More

    Katarzyna Kozłowska: Bold to jeszcze niedojrzały koń, również pod względem mentalnym, zachowuje się tak, jakby miał lekkie ADHD

    Królami minionej dwudniówki na Służewcu zostali Katarzyna i Janusz Kozłowscy. Konie trenera i jego małżonki, menedżerki stajni, wygrały cztery wyścigi w tym dwa najważniejsze o nagrody: Widzowa i Iwna. W biegu dla starszych koni triumfował Jolly Jumper, pokonując Cunning Foxa i faworyzowanego Smoke Plume’a, zaś rywalizację rocznika derbowego Bold zakończył defiladą. Ponadto zwyciężyły jeszcze Gaston Great oraz Elnizo.

    – Jolly Jumper sprawił nam niespodziankę w Nagrodzie Widzowa. Oczywiście wierzyliśmy w jego dobry występ, bo na treningach pokazywał, że jest w dobrej dyspozycji, ale po tym, jak Smoke Plum rozgromił konkurencję w Nagrodzie Golejewka, był to umiarkowany optymizm. Nie spodziewaliśmy się, że ktokolwiek będzie w stanie ograć Smoke Pluma… i to jeszcze przez długi czas. Jednak udało się. Wyścigi konne są przepięknym, widowiskowym sportem, ale najpiękniejszy w tym wszystkim jest element nieprzewidywalności, zaskoczenia. Eksperci i analitycy wyścigowi mogą tylko przewidywać, jaki będzie wynik gonitwy, ale to konie, główni aktorzy widowiska, i tak swoje role odegrają na własnych warunkach, często zaskakując wszystkich – opowiada Katarzyna Kozłowska. – W biegu o Nagrodę Golejewka był miękki tor. Obawialiśmy się go również w biegu o Nagrodę Widzowa. Start do gonitwy opóźniał się, bo Komisja Techniczna rozpatrywała protest, a deszcz padał coraz większy. Siedzieliśmy jak na rozgrzanych węglach, wydawało nam się, że z każdą minutą tracimy szanse na dobry wynik Jollego, bo on lepiej czuje się na lekkim torze. Poza tym, że jest wytrzymały, to dysponuje też sporym przyspieszeniem na finiszu, a wiadomo, że na miękkiej bieżni trudno wykorzystać ten atut. Chcieliśmy, żeby konie jak najszybciej poszły do startu. To oczekiwanie było dla nas niezwykle stresujące, natomiast Jolly zachowywał stoicki spokój i cierpliwie czekał. Bardzo dużo dało Jollemu przetarcie w Nagrodzie Golejewka, po tym wyścigu czuł się i wyglądał wspaniale. To jest wyjątkowy i bardzo specyficzny koń, po którym widać, czy jest w formie, czy nie, pokazuje to swoim zachowaniem, swoją postawą na treningach – dodaje Katarzyna.

    Na ostatnich metrach Jolly Jumper odparł ataki Cunning Foxa

    Przed Jolly Jumperem najważniejszy wyścig pierwszej części sezonu o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego.

    – Będzie biegał we wszystkich ważnych gonitwach w Polsce. Właściciele mają plan, by jesienią spróbować jechać do Francji. Jeśli pokazałby się tam z dobrej strony, to może udałoby się go dobrze sprzedać. Choć my chcielibyśmy, żeby został z nami już na zawsze, mamy jednak świadomość, że to nie jest możliwe. Na razie czeka go długi odpoczynek. To bardzo delikatny koń, biegający całym sercem i całym sobą, bardzo się angażuje w każdy wyścig. Potrzebuje więcej czasu na regenerację – zdradza menedżerka.

    Bold był zimowym faworytem na Derby. W biegu o Nagrodę Rulera zajął trzecie miejsce. W Iwna już wygrał, potwierdzając ubiegłoroczny tytuł.

    – Po wygranej gonitwie Bolda troszkę nam ulżyło. To jest z kolei bardzo trudny koń do jazdy. W poprzednim wyścigu, w Nagrodzie Rulera, nie chciał zbytnio współpracować z jeźdźcem, dopiero na dwieście metrów przed celownikiem zrozumiał, że to nie jest zabawa, lecz prawdziwa rywalizacja. Po tej gonitwie długo i wnikliwie analizowaliśmy wyścig, wymienialiśmy spostrzeżenia i doszliśmy do pewnych wniosków. Poprawiliśmy to, co mogliśmy poprawić. Dużo pracowaliśmy z nim na treningach. Trochę zajęło nam to czasu, ale widzieliśmy efekty, dlatego z optymizmem podchodziliśmy do tego startu. Bold to jeszcze niedojrzały koń, również pod względem mentalnym, zachowuje się tak, jakby miał lekkie ADHD. Interesuje go wszystko, co jest wkoło, chce się bawić i wygłupiać, trudno jest mu się skupić na pracy. Mamy nadzieję, że wraz z dojrzewaniem, to wszystko minie i wyrośnie na poważnego „fajtera”, bo wyścigowe możliwości ma ogromne. I tu bardzo chcemy podziękować Temurowi Kumarbekowi, za ogromny wkład pracy, bo to on właśnie ostatnio pracował z Boldem. Mamy ogromny szacunek do postawy tego młodego chłopaka, że z pokorą przyjął fakt, że Bolda w wyścigach dosiada Martin Srnec. Na pewno było mu trochę przykro z tego powodu, ale po wyścigu szczerze cieszył się z naszego wspólnego stajennego sukcesu.Temur, to młody, bardzo utalentowany chłopak, swoimi mądrymi i dobrymi jazdami zdobywa coraz większe zaufanie wśród właścicieli. Rysuje się przed nim piękna kariera, a ja mu w tym pomogę – obiecuje trener Janusz Kozłowski.

    Bold pod Martinem Srnecem sam jeden wygrał bieg o Nagrodę Iwna

    – Podziękowania kierujemy również w kierunku Klaudii Gembickiej, która jest drugą partnerką treningową Bolda i na co dzień dzieli się z nami wieloma cennymi uwagami, niezwykle pomocnymi w pracy trenera. Dziękujemy całej załodze, w skład której wchodzą też jeźdźcy amatorzy. Bez ciężkiej pracy tych wszystkich ludzi nie byłoby sukcesów. Dziękujemy też oczywiście Martinowi Srnecowi, którego doświadczenie i chłodna głowa są nieocenione – dodaje Katarzyna.

    Bold w końcówce wyścigu zaprezentował rewelacyjne przyspieszenie i wygrał dowolnie, pokonując o 5,5 długości walczące o drugie miejsce Belmonda z Chesnut Rocketem.

    – Odszedł od rywali swobodnie, ale jego styl galopowania był daleki od ideału. To wciąż duże dziecko, które musi się jeszcze wiele nauczyć – nie kryje menedżerka.

    Sam wyścig o Nagrodę Iwna nie należał do najmocniejszych. Umiarkowanie szybki początek, dość wolne 1000 metrów i bardzo szybkie ostatnie 500.

    – Mimo wszystko pokazał, że dystans nie jest mu straszny i będzie sobie z nim radził. Podobnie jak z warunkami panującymi na bieżni. Od konkurencji usłyszeliśmy po wyścigu, że na lekkim torze sobie nie poradzi. Ja jednak myślę, że to klasowy koń, tylko jeszcze wymaga „oszlifowania”, z każdym wyścigiem będzie nabierał doświadczenia – uważa Katarzyna.

    Bold był faworytem zimowym na Derby. Po biegu o Nagrodę Iwna również wystartuje z pozycji faworyta w wyścigu o błękitną wstęgę.

    – Nie bez powodu mówi się, że Derby wygrywa koń szczęśliwy. Wszystko zależy od tego, jak wyścig się ułoży, kto popełni jak najmniej błędów, czy rywale nie będą przeszkadzać. Czasem ktoś może wpaść pod nogi i pogrzebać szanse na zwycięstwo. W tym wyścigu dużo się dzieje, jeźdźcom towarzyszy duża presja. Derby to wyścig, w którym wszystko musi się złożyć, żeby wygrać – przekonuje trener Kozłowski.

    – Bardzo nie lubię, gdy jesteśmy faworytami. Niestety, nie ominie nas taka rola. Będziemy z respektem i szacunkiem podchodzić do każdego rywala, bo przecież na starcie staną najlepsze trzylatki. Jak mówiliśmy wcześniej, że wyścigi są nieprzewidywalne, rozstrzygnięcie w Nagrodzie Derby może zaskoczyć wszystkich, choć bardzo byśmy chcieli, żeby to właśnie nasz koń wygrał. Bardzo dobrze przebiegł Belmond. Nie spodziewałam się, że tak dobrze zaprezentuje się w dystansie. Sądziłam, że to koń raczej do mili. Podobał mi się bardzo Chestnut Rocket, który, na moje oko, był oszczędnie przeprowadzony. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona piękną postawą Tokali. Nie spodziewałam się, że zrobi aż tak dobry wyścig, widać, że cięższe warunki jej też nie przeszkadzają, a i z dystansem sobie dobrze radzi. Rozczarowała mnie troszeczkę Akwarel. Z bardzo dobrej strony pokazała się Gelenda, która powinna jeszcze poprawić, miała dużo zapasu na finiszu. Nasz Bold wygrał dowolnie, ale w Derby nie będzie tak łatwo. Dojdą jeszcze inne dobre konie, które nie biegały w Soliny, lub Iwna i też te zagraniczne, o których niewiele wiemy. Nie wygraliśmy jeszcze Derby jako stajnia, wielokrotnie przypadało nam drugie miejsce. Bardzo pragniemy, żeby wreszcie nasze marzenie się spełniło – kończy Katarzyna.

    MACRO

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły