More

    Niemiecka Tamfana faworytką francuskiego Oaks

    Jesteśmy w jednym najgorętszych momentów europejskiego sezonu wyścigowego. Co rusz to jakiś klasyk. Niedawno oglądaliśmy francuskie Derby i angielski Oaks oraz Derby, a podczas tej niedzieli kolejna dawka emocji i walki na najwyższym poziomie. W Chantilly zobaczymy starcie najlepszych trzyletnich klaczy – Prix de Diane, francuski Oaks z pulą nagród milion euro. Niemal wszystkie faworytki mają zgłoszenie do Łuku Triumfalnego, najważniejszego wyścigowego porównawczego w Europie, co sugeruje, że podczas tegorocznego francuskiego Oaks będzie naprawdę gorąco. 

    Konie niemieckiej hodowli nie są tak cenione jak te wyhodowane we Francji, Anglii, czy w Irlandii, ale co jakiś czas pokazują się na najwyższym poziomie. Niemcy z pewnością dobrze wspominają rok 2021, kiedy Torquator Tasso wygrał Nagrodę Łuku Triumfalnego. Kolejną nadzieją na wielkie sukcesy jest Tamfana (Soldier Hollow – Tres Magnifique po Zoffany), która jest faworytką do zwycięstwa we francuskim Oaks. Tamfana ścigała się dotąd w pięciu wyścigach, trzy razy w Anglii i dwa razy we Francji, gdzie na co dzień trenuje pod okiem francuskiego trenera Davida Menuisiera.

    W swoim trzecim wyścigu w wieku dwóch lat wygrała pierwszą gonitwę Pattern, rangi G3 na dystansie 1400 metrów. Ten sezon zaczęła od mocno obsadzonego trialu przed francuskim 1000 Gwinei – Prix Imprudence (G3 – 1400 m), w którym była trzecia. Ograły ją jedynie Romantic Style – w kolejnym wyścigu była faworytką francuskiego klasyka, ale kończyła czwarta oraz Ramatuelle, która razem z niemiecką Tamfaną wystartowała w angielskim 1000 Gwinei. Tam też okazała się od niej lepsza. Ramatuelle była trzecia, pół długości przed czwartą Tamfaną. To był wyścig o przepięknej walce na finiszu, czwarta Tamfana kończyła tylko długość za zwyciężczynią. Francuzi zakładają, że Tamfana sporo zyska na wydłużeniu dystansu. Jeśli tak się okaże i jeszcze poprawi, to faktycznie ma pełne prawo do walki o zwycięstwo. Na zgłoszonej do Łuku Tamfanie pojedzie Oisin Murphy. 

    Angielskie 1000 Gwinei

    Drugą klaczą, której przyznaje się największe szanse jest Dance Sequence (Dubawi – Tearless po Street Cry). Po niezłym pierwszym tegorocznym starcie w trialu przed angielskim 1000 Gwinei, w którym zajęła drugą lokatę, była jedną z najmocniej liczonych klaczy w klasyku w angielskim Newmarket. Tam wyścig nie ułożył się po jej myśli, ale też nie wyglądała na najlepiej dysponowaną. Kolejny start miała 31 maja, zobaczyliśmy ją w Epsom Oaks i zaznaczaliśmy w zapowiedzi na Traf News, że lepiej jej nie skreślać, bo słabszy start w pierwszym angielskim klasyku wyglądał na wypadek przy pracy. Faktycznie tak się okazało.

    W Oaks poszło jej już znacznie lepiej i choć nie nawiązała walki z Ezeliyą, to pewnie zajęła drugą lokatę. W angielskim Oaks klacze do pokonania mają 2400 metrów, a w Prix de Diane w Chantilly (francuski Oaks) dystans to 2100 metrów, ale Dance Sequence nie powinno wcale brakować przyspieszenia, więc i w gonitwie o 300 metrów krótszej powinna sobie poradzić. Minusem jest krótka przerwa. Ciężko stwierdzić, czy 16 dni na odpoczynek wystarczyło jej na dojście do siebie i poradzenie sobie z podróżą. W siodle Dance Sequence czempion William Buick. Angielska wiceoaksistka nie została zgłoszona do Łuku Triumfalnego, a alternatywą dla startu w Prix de Diane był Coronation Cup. Po tym starcie najpewniej zobaczymy ją w irlandzkim Oaks w Curragh, które zostanie rozegrane 20 lipca.

    Angielski Oaks.

    Trzecie miejsce w notowaniach ma Aventure (Sea The Stars – Balladeuse po Singspiel). To ciekawa klacz należąca do rodziny Wertheimerów. Już w drugim starcie w karierze pobiegła w gonitwie rangi G3 na milę i wypadła tam dobrze, zajmując drugą pozycję ze stratą długości do zwyciężczyni. Po dwóch startach jako dwulatka zamknęła sezon, ale i w tym roku startowała dwukrotnie. Od razu obrano jej dystansową ścieżkę prowadzącą do francuskiego Oaks. Zaczęła od Prix de la Seine (Listed – 2200 m), gdzie o łeb przegrała z faworyzowaną wtedy klaczą Gala Real, która również pobiegnie w Prix Diane i jest podobnie liczona do Aventure. Po nieudanej walce o zwycięstwo Acenture pobiegła w Prix de Royaumont (G3 – 2400 m), gdzie pokazała ogromne możliwości. Na Aventure, która też ma zgłoszenie do Łuku pojedzie francuski czempion Maxime Guyon.

    Prix de Royaumont

    Na dystansie o 300 metrów dłuższym niż w Prix de Diane, odjechała rywalkom aż o siedem długości. Tor tego dnia był ciężki, co też mogło mieć spore znaczenie. Na szczęście dla niej We Francji jest deszczowo, a prognozy pogody wskazują, że do przez cały czas ma padać. To powinna być dla niej woda na młyn. Na 2100 metrów rywalki teoretycznie mogłyby mieć nad nią przewagę szybkościową, ale na mokrym torze nie będzie im już tak łatwo.

    Wspomniana Gala Real (Wootton Bassett – Cala Violina po Lope De Vega) od czasu zwycięstwa nad Aventure nie biegała, więc jest nieco bardziej zagadkowa. Aventure sprawdziła się na wyższym poziomie doskonale, ale skoro Gala Real raz ją ograła, to może uda jej się ta sztuka znowu. Gdy wygrała z Aventure tor był bardzo miękki, nie ciężki, ale można zakładać, że warunki były dość podobne. Gala Real, której współwłaścicielem jest trener piłkarzy Realu Madryt Carlo Ancelotti, stworzy duet z Belgiem Christophem Soumillonem.

    Gala Real wygrywa po zaciętej walce na finiszu. Druga kończy Aventure. Fot. Paris Tuf

    Trzeba się liczyć też z Candalą (Frankel – Candarliya po Dalakhani) własności i hodowli Agi Khana. Tak samo jak sensacyjna zwyciężczyni francuskiego 1000 Gwinei Rouhiya oraz świeżo upieczona angielska derbistka Ezeliya. Rouhiyę trenuje ten sam trener co Candalę – Francis Henri Graffard. Candala ma w nogach dopiero trzy starty. Z debiutu była trzecia, a przy drugiej okazji już nie dała nikomu szans i wygrała o 4 długości. Pierwszy tegoroczny wyścig też wygrała, ale już nie tak łatwo, bo tylko o niespełna długość. Podczas Prix de la Grotte (G3) w połowie kwietnia klacze też musiały ścigać się po bardzo miękkim torze. W najbliższą niedzielę Candala po raz pierwszy sprawdzi się na wydłużonym dystansie. Dotąd startowała wyłącznie w gonitwach milerskich, ale jej rodowód wskazuje na to, że z tą zmianą powinny wiązać się same korzyści. Na Candali pojedzie Chris Hayes.

    Prix de la Grotte

    Czarnym koniem gonitwy może być Birthe (Study Of Man – Barakaat po Lope De Vega). Pierwsze trzy starty w karierze miała niezłe, ale nie wskazywały na to, że będzie liczyć się w gonitwach z najlepszymi trzyletnimi klaczami w Europie, a tak może skończyć się ta niedziela. 21 kwietnia, w swoim czwartym wyścigu w karierze, wygrał Listed w Tuluzie na 2100 metrów, więc dystansie takim jak w Prix de Diane. Po trzech tygodniach poszła krok, a nawet dwa dalej i wygrała Prix Saint-Alary (G2 – 2000 m). To prestiżowy wyścig dla trzyletnich klaczy. Birthe wygrała pewnie o nieco ponad długość przed Almarą. Ciekawsze jednak jest to, że piąta w tym wyścigu była War Chimes, która w kolejnym starcie zajęła trzecie miejsce w angielskim Oaks, co może sugerować, że ten wyścig był bardzo mocny. W siodle Aurelien Lemaitre.

    mc

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły