More

    Nagroda Waresa bez wyraźnego faworyta

    W sobotę na Torze Służewiec dziewięć koni arabskich powalczy o prestiżowe trofeum w gonitwie I grupy na dystansie 2000 m i aż sześć koni pobiegnie z realnymi szansami na zwycięstwo w Nagrodzie Waresa! Stawka jest wyrównana, a wśród faworytów wymienia się Fantagrama, Złotą Aurę, Echwitę i Wadisę. Analiza rodowodów, dotychczasowych wyników i formy koni wskazuje na niezwykle emocjonujący przebieg wyścigu, w którym o zwycięstwie mogą zadecydować detale. Czy Pestka, trenowana przez Claudię Pawlak, potwierdzi wysoką formę i sięgnie po laur? A może doświadczony Sergey Vasyutov poprowadzi Nonę Primo do kolejnego triumfu? Przekonamy się już w sobotę o godz. 13.

    W ubiegłym roku zainicjowano program gonitw specjalnych opartych na unikalnych zasadach uczestnictwa. Udział w wyścigach mogą brać konie wpisane do ksiąg stadnych uznanych przez WAHO (World Arabian Horse Organization), których rodowody nie zawierają żadnego z sześciu ogierów: Amera (SA), Barouda III (FR), Burninga Sanda (US), Dragona (FR), Saint Laurenta (FR) i Tiwaiqa (SA). Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa przeznaczył w tym roku 390 575 zł na 27 gonitw w tym cyklu. Jednym z wyścigów imiennych jest gonitwa o Nagrodę Waresa (I grupa, dystans 2000 m).

    Siwy Wares był ucieleśnieniem klasycznego polskiego araba o dużych możliwościach wyścigowych. Pochodził od znakomitej klaczy Wienerva (po Santhosie) i wspaniałego, polskiego ogiera Ontario HF, w którego żyłach płynęła krew Wikinga, Sasanki, Peptona i Orli. Wares największe sukcesy odnosił w wieku czterech lat, kiedy to wygrał cztery gonitwy pozagrupowe, w tym Derby w 2013 roku, ustanawiając rekord toru na 3000 m. Jego najlepszym synem jest Farhat, który czterokrotnie zwyciężał, pokonując również konie francuskiej hodowli.

    Nagroda Waresa rozgrywana będzie po raz drugi, przed rokiem wygrała Piękna. W sobotniej gonitwie o godz. 13.00 na Torze Służewiec weźmie udział dziewięć koni, a my zapraszamy do zapoznania się z oceną ich szans.

    Nona Primo w swoim drugim starcie spotkała się z debiutującymi Papavero oraz Fantagramem. Wyhodowany w Janowie ogier został na starcie, a klacz w treningu Pawła Talarka po raz drugi sprawiła problemy jeźdźcowi już na samym początku tej gonitwy. Wyścig poprowadził De Milagro, za którym blisko utrzymywał się Fantagram, galopując spokojnie i wydajnie. Pod koniec przeciwległej prostej Sanzharowi Abaevowi udało się opanować Nonę Primo i zbliżyć do czołówki wyścigu.

    W połowie zakrętu stawka była podzielona na dwie grupy, a w odstępie galopowały Papavero oraz Ashton, dosiadany przez ambitnego Dastana Sabatbekova, który robił wszystko co możliwe, aby choć trochę zbliżyć się do liderów. 300 metrów przed celownikiem Nona Primo ruszyła do przodu, pokazując dużo szybkości i stosunkowo łatwo wyszła na prowadzenie przed trzymającym się około 2 długości za nią Fantagramem. Reszta koni była daleko. W celowniku nic się nie zmieniło i klacz pokonała rywala bardzo łatwo.

    Nona Primo jest córką Ghazallaha, byłego rekordzisty toru w Warszawie, i rzetelnej Namony MK po Ontario HF. Jej ojciec wygrał Nagrody Europejczyka i Michałowa, a jego potomstwo dobrze radziło sobie w gonitwach eksterierowych. Namona MK wygrywała w obu sezonach, w których startowała, i jest pełną siostrą Netki, liderki rocznika w wieku trzech lat (zwyciężyła w Nagrodzie Sambora, pokonując Waresa).

    Nona Primo prezentowała zmienną formę, ale dysponuje tzw. przerzutką. Stajnia Pawła Talarka notuje w tym roku świetne wyniki, czego dowodem jest zwycięstwo Cechini w Oaks. Dodatkowo Nonę Primo dosiadał będzie doświadczony Sergey Vasyutov.

    Fantagram, hodowli i własności Lucjana Staniszewskiego, ma za sobą trzy starty, w których zawsze plasował się w pierwszej trójce.

    W swoim drugim starcie Fantagram ponownie zmierzył się z Papavero i De Milagro. Ten ostatni, tak jak w sierpniowym wyścigu, prowadził stawkę w bardzo dobrym tempie, a blisko niego trzymał się janowski wychowanek, który tym razem dobrze wystartował. Bolot Kalysbek Uulu na Złotej Aurze wykorzystał zakręt i przesunął się po wewnętrznej, aby włączyć się do walki o zwycięstwo. Anton Turgaev na Fantagramie przyjął inną taktykę niż poprzednio i trzymał ogiera na końcu stawki, ale w odpowiednim momencie poprowadził go idealną ścieżką najbliżej publiczności, tak że 400 metrów przed metą wysunął się na prowadzenie. Do mety układ sił się nie zmienił i Fantagram wygrał z ogromną przewagą przed Złotą Aurą i Papavero.

    Ojcem Fantagrama jest jeden z dwóch najlepszych synów Druida, Pentagram, który wygrał cztery gonitwy i był czwarty w Derby w 2003 roku (zwycięzca Gorec jest również synem Druida). Pentagram dał do tej pory nieliczną i mocno przeciętną stawkę koni. Forteca (po Satis) biegała na torze bez powodzenia.

    Fantagram jest trenowany przez Dmytro Bondarchuka, który zaistniał w świadomości szerszej publiczności dzięki znakomitemu Wally’emu, ale widać, że potrafi równie dobrze przygotować swojego podopiecznego do gonitw „kowrowskich”. Tym razem w siodle zobaczymy lidera rankingu jeździeckiego, Dastana Sabatbekova.

    Złota Aura, kolejna uczestniczka premierowej Nagrody Waresa, odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w II grupie dopiero 28 września, po pięciu wcześniejszych startach. Stawka była wówczas nieliczna, a wyścig poprowadziła Prawda. Na prostej konie zbliżyły się do siebie, a liderka zaczęła słabnąć. Małgorzata Kryszyłowicz znakomicie wykorzystała sytuację i wyprowadziła Złotą Aurę na zewnątrz, obejmując prowadzenie. Klacz z Michałowa nie oddała już pierwszego miejsca i kentrując z wielką lekkością, wygrała dowolnie.

    Złota Aura pochodzi z typowo eksterierowej linii, ale zarówno Morion, jak i El Omari, ojciec matki, dały zwycięzców gonitw II grupy.

    Tym razem w siodle nie zobaczymy Małgorzaty Kryszyłowicz, żony trenera, ale czempiona z zeszłego roku, Sanzhara Abaeva.

    W treningu Wiesława Kryszyłowicza znajduje się również Echwita, która dobrze rozpoczęła swoją karierę od zajęcia trzeciego miejsca, ale szczególnie mogła się podobać w swoim drugim starcie w życiu. Dosiadający klaczy Erbol Zamudin Uulu od początku gonitwy narzucił selekcyjne tempo, aby w licznej stawce nic nie pozostawić przypadkowi. Szybko do liderki dołączyły dwie inne bardzo dobre michałowskie klacze: Diafora i Echistka. Na wyjściu na prostą finiszową układ gonitwy pozostał niezmieniony, a o kolejność w celowniku walczyły jedynie konie z państwowej stadniny. Ostatecznie to Echwita okazała się najlepsza, pokonując Echistkę o 3,5 długości i Diaforę o kolejne 3 długości.

    Ganges, mimo iż znany jest na świecie z sukcesów na ringach pokazowych, to dał się również poznać jako ojciec solidnych koni wyścigowych, na przykład derbisty Don Carlosa czy wcześniej wspomnianego Ghazallaha. Jego potomstwo było niezwykle konkurencyjne w gonitwach eksterierowych i bardzo dobrze prezentuje się w obecnej serii wyścigów pod patronatem KOWR. Echeta, córka KA Czubuthana, niosącego geny epokowego Orła, w wieku trzech lat wygrała jeden wyścig i zajęła drugie miejsce w Nagrodzie Sasanki.

    Fakt, że dosiada ją Małgorzata Kryszyłowicz, zwykle jeżdżąca na najlepszych koniach w stajni, sugeruje, że trener pokłada w Echwicie duże nadzieje na sukces w tej gonitwie.

    Wadisa ma najmniejsze doświadczenie spośród uczestników sobotniego biegu, ale już w swoim drugim starcie pokazała potencjał na miarę zwycięzcy. W dziewięciokonnej stawce ponownie ponownie po starcie najszybszy okazał się De Milagro, ale i tym razem jego siły się wyczerpały przed końcową rozgrywką. Wadisa trzymała się blisko lidera i choć przed wyjściem na prostą troszkę się zarzuciła, to dosiadający klaczy Kamil Grzybowski, dosyć szybko postawił ja na chód. Wadisa prezentowała się tego dnia zdecydowanie najlepiej i już na 350 m przed celownikiem objęła prowadzenie. Od tej pory klacz budowała swoja przewagę stopniowo i wygrała niezagrożona o 4,5 długości przed faworyzowana Baletką.

    Wadisa ma rzadko spotykany rodowód, ale bliskość takich koni jak Dostatok czy Emigrant czyni jej pochodzenie jednym z lepszych w stawce. 

    Mariusz Wnorowski przygotowuje swoje konie do startów poza Służewcem i zazwyczaj potrzebują one kilku startów, aby zaznajomić się z warszawskim torem. Tym razem progres okazał się szybszy, więc jest duża szansa, iż klacz zagrozi bardziej doświadczonym rywalkom, tym bardziej że Erbol Zamudin Uulu ponownie jeździ bardzo skutecznie. 

    Pestka, z kolei, ma większe doświadczenie, ale jej forma bywa zmienna. Pod koniec czerwca trenerka zabrała klacz do Wrocławia, gdzie zmierzyła się z liczną grupą koni, wśród których dominowały te z Michałowa. Wyścig poprowadziła jedna z nich – Pustynia Serc. Blisko galopowała Echistka, która przed zakrętem objęła prowadzenie. Na ciasnym wrocławskim łuku konie mocno się tasowały. Pestka miała pewne problemy i dosiadający ją tego dnia Ireneusz Wójcik musiał mocno pracować, aby dotrzymać kroku czołówce. Na prostą wyprowadziły Echistka i Santorini JR, a Pestka, galopująca przy kanacie, przesunęła się na trzecią pozycję. Stopniowo zaczynała wyprzedzać rywalki. Przez ostatnie 200 metrów toczyła się zacięta walka między Pestką a Echistką (obie po Gangesie), z której zwycięsko wyszła Pestka, pokonując rywalkę o nos.

    Pestka jest córką Gangesa, do którego hodowca ma sentyment, ponieważ w zeszłym roku wyhodowana przez niego Piękna, również po Gangesie, była jednym z najlepszych koni w gonitwach specjalnych. Dobrze biegał też jej pełen brat Płomień, a matka Pięknej, Polinezja, jest jednocześnie babką Pestki.

    Klacz trenuje Claudia Pawlak, która w tym roku ma wyjątkowe wyczucie w pracy z klaczami arabskimi. Zarówno jej, jak i jej partnerowi, Konradowi Mazurowi, na długo zapadnie w pamięci dzień wyścigowy pod koniec czerwca, gdy odnieśli cztery zwycięstwa i zaprezentowali imponującą formę trzech klaczy własności Mohameda Obaida Humaida Al Khayyala. Sam Konrad Mazur może się także pochwalić wygraną w tym roku zarówno w Derby, jak i Oaks dla koni arabskich.

    W gonitwie o Nagrodę Eksterna, w której zwyciężyła Diafora, prowadzona ofensywnie przez Oliwię Szarłat, pobiegło pięć koni, które zobaczymy w sobotę. Klacz odskoczyła rywalom na prostej, ale w końcówce z goniącej grupy wysforowała się Pestka i niebezpiecznie zbliżała się do liderki, ulegając jej tylko o 0,75 długości. Trzeci w odstępie 2 długości był Fantagram, a czwarty na celowniku zameldował się Derwan. Niespodziewanie zawiodła mocno liczona Nona Primo, ale wydaje się, że klacz nie była w stanie pokazać swojego przyspieszania, a odległości na mecie nie należały do przesadnie dużych. W tej sytuacji Nagrodzie Waresa przynajmniej pięć, sześć koni pobiegnie z szansami na wygraną.

    Wydaje się, że tracąca formę Pustynna Aria, biegający ze zmiennym szczęściem Derwan oraz jedyny koń bez wygranej, Papavero, pobiegną w tej gonitwie z mniejszymi szansami.

    Przewidywana kolejność: Pestka (8) – Nona Primo (9) – Fantagram (5) – Echwita (3) 

    Czarny koń gonitwy: Wadisa (4)

    Michał Kurach

    Na zdjęciu tytułowym Wares wygrywa Derby w walce z Wierzbinem. Fot. Zuzanna Zajbt

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły