Sobotnie warunki zdecydowanie sprzyjały koniom dobrze czującym się na miękkim podłożu. Jeszcze przed startem rywalizacji stan bieżni określono jako mocno elastyczny (4,3). W wyścigu o Nagrodę Golejewka bezkonkurencyjny okazał się trenowany przez Marlenę Stanisławską Smoke Plume, na którym pierwsze zwycięstwo w tym roku na Służewcu odniósł Szczepan Mazur. Polski internacjonał był bliski sukcesu także w biegu o Nagrodę Jaroszówki, jednak w celowniku dosiadaną przez niego Black Angel pokonał faworyzowany Heaven Give Enough pod swoją stałą amazonką – Oliwią Szarłat.
W drugiej połowie tygodnia w Warszawie, jak praktycznie w całej Polsce, sporo padało. Piątkowe pomiary określiły tor na Służewcu jako elastyczny w skali 4,0, ale to nie był koniec deszczowej aury. Przed pierwszą gonitwą bieżnia była już mocno elastyczna 4,3.
Pomimo tego liczone konie nie zawodziły w pierwszych gonitwach. W rywalizacji kłusaków dubletem „wjechała” stajnia Unihorse, gdy powożony przez trenerkę Manuelę Wasiak Katko Gede finiszował przed towarzyszką stajenną Lady Mary z Moniką Melinger w sulce. Pół godziny później bez większych problemów z rywalami poradziła sobie przygotowywana przez Macieja Jodłowskiego Szachrajka (Gleneagles – Royal Blue Star / Dalakhani) pod Erbolem Zamudinem Uulu. Ten sam dżokej do sukcesu w gronie arabskich debiutantów poprowadził wyrośniętego Khayaaly’ego (Mared Al Sahra – Kwiksle / The Wiking), tym razem dla Cornelii Fraisl. Ogier musiał jednak się trochę pomęczyć, by pokonać nieustępliwą Almaredę.
Niespodziankę w wyścigu numer cztery sprawił natomiast Akropol (Fulbright – Akademia / Muhtathir), chociaż dla uważnych aż taką sensacją to zapewne nie było. Syn trzeciej w Derby i Oaks Akademii niósł najniższą wagę w polu (48 kg) pod Karoliną Kamińską i w pełni to wykorzystał. Na końcowych 200 metrach przeszedł pomiędzy faworyzowaną Velaris (54) i zaskakująco dobrze radzącym sobie Grand Prixem (56,5). Uzyskał lekką przewagę i nie oddał jej do celownika, zapewniając drugi tego dnia triumf dla trenera Jodłowskiego.

Nadszedł czas na gonitwę dnia – Nagrodę Golejewka.
Smoke Plume popisowo wraca na zwycięskie tory
Po wycofaniu Bremena (tydzień wcześniej był piąty w G3 w Mediolanie) rola faworyta biegu o Nagrodę Golejewka (kat. B, 2000 m) przypadła innemu podopiecznemu Krzysztofa Ziemiańskiego – utytułowanemu Timemasterowi. Liczony był także Jolly Jumper, chociaż w jego przypadku wątpliwości budził stan bieżni (ogier lepiej radzi sobie na torze lekkim).
Po starcie przez chwilę pierwszy był Polish Warrior, ale wkrótce do przodu z dalszej pozycji przesunął się biegnący po raz pierwszy na Służewcu Chantico. Dosiadany przez gościa z Wysp, Aidana Keeleya, zagadkowy sześciolatek podkręcił tempo. Wydawało się, że jeszcze mocniej szarpnął na zakręcie, bo udało mu się odskoczyć od reszty stawki, jednak pomiary międzyczasów temu zaprzeczają – zakręt pokonał dość spokojnie (33,3 sek.).
Wyjście na prostą wyglądało niesamowicie interesująco. Z dalszych pozycji drogę przy wewnętrznej znalazły Timemaster oraz Freak Out, od zewnętrznej lidera zaatakowały Polish Warrior i Naughty Peter, a jeszcze szerzej rozpędzały się Jolly Jumper oraz Smoke Plume. Siedem koni biegło „ławą”, praktycznie w jednej linii. Lekko z tyłu został tylko God of War. Po około 100 metrach zaczęły odpadać Naughty Peter oraz Chantico, a prowadzenie objął doskonale galopujący pod Szczepanem Mazurem Smoke Plume. Z dużą łatwością odszedł od rywali i wygrywał w imponującym stylu. Na drugie miejsce wysunął się Jolly Jumper, jednak do końca nie poddawał się Polish Warrior i to on ostatecznie wywalczył miejsce w porządku. Tuż za Jolly Jumperem finiszował Timemaster.
Brytyjskiej hodowli Smoke Plume (Advertise – Plume Rose / Marchand de Sable) był objawieniem poprzedniego sezonu, kiedy na Służewcu trenował go dla Choglasou Racing Grek Ioannis Karathanasis. Po zwycięskim debiucie ogier świetnie spisał się w Rulera, zajmując trzecie miejsce w klasyku. Następnie wygrał bieg o Nagrodę Iwna, główny sprawdzian przedderbowy, a w samym biegu o Błękitną Wstęgę był trzeci za Magnezją i Zen Spiritem. Po przerwie letniej triumfował jeszcze w gonitwie o Nagrodę Kozienic (kat. A), jednak później „zgubił formę”. Słabiej spisał się w Westminster Freundschaftspreis, Wielkiej Warszawskiej oraz Premio Federica Tesio G3 w Mediolanie.
W zimie Smoke Plume został przeniesiony (wraz m.in. z Cloud Street) ze Służewca do stajni Marleny Stanisławskiej na Partynicach. Wyraźnie zregenerował się przez te kilka miesięcy i w sobotę nawiązał do swoich najlepszych startów, a może nawet je przebił. Pokazał, że trzeba będzie się z nim liczyć w najważniejszych biegach dla starszych folblutów.

Hevciu i Oliwia, czyli duet doskonały
Sprinterska Nagroda Traf – Jaroszówki (kat. B, 1300 m) zgromadziła na starcie siódemkę koni, ale wśród nich nie było żadnego sklasyfikowanego w najwyższej kategorii. Dwie klacze – Regina Force oraz Don’t Cry, korzystały natomiast z 4-kilogramowej ulgi wagi za start grupę wyżej. Ten atut starał się do maksimum wykorzystać Syimyk Urmatbek Uulu, który poprowadził na tej pierwszej bardzo mocno. Na zakręcie drugi biegł Heaven Give Enough, a stawkę zamykała Stage Door, w efekcie lekkiego zgubienia startu.
Czołowa dwójka wypadła na prostą dość szeroko, w poszukiwaniu trochę bardziej nośnej bieżni. Otwartą lukę wykorzystały Quibou (galopował średnio) oraz finiszująca pod Szczepanem Mazurem Black Angel. Klacze walczyły. 200 m przed celownikiem Regina Force opadła z sił, „płacąc” za ostre tempo w pierwszej fazie gonitwy i wydawało się, że Black Angel rozpocznie sezon od zwycięstwa, jednak na ostatnich 100 metrach skrzydeł dostał konsekwentnie wysyłany przez Oliwię Szarłat Heaven Give Enough. Czterolatek błyskawicznie odrobił 3 długości straty i pokonał rywalkę w celowniku. Trzecia była ostatecznie Stage Door.
To drugi wspólny sukces duetu Oliwia Szarłat – Heaven Give Enough (Unfortunately – Aquasea / Born To Sea) na poziomie pozagrupowym. We wrześniu ubiegłego roku triumfowali w biegu o Nagrodę Przedświta (kat. B, 1600 m)… także pokonując Black Angel. Wcześniej dwukrotnie w bezpośrednich starciach górą była klacz. Trenerem i współwłaścicielką utalentowanego ogiera jest Małgorzata Pilipczuk, która zakupiła go na aukcji za jedyne 800 euro!
W dwóch pozostałych gonitwach doszło do niespodzianek. Dużą, w starciu 4- i 5-letnich arabów, sprawił Harry Blue (Muqatil Al Khalidiah – WFA Harmony / Djebbel), własności Anety Chrząstek-Szyc, ze stajni Adama Wyrzyka. Dastan Sabatbekov perfekcyjnie wykorzystał ulgę wagi, jaką niósł ogier i poprowadził od startu. Choć na prostej kilka koni mocno naciskało Harry’ego, ten bronił się dzielnie i skutecznie. W celowniku o 0,75 dł. pokonał spóźnionego Elnizo.

Zamykająca mityng rywalizacja kłusaków francuskich okazała się szczęśliwa dla Romana Mateusiaka, który do zwycięstwa poprowadził trenowanego przez siebie (i swojej własności) Hugo de Boisa. Na prostej uciekł rywalkom bliżej kanatu i utrzymał przewagę nad mocniej liczonymi Furniką i Habanerą.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Smoke Plume lekko galopuje po zwycięstwo w biegu o Nagrodę Golejewka (fot. Tor Służewiec)