Claudia Pawlak to młoda trenerka, która od trzech lat prowadzi stajnię wyścigową i rozwija się z każdym sezonem. Miniony był całkiem udany i umożliwiło to pozyskanie nowych właścicieli koni. Rok 2023 dla stajni Wovon Man Spricht może okazać się przełomowym, wszystko jednak zależeć będzie od wyników trenowanej przez Claudię Pawlak dwudziestki koni. Niemniej pewnym jest, że w tym roku w programach wyścigowych jej nazwisko przy literze „T” – oznaczającej trenera, będziemy widzieć zdecydowanie częściej niż do tej pory. Szans na pokazanie się nie powinno zabraknąć. Największym dotychczasowym sukcesem konia w jej treningu było zajęcie drugiego miejsca przez klacz Haidea w arabskim Oaks 2022.
Claudia Pawlak jest aktywną trenerką od 2020 roku. W pierwszym sezonie zapisane na nią były trzy konie, wszystkie jej własności. Brały one udział w ośmiu gonitwach, a jedną wygrała klacz Sypnij Groszem. Córka ogiera Footstepsinthesand, dosiadana przez samą Pawlak, w gonitwie uczniowskiej pokonała Largo Forte i wywalczyła pierwsze zwycięstwo dla początkującej trenerki. Tym samym Claudia Pawlak wygrała swoją dziesiątą gonitwę w karierze jeździeckiej i uzyskała tytuł starszego ucznia.
Kolejny sukces pojawił się rok później, gdy jeden z pięciu przygotowywanych przez nią koni – Haidea wygrała w sierpniu gonitwę drugiej grupy dla trzyletnich koni czystej krwi arabskiej.
Znacząca zmiana pojawiła się w biuletynie z zeszłego roku, kiedy pod oko Claudii trafiły kolejne konie innych właścicieli. Bardzo dobre wrażenie na kibicach zrobiła trzyletnia Grande Plaine, która dla właścicielki Zofii Grochowskiej wygrała dwie gonitwy i była druga w Nagrodzie Dżudo, półtorej długości za Blizborem, bijąc takie konie jak Power Barbarian, Dakini, czy Thibaan.
W roku 2022 konie trenowane przez Claudię Pawlak biegały 40 razy i wygrały 4 wyścigi, co przełożyło się na dziesięcioprocentową skuteczność. Ten wynik zaskutkował jeszcze większym zaufaniem przed sezonem 2023. Tym razem pod jej opieką jest 20 koni. Przeważają folbluty, których jest 16, w tym cztery dwuletnie i aż siedem w roczniku derbowym. Oto opinie Claudii Pawlak na temat tych koni:
Dwulatki
Klacz (po Kuroshio) – Pięknie się rozwija. Już jest dość spora, ale wciąż nie przestaje rosnąć, więc potrzebuję jeszcze trochę czasu. Myślę, że wystartuje w drugiej części sezonu.
Klacz (po Estidkhaar) – Wydaje się być bardziej dojrzała zarówno fizycznie jak i psychicznie. Wyróżnia się wśród moich koni dwuletnich, ale mam ich tylko czwórkę, więc nie mam zbyt dużego punktu odniesienia. Jest proporcjonalna, równa i lubi pracować, z pewnością ma predyspozycje na pożytecznego konia.
Następne dwie klacze to dwulatki hodowli i własności Pana Marcina Kaszubowskiego.
Latife – Jest drobniejszej budowy, ale wydaje się być wczesną, już dojrzałą klaczą. Najprawdopodobniej wystartuje jako pierwsza z moich dwulatków. Wydaje mi się, że jest rozwinięta i nie zmieni się dużo nawet jako trzylatka.
Verizane – Jest masywniejsza od Latife i wciąż dojrzewa. Ma bardzo dobry charakter i ładnie się rusza, może uda się nią zadebiutować na jesieni. Liczę na to, że w przyszłym roku w pełni pokaże swoje możliwości.
Trzyletnie folbluty
Mam aż sześć trzyletnich folblutów, które będą dopiero debiutować. Wynika to częściowo z tego, że pozyskałam nowych właścicieli z Niemiec, którzy w większości się nie spieszą z młodymi końmi.
Mr Nunek – To rosły, masywnie zbudowany koń. Ma dość sporo szybkości, ale on zdecydowanie preferuje miękką bieżnie. Ze względu na dziecinny charakter i ciężką budowę będzie potrzebował parę startów, żeby się rozbiegać.
Showmethetime – To kolejny trzyletni debiutant. Na treningach rusza się dobrze. Widać, że jest gotowy do biegania. Jestem bardzo ciekawa, co pokaże na zielonej bieżni.
Cynthia – Duża klacz, poprawnie zbudowana, masywna. Galopuje obiecująco i wiąże z nią pewne nadzieje. Mimo tego, że ma już 3 lata, to musi jeszcze dojrzeć fizycznie, aby nie nabawić się niepotrzebnych kontuzji. W pierwszej połowie sezonu raczej będzie prowadzona dość oszczędnie i nie będzie często biegać.
Kesha – Klacz o podobnych wymiarach do Cynthii, ale wydaje się być bardziej dojrzała. W zeszłym roku miała problemy zdrowotne, ale teraz wygląda i czuje się bardzo dobrze. Może po prostu potrzebowała trochę czasu, jak większość moich koni, które do małych nie należą… Powinna być widoczna już na początku sezonu.
Trikolore – To drobna klacz o lekkiej budowie. Była późno zajeżdżana i ma dość delikatny charakter. Nie śpieszymy się z nią, żeby spokojnie mogła dojrzeć do wyścigów psychicznie.
Venom – Bardzo dużo urósł i jest największym koniem w mojej stajni, ma 168 cm w kłębie. Jest to raczej ciągły koń, bez błyskawicznego przyspieszenia, powinien być będzie wytrzymały. Galopuje na ładnej akcji, a do tego ma wspaniały charakter i został naskakany przez naszego dżokeja stajennego, Konrada Mazura. Skacze bardzo chętnie, widać że mu się to podoba. Możliwe, że pójdzie właśnie w kierunku gonitw skakanych.
Celentano – To zagadkowy koń. Przyjechał do nas, ponieważ w Niemczech nie dawano mu większych szans na bieganie, ze względu na problemy oddechowe. Jednak odkąd zaczął pracować pod siodłem, jego problemy znacznie się zmniejszyły. Dbamy o niego, jak tylko możemy. Ma świetne pochodzenie, jest bardzo poprawnie zbudowany i ma obszerny ruch – liczę na to, że pokaże się z dobrej strony już na początku sezonu… Jeśli nie zabraknie mu tlenu.
Czteroletnie folbluty
Notar – W zeszłym roku ciągle wydawał się ciężki, co jakiś czas miewał problemy zdrowotne i biegał w kratkę. Podczas tej zimy jednak się dużo poprawił. Dopiero teraz sprawia wrażenie dojrzałego. Pomimo masywnej budowy, jest już lżejszy i zdecydowanie chętny do pracy. Oby w tym roku pokazał w wyścigach to, co ja w nim widzę codziennie i biegał na równym, dobrym poziomie.
Dabirknight – Późno debiutował, takie konie potrzebują więcej czasu, żeby nabrać wyścigowej rutyny. Uważam, że się poprawił przez zimę. Wyraźnie zmężniał i wydoroślał. Z właścicielami postanowiliśmy spróbować jego sił w wyścigach skakanych, jednak na razie brakuje mu jeszcze przekonania do skoków.
Tajfun – Zimą miał przerwę na padokach. Dobrze mu to zrobiło, bardzo ładnie się rozbudował. Póki co na treningach spisuje się nieźle. Zobaczymy, czy przełoży się to na wyniki na zielonej bieżni, bo w zeszłym roku za bardzo już nie chciał się ścigać. W jego przypadku bardzo dużo zależy od psychiki.
Ten Coins – Dotychczas biegał w Anglii. Szło mu tam przeciętnie, ale wydaje mi się, że przez zimę, odkąd przyjechał, sporo się poprawił. Sama jestem ciekawa, jak będzie u nas biegał.
Grantoura – To mała klacz, która przyjechała do mnie późno i dopiero rozpoczyna trening wyścigowy.
Trzyletnie araby
Al Thakhira – Francuska klacz z bardzo dobrym pochodzeniem. Ma świetny charakter i dobrze się rusza. Jest jeszcze trochę ciężkawa i prawdopodobnie będzie musiała się rozbiegać, ale liczę na udany sezon w jej wykonaniu.
Lindahls Anakin – To duży, silny arab. Myślę, że wystartuje jako pierwszy z moich trzylatków czystej krwi. Może się okazać naprawdę niezły, ale nie mam z kim go porównać.
Agerholms Petago – Jest zdecydowanie drobniejszy i delikatniejszy. Ma obszerny ruch oraz jest bardzo ambitny, przynajmniej podczas treningów. Zobaczymy, czy tak samo będzie w wyścigach.
Piękna – Pełna siostra Płomienia, który u nas biegał w zeszłym sezonie. Jest od niego trochę mniejsza, ale jak na eksterierową arabkę, bardzo ładnie galopuje. Wydaje się być bardziej ambitna niż jej brat. Przyznam, że jestem dobrej myśli.
Rozmawiał Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym Notar pod Konradem Mazurem obok trenerki Claudii Pawlak.