W piątkowe popołudnie Polacy zapisali się mocnym akcentem na francuskim torze w Compiegne. Wyhodowana przez braci Andrzeja i Ryszarda Zielińskich (również należąca do nich) klacz Florence odniosła swoje pierwsze zwycięstwo na Zachodzie. Od sezonu 2024 klacz jest trenowana przez Roberta i Alicję Karkosów, którzy tym razem do siodła zaprosili dżokejskiego tuza Mickaela Barzalonę. Efektem był triumf w gonitwie handikapowej Prix de Compiegne Cite Imperiale (2000 m) na poziome klasy 3. W tym samym biegu czwarta była znana z występów na Służewcu Kaboom.
Obie klacze rozpoczynały zresztą karierę w Warszawie. Florence we wrześniu 2023 wygrała w debiucie (w gronie koni polskiej hodowli), a następnie była trzecia i piąta w biegach I grupy. Szybko została przeniesiona do Francji, gdzie pierwszy start pod wodzą Alicji Karkosy zaliczyła w kwietniu 2024, ale od tamtej pory pauzowała prawie rok. Przed piątkowym biegiem była siódma i dwukrotnie piąta na poziomie klasy 3.
Kaboom (trener Henri-Alex Pantall), hodowli i własności firmy Westminster, ma na swoim koncie znacznie więcej startów. W wieku dwóch lat ścigała się dla stajni Macieja Jodłowskiego, odnosząc dwa zwycięstwa i zajmując wysokie lokaty w Cardei (druga) i Efforty (trzecia). Oczekiwania z nią wiązane były spore, zwłaszcza że jej półsiostra Westminster Cat była topową dwulatką na Służewcu. W wieku trzech lat Kaboom pobiegła jeszcze dwa razy w Polsce – była druga w Irandy i trzecia w skromnie obsadzonej gonitwie o Nagrodę Soliny. Później trafiła do Francji, gdzie początkowo biegała słabo. Przełamanie nastąpiło wiosną, na poziomie klasy 4. Była trzecia w Bordeaux, dwukrotnie druga w Lyonie, aż w końcu pierwsza pod koniec maja.
W piątek obie klacze były prowadzone w środku licznej stawki. Wyżej stawiano szanse mającej przykuwające oko ostatnie wyniki Kaboom (kurs ok. 7,6). W dystansie bliżej „siedział” jednak Barzalona na Florence (notowania ok. 10 do 1), utrzymując się w granicach siódmej pozycji, natomiast Tony Picone ustawił się bezpośrednio za nimi, co dawało Kaboom miejsce na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki. Tempo, jak to często bywa we Francji, było bardzo spokojne. W tej sytuacji stawka na prostą wychodziła mocno zgrupowana i zaczęło się szukanie przestrzeni do finiszowania. W świetnej sytuacji była prowadząca Sokna, która ciągle galopowała lekko i nie oddawała pierwszego miejsca. Obok niej dość szybko pojawiła się niemiecka Damina i to właśnie drogę jej śladami wybrał doświadczony Mickael Barzalona. Po chwili znalazł lukę obok. Tymczasem Kaboom została nieco z tyłu i wydawało się, że tym razem się nie policzy w walce o czołowe miejsca.
150 m przed celownikiem w jednej linii walczyły Sokna, Damino, Damien oraz galopująca wydajnie po zewnętrznej Florence. Po chwili polska klacz objęła prowadzenie i wygrała dość pewnie, choć z niewielką przewagą nad znów poprawiającą Sokną. W końcówce też dobrze ruszyła się Kaboom, która musiała przeciskać się między rywalkami. Ostatecznie wywalczyła czwartą lokatę, krótko przegrywając miejsce na podium z Daminą. Zabrakło jej trochę szczęścia i błysku, w początkowej fazie finiszu.

Współpraca trenerki Alicji Karkosy z Mickaelem Barzaloną w ostatnich dniach daje dobre owoce. W ciągu ostatniego tygodnia Francuz pojechał dla jej stajni czterokrotnie, odnosząc dwa zwycięstwa (23 czerwca na trzyletniej klaczy Berra) i dwa razy zajmując drugą lokatę (Masaiya i Zarraf).
Zarówno ojciec, jak i matka Florence były gwiazdami na Służewcu, biegającymi dla stajni Andrzeja Zielińskiego. Ogier Prince of Ecosse (Ecosse – Princess Dancer / Suave Dancer) objawił się jako jeden z największych talentów polskiej hodowli przed kilkunastu laty. Miał niesamowitą lekkość galopowania i w 2011 roku totalnie zdominował rywalizację koni dwuletnich w Warszawie. Dowolnie rozprawił się z importowanymi końmi w najważniejszych gonitwach dla młodych folblutów: Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Mokotowskiej. Niestety, doznał kontuzji, która wykluczyła go ze startów na niemal dwa lata. Wrócił na tor w czerwcu 2013 wygrywając gonitwę grupową, ale po zajęciu czwartego miejsca w Demon Cluba definitywnie zakończył karierę z powodów zdrowotnych. Z kolei matka Florence, Furia (Campanologist – Fair Breeze / Silvano) została sprowadzona przez Andrzeja Zielińskiego z Niemiec. Choć zadebiutowała w wieku trzech lat, kroczyła od zwycięstwa do zwycięstwa, wygrywając najpierw Novary, a następnie Oaks. Jesienią została wypróbowana w Niemczech na poziomie Listed (była siódma) i doznała pierwszej porażki w Polsce, zajmując trzecie miejsce w Konstelacji (we Wrocławiu). Trafiła do hodowli. Florence przyszła na świat w marcu 2021 roku. Rok później urodził się Fado (po Baliosie), który karierę rozpoczął w tym roku we Francji (trenuje go również Alicja Karkosa). Był początkowo zgłoszony do Westminster Derby na Służewcu, jednak wydaje się koniem zdecydowanie późniejszym niż Florence. W trzech dotychczasowym startach nie zajął płatnej lokaty i ostatecznie nie przystąpi w pierwszą niedzielę lipca do walki o Błękitną Wstęgę w Warszawie.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Florence na Służewcu (fot. Tor Służewiec)