More

    Analiza rodowodów licznej stawki debiutujących dwulatków polskiej hodowli (część 1.)

    Jednym z najciekawszych wyścigów sobotniego mityngu na Służewcu będzie szeroko obsadzona gonitwa dla dwuletnich koni polskiej hodowli, które dotąd nie biegały. W zapisie znalazło się dwanaście koni, po sześć ogierów i klaczy. Z pierwszej szóstki pochodzeniowo najbardziej wyróżniają się Venesa, Jurisso i Blue Source. 

    1. Dahlian
    hodowca: P. Łucki i Robert Zieliński (ur. 19.04)
    właściciel: P. Łucki i Robert Zieliński
    trener: P. Łucki
    jeździec: K. Mazur
    stajnia: Olek i Szymon II

    Rodowód: Needham’s Fort – Dalanda po Llandaff

    Needham’s Fort to syn wybitnego na torze (wygrał cztery gonitwy rangi G1 – Hollywood Futurity, Santa Anita Derby, Belmont Stakes i Breeders’ Cup Classic) i w hodowli (dwa razy czempion reproduktorów w Stanach Zjednoczonych) amerykańskiego ogiera AP Indy. Do Polski Needham’s Forta sprowadził z USA, podobnie jak derbistę Rutena, reżyser filmowy Wiesław Saniewski. Needham’s Fort był jednym z najdroższych koni swojego rocznika w USA, jako roczniak kosztował 2 miliony dolarów. Miał zgłoszenie do Kentucky Derby, ale kontuzje zatrzymały jego karierę. Biegał tylko raz, zajął piąte miejsce i został sprzedany do Polski. Pochodzi ze znakomitej rodziny żeńskiej, idzie wprost od South Ocean, matki Storm Birda (ojciec Storm Cata, wielokrotnego czempiona reproduktorów). 

    Needham’s Fort został w ubiegłym roku sprzedany do Libii, hodowcy z tego kraju szukali synów wielkiego AP Indy. W Polsce jako reproduktor nie dał koni na miarę swojego rodowodu. Kilka koni po tym ogierze biegało nieźle: Zarra wygrała 5 gonitw, w tym jedną w Berlinie, była druga w Nagrodzie Konstelacji (kat. A), trzecia w Soliny(kat. A) i Novary, piąta w SK Krasne. Do tego nieźle biegał Nebo (wygrał 2 wyścigi płotowe i dwa przeszkodowe), Urugwajka (7 zwycięstw), czy Diora (2 zwycięstwa, 4 razy druga), hodowli Przemysława i Jarosława Łuckich. 

    Wyhodowana przez Małgorzatę i Henryka Kopelów Dalanda startowała w pięciu gonitwach w Słowacji, wygrała jeden mały wyścig. Ścigała się wyłącznie w wieku trzech lat na dystansach od 1600 do 1800 metrów, dosiadali jej w wyścigach amatorzy. Trenował ją mało znany Michal Rocak, były hokeista.

    Półsiostra Dalandy, Donia Zira (po Don Corleone) dobrze biegała na Słowacji – wygrała tam wyścig, była druga w Cenie Zimnej Kralovny (odpowiednik naszej Nagrody Efforty), druga w Cenie Arvy i trzecia w Cenie Pat’s Music (dostała dość wysoki handicap na Słowacji – 74). Donia Zira urodziła Don Zou, też hodowli państwa Kopelów, który wygrał z debiutu błyskotliwie jako dwulatek, w Nagrodzie Dakoty był trzeci za Inter Royal Lady i Fiburnem F, w Mokotowskiej czwarty, ale ograł późniejszego derbistę Night Thundera. Jako trzylatek był trzeci w Nagrodzie Strzegomia za Inter Royal Lady i Timemasterem, ale pobił konia roku 2021 w Polsce Night Tornado. W Nagrodzie Rulera był piąty, a w Iwna dopiero siódmy. Później spuścił z tonu i biegał już tylko w gonitwach grupowych. Wygrał 5 wyścigów na Służewcu i jeden w Sopocie.

    Dalanda jest córką Llandaffa (syn wybitnej Dahlii), tak jak m.in. matka Tunisa, przed laty znakomitego płotowca, a obecnie czołowego reproduktora stiplowego we Francji, który urodził się w Polsce. Llandaff przed przyjazdem do Polski dał we Francji znakomitego Vespone, zwycięzcę Grand Prix de Paris G1 i Prix Jean Prat G1. W Polsce Derby wygrał syn Llandaffa Montbard z Mosznej.

    Dalanda urodziła wcześniej tylko jednego konia, 9 lat przez Dahlianem. Drobinka (po Da Xian) startowała dwa razy w treningu Michała Borkowskiego. Była szósta i siódma. Później Dalanda nie była kryta aż do 2021 roku. Z kolei druga matka Dahliana – Dazira (po ogierze Professional, ojcu trójkoronowanych Dancer Life’a i Dżesmina) nie biegała. Doczekała się dwóch źrebaków (Dalanda i Donia Zira). Trzecia matka Doloreska (wygrała 4 wyścigi w treningu Andrzeja Walickiego dla Mariana Pokrywki) urodziła czterech zwycięzców, w tym przyzwoitego Darcello, który wygrał 5 gonitw, był trzeci w Nagrodzie Dorpata i piąty w Iwna w 2003 roku. Dalanda idzie w prostej linii od klaczy Dolores, która wygrała Oaks i Wielką Warszawską, podobnie jak jej siostra Driada. 

    Wypowiedź trenera Przemysława Łuckiego do rubryki „Prosto ze stajni”: – Dahlian jest mocny, dobrze zbudowany i muskularny. Mniej zaawansowany w szybszym treningu od Portosa, ponieważ długo nie był skostniały i dopiero w sierpniu zaczął robić galopy. Do pierwszego startu podchodzę więc z pewną dozą ostrożności. Przyszłościowo to ciekawy koń i w kolejnych występach powinien się poprawiać, ale w debiucie może nie być mu łatwo. Jest trochę ostrzejszy i szybszy od Portosa, ale ogólnie mu na razie ustępuje na treningach. Tylko raz był na torze zielonym we Wrocławiu. Oba z maszyny startowej ruszyły żwawo. Podróżują bez problemów, co jest ważne w kontekście wyjazdu na Służewiec.

    Dahlian podczas kąpieli po treningu

    2. Sijana
    hodowca: “Bałkan” E. Zahariev (ur. 19.02)
    właściciel: Sport Sandrovo Ltd
    trener: E. Zahariev
    jeździec: S. Mazur
    stajnia: Sandrovo

    Rodowód: Yucatan – Sandra po Three Valleys

    Yucatan to ogier first crop, więc jego obecnie oglądamy pierwszy rocznik jego potomstwa. Do tej pory do startu wyszły po nim dwa konie – Imperator oraz Pandora. Pierwszy z tej pary biega w tych samych barwach co Sijana, którą obejrzymy w najbliższą sobotę. Imperator wziął udział w trzech gonitwach i za każdym razem jako drugi mijał celownik, a jego pierwsze zwycięstwo wisi w powietrzu nad warszawskim Służewcem. Sijanę trener Zahariev ocenia jednak znacznie bardziej negatywnie niż Imperatora. To każe stawiać ją bliżej drugiego potomka Yucatana, którego oglądaliśmy na torze – Pandory. Biegała z mocnymi końmi w Nagrodach Nick Of Memory i Dorpata, ale w kończyła wiele długości za czołówką, co każe sugerować, że i w gronie koni wyłącznie polskiej hodowli mogłoby jej ciężko walczyć o zwycięstwo, nawet na poziomie drugiej grupy. 

    Kariera hodowlana Yucatana niestety zakończyła się nieszczęśliwie i przedwcześnie, po tym, jak został kopnięty przez klacz w stadninie Krasne. Yucatan ścigał się w Anglii, Irlandii i Australii. To syn Galileo, który preferował długie dystansie, a mimo to z powodzeniem ścigał się już jako dwulatek. W wieku dwóch lat zajął drugie miejsce w prestiżowym Racing Post Trophy rangi G1 na milę w Doncaster. Jako czterolatek wygrał International Stakes w Curragh na 2000 metrów. Później został sprzedany do Australii z myślą o starcie w Melbourne Cup. Yucatan po raz pierwszy w Australii pobiegł w Herbert Power Stakes (G2 – 2400 m), gonitwie przygotowawczej do Melbourne Cup  i wygrał w pięknym stylu, robiąc sobie galop przed najbardziej prestiżowym wyścigu w Australii. 

    Był faworytem w Melbourne Cup, ale nie poradził sobie z dystansem i ukończył wyścig na 11. miejscu. Yucatan, oprócz świetnej kariery ma także doskonały rodowód, ojca Galileo nie trzeba przedstawiać. Według statystyk to zdecydowanie najwybitniejszy ogier świata. Matka Six Perfections wygrała aż trzy gonitwy G1 i była czempionką 2-letnich klaczy w Europie. Yucatan krył za 5 tysięcy złotych, podobnie jak obecnie Va Bank, ale niestety podczas jednego z kryć został kopnięty i doznał złamania kości łokciowej. Zmarł na stole operacyjnym w Berlinie. 

    Do sezonu 2024 zgłoszono 10 dwulatków po Yucatanie, a w sobotę zobaczymy aż trójkę kolejnych debiutantów spośród jego przychówku. Matką pierwszej z nich – Sijany jest Sandra. Biegała przez cztery sezony w Niemczech dla bułgarskiego właściciela Ivana Yordanova. Wygrała dwa wyścigi, oba na milę. Raz pobiegła w Listed, ale zajęła ostatnie miejsce. Była na poziomie niższych niemieckich kategorii. Przed Sijaną dała dwa konie – Tayrę i Lacotę. Pierwsza z nich (po Tatar) startowała dwa razy w Warszawie w wieku dwóch lat, również w treningu Emila Zaharieva. Była szósta, ostatnia i siódma w gronie dziewięciu koni. Lacota (po Leonido) nie wyszła do startu. Obie urodziły się w Bułgarii. 

    Druga matka to brytyjska Emulate, pochodząca ze stadniny Juddmonte. Wygrała z debiutu wyścig klasy trzeciej w wieku dwóch lat, po czym od razu pobiegła w Listed w Newmarket. Była ostatnia, 11 długości za zwyciężczynią. W czterech późniejszych startach zawsze była daleko od czołówki, na odległych lokatach. Urodziła jednego dobrego konia – Manton Grange (po Siyouni) wygrał cztery gonitwy w Anglii na dystansie 1400 metrów (95 rpr).

    Opinia trenera Emila Zaharieva: – Sijana jest słabiutka. Nie ma nawet jak porównywać jej do Imperatora, bo to innej klasy konie.

    Manton Grange. Fot. RacingAndSports

    3. Venesa
    hodowca: W. Miedzianowski (ur. 7.05)
    właściciel: UAB Zirgo Startas
    trener: T. Pastuszka
    jeździec: A. Gil
    stajnia: Zirgo Startas

    Rodowód: Yucatan – Vilnele po Equiano

    Druga z klaczy w stawce po Yucatanie opisanym powyżej. Matka Venesy to Vilnele (po Equiano) brytyjskiej hodowli. Wygrała w Polsce dwa wyścigi, jeden już z debiutu w treningu Adama Wyrzyka pod Michalem Abikiem. Była jako dwulatka druga w Nagrodzie Jaguara i trzecia w Nemana. Jako trzylatka obniżyła loty, ale wygrała jeden wyścig III grupy na 1200 metrów w 2018 roku. Wzięła udział w jeszcze jednym wyścigu, po niemal trzech latach przerwy wystartowała już w treningu Wiaczesława Szymczuka w sprinterskiej gonitwie III grupy, ale zajęła ostatnią pozycję i zakończyła karierę. Venesa jest jej pierwszym źrebakiem. 

    Babka Venesy to urodzona w Stanach Zjednoczonych Echo River. Z sukcesami reprezentowała barwy stajni Godolphin. W wieku dwóch lat wygrała Listed w Saint-Cloud na 1400 metrów. Później była druga w May Hills Stakes (G3 – 1600 m) w Doncaster oraz piąta w Rockfel Stakes w Newmarket już rangi G2. Urodziła sporo koni, ale tylko jeden był ponadprzeciętny w gonitwach płaskich. Za to dwójka jej potomstwa uzyskały płotowy black type. To ciekawa rodzina, która powinna dać Venesie sporo szybkości. 

    My Manienko, półbrat dwulatki z płotowym statusem black type, startował jeszcze mając 14 lat. Fot. Irish Field

    4. Jurisso
    hodowca: W. Krzemiński (ur. 23.04)
    właściciel: W. Krzemiński
    trener: A. Laskowski
    jeździec: K. Grzybowski
    stajnia: Posadowo II

    Rodowód: Silvaner – Jalapena po Tertullian

    Silvaner był koniem długodystansowym i wytrzymałym. Ma świetny rodowód i miał także bardzo dobrą karierę wyścigową. Na dodatek dał już utalentowane potomstwo. Silvaner, podobnie jak były champion reproduktorów w Polsce – niemiecki derbista Belenus, jest synem sławy tamtejszych wyścigów i hodowli – Lomitasa. Silvaner pochodzi jednak ze znacznie lepszej rodziny żeńskiej niż Belenus (legendarnej klaczy Schwarzgold).

    Silvaner należał do ścisłej niemieckiej czołówki. Już jako dwulatek wygrał Preis der Winterfavoriten na 1600, czyli odpowiednik naszej Nagrody Mokotowskiej i został zimowym faworytem na Derby. Błękitnej wstęgi w Hamburgu nie zdobył, przybiegł dziewiąty, ale jako trzylatek wygrał Baden Wuerttemberg Trophy (G3 – 2400 m). Był też trzeci w Rheinland-Pokal G1 i drugi w Gerling Preis G2. Najlepszy wyścig w karierze Silvaner miał w Grosser Preis von Badischen (G2 – 2200 m). Stracił wówczas tylko jedną długość do zwycięskiej Danedream (też córki Lomitasa), która kilka miesięcy wcześniej zadziwiła cały wyścigowy świat, wygrywając na Prix l’Arc de Triomphe, a kilka tygodni po potyczce z Silvanerem pojechała do Ascot i wzięła King George and Queen Elizabeth Stakes G1, pokonując o nos wielkiego Nathaniela. 

    Jako sześcioletni Silvaner został sprowadzony z Niemiec do Polski przez ukraińską firmę Millennium Stud. Trafił do trenera Adama Wyrzyka. Nie był już w pełni formy i zdrowia, ale pierwszy sezon na Służewcu miał znakomity. Na dzień dobry wygrał trzy wyścigi z rzędu – Golejewka, Prezydenta Wrocławia i Prezesa TS, a następnie był drugi w St. Leger (za Kundalini) i Wielkiej Warszawskiej (za Greek Sphere). W kolejnym roku nie miał już zdrowia i biegał słabo. 

    Początkowo stanowił w stadninie Romanowskich w Strzegomiu, a następnie krył w Kozienicach, ale mało koni po nim było w treningu. Później trafił na Ukrainę i słuch o nim zaginął. Jego córka Irresistable była niezłą dwulatką, a później została sprzedana do Francji i do Anglii, gdzie z sukcesami ścigała się w gonitwach przeszkodowych. Wyróżnił się także jego syn Marysin, który wygrał w Polsce cztery gonitwy, jednak najlepszy był Airy Boy, który wygrał Nagrodę Scyrisa, był drugi za Timemasterem, a przed Plontierem i wicederbistą Ophelias Aidanem, w Westminster Freundschaftspreis. Airy Boy zajął szóste miejsce w Derby, jako najlepszy z koni polskiej hodowli, do Inter Royal Lady stracił tylko około 3 długości, a do Night Thundera niewiele więcej. 

    Jurisso jako roczniak na pastwisku w Posadowie. Fot. Witold Krzemiński

    Jurisso, według swojego hodowcy, poszedł mocno w swojego dziadka Tertulliana i powinien biegać dobrze już jako dwulatek. Ma na to papiery. Silvaner przekazuje spore możliwości, a w połączeniu z polską linią, szybką jak fabryka Ferrari, mamy na co czekać. Matka Jurisso to Jalapena, która była trzecia w Nagrodzie Wiosennej (polskie 1000 Gwinei) oraz trzecia w Nagrodzie Upsali w wieku dwóch lat. Dała dzielnego Jurisa, który wygrał z debiutu i w zaledwie drugim starcie w karierze był piąty w Nagrodzie Mokotowskiej 2022. Później pauzował aż do maja 2024. W czerwcu wygrał gonitwę III grupy i pobiegł w Nagrodzie Prezesa TS, ale zajął dziewiąte miejsce. Obecnie trenuje go już nie Salih Plavac, tylko Patryk Wróblewski, więc możemy spodziewać się zmiany ścieżki kariery na przeszkodową.  

    Babką Jurisso jest rekordzistka toru Służewiec na dystansie 1000 metrów – Jagabella, która ów rekord ustanowiła w swoim drugim starcie właśnie jako dwulatka. W wieku trzech lat wygrała nagrody Strzegomia, Wiosenną i Deer Leapa oraz słowacki Oaks. Dała doskonałą Jagienkę, półsiostrę Jalapeny, która wygrała cztery pozagrupowe gonitwy sprinterskie i była druga w Wiosennej. Urodziła dobrego Juvenila, który wygrał w tym roku Nagrodę Irandy.

    Wypowiedź trenera Andrzeja Laskowskiego na temat Jurisso, Tursena i Fordanserki. – Z tej trojki najlepsze wrażenie na ten moment sprawia Jurisso. To raczej przyszłościowy koń, choć myślę, że już w debiucie może pokazać się z niezłej strony. Fordanserka jest dość delikatna, może się jeszcze rozwijać. Z kolei Tursen miał trochę przerw w pracy treningowej, więc nie udało się go przygotować do wcześniejszego debiutu.

    Juvenil

    5. Fordanserka
    hodowca: SK Krasne (ur. 19.04)
    właściciel: A. Laskowski i SK Krasne
    trener: A. Laskowski
    jeździec: S. Mura
    stajnia: Krasne i Laskowski

    Rodowód: Va Bank – Fangoria po Belenus

    Va Bank to jeden z najlepszych koni, jakie kiedykolwiek biegały na polskich torach. Trójkoronowany na Służewcu, a później zwycięzca gonitw Pattern w Niemczech i we Włoszech. Wygrał Premio Roma rangi G2, a jeszcze stosunkowo niedawno wyścig ten szczycił się mianem gonitwy G1. Był trzeci w Grosser Munich Preis (G1 – 2000 m) przed Iquitosem, który jest obecnie cenionym niemieckim reproduktorem, kryjącym za naszą zachodnią granicą za 6 tysięcy euro. Va Bank był wybitnym koniem i jest wielką nadzieją na poprawę sytuacji hodowlanej w Polsce i nie jest to naciągane. 

    Często konie kryjące w Polsce nie błyszczały za granicą lub nie wyjeżdżały poza Służewiec wcale, a Va Bank rywalizował z bardzo dobrze notowanymi rywalami i biegał na najwyższym poziomie ze świetnymi wynikami. Va Bank dostał notę 113 funtów, ale realne było osiągnięcie jeszcze lepszego wyniku. Był zdecydowanie jednym z najlepszych synów ogiera Archipenko, jednak ci nie zostali sprawdzeni w roli reproduktorów, więc Va Bank jest podwójnie zagadkowy. Jest wnukiem Kingmambo, a takich reproduktorów już widzieliśmy – George Vancouver, Workforce, Creachadoir. Krył w tym roku za 5 tysięcy złotych w Krasnem. Początkowo Va Bank krył w Czechach za 800 euro, ale do tej pory do startu wyszedł tylko jeden jego potomek, klacz Armia startowała trzy razy. Jako dwulatka była ósma (ostatnia) i jedenasta (przedostatnia), a w tym roku jako trzyletnia zajęła czwarte miejsce w gonitwie ośmiu koni.

    Jego potomstwo zaczęło rok temu w Czechach, ale nie doczekał się tam zwycięzcy. Od tego roku jego przychówek biega też w Polsce i choć w teorii jest ogierem second crop, to raczej rozpatrywać go należy w kategorii first crop, do której zaliczany jest Yucatan. Do tej pory w Polsce wyszło do startu po nim siedem koni, z czego jeden wyjątkowo dobry. Formuła jest niepokonana w trzech dotychczasowych startach i zdecydowanym numerem jeden rocznika, nie tylko w gronie koni polskiej hodowli, ale w ogólnym rozrachunku, wygrała nagrody Skarba i Dakoty. Oprócz Formuły wyścig wygrał też Solidago, który świetnie pokazał się w swoim drugim starcie w karierze, ścigając się z końmi wyłącznie krajowej hodowli i wygrał dowolnie. Bez zwycięstwa pozostają Money Money, Farsa, Floksja, Mała Inflacja i Jezupol. 

    Matka Fordanserki to Fangoria, także klacz polskiej hodowli. Ścigała się cztery razy na polskich torach. Trenowała w Czechach, a u nas zajęła czwarte miejsce w Nagrodzie Konstelacji i piąte w Oaks w treningu Grzegorza Wróblewskiego. Po karierze w gonitwach płaskich ścigała się także w wyścigach z przeszkodami. Jej największym sukcesem było drugie miejsce w Premio Val Venosta w Merano z pulą nagród 11 tysięcy euro.

    Przed Fordanserką urodziła ogiera Ferrum (po Exaltation), który w treningu Emila Zaharieva biega średnio, choć wyniki notuje całkiem przyzwoite. Na sześć startów ani razu nie wypadł z pierwszej czwórki. Po dwa razy był drugi, trzeci oraz czwarty (1600 – 3200 metrów). Babka Fordanserki to Francja, francuskiej hodowli. Wygrała jeden wyścig w karierze, przeszkodowy w Merano (19 800 euro w puli) w treningu Patryka Wróblewskiego. Poza Fangorią urodziła ogiera Far Plan (po Enjoy Plan). Wygrał gonitwę dla dwulatków na Służewcu, a w wieku trzech lat rozpoczął karierę płotową, która jednak nie przyniosła sukcesów.

    Ferrum. Fot. Koniewyscigowe

    6. Blue Source
    hodowca: K. Mirpuri (ur. 29.03)
    właściciel: M. Konarski i K. Kozłowska
    trener: J. Kozłowski
    jeździec: A. Turgaev
    stajnia: AM

    Rodowód: Zambezi Sun – Blue Pearl po Canford Cliffs

    Zambezi Sun to długodystansowiec wyhodowany przez Juddmonte. Zaczął karierę w wieku trzech lat, w trzecim starcie był czwarty we francuskim Derby, a po 11 dniach wygrał Grand Prix de Paris (G1 – 2400 m) aż o 5 długości. Jako czterolatek wygrał Prix Foy (G2 – 2400 m), ale nie biegał już tak dobrze jak w roczniku derbowym. W wieku pięciu lat zmienił trenera i ścigał się w Stanach Zjednoczonych, ale najlepszym sukcesem za oceanem okazało się czwarte miejsce w Woodford Turf Classic (G1 – 1800 m).

    W 2010 roku rozpoczął karierę stadną. Przez pierwsze siedem sezonów krył we Francji, a od 2017 roku do teraz można znaleźć go w irlandzkim Coolagown Stud. Najlepszy jego syn Rosario Baron w sezonie 2023 wygrał wysoce prestiżową gonitwę przeszkodową – Grand Steeple-Chase de Paris rangi G1. W gonitwach płaskich tylko jeden koń po nim przełamał barierę 100 funtów. Jacksun był dwa razy drugi w długodystansowych gonitwach o randze Listed we Włoszech. W Polsce Wielką Warszawską 2018 wygrała córka Zambezi Suna, należąca do Katarzyny Kozłowskiej, a trenowana przez Janusza Kozłowskiego Rain and Sun.  

    Matka ogiera Blue Source to irlandzka Blue Pearl. Trafiła na aukcję roczniaków Goffs, ale ostatecznie została sprzedana poza licytacją. Biegała dla Kishore Mirpuriego, hodowcy Blue Source’a. Przeciętnie radziła sobie na warszawskim Służewcu. Na jedenaście startów wygrała jeden wyścig IV grupy na 1600 metrów, a Blue Source jest jej pierwszym źrebakiem. Jej rodzeństwo sprzedawane było za spore kwoty. Najdroższy był półbrat po Mastercraftsmanie, którego roczniakiem sprzedano za 105 tysięcy funtów. Półbrat Blue Pearl (matki dwulatka) Bertinoro (102 rpr) wygrał Listed we Włoszech, a także zajął tam drugie miejsce w Premio Frederico Tesio (G2 – 2200 m). Półbrat prababki dwulatka, Dilshaan (ojciec matki Va Banka), wygrał Racing Post Trophy, angielskie G1 dla dwulatków. 

    Trener Janusz Kozłowski tak ocenił swojego podopiecznego: – Blue Source to niewielki, ale ambitny koń. Na treningach galopuje przyzwoicie, nieco ustępuje Elegant in Paris, który zadebiutował zajmując trzecie miejsce.

    Zambezi Sun. Fot. Le Cheval Bleu

    Podsumowanie:

    Teoretycznie najlepszy rodowód wśród tej szóstki dwulatków ma Venesa, jednak jest późno urodzona, a konie ze stajni Zirgo Startas od rozstania właściciela z Adamem Wyrzykiem biegają zdecydowanie poniżej oczekiwań. Słabe wyniki notują też trener Tomasz Pastuszka – 3 zwycięstwa (5 procent skuteczności) oraz starsza uczennica Anna Gil, która na 46 startów w tym sezonie tylko raz była druga, więc i Venesa może nie pobiec na miarę rodowodu.

    Szukając dalej podkreślić trzeba cenne geny Jurisso, które w połączeniu z wysoką formą stajni Andrzeja Laskowskiego, przekładają się na miano najmocniej liczonego konia z pierwszej połowy stawki. Drugim najmocniejszym koniem obok niego w pierwszej szóstce wydaje się być Blue Source. Wyhodowany zapewne z myślą o gonitwach przeszkodowych, jednak w rodowodzie są przesłanki o potencjale szybkościowym, a do tego trenuje go Janusz Kozłowski, którego dwulatki dobrze sobie radzą. 

    Michał Celmer, współpraca RZ

    Na zdjęciu tytułowym Juris, półbrat Jurisso, wygrywa we Wrocławiu.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły