Coraz większe sukcesy w gonitwach płotowych i przeszkodowych odnoszą konie należące do Jakuba Kartusa, trenowane na Partynicach przez Roberta Świątka i w Czechach przez Grzegorza Wróblewskiego. 27 marca trzyletni szwedzki wałach Pope (Maxios – Paulaya po Peintre Celebre) wygrał dla Kartusa i Świątka płotowy wyścig w Mediolanie. Tego samego dnia na San Siro drugie zwycięstwo dla Kartusa w gonitwie płotowej odniósł znany ze Służewca Locomotive w treningu Wróblewskiego, który odjechał rywalom aż o 11 długości.
3 kwietnia na słynnym torze Auteuil pod Paryżem trenowany przez Wróblewskiego dla Kartusa 4-letni Isatis de l’Ecu zajął 6 miejsce w płotowej gonitwie Listed Race na 3600 m. 26 września 2021 roku Isatis zwyciężył w gonitwie G1 w Merano, bijąc dwa konie polskiej hodowli – Ocean Life i Tkliwego Nihilistę. To był jeden z najbardziej spektakularnych wyścigów G1 w historii z udziałem polskich koni, choć trzeba wziąć pod uwagę, że poziom wyścigów w Italii i skakanych i płaskich, mocno się w ostatnich latach obniżył.
W niedzielę 3 kwietnia trzecie miejsce w wyścigu przeszkodowym w Mediolanie zajął trenowany przez Świątka dla Kartusa, wyhodowany przez Joannę i Jarosława Zalewskich czteroletni Kontrargument (Ruten – Kartinka po Sorbie Tower). Trzecie miejsce tego dnia na San Siro zajęła też Kubera (Silvaner – Krewetka po Generous) dla pary Wróblewski – Kartus. Tego samego dnia inny podopieczny trenera Świątka, czteroletni Call Me Home, wystartował w płaskim wyścigu na inaugurację sezonu wyścigowego w Czechach. W gonitwie trzeciej kategorii w Pradze zajął 6 miejsce.
Jakub Kartus, który przez wiele lat organizował jesienną aukcję koni na Służewcu, jest miłośnikiem wyścigów płotowych i przeszkodowych. Od ponad 20 lat współpracuje z Grzegorzem Wróblewskim, który wsławił się tym, że trenowana przez niego francuska klacz Orphee des Blins trzy razy z rzędu wygrała Wielką Pardubicką w latach 2012-2014. Od kilku lat konie dla Kartusa trenuje także Robert Świątek we Wrocławiu.
Kłopoty włoskich wyścigów konnych
Wróblewski i Świątek często wysyłają konie Kartusa i innych właścicieli na wyścigi do Francji, a najczęściej do Włoch, do Merano, Mediolanu, Treviso, czy Pisy. Wyścigi w Italii (a także tamtejsza hodowla), zarówno płaskie jak i skakane, od lat przeżywają kłopoty organizacyjne i finansowe. Kilka lat temu przed bankructwem uratowała je tylko potężna dotacja włoskiego rządu.
To sprawiło też, że obniżył się poziom tych wyścigów. Ranga niektórych gonitw została zdegradowana, np. z G1 do G3, niższe są też nagrody. Co więcej, jak powiedział mi Greg Wróblewski, na wypłatę nagrody zdobytej w wyścigu we Włoszech, właściciele, trenerzy i jeźdźcy muszą czekać około pół roku.
Czesi dominują w Italii
W gonitwach skakanych coraz mniej jest koni trenowanych we Włoszech dla miejscowych właścicieli. Zdarza się w Italii bardzo dużo gonitw, w których większość koni jest z Czech, głównie ze stajni Josefa Vani i jego syna, do którego liczną grupę koni przeniósł też jeden z największych włoskich właścicieli koni stiplowych.
Mimo że nagrody są niższe niż przed laty, a na ich wypłatę trzeba czekać wiele miesięcy, Wróblewski i Świątek chętnie startują we Włoszech, bo jednak w tych zwykłych gonitwach ciągle jest do zdobycia kilka tysięcy euro za zwycięstwo, a od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy euro w gonitwach Pattern. Jest to też nadal nobilitacja i dobre sprawdzenie koni przed ich ewentualnym wysłaniem do Francji, gdzie wyścigi sportowo i finansowo stoją na znacznie wyższym poziomie.
Całe podium biało-czerwone
Spektakularnym sukcesem koni trenowanych przez Polaków, czy wyhodowanych w Polsce, zakończył się 26 września ubiegłego roku w Merano wyścig płotowy G1 dla trzylatków na dystansie 3300 m – Gran Criterium di Autunno. Całe podium było biało-czerwone.
Dwa pierwsze miejsca zajęły konie trenowane przez Grega Wróblewskiego dla Jakuba Kartusa. Zwyciężył francuski Isatis de l’Ecu (Bathyrhon – Urany de l;Ecu po Great Pretender) pod dżokejem Luigim Macelim, o 1,5 długości przed Ocean Life (Estejo – Olga po Jape).
Estejo i Tunis podbijają Francję
Wyhodowany przez S. Pawłowskiego Ocean Life wcześniej wygrał we Włoszech dwie gonitwy, w tym G3 na początku września G3 w Merano, pod Pavlem Slożilem młodszym, który w 2021 roku triumfował w Wielkiej Pardubickiej na koniu Talent, był też najskuteczniejszym jeźdźcem w gonitwach skakanych na Partynicach.
To zapewne dopiero początek sukcesów Ocean Life, bo rodowód do gonitw stiplowych ma znakomity. Jest synem Estejo, którego inny syn – Tunis (od Tracji po Llandaffie) był gwiazdą wyścigów płotowych we Francji, wygrywając tam ponad 600 tysięcy euro. Wychowanek stadniny w Iwnie został we Francji reproduktorem. Przez trzy sezony Tunis pokrył we Francji ponad 270 klaczy. Tak szeroko w XXI wieku nie został użyty żaden inny polski ogier.
Z dobrej strony po Estejo pokazał się też mojej hodowli Kerlaz (od znakomitej Kardinale po niemieckim derbiście Belenusie), który podobnie jak Tunis był trenowany przez Guillaume Macaire’a. Kerlaz trzykrotnie zajmował drugie miejsca w gonitwach płotowych i przeszkodowych, trzy razy startował na słynnym torze Auteuil.
Krewniak słynnego Omena
Ocean Life pochodzi z rodziny klaczy Olga Buttall, wyhodowanej w okresie międzywojennym przez Michała Bersona. Jej najsłynniejszym przedstawicielem był wyhodowany w Jaroszówce przez Romana Krzyżanowskiego Omen (Dakota – Ombra po Antiquarian), który w treningu Stanisława Sałagaja wygrał Rulera, St. Leger i Wielką Warszawską, a następnie z powodzeniem biegał w Niemczech (wygrał G3), startował też w Washington DC International G1 w USA.
Z tej rodziny było też bardzo dużo koni, które odnosiły sukcesy w gonitwach płotowych i przeszkodowych w całej Europie, w tym brat Omena – Om, który był dziewiąty w Wielkiej Pardubickiej w treningu Radka Holcaka. Przed Ocean Life ostatnim z nich był wyhodowany przez Michała Romanowskiego Onestepforward (Alandi – Ombreletta po Royal Court), który wygrał dwa wyścigi płotowe w Auteuil i zapowiadał się na znakomitego konia, ale jego karierę przerwała poważna choroba.
Jape i Galileo rozsławiły Polskę
Matka Ocean Life Olga jest córką wielokrotnego championa reproduktorów w Polsce, triumfatora włoskiego St. Leger, ogiera Jape (po Alleged, dwukrotnym zwycięzcy Łuku Triumfalnego), którego potomstwo świetnie biegało na długich dystansach w wyścigach płaskich (wyhodowany w Strzegomiu przez Romanowskich i Konarskich Age of Jape był koniem trójkoronowanym w Czechach, Derby na Służewcu i Wielką Warszawską wygrała Kombinacja).
Jednak Jape zasłynął przede wszystkim jako ojciec świetnych koni w gonitwach skakanych, na czele z moszniańskim Galileo (od Goldiki po Dakocie), który wygrał płotową gonitwę G1 na królewskim torze w Cheltenham w Anglii, dzięki czemu Anglicy kupili za około milion złotych Kombinację i za podobną cenę trójkoronowanego Dancer Life’a.
Przepaść między Włochami a Francją
Wracając do wrześniowej gonitwy G1 w Merano, za dwoma końmi Wróblewskiego i Kartusa jako trzeci finiszował Tkliwy Nihilista (Ruten – Tozzia po Jape), wyhodowany w Konarach pod Wrocławiem przez Joannę i Jarosława Zalewskich, którzy nastawili się na hodowlę koni pod kątem gonitw skakanych. Tkliwego Nihilistę kupił od nich jako roczniaka podczas aukcji na Służewcu trener Macaire za 50 tysięcy złotych.
Tkliwy Nihilista, półbrat bardzo dobrego w gonitwach płaskich i skakanych Temperamenta oraz szybkiego Tybeta, biegał dotąd we Francji 9 razy, jeden wyścig wygrał i 8 razy był na płatnym miejscu (w tym czwarty w Listed w gonitwie przeszkodowej w Compiegne), zarobił ponad 72 tysiące euro.
Trzecie miejsce Tkliwego Nihilisty w G1 we Włoszech przy ledwie czwartym miejscu w LR we Francji, a także triumf w G1 w Italii Isatisa przy niedawnym jego szóstym miejscu w Francji w LR, pokazują jak ogromna jest przepaść między wyścigami we Włoszech i we Francji.
Filmowa kariera Rutena
Sprowadzony przez reżysera filmowego Wiesława Saniewskiego siwy Ruten (zagrał u niego wraz z Januszem Gajosem w filmie „Wygrany”) sensacyjnie wygrał Derby 2009 na Służewcu w treningu Doroty Kałuby. Zwycięstwo w Derby było jego pierwszą wygraną w karierze, wcześniej nie dał rady nawet w gonitwie trzeciej grupy.
Potomstwo Rutena (El Prado – Rash po Miswaki, czyli ojciec matki ten sam co u Galileo i Sea the Stars) bardzo dobrze biega na długich dystansach (jego syn Neverland wygrał w 2021 roku najdłuższą gonitwę dla folblutów na Służewcu – Sac a Papier) i w gonitwach skakanych. Niestety, Ruten padł w ubiegłym roku, tej wiosny urodzą się ostatnie źrebaki po nim.
Kontrargument dał argumenty
Właśnie syn Rutena, trenowany przez Roberta Świątka Kontrargument (od dobrej wyścigowo Kartinki po Sorbie Tower, którego potomstwo dobrze biega w gonitwach skakanych), wyhodowany przez Zalewskich, zajął w niedzielę 3 kwietnia dla Jakuba Kartusa trzecie miejsce w Mediolanie w wyścigu przeszkodowym Premio Spegasso (3600 m, pula nagród 17 tysięcy euro). Zwyciężył w tej gonitwie trenowany przez Rafaelle Romano – Black Watch, dosiadany przez Dominika Pastuszkę.
Kontrargument w sezonie 2021 jako trzylatek wygrał jeden wyścig płotowy na Partynicach – Nagrodę Toru Wyścigowego w Pardubicach. Wywodzi się z polskiej odnogi rodziny 2-d (czyli tej samej co Natalma i Northern Dancer) klaczy Quarry, której najwybitniejszymi przedstawicielami byli polscy derbiści Konstelacja, Korab i Krezus.
Hodują konie na płoty i przeszkody
Sam Kontrargument idzie wprost od Kosmogonii, rodzonej siostry Konstelacji, która rok po siostrze również wygrała w treningu Andrzeja Walickiego Derby w 1978 roku pod Andrzejem Tylickim.
Zalewscy od kilku lat nastawili się na hodowlę koni pod kątem gonitw płotowych i przeszkodowych. Na ich łąkach wychowywały się wspólnie Tkliwy Nihilista i Ocean Life. Ogierem czołowym w SK Konary jest teraz wyhodowany przez Al Shahania Stud – Sinop, który nie biegał (doznał kontuzji w treningu u Andre Fabre), ale został użyty z myślą właśnie o potomstwie, które może odnosić sukcesy w gonitwach skakanych.
Syn Sea the Starsa kryje w Konarach
Sinop jest synem słynnego Sea the Stars (ojciec polskiej derbistki 2019 Nemezis i słynnego stayera Stradivariusa, który trzy razy z rzędu wygrał Ascot Gold Cup), angielskiego derbisty i zwycięzcy Łuku, półbrata legendarnego Galileo.
Matka Sinopa (wygrała G3 i została zakupiona przez Al. Shahanię za 1,5 mln euro) jest po Teofilo, synu Galileo, a więc jest on zinbredowany 2×4 na słynną Urban Sea, która wygrała Prix l’Arc de Triomphe. Sinop jest bliskim krewnym trzech niemieckich derbistów – Samuma, Schiaparellego i Sea the Moon (ojciec championki dwulatków 2021 w Polsce Moonu) oraz oaksistki Salve Regina.
Kartus podbija San Siro
Spośród koni trenowanych w Polsce w sezonie 2022 najwcześniej swoje starty rozpoczęły konie ze stajni Roberta Świątka. 5 marca Karagana (Sorbie Tower – Kornwalia po Jape, czyli siostra Kornela i półsiostra Kardinale) zajęła 4 miejsce na 6 koni w gonitwie przeszkodowej w Treviso, zarobiła dla Jakuba Kartusa 660 euro.
27 marca Kartus świętował dwa zwycięstwa w gonitwach płotowych na torze San Siro w Mediolanie (położonym po drugiej stronie ulicy od stadionu, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze Interu Mediolan i AC Milan). Zwyciężały – na dystansie 3200 m pod Pavlem Slożilem jr szwedzki trzylatek Pope (9000 euro dla triumfatora), trenowany przez Roberta Świątka oraz podopieczny Wróblewskiego Locomotive w Premio Marco Rocca na 3200 m (5100 euro dla zwycięzcy).
Krew Dahlii przemówiła
Locomotive wygrał pod Slożilem aż o 11 długości. Ten koń jest już znany służewieckiej publiczności, bo w 2020 roku był czwarty na 5 koni w Mokotowskiej, za Power Barbarianem, Anatorem i Adahlenem, a jesienią 2021 roku zajął 4 miejsce na 7 koni w Nagrodzie Rosario, wygranej przez Juraszka.
Co ciekawe, matka Locomotive’a Lady Wood jest córką Vespone, czyli syna kryjącego przed laty w Polsce Llandaffa. Syn epokowej Dahlii – Llandaff, nim trafił do Polski, był reproduktorem we Francji i Szwajcarii. Tam spłodził właśnie Vespone, który wygrał słynną Grand Prix de Paris, a następnie został reproduktorem we Francji. Jego syn Pornichet wygrał G1 w Australii. Córka Llandaffa Tracja urodziła Tunisa.
Isatis próbuje walczyć we Francji
W niedzielę 3 kwietnia trener Wróblewski wystawił swojego zwycięzcę G1 z września w Merano Isatis de l’Ecu we Francji w Auteuil w wyścigu płotowym Listed na 3600 m. W stawce ośmiu koni pupil Jakuba Kartusa zajął 6 miejsce, zarobił 2250 euro, więc koszty podróży spokojnie się zwróciły.
22 lutego Isatis de l’Ecu biegał w gonitwie płaskiej na 3000 m w Fontainebleau, ale przygotowawczej do płotów (tzw bumper) pod wagą 64,5 kg, zajął wówczas 9 miejsce na 16 koni. Trener Wróblewski liczy na jego duże sukcesy w dalszej części sezonu.
Trudna zima w Czechach i w Polsce
Zima i wiosna to trudny okres dla koni z Czech, czy Polski na starty i sukcesy na torach Europy Zachodniej, ze względu na klimat i warunki do treningu. Dotyczy to też zapisanych do gonitw płaskich 17 kwietnia w Berlinie – Guitar Mana, Wedding Ring i Saigeta, ale na pewno będzie to dla nich dobre przetarcie na rozpoczęcie sezonu.
„Wyjątkowo niesprzyjająca zima spowodowała potrzebę dojścia koni do formy wyścigami. Zima bez śniegu i przeciągające się mrozy to utrapienie. Konie będą w pełni gotowe dopiero na koniec kwietnia, ale spróbuję powalczyć moim zwycięzcą G1 z zeszłego roku w gonitwie płotowej Listed w Auteuil 3 kwietnia” – napisał do mnie w smsie 18 marca Greg Wróblewski.
Little Streak nie pójdzie w ślady Kornelii
Wróblewski, który ożenił się i założył rodzinę z Czeszką Ivaną Porkatovą i od lat trenuje tam konie, ma pod swoją opiekę w sezonie 2022 piętnaście koni (z tego tylko jedną trzylatkę) w ośrodku Ralsko-Ploużnice. Właśnie tę trzylatkę, brytyjską Little Streak (Hot Streak – Lily Lily po Efisio) wystawił w niedzielę 3 kwietnia na inaugurację sezonu wyścigowego w Czechach na torze Velke Chuchle w Pradze.
W wyścigu trzeciej kategorii na 1400 m zajęła ona dopiero siódme miejsce na 8 koni, więc jej udział w klasyku Jarni Cena Klisen (odpowiednik 1000 Guineas i naszej nagrody Wiosennej), do której została zgłoszona w pierwszym zapisie, jest raczej wątpliwy. Jarni Cena Klisen zostanie rozegrana 5 maja w Moście, w pierwszym zapisie są 23 klacze, z tego tylko cztery czeskiej hodowli i 19 importowanych.
W 1999 roku wnuczka Konstelacji, córka Who Knowsa – Kornelia (matka Kornela i Kardinale), którą z przyjaciółmi dzierżawiłem od stadniny w Golejewku, zajęła drugie miejsce w Jarni Cena Klisen, rozgrywanej wówczas w Pradze. Kornelii dosiadał Tomasz Dul.
Call Me Home nie dał rady
Wśród klaczy zgłoszonych w tym roku do Jarni Cena Klisen jest trenowana przez Vaclava Lukę dla firmy Westminster Lady Sophie (Golden Horn – Poetic Imaginantion po Exceed and Excel), która 2 kwietnia pod Christophem Soumillionem słabo wypadła we Francji. W Saint-Cloud w gonitwie conditions na 1600 m zajęła 11 miejsce na 12 koni.
W pierwszym dniu wyścigowym w Czechach biegał trenowany przez Roberta Świątka czteroletni wałach wyhodowany w Szwecji – Call Me Home, który we wrześniu wygrał gonitwę IV grupy na Partynicach pod Joanną Rychlak. W handicapie trzeciej kategorii na 1600 m, dosiadany przez szwajcarską amazonkę Sibylle Vogt Call Me Home zajął 6 miejsce na 8 koni.
1,8 mln koron w czeskim Derby
15 maja w Pradze zaplanowana jest Velka Jarni Cena (odpowiednik 2000 Guineas i naszej Nagrody Rulera) na dystansie 1600 m. W pierwszym zapisie są 33 konie, a wśród nich trenowany przez Vaclava Lukę Westminster Night, który w grudniu wygrał wyścig w Chantilly na 1600 m, a ma też zgłoszenia do francuskich klasyków 2000 Guineas i Derby, a już na 8 kwietnia jest zapisany na Longchamp do gonitwy Prix de Fontainebleau G3 na 1600 m.
Czeskie Derby są zaplanowane w Pradze na 26 czerwca, tydzień przed gonitwą o błękitną wstęgę w Polsce. W zapisie jest 50 koni, w tym Westminster Night i z tej samej stajni Geneze. Pula nagród wynosi 1 800 000 koron, czyli około 343 tysięcy złotych (z tego połowa dla zwycięzcy, siedem płatnych miejsc), a więc więcej niż w polskim Derby (227 500 zł plus 72 500 zł nagród dodatkowych od partnera sezonu 2022 Westminster Unternehmensgruppe).
51 dni i dziewięć torów
W Czechach zostanie rozegranych 51 dni wyścigowych od 3 kwietnia do 6 listopada na dziewięciu torach: Praga, Most, Pardubice, Brno, Slusovice, Łysa na Łabą, Karlove Vary, Netolice, Kolesa. Dziewięć torów w Czechach, kilkadziesiąt w Anglii, czy Francji – to jest kierunek w którym powinny podążać polskie wyścigi, przy jednoczesnej próbie zwiększenia liczby koni w treningu, zarówno tych hodowanych w Polsce jak i kupowanych za granicą.
Kolejne wyścigi w Czechach zostaną rozegrane już w sobotę 9 kwietnia w Moście. W programie jest siedem gonitw. Pobiegnie między innymi siedmioletni Sorbet (Silver Whistle – Sordina po In Camera), wyhodowany przez Tadeusza Sobierajskiego, półbrat derbisty ze Służewca Sorosa. Sorbet w Czechach wygrał trzy wyścigi.
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV
Na tytułowym zdjęciu syn Rutena Kontrargument. Fot. Torpartynice.pl/Agata Władyczka