More

    Prix Jean Prat. Wielka szansa Graffarda

    Kolejny sukces Francisa-Henri’ego Graffarda, który marzy o pierwszym tytule championa trenerów we Francji. Po wygranej Woodshauna w Prix Jean Prat ten laur wydaje się być już na wyciągnięcie ręki.
      

       Kariera tego trenera nabrała znacznego przyśpieszenia, kiedy przyjął ofertę Agi Khana poprowadzenia jego stajni. Było to o tyle oczywiste, że wcześniej pracował tam jako asystent wielkiego Alaina de Royer-Dupre. Kiedy po praktyce u mistrza poszedł „na swoje”, szybko zaczął odnosić sukcesy, także w gonitwach rozgrywanych zagranicą. Szybko więc stał się faworytem do objęcia zaszczytnej funkcji po swoim nauczycielu, który szykował się do przejścia na zasłużoną emeryturę. Zwłaszcza, że ten nie zapomniał o najlepszym uczniu i wystawił mu wspaniałą rekomendację. Myślę, że dziś wszystkie strony są zadowolone.
       Dla Graffarda ten sezon może być jednak wyjątkowy. Jego konie spisują się wspaniale, wygrały już 5 gonitw G-1 we Francji, a przewaga szkoleniowca w championacie to już około 2 milionów euro nad kolejnym rywalem. Nie chce mi się wierzyć, że można zmarnować taką szansę. Zwłaszcza, że w stajni obrodziło we wspaniałe konie, zwłaszcza świetnie prezentują się trzylatki. Jedyny problem tkwi w odpowiednim doborze koni do gonitw, w czym Graffard nieco się zagubił. Byłem mocno rozczarowany, kiedy nie zobaczyłem w zapisie do Prix du Jockey Club mojego ulubieńca Daryza, a nieco wcześniej w Poulains ogiera Woodshauna.
    Ten pierwszy jest dziś mocno „liczony” na Arc, ten drugi w niedzielę, po kapitalnym finiszu, sięgnął po sukces w Prix Jean Prat. Pokazując przy tym szybkość i niesamowitą wolę walki, bo startując z ostatniego boksu, dał się zamknąć rywalom. Dosiadający go jednak Christophe Soumillon nie stracił głowy i znalazł przejście pomiędzy końmi. Końcówka Woodshauna była zaś piorunująca! Graffard nie mógł się go nachwalić po biegu.
    – To źrebak, który ciągle jednak poprawia. Opuściłem start w Royal Ascot, aby go przygotować na dzisiaj – wyjaśnił trener. – Za każdym razem, gdy awansował klasę wyżej, reagował w świetny sposób. Jest naprawdę szybki! – dodał szkoleniowiec.
       Doskonałym wyczuciem wykazał się John Stewart, który na początku lipca odkupił konia od Al Shaqab Racing za ponad 850 tysięcy dolarów. Część poniesionych wydatków Woodshauna zwrócił już w pierwszym starcie. Kolejnym celem ma być sprinterski Prix Maurice de Gheest w Deauville.
       Co ciekawe, drugi na celowniku zameldował się Maranoa Charlie, który wiosną wygrał Prix Djebel, po czym… także nie wystartował w klasyku  na milę! Jego trener był  jednak zadowolony z postępów ogiera.
    – Jestem zachwycony jego występem! To najlepsza rzecz, jaką zrobił od początku kariery – cieszył się Christopher Head. – Nie mogę się doczekać, kiedy wygra bieg G-1, bo w pełni na to zasługuje. Ciężko pracuje i ma niesamowitą mentalność. Ogierki po Wootton Bassett są naprawdę imponujące z czasem – dodał szkoleniowiec.
       Kolejnym celem dla Maranoa Charlie będzie prawdopodobnie rozgrywany pod koniec sierpnia sprinterski wyścig G-2 w angielskim Yorku. Mimo więc udanego biegu, ani Head, ani Graffard nie zamierzają spróbować swoich koni na milę. Szkoda.

    Singspiel

    Zdjęcie – Equidia.fr

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły