More

    Małe Derby w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego

    ANALIZA SZANS I SYLWETKI KONI

    Gonitwa 5 – niedziela, 29 maja 2022, godzina 17

    Memoriał Jerzego Jednaszewskiego. Gonitwa dla 3-letnich koni I grupy. Dystans 2200 m.

    1. JOHNNY DOUBLE

    Miał cztery przyzwoite występy jako dwulatek. Nie był wczesnym koniem, robił postępy, w ostatnim wyścigu wygrał od niezłych Good Gift, Snajpera i Lady Iwony oraz Burschiego. W tym roku miał w Nagrodzie Irandy ulgę wagi, ale nie wykorzystał jej, zajął 5 miejsce, aż 11 długości za biegnącym tu Don Kastersem oraz 6,5 nad Taymour. Teraz powinien poprawić, kwestia o ile. Stać go na sprawienie niespodzianki i miejsce w czołówce. Ma zgłoszenie do Derby. Od ubiegłego roku urósł 3 cm, zyskał 2 cm w popręgu, jego wymiary to 165-182-19,5. 

    – Johnny Double to nadzieja stajni na biegi długodystansowe w tym roczniku. W wieku dwóch lat dopiero w ostatnim występie pokazał, co potrafi. Jest późny i powinien się rozkręcać – mówił przed Nagrodą Irandy trener Adam Wyrzyk.

    – Johnny Double to duży, ale lekki i delikatny ogier. Jakoś nie może wejść na wysokie obroty. Nie chcemy go przyciskać, bo wydaje się późniejszy. Liczymy, że sprawi niespodziankę – powiedział przed Memoriałem Jednaszewskiego trener Wyrzyk.

    Jego ojciec Australia (po Galileo od wspaniałej klaczy Ouija Board) wygrał angielskie i irlandzkie Derby (rating 129). Zaczął stanówkę w Coolmore od 50 tysięcy euro w 2015 roku, obecnie 35 tysięcy. Dał już kilka wysokiej klasy koni z ratingiem około 120 funtów – Broome, Sir Ron Priestley, Mare Australis, Order of Australia, Galileo Chrome, Bangkok. W Polsce trzy konie po Australii wygrywały gonitwy – najlepsza była Polonia Lady, która wygrała 4 gonitwy, w tym Criterium (kategoria A). Po razie zwyciężały Australian Spring i Johnny Double.

    Matka Johnny Double – Close At Hand jest z kolei po świetnym sprinterze i reproduktorze Exceed and Excel (syn Danehilla). Biegała przyzwoicie w Anglii, na 7 startów wygrała dwa wyścigi (na 1600 i 2000 m) i 9800 funtów, rating 87. Urodziła konia po Lope de Vega, który na 8 startów nie wygrał wyścigu, rating 65 funtów.

    Johnny Double wygrywa wyścig jako dwulatek

    2. LE DESTRIER

    Niespodziewanie znalazł się w pierwszym zapisie do najważniejszego wyścigu porównawczego w Europie – Nagrody Łuku Triumfalnego G1 na 2400 m, która odbędzie się w tym roku na torze Longchamp w Paryżu 2 października.

    Wysoki, potężnie zbudowany (wymiary 167-191-21), imponujący budową i akcją w galopie Le Destrier 3 maja na Partynicach pokonał o 4,5 długości wysoko ocenianą przez Łukasza Sucha, zgłoszoną do polskiego Derby Saxon Way (Belardo – Star Story po Sea The Stars), która tydzień temu była czwarta na Służewcu za Chibani, Dominantą i Zarine. Czas gonitwy na 1907 metrów 2 min 2,9 s (tor elastyczny 3,4).  Trzeci w tym wyścigu Mageek słabo przebiegł w sobotę na Służewcu.

    Trudno ocenić jakie są jego obecne i maksymalne możliwości, ten wyścig w sporym stopniu na to odpowie. Ze względu na zapis do Łuku, styl zwycięstwa, budowę, rodowód, będzie jednym z faworytów tej gonitwy. Dystans powinien mu sprzyjać, kwestia czy ten wyrośnięty koń będzie dobrze galopował na miękkiej bieżni.

    – Le Destrier pokazał się we Wrocławiu z bardzo dobrej strony. W wyścigu nie sprawiał problemów. Tym razem konkurencja będzie mocniejsza, więc będziemy bliżej odpowiedzi na pytanie, jaki poziom naprawdę prezentuje – powiedział trener Michał Borkowski.

    Le Destrier zozstał zakupiony na aukcji roczniaków w Deauville jesienią 2020 roku przez Sławomira Pegzę za 40 tysięcy euro. Jego matka Quanzhou (po Dubawi) była bardzo dobrą klaczą wyścigową w treningu Royera Dupre. Biegała we Francji dla swoich hodowców Haras de Perelle 9 razy, wygrała dwa wyścigi (na 2000 i 2100 m) i 65 tysięcy euro. Zwyciężyła w gonitwie Listed – Grand Prix du Nord na 2100 m. Była też druga w Prix Volterra LR na 2000 m w Saint-Cloud (najwyższy francuski rating 45).

    Przed Le Destrierem od Quanzhou biegały trzy konie. Klacz Quemada (po Teofilo) w ośmiu startach pozostała bez zwycięstwa (ale z premiami uzbierała 26 tysięcy euro, rating 34,5). Jej pełna siostra Cuba la Bella na 6 startów wygrała 2 wyścigi (na 2100 i 2200 m) i z premiami 30 tysięcy euro, była szósta i ósma w Listed (rating 39). Jako roczniaczka kosztowała 220 tysięcy euro, a więc o 180 tysięcy więcej od swego półbrata Le Destriera.

    Najlepszy z przychówku Quanzhou był wałach Hooking (po Lope de Vega), który na 22 starty wygrał 4 wyścigi i był 13 razy na płatnym miejscu, ugrał z premiami 146 tysięcy euro (rating 43). Hooking biegał dla Antoine’a Griezmanna, napastnika reprezentacji Francji, byłego gwiazdora Barcelony, a obecnie Atletico Madryt (kosztował jako roczniak 94 tysiące euro). Hooking trzy razy biegał w gonitwach Pattern. Dwukrotnie w Listed Race na 1600 – był czwarty w Lyonie i szósty na Longchamp.

    Niespodziewanie Hooking pobiegł też na nietypowym dla siebie dystansie 3100 m na Longchamp w Prix Royal-Oak (francuski St. Leger), zajął tam ostatnie ósme miejsce – około 65 długości za zwycięskim  Subjectivist (po Teofilo).

    Le Destrier powinien dobrze czuć się na długich dystansach, nie tylko ze względu na Le Havre. Babka Le Destriera – Quezon Sun (po niemieckim championie na torze i w hodowli dystansowym Monsunie) też nieźle biegała. Na 12 startów wygrała dwa wyścigi (na 1900 m) i 45 tysięcy euro (rating 41,5), zajmowała 2 i 3 miejsca w LR na 2100 m.

    Urodziła najlepszego konia z tej nogi rodziny nr 10 – znakomitego stayera Mille Et Mille (po Muhtathir), który biegał 58 razy, wygrał 11 wyścigów i 723 tysiące euro (z premiami za francuski rodowód ponad milion euro). Jego największym osiągnięciem było zwycięstwo w Prix Cadran G1 na Longchamp na 4100 m (rating 50,5).

    Le Destrier jest synem francuskiego derbisty Le Havre (po Noverre, a matka Marie Rheinberg po niemieckim wicederbiście Surako, który krył w Polsce, ale nie został u nas dobrze wykorzystany, szybko padł). Le Havre biegał dla francuskiego multimilionera Gerarda Augustin-Normanda tylko 6 razy, ale wygrał aż 4 wyścigi, w tym Derby w Chantilly oraz Prix Djebel LR trzylatkim na 1400 m, a po tym wyścigu był drugi w francuskim klasyku Poule d’Essai des Poulains (2000 Guineas).

    Nie prognozowano mu w stadzie wielkiej kariery i zaczynał krycie od 5000 euro, za taką cenę państwo Trakowie pokryli nim derbistkę Infamię. Z tego skojarzenia Le Havre z Infamią w 2014 roku urodziła się klacz Incepcja, która wygrała w treningu Krzysztofa Ziemiańskiego  8 wyścigów na 26 startów i 188 850 zł, w tym nagrody Westminster, Jurjewicza i Przedświta.

    W kolejnych latach, gdy konie po Le Havre spisywały się znakomicie (wśród nich dwie francuskie oaksistki Le Cressonierre i Avenir Certain, a następnie znakomita Wonderful Tonight), cena za stanówkę nim rosła przez 7, 20, 35 do 60 tysięcy euro. Niestety, na początku marca 2022 roku Le Havre padł w wieku zaledwie 16 lat.  

    W Polsce po Le Havre nieźle biegał także Liaqura. Bardzo dobry debiut zaliczyła 6 maja w Chantilly trenowana przez Alicję Karkosę trzyletnia, wyborna pochodzeniowo Calliepie (Le Havre – Looking Lovely po Storm Cat). W gonitwie dla trzyletnich klaczy, które nie biegały – Prix du Pavillon de Manse na 2000 m, sensacyjnie zajęła bliskie trzecie miejsce w licznej stawce 15 koni pod dżokejem Ludovicem Boisseau. Była zdecydowanie ostatnią grą (aż 74:1) w tym elitarnym towarzystwie.

    Dotychczas najlepszym koniem po Le Havre była Wonderful Tonight, która na 11 startów wygrała 6 wyścigów i 638 tysięcy funtów (rating w Racing Post 120). Wygrała na Longchamp Prix de Royallieu G1 na 2800 m (w dniu Łuku), a w Ascot Fillies and Mare Stakes G1 na 2400 m oraz Hardwicke Stakes G2 na 2400 m. 

    W Łuku biegała natomiast inna córka Le Havre, francuska oaksistka Avenir Certain. W 2014 roku była 11 na 20 koni, 6,5 długości za zwycięską Treve. 

    Le Destrier wygrywa w debiucie na Partynicach

     

    3. DON KASTERS

    Wygrał już z debiutu jako dwulatek na Służewcu. W Nagrodzie Skarba był daleko za Moonu i Matt Machine, ale podszedł do Marvelous Stam, a następnie wygrał z nim i Taymourem (z którym tu się ponownie zmierzy). W Nagrodzie Nemana niespodziewanie był ostatni.

    W tym roku z kolei pokazał wyborną formę, nadspodziewanie łatwo wygrał Nagrodę Irandy, bijąc o 4,5 długości z Taymoura, mimo że zniósł od niego o kg więcej. Pokazał znakomite przyspieszenie z dalszej pozycji. Tym razem też ma najwyższą wagę w polu, razem z Dacinnim – 60 kg. Nie lubi też podobno miękkiego toru, ale powinien walczyć o czołowe miejsce. Z typów wynika, że będzie faworytem gonitwy, razem z Le Destrierem.

    Choć długie dystanse z rodowodu nie powinny być jego domeną, to w Nagrodzie Irandy pokazał, że nie są mu straszne. Kwestia jakich rywali pokonał, bo trzeci w tym wyścigu Modus Vivendi słabo wypadł w kolejnym starcie. Urósł 2 cm, przybyło mu od ubiegłego roku 5 cm w popręgu, ma wymiary 162-182-19. Ma zgłoszenie do Derby.

    – Don Kasters przez zimę zmężniał. Liczymy na niego. Fajnie galopuje. Ten wyścig dla niego łatwy nie będzie, bo większość rywali poniesie korzystniejsze wagi – mówił przed startem w Nagrodzie Irandy trener Janusz Kozłowski, którego konie są w bardzo wysokiej formie na wiosnę, a sobotnie zwycięstwo Noble Eagle było błyskotliwe.

    – Don Kasters lepiej galopuje po suchej bieżni. Dodatkowo, poniesie najwyższą wagę w polu, co z pewnością zadania mu nie ułatwi. Mam nadzieję, że będzie walczył – ocenił trener Kozłowski przed Memoriałem Jednaszewskiego.

    Jego ojciec National Defense (po Invincible Spirit) biegał tylko 5 razy, dwa razy wygrał i 240 tysięcy euro. Był dobrym dwulatkiem i generalnie sprinterem. Jako dwuletni wygrał we Francji Prix Jean Luc Lagardere G1 na 1600 m, a jako trzyletni był drugi w Prix Djebel G3 na 1400 m (rating 119 funtów).

    Kryje w Irish National Stud, zaczynał od 12 tysięcy euro, obecnie 8 tysięcy. Tylko jeden koń po nim przekroczył 100 funtów w ratingu – Twilight Gleaming (110), który wygrał aż 487 tysięcy euro. W Polsce, oprócz Don Kastersa, biegała po nim Scarlett Jive, która w ubiegłym roku jako dwulatka była raz druga i cztery razy trzecia. W tym roku wygrała wyścig trzeciej grupy na 1600 m, dziś pobiegnie w Memoriale Jednaszewskiego.

    Matka Don Kastersa – Unforeseen (po Sky Mesa, synu Pulpita) biegała tylko raz jako trzylatka w Anglii na 1400 m, wypadła fatalnie, trzynasta na 14 koni, 21 długości straty do zwycięzcy. Don Kasters jest jej pierwszym biegającym przychówkiem.

    Don Kasters łatwo wygrał Nagrodę Irandy

    4. BURSCHI

    Zaczął dobrze karierę jako dwulatek, zajmując drugie i trzecie miejsce, później miał dwa słabsze występy (był szósty i siódmy). Ponieważ nieźle pracował na treningach, Salih Plavac postanowił dać mu szansę i zgłosił go do Derby. Jednak w pierwszym starcie na wiosnę Burschi przebiegł przeciętnie, zajął 8 miejsce na 9 koni, stracił ponad 8 długości do zwycięskiego Domindara, z którym zmierzy się także w tym wyścigu.

    Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w poprzednim wyścigu Burschi niósł aż o 6 kg więcej od Domindara, a teraz będzie to tylko 1 kg. Trener Plavac liczy na przyjemną niespodziankę ze strony Burschiego w Memoriale Jednaszewskiego i miejsce w okolicach 3-4.

    – Każdy będzie chciał się pokazać w tym biegu, to takie małe „Derby”. Burschi musi mieć trochę miękko pod nogami i solidny wyścig, wtedy może być blisko – ocenił trener Salih Plavac.

    Ojciec Burschiego – Maxios (po Monsunie, synu Koenigsstuhla) biegał 18 razy, wygrał 8 wyścigów i ponad 700 tysięcy euro. Jako pięciolatek wygrał dwie gonitwy G1 we Francji – Prix du Moulin (1600 m) i Prix d’Ispahan (1850 m), rating 122 funty. W hodowli daje konie nieźle radzące sobie na długich dystansach i w gonitwach skakanych.

    Zaczynał krycie w 2014 roku w niemieckiej stadninie Fahrhof po 10 tysięcy euro, obecnie kryje w Irlandii po 7 tysięcy. Sześć koni po nim miało dotąd rating powyżej 110 funtów (najwięcej Alkuin 114). W Polsce po Maxiosie biegało 5 koni, z których trzy wygrały po jednej gonitwie – Perrine, Kiss or Kill, a także Fleshmob. 

    Matka Burschiego – Brisona (po Dalakhanim, jak matki Adahlena i Gryphona) wyszła dwa razy do startu, nie wygrała wyścigu, raz była na płatnym miejscu, zarobiła 250 euro. Bardzo dobra wyścigowo była babka Burschiego – Briseida (po Pivotalu), która wygrała German 1000 Guineas G2, urodziła Brisanto, który wygrał G3.  

      

    Burschi. Fot. A. Pyzara

    5. DOMINDAR

    Wyhodowany przez Jerzego Engela Domindar (półbrat niezłego Delosa) jako dwulatek biegał trzy razy bardzo przeciętnie, zajmował za każdym razem piąte miejsce w gronie koni polskiej hodowli. Przez zimę musiał mocno poprawić. Ten sezon zaczął bowiem od niespodziewanego zwycięstwa w handicapie na 1800 pod niską wagą 52,5 kg, daleko za nim był wtedy Burschi. Teraz nie ma takiej przewagi wagi nad kilkoma rywalami, są oni z wyższej półki, będzie mu trudniej nie tylko o zwycięstwo, ale i o płatne miejsce.    

    – Domindar wykorzystał korzystne warunki w ostatnim starcie. Teraz przychodzi czas na sprawdzian w bardziej wymagającej konkurencji, więc będzie mógł pokazać swoją wartość – powiedział trener Wiaczesław Szymczuk, którego konie świetnie biegają w tym sezonie.

    Domindar jest drugim w Polsce koniem po Duke of Zamindar, który wygrał gonitwę (biegało ich dotąd sześć). W ubiegłym roku jako dwulatka wygrała też Tutulala. Duke of Zamindar (po Zamindarze, synu Gone West) biegał w Polsce dla rodziny Engelów 14 razy, wygrał 4 wyścigi  (w tym Nagrodę Życia Warszawy)i 69 tysięcy złotych.

    Matka Domindara – Doyenka (po Doyenie, synu Sadler’s Wellsa) biegała również dla rodziny Engelów, na 6 startów wygrała dwa wyścigi drugiej grupy jako na 1200 i 1600 m, zajęła trzecie miejsce w Nagrodzie Soliny i piąte w Wiosennej. Opócz Delosa urodziła wcześniej dwie pełne siostry Domindara – Dasoudi (dwa starty, bez płatnego miejsca) i Doxanę, która nie wyszła do startu.

    Domindar

    6. PRZYSTOJNYKAŹMIERZ

    Jedna z nadziei polskiej hodowli, dobrze biegał jako dwulatek, z pierwszego udanego rocznika po derbiście Caccinim. Wygrał z debiutu i na zakończenie sezonu w gonitwie I grupy Nagrodzie Scyrisa dla polskich koni, bijąc Magica (zwycięzca Memoriału Dula), Santo Elmo i Modus Vivendi. W Nagrodzie Intensa dla koni polskiej hodowli przegrał z I’Pipo i swoim bratem po mieczu Dacinnim.

    W Nagrodzie Dakoty był piąty, daleko za czołowymi dwulatkami z importu. W tym roku w Nagrodzie Irandy zajął czwarte miejsce, o łeb za Modus Vivendi, ale niósł od niego o 4 kg więcej. Do Taymoura stracił 3,5 długości do Don Kastersa osiem. Teraz znów niesie jedną z najwyższych wag w polu w wyniku dwóch zwycięstw w wieku dwóch lat.

    Rodowód ma dystansowy, może progresować na dystansie 2200 m. Tu powinien walczyć o płatne miejsce, ale warunki gonitwy mu nie sprzyjają, ma 59 kg. Dwulatkiem miał wymiary 163-178-19,5, w tym roku nie był mierzony. Ma zgłoszenie do Derby.  

    – Przystojnykaźmierz jeszcze nie doszedł do szczytu formy, będzie potrzebował jednego, może dwóch startów żeby się rozbiegać – mówiła przed startem w Nagrodzie Irandy trener Natalia Szelągowska.

    – Wydłużenie dystansu powinno mu pasować. Stawka koni jest liczna i bardzo mocna, ale muszę go sprawdzić w takim towarzystwie, aby wiedzieć, czy należy utrzymać go w derbowym zapisie – powiedziała trener Szelągowska przed wyścigiem o Memoriał Jerzego Jednaszewskiego.

    Jest z pierwszego, udanego rocznika po derbiście i zwycięzcy Wielkiej Warszawskiej Caccinim. Oprócz niego zwycięstwa z koni po nim odniosły Dacinni (aż trzy, w tym Nagroda Intensa) i Thiry Time.

    Jego matka Pereditta (po championie polskich reproduktorów Ecosse, od Palixodii po Linamix) biegała 17 razy, wygrała 3 wyścigi i 51 tysięcy złotych. Była druga w Nagrodzie Rzeki Wisły, piąta w Oaks i Krasne.  Jest pełną siostrą wysokiej klasy ogiera Pillar, który wygrał Ministra Rolnictwa, Mokotowską, Iwna, był drugi w Rulera i trzeci w Derby. Pereditta urodziła wcześniej Perrine (po Maxios), która na 8 startów wygrała jeden wyścig i była dwa razy druga.

    Przystojnykaźmierz bije Magica w Nagrodzie Scyrisa

    7. DYWIZJON

    Niewysoki, ale muskularny i silny, jest energiczny, sprawia wrażenie szybkiego konia, potrafiącego błyskawicznie przyspieszyć na krótkim odcinku. Jako dwulatek długo był nieskostniały i dopiero we wrześniu mógł zacząć robić galopy. Na dodatek przyplątała mu się dolegliwość dwulatków, czyli bukszyny, które niestety odezwały się w jego debiutanckim wyścigu we Wrocławiu.

    Szedł w dystansie lekko na drugim miejscu przy zwycięskim Akurat (wygrał później na Służewcu Nagrodę Nemana), ale w połowie prostej zaczął zmieniać nogi, poczuł bukszyny i na ostatnich stu metrach spadł z drugie na czwarte miejsce. Pokonał jednak mimo tych problemów Apfel Nonantaise (źle ruszyła ze startu), która w następnym starcie wygrała na Służewcu.

    W debiucie na wiosnę na Służewcu spisał się nieźle, zajął bliskie piąte miejsce w licznej stawce 13 koni na 1300 m, ale brakowało mu jeszcze doświadczenia, bał się wejść między konie, a dwa razy został na prostej lekko przyblokowany. Cały czas progresuje, poprawia na treningach, dojrzewa psychicznie i nabiera doświadczenia. Widać to było w drugim tegorocznym starcie we Wrocławiu, gdy na dystansie 1907 metrów pod Andrzejem Mazurkiewiczem – choć dwa razy nie miał przejścia i był zbity z chodu – dość swobodnie pokonał niezłego Roc’h Breizh.

    Ten wyścig będzie dla niego testem w gronie lepszych koni, jakie ma możliwości, i czy trzyma dystans 2200 m. Wygląda i czuje się znakomicie, więc liczymy, że z niską wagą 55 kg może postarać się o niespodziankę, bo z pewnością będzie, razem z Burschim, uważany za outsidera tej mocno obsadzonej gonitwy. Nie ma zgłoszenia do Derby.  Od ubiegłego roku Dywizjon urósł 4 cm i aż 10 cm przybyło mu w popręgu, ma teraz wymiary 156-186-20,5.

    Trenuje go w swoim ośrodku treningowo-hodowlanym, 70 km od Wrocławia, nieopodal Golejewka, młody utalentowany trener Przemysław Łucki, któremu pomaga brat Jarosław. Dobrze biegała w treningu Łuckiego Diora, którą sam wyhodował – wygrała dwa wyścigi i z jednym wyjątkiem zawsze była na płatnych miejscach).

    – Dywizjon dobrze poradził sobie na dystansie 1907 m we Wrocławiu. Teraz jeszcze mu nieco wydłużamy. Konkurencja też jest o wiele mocniejsza, więc bardzo trudno ocenić jego szanse. Czuje się bardzo dobrze, jest zdrowy, ale ciągle ma stosunkowo mało doświadczenia, szczególnie na wyższym poziomie. Ten start pozwoli nam nieco dokładniej ocenić jego możliwości i predyspozycje – powiedział trener Przemysław Łucki.

    Jego ojca Needhams Forta (syn wybitnego na torze i w hodowli AP Indy) sprowadził do Polski z USA, podobnie jak derbistę Rutena, reżyser filmowy Wiesław Saniewski. Needhams Fort był jednym z najdroższych koni swego rocznika w USA, jako roczniak kosztował 2 miliony dolarów. Miał zgłoszenie do Kentucky Derby, ale kontuzje zatrzymały jego karierę. Biegał tylko raz, zajął piąte miejsce i został sprzedany do Polski. Pochodzi ze znakomitej rodziny żeńskiej, idzie wprost od South Ocean, matki Storm Birda (ojciec Storm Cata).

    Needhams Fort został w ubiegłym roku sprzedany do Libii, hodowcy z tego kraju szukali synów wielkiego AP Indy. W Polsce Needhams Fort nie dał koni na miarę swojego rodowodu, trochę był niewykorzystany, nie dostał za dużo dobrych klaczy, a jego potomstwo miało trochę pecha trafić licznie do słabszych stajni. Kilka koni po Needhams Forcie biegało jednak nieźle: Zarra (wygrała 5 gonitw, w tym jedną w Berlinie, była druga w Nagrodzie Konstelacji kategorii A, trzecia w Soliny), Nebo (wygrał 2 wyścigi płotowe i dwa przeszkodowe oraz 92 tysiące złotych), Urugwajka (7 zwycięstw), czy Diora (2 razy pierwsza, cztery razy druga). 

    Matka Dywizjona Dylayla (po championie polskich reproduktorów Ecosse), to półsiostra Dacinniego (wygrał trzy wyścigi jako dwulatek w 2021 roku, w tym Nagrodę Intensa, w Strzegomia był siódmy), córka podwójnej oaksistki z Wiednia i Warszawy Desert Dabby (po Linamix). Desert Dabby jest bliską krewną znakomitych sprinterów z Anglii – Meccas Angel (dwie wygrane w G1 na 1000 m) i reproduktora Markaza (ojciec Snajpera i Juraszka). Dywizjon jest pierwszym przychówkiem Dylayli, która nieźle biegała jako dwulatka, wygrała wyścig, była czwarta w Nagrodzie Cardei, trzecia w Vilniusa.

    Dywizjon wygrywa wyścig na Partynicach od Roc’h Breizh

    8. MAGIC

    Półbrat znakomitego Magnetica, wielka nadzieja polskiej hodowli. Wielka dosłownie, bo ma aż 172 cm w kłębie, pięknie się prezentuje eksterierowo. Możliwości ma duże. Jako dwulatek w debiucie wygrał łatwo o 4,5 długości wyścig dla koni polskiej hodowli, wzbudzając ogromne nadzieje. W Nagrodzie Scyrisa o pół długości uległ Przystojnemukaźmierzowi. Na wiosnę wygrał Memoriał Tomasza Dula, bijąc w walce El Corazone, który później dobrze spisał się w Nagrodzie Rulera.

    Ma zgłoszenie do Derby, choć trener Janikowski zakłada, że przy tym wzroście może być mu trudno na dystansach powyżej 2000 m. W tym wyścigu będzie jednym z najbardziej liczonych koni, ale poniesie jedną z najwyższych wag 59 kg na elastycznym torze, co przy dystansie 2200 m i jego wzroście może – choć nie musi – być problemem. 

    – Pierwszy raz próbujemy Magica na trochę dłuższym dystansie. To sprawdzian pod kątem ewentualnego dalszego biegania. Ma ponad 170 centymetrów wzrostu, a fizycznie jest jeszcze słaby. Bardzo szybko rośnie i ciężko mu zdobyć trochę masy. Jeszcze dużo przed nim, ale poprzednio zaprezentował się dobrze, więc musimy próbować dalej. Ładnie galopuje i wygląda lekko, ale chyba na razie to mu pomaga. Talent ma i sam jestem ciekawy, co będzie dalej – powiedział trener Maciej Janikowski.

    Jego ojciec Ramonti krył we Włoszech (po 5 tysięcy euro), w 2018 roku trafił do stadniny w Mosznej. Miał znakomitą karierę, na 19 startów wygrał aż 12 wyścigów (rating 125 funtów), w tym 4 razy G1 – trzy razy na 1600 m (w tym w Anglii Queen Anne Stakes i Sussex Stakes) i na 2000 m Hong Kong Cup, Wygrał też włoskie 2000 Guineas, a w Derby w Rzymie był drugi na 2400 m. Wygrał na torze ponad 3,5 mln dolarów. Nigdy wcześniej w Polsce nie krył ogier, który zarobił tak dużo na torze.

    Pięć koni po Ramontim osiągnęło rating powyżej 100 funtów. Mac Mahon (111 funtów) wygrał podwójne Derby – we Włoszech i w Katarze. Montiridge (113) wygrał  w Anglii G3 i dwa razy LR na milę, był drugi w Sandown Mile i Joel Stakes – obie gonitwy G2.

    Rodzina żeńska Magnetica jest jedną z najlepszych po wojnie w polskiej hodowli. Matka Magia urodziła znakomitego Magnetica (wygrał Nagrodę Prezesa TS). Jego babka Magenta i prababka Maracana wygrały Oaks na Służewcu, prababka Maramba była w Nagrodzie Liry druga.

    Magic wygrywa w walce z El Corazone Memoriał Tomasza Dula

    9. TAYMOUR

    Trzy razy nieźle biegał jako dwulatek. W debiucie był dopiero czwarty, ale nie był jeszcze gotowy, a trafił na dobre konie – Joy Bere, Kenę i Kaneshyę. W następnym starcie wygrał o szyję od Donny Di, w Nagrodzie Jaguara uległ o szyję biegnącemu tu Don Kastersowi (a o szyję wyprzedził Marvelous Stam).

    Przez zimę powinien poprawić, ale w Nagrodzie Irandy nie było tego widać. Trener Walicki liczy na niego w kontekście Derby, ale z wagą 56 kg bardzo wyraźnie uległ w Irandy Don Kastersowi, który niósł 3 kg więcej. W zasadzie rywal minął go w połowie prostej jak stojącego. Teraz jednak, na elastycznym torze (którego nie lubi Don Kasters) i jeszcze wydłużonym dystansie, ma szanse na rewanż. Znów ma ulgę w stosunku do niego, tym razem 4 kg. Nie imponuje warunkami fizycznymi. Po zimie zyskał 2 cm w kłębie i 2 cm w popręgu, wymiary obecne to 157-180-19.

    Ojciec Taymoura Mukhadram (po Shamardalu) ma przychówek dobrze biegający w Polsce, na czele z koniem roku 2020 Timemasterem, ale nieźle spisują się też Mukhadar, Dame Gladys, Bat Eater, Szarratu. Mukhadram na 16 startów wygrał dla Hamdana al. Maktouma 5 wyścigów i 1,9 mln funtów. Najlepszy był jako pięciolatek, gdy wygrał Eclipse Stakes G1 na 2000 m, był też drugi w Dubai World Cup G1 i trzeci w Króla i Królowej w Ascot na 2400 m (rating 123 funty). Bardzo wszechstronny koń.

    Mukhadram przez 6 sezonów krył w Anglii po 6-7 tysięcy funtów. Od 2021 roku stacjonuje we Włoszech – cena stanówki 4500 euro. Cztery konie po nim przekroczyły rating 100 funtów, ale bardzo dużo biegało w przedziale 90-100 (Timemaster po występie we Francji, który mu nie wyszedł, dostał w Racing Post 98).

    Taymour ma cenną matkę, rzadko polscy właściciele są w stanie finansowo kupować konie od klaczy black type. Tabassum (po Nayef) na 5 startów dla młodego szejka Mohammeda wygrała dwa wyścigi jako dwulatka, w tym Oh So Sharp Stakes G3 w Newmarket na 1300 m, była trzecia w Rockfel Stakes G2 też na 1400 m (rating 108 funtów).

    Przed Taymourem urodziła 6 koni, z których 5 wygrało, a dwa okazały się bardzo dobre – Jaaref (rating 103 funty) i Yaalait (100), ale biegały w okolicach 1600 m, co teoretycznie nie wróży Taymourowi dobrze w dystansie, ale w polskich warunkach na 2200 m powinien sobie radzić.

    Taymour był drugi za Don Kastersem w Nagrodzie Irandy

    10. DACINNI

    Drugi obok Taymoura koń w tej stawce, trenowany przez Andrzeja Walickiego dla braci Andrzeja i Ryszarda Zielińskich, przez nich wyhodowany. Dacinni ma dużo do udowodnienia. Syn polskiego derbisty Cacciniego i podwójnej oaksistki z Wiednia i Warszawy Desert Dabby efektownie wygrał trzy pierwsze swoje wyścigi w krajowej obsadzie (momentami lekkością galopowania przypominał innego cracka trenera Walickiego San Moritza), w tym pozagrupową Nagrodę Intensa, ale w Mokotowskiej nie nawiązał walki.

    Trener Walicki i pracownicy sygnalizowali, że miał wtedy słabszy dzień, nie był sobą i stać go na więcej. Do Matt Machine stracił w Mokotowskiej 4 długości. Niestety, na wiosnę w Nagrodzie Strzegomia znów rozczarował, zajął siódme miejsce, około 10 długości za Matt Machine. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że w stosunku do kilku innych koni miał o 3-4 kg wyższą wagę.

    Wygranie pozagrupowego wyścigu w poprzednim sezonie sprawia, że Dacinni, podobnie jak Don Kasters, poniesie tu najwyższą wagę, czyli 60 kg, czyli o 3-4 kilogramy więcej niż większość pozostałych koni, które biegają grupę wyżej i korzystają z ulgi wagi. To na elastycznym torzez i dystansie 2200 m jest sporym utrudnieniem.

    Niemniej, jeśli Dacinni chce potwierdzić aspiracje i liczyć się w czołówce rocznika, powinien w tym wyścigu powalczyć o wysokie miejsce. Będzie to też dla niego test, czy trzyma dystans. Z moich analiz jego biegów i rodowodu wynika, że to może być koń na 1300-1600 m trzylatkiem, ale oczywiście mogę się mylić i ten wyścig powinien dać na to odpowiedź.

    Mimo że jest synem zwycięzcy Derby i Wielkiej Warszawskiej Cacciniego i podwójnej oaksistki wcale nie musi oznaczać, że jest to koń na długie dystanse. Desert Dabby pochodzi bowiem z bardzo szybkiej rodziny, która w Anglii odnosiła wielkie sukcesy w gonitwach sprinterskich i fakt biegania na długich dystansach mógł sprawić, że szybko zgasła. Na dystansach sprinterskich mogła być wybitna.

    To że Dacinni jest szybki, nie jest przypadkiem. Jego bliska krewna Meccas Angel wygrywała gonitwy G1 na 1000 m, reproduktorem w Anglii został jej kuzyn, dobry sprinter Markaz. Ma oczywiście zgłoszenie do Derby na 2400 m.

    Dacinni

    11. NOMEN OMEN

    Mało biegał jako dwulatek, debiutował dopiero w październiku, zajmując szóste miejsce, w drugim starcie był piąty. Wtedy dopiero dojrzewał i uczył się ścigania. Przez zimę poprawił i wygrał pod korzystną wagą 56 kg handicap trzeciej grupy na 1600 m, w mocnej jak się okazało stawce. Trzy konie z tego wyścigu w następnym starcie wygrały – Chibani, Big Bang i Nadia Morandi, a Conall Cernach był drugi.

    Teraz poprzeczka zawieszona jest znacznie wyżej, rywale są dużo mocniejsi i może być mu ciężko o płatne miejsce, bo długi dystans 2200 m raczej nie będzie mu sprzyjał, rodowód ze względu na ojca i przede wszystkim na ojca matki ma raczej na krótsze dystanse, choć głębiej w rodzinie żeńskiej był znakomite dystansowe konie. Ma zgłoszenie do Derby.

    – Nomen Omen jest w derbowym zapisie, więc musi się sprawdzić. Stąd konfrontacja w mocnej stawce, nieco na wyrost. Po tym biegu właściciel podejmie decyzję, co dalej – powiedział trener Krzysztof Ziemiański.

    Jego ojciec siwy Reliable Man (po Dalakhanim, synu Darshaana) był znakomitym koniem wyścigowym na średnich i dłuższych dystansach, wygrał na 14 startów 5 wyścigów i ponad milion euro. Zwyciężył w francuskim Derby G1 na 2100 m, a drugi wyścig G1 wygrał w Australii – Queen Elizabeth Stakes na 2000 m. Był też trzeci w Grand Prix de Paris na 2400 m. W Łuku nie dał rady, skończył piętnasty na 16 koni, aż 24 długości za Danedream.

    Zaczynał kryć w 2014 roku w niemieckiej stadninie Roettgen po 6 tysięcy euro, cena jest podobna do dziś. W międzyczasie krył we Francji po 9 tysięcy euro, był też dzierżawiony do Nowej Zelandii. Dał dużo solidnych koni z ratingiem powyżej 100 funtów, cztery przekroczyły 110 funtów. Najwyższy rating 118 miał nowozelandzki Reliable Team, który wygrał G2 w Hong Kongu na 2000 m.

    Matka Nomen Omen – Why Worry (po znakomitym sprinterze i ojcu sprinterów Cadeaux Genereux) biegała 7 razy we Francji, wygrała jeden wyścig handicapowy na 1600 m i 13 tysięcy euro (rating francuski 35). Dwa razy biegała też w USA, raz była trzecia. Spośród jej licznego potomstwa pokazał się z dobrej strony jeden koń, klacz Pleine Forme (po Grand Slam), która na 12 startów wygrała dwa wyścigi (na 1000 i 1400 m) i 34 tysiące funtów (rating 99). Była dwa razy druga w Listed we Francji i w Niemczech na 1400 i 1600 m i piąta w G3 w Anglii na 1400 m.

    Nomen Omen wygrał 7 maja handicap III grupy

      

    12. SCARLETT JIVE

    Nadzieja na Derby rodziny Gorczyców, którzy od lat mają na Służewcu dobre konie wyścigowe. Mimo że nie wygrała wyścigu w poprzednim sezonie, miała bardzo solidną karierę jako dwulatka, kiedy aż cztery razy była trzecia (w tym w Nagrodzie Nemana, krótko za Akurat i Kaneyshyą, a bijąc faworyta Memoriału Jerzego Jednaszewskiego Don Kastersa) i raz druga. Była też trzecia w Nagrodzie Cardei za Dakini i Jenny of Success.

    Na wiosnę zaczęła starty od zwycięstwa w wyścigu trzeciej grupy dla klaczy na dystansie 1600 m, bijąc w walce średnie Grande Plaine i Miss Margot. Teraz rywale są znacznie silniejsi i to będzie prawdziwy test jej możliwości. Jej forma powinna jednak iść w górę, może też jej służyć wydłużenie dystansu.

    Poniesie bardzo korzystną wagę 54 kg, co na elastycznym torze na 2200 m może mieć duże znaczenie. Jest kandydatką do sprawienia niespodzianki, w sprzyjających okolicznościach może nawet włączyć się do walki o zwycięstwo. Ma zgłoszenie do Derby.  

    – Scarlett Jive wpadła na dobre konie. Dystans pasuje, ale to bardzo delikatna klacz – powiedział trener Wojciech Olkowski.

    Ma tego samego ojca co faworyt gonitwy Don Kasters. National Defense (po Invincible Spirit) biegał tylko 5 razy, dwa razy wygrał i 240 tysięcy euro. Był dobrym dwulatkiem i generalnie sprinterem. Jako dwuletni wygrał we Francji Prix Jean Luc Lagardere G1 na 1600 m, a jako trzyletni był drugi w Prix Djebel G3 na 1400 m (rating 119 funtów).

    Kryje w Irish National Stud, zaczynał od 12 tysięcy euro, obecnie 8 tysięcy. Tylko jeden koń po nim przekroczył 100 funtów w ratingu – Twilight Gleaming (110), który wygrał aż 487 tysięcy euro.

    Ojciec Scarlett Jive był sprinterem, ale ze strony matki klacz ma dystansowy rodowód. Propaganda (po wybitnym reproduktorze Sadler’s Wellsie, najlepszym w hodowli synu Northern Dancera) biegała 10 razy w Irlandii i Anglii, wygrała jeden wyścig na 2200 m i dwa razy była druga na 2400 m, zarobiła 9377 funtów. Rating miała niezbyt wysoki 67 funtów.

    Przed Scarlett Jive urodziła osiem koni, z których cztery wygrywały, a trzy były niezłe wyścigowo. Shagah (po Invincible Spirit) wygrała dla Katarczyków z Al. Shaqab jeden wyścig (na 1400 m) na 9 startów, była trzecia w G2 w Anglii na milę i druga w Listed, dostała rating 102 funty. Swnymor (po Dylan Thomas) wygrał dwa wyścigi i miał rating 99 funtów, a Porth Swtan (po Invincible Spirt) zwyciężył cztery razy, rating 97. Były to konie biegające głównie na krótkich i średnich dystansach.

      

    Scarlett Jive wygrała 8 maja wyścig III grupy dla klaczy

    NOTOWANIA KONI:

    4:1 Don Kasters, 5:1 Taymour, Le Destrier, 7:1 Magic, 8:1 Scarlett Jive, 9:1 Johnny Double, 10:1 Przystojnykaźmierz, 12:1 Dacinni, 30:1 Burschi, Domindar, Dywizjon, Nomen Omen.

    Link do programu wyścigowego na 29 maja:
    https://torsluzewiec.pl/wp-content/uploads/2022/05/PG_10-11.pdf

    Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły