Nie było niespodzianki w ostatnim klasycznym biegu sezonu- St Leger. Po pewną wygraną sięgnęła niemiecka Memphis. W siodle klaczy przygotowywanej przez trenera Rolanda Dzubasza zobaczyliśmy Jana Vernera, który zastępuje kontuzjowanego Michala Abkia.
Po sobotniej porażce Nani w Nagrodzie SK Krasne, co więksi optymiści dopatrywali się szansy koni trenowanych w Polsce na pokonanie starszej z duetu gości zza zachodniej granicy. Niestety dla naszych trenerów i właścicieli, pozostała im tylko walka o drugą lokatę, z której zwycięsko wyszedł znakomicie dysponowany Hipop de Loire. Trzecie miejsce zajął ubiegłoroczny derbista- Night Thunder.
To kolejny sprawdzian na najwyższym poziomie, w którym konie trzyletnie okazują się słabsze od starszych. Jedyny przedstawiciel rocznika derbowego- Anator zamknął stawkę, nie włączając się nawet do walki. Trzylatki nie mają w tym roku dobrej passy. Wicederbistka Nania przegrała z Nemezis Nagrodę SK Krasne, a Young Thomas uległ w walce o drugie miejsce Night Thunderowi w Nagrodzie Kozienic. Jedyną nadzieją rocznika na sukcesy w dystansie pozostaje derbista Guitar Man, którego nie oglądaliśmy w akcji od biegu o błękitną wstęgę.
Po wyścigu asystent trenera Rolanda Dzubasza- Tomasz Mielnik docenił rangę gonitwy i przyznał, że najbardziej obawiał się Hipop de Loire, którego występ na Hoppegarten zrobił na nim duże wrażenie. Zdradził również plany na kolejny start Memphis, który przewidziany jest w rozgrywanej na dystansie 4000m Prix du Cadran (G1).
Nemezis jak za najlepszych lat na zakończenie kariery
Gdy zdążyliśmy się przyzwyczaić do dominacji klaczy trenera Rolanda Dzubasza, doszło do miłej dla polskich kibiców niespodzianki. Derbistka Nemezis pokonała mocno faworyzowaną niemiecką Nanię i po raz trzeci z rzędu zwyciężyła w Nagrodzie SK Krasne. Jak przyznał po wyścigu trener Andrzej Walicki, obsada tegorocznego biegu była wyjątkowo mocna.
Trudno się nie zgodzić z tymi słowami. Niemiecka Nania po zwycięstwie w Oaks wydawała się trudna do ogrania, a trzyletnie Paradise Hill i Wedding Ring prezentowały się na tyle dobrze, że większość ekspertów przyznawała im większe szanse niż reprezentantce stajni Pegaz II.
Jak to często na wyścigach bywa, prognozy odbiegają od kolejności na celowniku. Po umiarkowanym tempie dyktowanym w dystansie przez Nanię, na finiszu doszło do walki z Paradise Hill i Wedding Ring. Rywalizującą trójkę na 200m przed celownikiem zaatakowała rozpędzająca się polem Nemezis, która zaskakująco łatwo sięgnęła po wygraną. Nania odparła atak Paradise Hill i zajęła drugą lokatę, a czwarta kończyła Wedding Ring, która trochę osłabła w końcówce.
Jak dowiedzieliśmy się po wyścigu, to był ostatni start Nemezis, która teraz rozpocznie karierę hodowlaną. Na stronie Stadniny Pegaz możemy przeczytać: “Zdecydowaliśmy się zakończyć karierę Nemezis w sierpniu, gdyż według nas nie musi już ona niczego udowadniać- wykazała się wybitną dzielnością podczas wyścigów, a do tego posiada niezwykle cenne geny, dlatego postanowiliśmy wdrożyć ją do hodowli. Pragniemy, by należycie odpoczęła przed rozpoczęciem sezonu stanówkowego. Należy jej się to po wszystkich chwilach radości i wzruszeń, jakich nam dostarczyła. Dziękujemy wiernym kibicom, którzy zawsze kibicowali naszej klaczy i z którymi wspólnie dzieliliśmy jej sukcesy na torze. Mamy nadzieję, że podobnie jak my już nie możecie doczekać się potomstwa dzielnej, walecznej i pięknej Nemezis.”
Trzymamy kciuki, by ta wspaniała klacz w stadzie przyniosła niemniej radości swoim właścicielom, jak podczas kariery na zielonej bieżni.
Na zdjęciu tytułowym Memphis (6) w St Leger/Tor Służewiec