Pochodząca z Austrii Cornelia Fraisl oficjalnie występuje w roli trenera od 2020 roku. Ma jednak dużo większe doświadczenie w tym fachu, bowiem przez wiele lat odgrywała kluczową rolę w przygotowywaniu koni do wyścigów w ośrodku w Skarżycach, niedaleko Strzegomia. Wcześniej przez kilkanaście lat była także aktywnym jeźdźcem, uzyskując tytuł dżokeja (odniosła zatem ponad 100 zwycięstw).
Statystyki w roli trenerki ma znakomite. W pięciu dotychczasowych sezonach zajmowała po razie miejsce na każdym stopniu podium i dwukrotnie była klasyfikowana na piątej pozycji. Warto podkreślić, że w sezonie 2022, gdy wywalczyła tytuł czempiona, miała pod swoją opieką niemal wyłącznie konie czystej krwi arabskiej, więc tego typu sukces należy uznać za duży wyczyn. W 2024 roku do jej stajni dołączyła liczna grupa folblutów własności Sławomira Pegzy, co przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby arabów, wpłynęło na znaczącą zmianę proporcji na korzyść koni pełnej krwi.
Największe dotychczasowe sukcesy Cornelia Fraisl niewątpliwie odnosiła jednak z arabami, do których ma duży sentyment. Niewątpliwie gwiazdą ostatnich trzech sezonów w jej stajni był Storm ‘OA’, który wygrał kilka gonitw pozagrupowych, a wiosną 2024 dominował wśród koni starszych. W 2023 roku biegał także świetnie, choć pozostał lekko w cieniu rewelacyjnego Bahwana, zwycięzcy Central European Arabian Derby, rekordzisty toru na dwóch dystansach (2000 i 2200 m).
Rok | Miejsce w czempionacie | Liczba zwycięstw | Liczba startów | % zwycięstw | Gwiazda stajni |
2020 | 2. | 44 | 270 | 16,3 | Gatsby de Bozouls, Sjabahar ‘OA’ |
2021 | 5. | 37 | 233 | 15,9 | Love Awam |
2022 | 1. | 50 | 288 | 17,4 | Storm ‘OA’ |
2023 | 3. | 28 | 153 | 18,3 | Bahwan, Storm ‘OA’ |
2024 | 5. | 24 | 163 | 14,7 | Storm ‘OA’ |
SEZON 2025
Do sezonu 2025 Cornelia Fraisl przystępuje z 50 zgłoszonymi końmi, z czego 64% (32) to folbluty. Co ciekawe, akcenty w przypadku tej rasy rozkładają się w stronę „starszyzny” – czternastka to 4-latki i starsze, trzynastka reprezentuje rocznik derbowy, a tylko pięć to dwulatki, w tym trzy polskiej hodowli.
– Obecnie mam w treningu około 50 koni – mówi Cornelia Fraisl. – Do tych, które są wylistowane w biuletynie PKWK, dojdą jeszcze dwa araby. Mają przybyć w tym tygodniu, to pierwsze konie tej rasy własności Sławomira Pegzy. Zapowiadają się bardzo ciekawie, wyglądają pięknie. Pierwszy jest ze znanej w Polsce stadniny Mezagri (jej wychowankowie mają w nazwie człon „de Bozouls” – przy. red.) i jest po najlepszym obecnie reproduktorze w świecie koni arabskich – Al Mourtajezie. We Francji biegał bez sukcesów, ale w mojej opinii może po prostu potrzebować jeszcze trochę czasu. Drugi jest synem Mistera Ginoux, a więc także znakomitego konia. Ten ma trudniejszy charakter, więc zaraz po przybyciu do Polski zostanie poddany zabiegowi kastracji.
Zacznijmy jednak od liczniejszej grupy w stajni, a więc folblutów. Spośród przedstawicieli starszych roczników część wróciła do Polski z Francji, gdzie trenowała pod okiem Alicji Karkosy.

– Widać, że były poddane intensywnemu treningowi we Francji. Wydaje mi się, że zwłaszcza w przypadku klaczy (Australian Spring, Singers Star i Sky the Stars – przyp. red.), będzie trzeba poczekać aż oswoją się z ponowną zmianą otoczenia i warunków. Muszą się zregenerować. Bardzo dobre wrażenie robi na mnie najstarszy obecnie w stajni Proletarius (Planteur – Beaumont / Trempolino). Ośmiolatek jest już wałachem i fajnie pracuje. Powinien prezentować solidny poziom, a być może uda mu się sprawić jedną lub kilka niespodzianek. Na plus po zabiegu kastracji zmienił się także biegający w ub. roku w Polsce Vinchester (Ribchester – Phi Phi / Fasliyev), więc może być w tym roku „skuteczniejszy” – przewiduje trenerka ze Skarżyc.
Jednym z potężniejszych koni w stajni jest American Bassett (Wootton Bassett – Lily des Indes / American Post). Ma aż 169 cm w kłębie i ponad 190 cm w popręgu. Poprzedni sezon miał udany, gdyż udało mu się odnieść trzy zwycięstwa z rzędu na poziomie grupowym. Był pozytywnym zaskoczeniem, w odróżnieniu od posiadającego znakomity rodowód, syna wielkiego Galileo – Chain of Commanda (Galileo – Belesta / Xaar), pozostającego dotąd bez wygranej.
– Względem American Bassetta nie mieliśmy zbyt wielkich oczekiwań, ponieważ nie miał zbyt pozytywnych opinii u poprzednich trenerów. Jego charakter dawał się im we znaki, a dodatkowo miał sporo przerw w przygotowaniach. Wydawało się, że trudno będzie sprawić, by biegał na dobrym poziomie. Tymczasem on się bardzo zmienił. Obecnie jest niezwykle spokojny, można praktycznie spać z nim w boksie. Świetnie przezimował, znakomicie wygląda i jest chętny do pracy. Myślę, ze w tym roku może kontynuować swoją udaną część kariery, chociaż nie jest to raczej koń z potencjałem na rywalizację na poziomie pozagrupowym.
– Mocno liczę natomiast na diametralną zmianę postawy Chain of Commanda. Bardzo urósł, zmężniał i już nie jest taki ociężały. Dobrze galopuje. Dużo dała praca, nie tylko w jego przypadku, z fizjoterapeutą oraz derką magnetyczną. Mamy tutaj obecnie świetne warunki, ponieważ stajnia została połączona ze stajnia rekreacyjną. Mamy pod ręką fizjoterapeutę, osteopatę, a także specjalistę od końskich zębów. To duży komfort pracy i wielu moich podopiecznych na tym skorzystało. Jednym z nich jest Inter Approach. Mam wrażenie, że nigdy nie czuł się tak dobrze, jak teraz. Uważam, że stać go na bieganie poziomie wyższym, niż dotychczas.
Zdaniem trenerki sporo przez zimę zyskały także Stay Brave (Bush Brave – Staight Away / Barastraight) oraz Lady Gigi (Gleneagles – Miss Lillie / Exceed and Excel), która w przeszłości zmagała się z dolegliwościami zdrowotnymi. Nie pozwoliło to jej rozwinąć skrzydeł po obiecującej karierze w wieku dwóch lat. Z kolei Stay Brave bardzo mocno się zmieniła zarówno pod względem psychicznym (uspokoiła się i wyciszyła), jak i fizycznym. Szczególnie dużo zyskała w popręgu w poprzednim sezonem, bo aż 8 cm (z 176 do 184 cm).

Trenerka jest zadowolona z grupy obiecujących trzylatków. Jako swoje największe nadzieje wymienia Creativera (Camelot – Golconda / Planteur), Avangarda (Kodi Bear – Bahia Emerald / Bahamian Bounty) oraz Eclipse Warriora (Footstepsinthesand – Beyond Dance / Wootton Bassett). Ta trójka na pewno znajdzie się w pierwszym zapisie do Derby.
– Creativer stopniowo się rozkręcał w wieku dwóch lat, w trzecim występie zajmując drugą lokatę. Jego potencjał wydaje się jednak znacznie większy. On także wyraźnie się rozwinął i sprawia świetne wrażenie. Avangard wystartował tylko raz i był drugi. To był zupełnie niedojrzały koń, galopujący jeszcze nieskładnie i nieefektywnie. Mimo to potrafił pokazać się korzystnie, więc oczekuję od niego zdecydowanych postępów. Duże nadzieje wiążemy także z Eclipse Warriorem. W wieku dwóch lat późno zadebiutował na Patrynicach, ale zdołał wygrać. Jest niezwykle wyrośnięty, ma 170 cm w kłębie, i ma równie ogromny potencjał. W jego przypadku największym problemem jest trudny charakter. Jeśli to nie stanie mu na drodze do prezentowania swoich możliwości, właściciel będzie miał z niego dużo radości.
Zagadkowy jest Oasis Stars (Oasis Dream – Kinaesthesia / Sea the Stars), w którego mocno wierzy właściciel, Sławomir Pegza. W wieku dwóch lat ogierek nie zdziała zbyt wiele, ale jego rodowód wskazuje, że może posiadać drzemiący w nim potencjał. Na krótkich dystansach powinny błyszczeć Dandyboyne, który został wałachem, a także Emperor River. Oba są synami River Boyne’a i raczej należy się spodziewać po nich najlepszych występów w rywalizacji do mili.
Wśród trzyletnich klaczy do Oaks szykowane będą Arrow Space (Starspangledbanner – Sonoma / Siyouni) i jeszcze nie oglądana w akcji Kasjopea (Phoenix of Spain – Karamaya / Invincible Spirit), która ma wspólnego ojca z triumfatorką ubiegłorocznego Derby – Magnezją. Obie będą oczywiście musiały pozytywnie zaliczyć próby dystansowe.
– Arrow Space znacząco urosła i wzmocniła się przez zimę, chociaż nadal nie należy do grona największych koni. Z kolei Kasjopea jest bardzo wyrośniętą, piękną klaczą. Dodatkowo ma dobry charakter, jest zrównoważona. Pomimo braku doświadczenia, wiążemy z nią spore nadzieje.
Dwulatków w stajni Cornelii Fraisl jest niewiele, bo tylko piątka. Dwie sprowadzone z Irlandii klacze prezentują się ciekawie, chociaż przyszły do stajni dopiero w lutym, więc muszą nadrobić „zaległości” względem rówieśników, którzy już mieli za sobą kilka miesięcy pracy. Wyhodowany przez Sławomira Pegzę ogierek po Va Banku (od French Actress / Peer Gynt) może potrzebować więcej czasu. To brat trzyletniego Fiorino, także nieoglądanego jeszcze na wyścigowej bieżni. Pozostała dwójka klaczy to przedstawicielki hodowli Expert Host Janusz Romanowski. Są córkami Lilienthala, podobnie jak starsza o rok I’m Unstoppable (od Irkucji / Royal Court).
– Wydają mi się bardziej dojrzałe, niż w I’m Unstoppable rok temu. Po córce Irkucji spodziewam się sporej poprawy w tym sezonie, ponieważ to ewidentnie późna klacz i powinna jej służyć także rywalizacja na dłuższych dystansach. Natomiast myślę, że ta dwójka może się pozytywnie pokazywać już w pierwszym roku startów. Już teraz podoba mi się Miss Lucky, chociaż teoretycznie ma dystansowego i dającego późniejsze konie dziadka.

Cornelia Fraisl od wielu lat specjalizowała się w treningu koni arabskich, które osiągały pod jej okiem sporo sukcesów. Niewątpliwą gwiazdą pierwszej części sezonu 2025 wśród arabów był Storm ‘OA’ (TH Richie – Sharima / Dormane), który wygrał trzy gonitwy z rzędu, w tym bieg o Nagrodę Ofira (kat. A). Niestety…
– Storm jesienią doznał kontuzji ścięgna. Wszystko zmierza w dobrym kierunku, ale na ten moment nie wiem, czy wyjdzie do startu pod koniec sezonu, czy będzie przygotowywany dopiero na następny. Nie mamy w jego przypadku presji, pobiegnie dopiero, jeśli uznamy, że jest już w pełni do tego gotowy.
Starsze roczniki reprezentować będą w tej sytuacji dwa inne wałachy – dzielny Kito (No Risk Al Maury – King-Ute / The Wiking) i błyskotliwy Mayhaab (Mahabb – Manella / Dormane). Są to konie, które z powodzeniem biegały na poziomie grupowym, natomiast miały problemy w starciach ze ścisłą czołówką. Można się spodziewać, że w tym roku także będą punktować dla swojej trenerki. Ostrą klaczą jest Masiva de Monlau (Al Mamun Monlau – Lawaha / Ezil), ale zdaniem Cornelii Fraisl rozluźniła się i wyciszyła. Jeśli przełoży się to na jej postawę w wyścigu, powinna biegać na lepszym poziomie.
Z grona 4-letnich arabów największe nadzieje wiązane są z rozwijającym się Alzakirą (Alsaker – La Madone / Dormane), a także wspomnianą na wstępie dwójką nowych arabów Sławomira Pegzy, która dopiero przybywa do stajni w najbliższych dniach. Są także ciekawi reprezentanci polskiej hodowli.
– Kasanova (Haddag Al Khaleidha – Kasnarra Kaleelah / Khoutoubia) oraz Fire on the Track (Rammas Al Khalediah – Free Spirit / TM Fred Texas) zostaną zgłoszone do Derby. Pierwszy z nich fajnie radził sobie w wieku trzech lat. To bardzo silny, waleczny i twardy koń, nie powinien mieć problemów z dystansem. Takiej pewności nie mam w przypadku Fire on the Track, ale damy mu szansę sprawdzenia się. Niezły jest też Kintaro (Rammas Al Khalediah – Kiyara / Vasyli Kossack), jednak on został wałachem, więc i tak nie ma prawa startu w Derby. Poniżej oczekiwań biegał dobrego pochodzenia Rasi Al Khalediah (Murhib – Rayat Al Khalediah / Tiwaiq) . Największym problemem w jego przypadku był trudny charakter. Teraz uspokoił się i powinien robić postępy.

– Młodzież oceniam wyżej niż ubiegłoroczną. Szczególnie dobre wrażenie sprawiają na mnie silni synowie Mareda Al Sahry – Kimur (od Kiyary po Vasylim Kossacku) oraz Khayaaly (od Kwiksle po The Wikingu). To prawdziwe „maszyny”, do tego są zrównoważone fizycznie i zachowują się, jakby miały już po pięć, a nie trzy lata. Z grona klaczek wyróżniłabym na tym etapie półsiostrę Storma, So Easy ‘OA’ (po Big Easy), a także drobniejszą, ale szlachetną Kind of Magic, córkę tunezyjskiego Errahiba oraz King-Ute. Nieco późniejsza może być Katchthewind (Mared Al Sahra – Katchmeifyoucan / Aim South), jednak to także obiecująca klacz. Więcej czasu może potrzebować ogierek Qadmy Al Khalediah (Shadwan Al Khalediah – Qadma Al Khalediah / Nayef Al Khalidiah). Sprawia dobre wrażenie i zapowiada się ciekawie, jednak później trafił do treningu i jeszcze się rozwija.
Od początku roku z Cornelią Fraisl współpracuje Kumushbek Dogdurbek Uulu. Kirgiz zimę spędził w ojczyźnie, gdzie wziął ślub. Na sezon 2025 powrócił do Polski i obecnie mieszka w Skarżycach wraz z żoną.
– Jestem zadowolona z tej współpracy. Kuma jest bardzo solidnym człowiekiem, można na nim polegać. Jest pracowity i ambitny, a jego ogromnym atutem jest spokojne podejście do koni. Nie jest nerwowy i potrafi poradzić sobie nawet z bardziej impulsywnymi przypadkami. Dzięki temu one także się wyciszają i bardziej skupiają na pracy. Mam też kolejnego ucznia z Kirgistanu, który pracuje obecnie nad językiem polskim, co umożliwi mu uzyskanie licencji na dosiadanie koni w wyścigach – podsumowuje Cornelia Fraisl.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Cornelia Fraisl i znakomity Storm 'OA’