Trenowany przez Janusza Kozłowskiego Wasmy Al Khalediah wystartuje w środę na szwedzkim torze Jägersro w gonitwie Wathba Stallions Sprint Cup (Listed, tor piaskowy) w poszukiwaniu kolejnego zwycięstwa w gonitwie Pattern. Ogier wydaje się mieć duże szanse, choć na starcie stanie także będąca w formie Farida P, przygotowywana w Belgii przez Petera Deckersa. W przypadku Wasmy’ego lekkim minusem jest fakt, że nie pojedzie na nim znakomicie znający jego potencjał Per-Anders Gräberg – tym razem w siodle zobaczymy Elione Chavesa. Start gonitwy zaplanowany jest na godzinę 14.35.
Wasmy Al Khalediah (Ghadanfar Al Khalediah – Shaza Al Khalediah / Khalid El Biwaibiya) został wyhodowany przez Al Khalediah Stables we Francji. Rozpędzał się stosunkowo spokojnie, ale od pewnego czasu nawiązuje wynikami do swojego znakomitego rodowodu, w którym podwójnie występują takie znakomitości jak Tiwaiq oraz Kesberoy. Matka Wasmyego jest blisko spokrewniona z rekordzistą służewieckiego toru na 2600 m – Muqatilem Al Khalidiah.
Od początku kariery startuje w barwach spółki Polska AKF i legitymuje się znakomitym bilansem: w 22 startach wygrał aż 12 razy, a w kolejnych siedmiu przypadkach zajmował drugą lokatę. W wieku trzech i czterech lat trenował go Bartosz Głowacki, ale po zawieszeniu przez niego kariery trafił pod opiekę Janusza Kozłowskiego. Stopniowo wchodził na wyższy poziom i ostatecznie zdecydowano się wypróbować go na poziomie Pattern. A wszystko zaczęło się właśnie od Wathba Stallions Sprint Cup (pula 100 tys. koron), dokładnie rok temu. Ogier w olśniewającym stylu rozprawił się z miejscowymi rywalami. To był jego pierwszy sukces w gonitwie Pattern (Listed), a więc z marszu uzyskał status black type winner. Jesienią pojechał jeszcze do włoskiej Pizy, gdzie był drugi na poziomie Listed (w tym samym biegu czwarty był Rasmy Al Khalediah).
W tym roku trener Janusz Kozłowski wraz z właścicielami zdecydowali się kontynuować udaną kampanię ogiera w Szwecji. W maju wygrał ponownie na torze Jägersro (tym razem w wyścigu G3), a następnie w Gardet (pod Sztokholmem) w Listed. Dopiero w lipcu znalazł się w Skandynawii koń, który potrafił dotrzymać mu kroku. Po zaciętej walce Wasmy uległ broniącemu tytułu sprzed roku Freddy’iemu Py w President of UAE Cup (Listed). W sierpniu natomiast listę swoich sukcesów uzupełnił o zwycięstwo w Traf Warsaw Mile (Listed) na Służewcu.
W środę ogier stanie zatem przed szansą odniesienia piątego zwycięstwa w gonitwach Pattern, czym wyrównałby aktualny wynik towarzysza stajennego Rasmy’ego. Moim zdaniem ma na to ogromne szanse, bowiem tor ewidentnie mu odpowiada, a sprinterski dystans (1200 m) jest jego wielkim sprzymierzeńcem. Jedyny minusik to zmiana jeźdźca, chociaż w takiej gonitwie nie powinno odegrać to kluczowej roli. Znający doskonale Wasmy’ego Per-Anders Graberg miał wypadek i obecnie jest kontuzjowany, prawdopodobnie do siodła powróci w przyszłym roku. Szwed polecił polskiej drużynie Elione Chavesa.
– Niestety, Graberg uległ wypadkowi, ale prosiliśmy go, by polecił nam jeźdźca, bo Wasmy nie jest koniem dla każdego – poinformował nas Janusz Kozłowski. – Ogier jest w bardzo dobrej formie, uważam, że w lepszej niż przed Traf Warsaw Mile. W Szwecji jest od poniedziałku, by miał okazję się zregenerować po podróży.
Najgroźniejszą rywalką reprezentanta Polski wydaje się przybywająca z Belgii Farida P (Al Mourtajez – Hania D.A. / Majd El Arab). Córka wspaniałego Al Mourtajeza jest w formie, ale ma intensywny ostatni okres. W czasie, kiedy Wasmy odpoczywał od Traf Warsaw Mile, klacz wystartowała aż czterokrotnie. Pod koniec sierpnia była dwukrotnie trzecia w Belgii, a pod koniec września wygrała The UAE President Cup G3 na torze Duindigt w Holandii, o szyję pokonując znanego w Polsce Lightning Thundera (własności Rafała Płatka).
Jej trener, a zarazem właściciel, zdecydował się ją wypróbować nawet w Qatar Arabian World Cup, ale tam oczywiście nie dała rady, zamykając pole. Jej starta nie była jednak porażająca, bowiem do najlepszego obecnie araba wyścigowego na świecie, Al Ghadeera, zabrakło jej 18 długości. Analizując karierę klaczy, można odnieść wrażenie, że lepiej radzi sobie na dystansach około 2000 m. Dodatkowo, ma prawo być zmęczona, dlatego chyba nie powinna zagrozić Wasmy’emu.
Drugim przybyszem z Belgii jest Raza P (Hilal Al Zaman – Rulaa / Dedja Des Forges), ale on znacząco ustępuje możliwościami Faridzie, choć na niższym poziomie potrafi notować niezłe wyniki.
Reszta uczestników jest trenowana w Szwecji. Najbardziej utytułowanym reprezentantem gospodarzy niewątpliwie jest Ayman (General – Basilic d’Elios / Elios de Carrere), przygotowywany przez Marię Hagman-Eriksson. 10-latek jest też zdecydowanie najbardziej doświadczony w stawce, bo startował blisko 70 razy. W ostatnich sezonach nie prezentował się już nadzwyczajnie, w przypadku konfrontacji z Wasmym przegrywając z nim wyraźnie. A jednak trzy dni temu (w niedzielę) pokazał, że nadal może zaskoczyć na wysokim poziomie. Pogalopował po zwycięstwo w Mediolanie, w gonitwie Premio Milano Jockey Club G3 (1800 m), niespodziewanie bijąc o 0,5 dł. Lightning Thundera. Trzeci, kilka długości za nimi, był Macho T, który miał też zapis do środowej rywalizacji, jednak został skreślony. Tymczasem weteran Ayman ciągle w zapisce jest aktywny, więc jego trenerka rozważa start po trzech dniach i wymagającej podróży. To może mu utrudnić zadanie, szczególnie że ogier nie czuje się najlepiej w sprintach.
Pozostała czwórka nie wydaje się stanowić większego zagrożenia w kontekście walki o zwycięstwo, choć nie można wykluczyć ewentualnego zaskoczenia i wykorzystać niedyspozycji jednego z faworytów. W swoich najlepszych startach No Risk No Reward (No Risk Al Maury – Shadiya / Khotoubia) jak równy z równym potrafił rywalizować z Aymanem i, zwłaszcza na krótkim dystansie, może się znów o to pokusić. Z kolei specjalizująca się w sprintach Highland Queen (Dahess – Queen Anne / Riyal) przystąpi do rywalizacji po trzech zwycięstwach z rzędu na szwedzkich torach (1400-1600 m). Zbliżoną notę mają Moulaan AD (Al Mamun Monlau – Murjaan / Monsieur Al Maury) oraz Hasard de Faust (Dahess – Scheherezade Al Mels / Dormane), ale klacz powinna sobie z nimi poradzić na 1200 m, chociaż ona zdaje się preferować trawiastą nawierzchnię.
Wskazanie autora: Wasmy Al Khalediah (9) – Farida P (5) – No Risk No Reward (8) – Highland Queen (1)
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Wasmy Al Khalediah w Szwecji (fot. Arabgalopp)