez słynnego Andre Fabre’a dla rodziny Wertheimerów. W siodle miał aktualnego francuskiego czempiona dżokejów Maxime’a Guyona. Vegas wygrał we Francji dwa wyścigi, ostatnio był czwarty w Listed w Compiegne na 2000 m (rating 43,5).

    Groźny był także (kurs 11:1) drugi koń trenera Fabre’a, z ratingiem 40,5, Hawk Power (Gleneagles – Lyric of Light po Street Cry), przygotowywany dla stajni Godolphin. Dosiadał go Mickael Barzalona. Hawk Power wygrał dwa wyścigi na 2000 m. W ostatnim starcie 8 września po raz pierwszy biegł w gonitwie Listed, ale na torze Saint-Cloud zajął dopiero ósme miejsce na 2400 m. Skrócenie dystansu wydawało się dla niego korzystne.

    Tor w Chantilly był w sobotę ciężki (4,8), więc tym bardziej tempo w dystansie było umiarkowane, we Francji wyścigi często są spokojne w dystansie, bardzo szybkie jest natomiast końcowe 500-1000 metrów, w zależności od dystansu i taktyki. Zen Spirit początkowo galopował czwarty, a później szósty, trochę się wyrywał i zarzucał Soumillonowi przy tym początkowo wolnym tempie. Gdy wzrosło, ułożył się i spokojnie galopował od zewnętrznej.

    Przez pierwsze 200 metrów prostej finiszowej Zen Spirit był prowadzony w ręku, Belg wyprowadził go najszerzej, bliżej publiczności i zaczął posyłać około 350 metrów przed celownikiem, mając około 1-2 długości straty do sześciu koni przed nim. Zen Spirit minął na finiszu trzy konie, ale galopował dość jednostajnie. Soumillon jechał stosunkowo miękko, tylko raz dyskretnie pobudził go batem.

    Zen Spirit skończył czwarty, tylko o łeb za Hawk Powerem ze stajni Godolphin, mocniej jechanym przez Barzalonę. Tak jak bardzo cenię Soumillona, uważając go za najlepszego dżokeja na świecie, nawet przed Lanfranco Dettorim, to podzielam zdanie jednego ze stałych bywalców Służewca, który napisał do mnie: „Nie podobała mi się jazda Soumillona na Zen Spiricie, ale co ja tam się znam”. Mi też średnio się podobała, Belg potrafi często jeździć znacznie bardziej skutecznie.

    Finisz wyścigu w Chantilly. Soumillon (biało-niebieski kamzoł) na Zen Spiricie najbardziej na zewnątrz. Fot. Geny

    Zapewne miał od Victorii Head dyspozycje, aby nie forsować przesadnie na ciężkim torze Zen Spirita (ale on dobrze czuje się na takiej nawierzchni) w jego drugim starcie we Francji, ale dało się z tego zrobić więcej przy minimalnie mocniejszej jeździe na finiszu i mniej pasywnej w dystansie. Tego trochę więcej, czyli łba, zabrakło Zen Spiritowi do trzeciego miejsca i statusu black type, ale zrobił dobry wyścig, chyba trochę lepszy niż w debiucie we Francji, nie tylko ze względu na wyższe miejsce.

    Dystans o 300 metrów krótszy też był dla niego lepszy, choć na moje wyczucie i analizę rodowodu, budowy, sposobu biegania oraz wyników w Polsce i we Francji, optymalny dla Zen Spirita jest dystans 1400-1600 m. Wydaje się, że w sprzyjających okolicznościach, przy dobrym zapisie i najwyższej formie, Zen Spirit jest w stanie powalczyć we Francji o wygraną w gonitwie rangi Listed.

    Po wyścigu współwłaściciel Zen Spirita Kishore Mirpuri przekazał opinię belgijskiego dżokeja na temat polskiego wicederbisty: „Soumillon mówi, że Zen Spiritowi brakuje jeszcze doświadczenia w bieganiu we francuskim stylu. Chce się od razu ścigać i nie czekać i wtedy oddaje swoją energię. Uważa, że koń ma ogromny potencjał, jest powyżej klasy Listed, jeżeli nauczy się ścigania w stylu wyścigów we Francji”.

    Gonitwę w Chantilly, jak koń innej klasy, wygrał pod Tonym Piccone łatwo, o 6 długości, trenowany przez Henriego-Alexa Pantalla – Fast Tracker ze stajni emira Kataru – Wathnan Racing. Druga była niespodziewanie (kurs 31:1) Baltic Empress (Kingman – Baltic Duchess po Lope de Vega) pod Stephanem Pasquierem. 1,5 długości za nią finiszował Hawk Power, o łeb przegrał z nim Zen Spirit, a wyprzedził o 3/4 długości Full of Hope i o 1,5 długości mającą status black type, szóstą we Francuskim Oaks Bubble Gum. Ostatni był podliczany Vegas ze stajni Fabre’a i Wertheimerów, ale utrzymał rating 43,5.

    Co ciekawe, Hawk Power, choć zyskał w tym wyścigu status black type, spadł w handicapie z 40,5 na 40. Baltic Empress podskoczyła z 39 na 40, Fast Tracker utrzymał wycenę 50, a Zen Spirit 40. Bubble Gum, która wcześniej zleciała z 46 na 44, teraz ma już tylko 42,5. Czas wyścigu na 1800 m – 2 min 1,42 s.

    Zen Spirit zarobił w tym wyścigu dla Mirpuriego i Żmiejki 5500 euro, a w sumie we Francji już w dwóch startach 8500 euro. Koszt treningu we Francji to średnio około dwóch tysięcy euro miesięcznie. W Prix le Fabuleux pula nagród wynosiła 55 tysięcy euro, a z premiami dla koni francuskiej hodowli aż 96 250, ale nikt premii nie zdobył, bo na pierwszych pięciu miejscach były konie wyhodowane za granicą, co zdarza się rzadko (choć akurat podczas mityngu przy okazji Łuku Triumfalnego Francuzi dostali „straszne baty” od Anglików i Irlandczyków, którzy wygrali prawie wszystkie ważne gonitwy).

    Zen Spirit podczas treningu na Służewcu. Fot. Stajnia Orarius

    Zen Spirit 15 września po razy pierwszy wystartował we Francji, po tym jak w połowie lipca przeszedł od Macieja Jodłowskiego do treningu w Chantilly u Victorii Head. Jego występy to dobra okazja do porównania poziomu polskiej czołówki folblutów z końmi biegającymi w Europie Zachodniej na poziomie Pattern. Spisał się w debiucie przyzwoicie, zajmując pod Ludovicem Boisseau w dziesięciokonnej stawce piąte miejsce w Strasbourgu w Grand Prix de la Région Grand Est (Listed) na 2100 metrów z pulą nagród (z premiami) 105 tysięcy euro, choć nadzieje były trochę większe. Został za ten wyścig wyceniony przez Racing Post na 95 funtów.

    Zen Spirit miał trzeci od końca startboks i musiał wchodzić w dystans od pola. Po pięciuset metrach Boisseau usadowił go na drugim miejscu, tempo początkowo było spokojne, ale później podkręcił je pięcioletni Aigle Villant, dosiadany przez znakomicie znanego polskim kibicom Czecha Martina Srneca. Przy wyjściu na prostą Boisseau skierował Zen Spirita mocno na pole, szukając na elastycznym torze szybszej bieżni, ale to kosztowało nadrobienie kilkunastu metrów. Zen Spirit nie miał tego dnia jeszcze najwyższej formy, świeżości i tego swojego charakterystycznego przyspieszenia. Galopował przyzwoicie, ale bez błysku. W Chantilly było trochę lepiej, ale jeszcze nie optymalnie.

    W końcówce trochę zabrakło mu sił, dystans okazał się za długi i polski wicederbista skończył na piątym miejscu. Wskoczyć do trójki, która dawała status black type, było ciężko. Do trzeciej na celowniku klaczy Zora i czwartego Everillo Zen Spirit stracił około 3,5 długości. 4 długości przed nim był sześcioletni Dar Toungi, mający status black type winner. Do zwycięskiego Dilawara podopieczny Victorii Head stracił 5,5 długości. Ograł jednak dobre konie, mające zwycięstwa w wyścigach Pattern Bolthole i Kammuri Diamond, co podnosi ocenę tamtego występu. Zarobił wtedy 3000 euro.

    Zen Spirit kosztował 12 tysięcy euro na jesiennej, irlandzkiej aukcji roczniaków Sportsman’s Sale Goffs w 2022 roku. Wylicytował go Kishore Mirpuri, który jest także jego właścicielem, razem z Wojciechem Żmiejką. Wspólnie są też właścicielami znakomitej Miss Dynamite, która w ubiegłym roku wygrała m.in. polski Oaks, a w tym sezonie Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego i St. Leger. 6 października była druga w Wielkiej Warszawskiej.

    Trenowany wcześniej przez Macieja Jodłowskiego Zen Spirit w wieku dwóch lat jedynie w debiucie doznał porażki, w pechowych okolicznościach, z Crystal Wine. Był to nieszczęśliwy występ, bo jego jeździec popełnił błędy, które zabrały mu szanse na zwycięstwo. W kolejnych czterech startach nie miał sobie równych, wygrywając trzy prestiżowe gonitwy kategorii A, o nagrody: Dakoty, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi (choć tu musiał walczyć z Cunning Foxem i Coloniusem) oraz Mokotowską, zyskując tytuł zimowego faworyta na Derby.

    W tym roku w wielkim stylu zwyciężył w nagrodach Strzegomia i Rulera, a w Westminster Derby zajął drugie miejsce za Magnezją. Właściciele już po Nagrodzie Rulera rozważali wysłanie go do Francji, ale ostatecznie postanowili zaczekać do Derby. Po biegu o Błękitną Wstęgę została podjęta decyzja, że Zen Spirit będzie od połowy lipca trenowany w Chantilly przez Victorię Head.

    mister_ursus
    Mister Ursus wygrał o 10 długości Memoriał Jednaszewskiego

    W sobotę we Francji wystartował też inny uczestnik Westminster Derby 2024 – Mister Ursus. Trenowany przez Pantalla dla stajni Westminster Mister Ursus (Raven’s Pass – Diamond po Camacho) był szósty w Derby na Służewcu. W stawce ośmiu koni w Tarbes w Prix de l’Adour na 2100 m, conditions klasy pierwszej dla trzylatków z pulą nagród (z premiami) 52 500 euro, zajął szóste miejsce. Jechał na nim Maxence Marquette.

    Mister Ursus stracił niewiele do czołówki, tylko około 3,5 długości do zwycięzcy. W Tarbes był nośny tor (3,5), który mu nie sprzyjał. To raczej równy, ciągły, wytrzymały, silny koń, który nie ma błyskotliwego przyspieszenia, a wychodził na prostą z tyłu stawki. W kolejnych startach powinien wypaść lepiej, zwłaszcza na miękkich torach i dłuższych dystansach. Na Służewcu Mister Ursus wygrał w treningu Macieja Janikowskiego dwa wyścigi, w tym dowolnie o 10 długości Memoriał Jerzego Jednaszewskiego.

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Fast Tracker wygrywa Prix le Fabuleux LR w Chantilly, Zen Spirit zajmuje czwarte miejsce. Fot. Jour de Galop

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły