Zdolny jeździec płotowy i przeszkodowy, Paweł Pałczyński, trenuje konie od przełomu 2019 i 2020 roku, ale tak naprawdę dopiero w poprzednim roku miał okazję regularnie wystawiać je do wyścigów. Większość jego podopiecznych jest przygotowywana do biegów skakanych, ale startują też w wyścigach płaskich.
Jaki był poprzedni sezon dla Pańskiej stajni?
Nie ukrywam, że było trochę rozczarowań, przede wszystkim ze strony koni starszych. Liczyłem na ich kilka wygranych. Podobały mi się natomiast młodsze folbluty, które radziły sobie całkiem dobrze, a to daje fajne perspektywy na nadchodzące sezony. Udało się odnieść pierwsze zwycięstwo w wyścigu skakanym – podczas ostatniego mityngu we Wrocławiu wywalczył je Et Tu Brute. Jesienią też przyszła wygrana na Służewcu, za sprawą ścigającej się w biegach płaskich Zanzy.
Wspomniany Et tu Brute wyraźnie się rozkręcał w trakcie sezonu. Jakie są plany wobec niego?
Celujemy z nim w rozgrywany we Wrocławiu cykl gonitw przeszkodowych dla 4-latków, który rozpoczyna się już w niedzielę. To nieduży, ale dzielny koń. Świetnie radzi sobie z przeszkodami i powinien dobrze sobie radzić w tej konkurencji. Razem z nim zapisany jest także Kassar. On także sprawił mi sporo radości w ub. roku. Przyszedł dopiero w połowie sezonu i trudno było mieć wielkie oczekiwania, bo wcześniej biegał na przeciętnym poziomie. Tymczasem zdążył się jeszcze pokazać z dobrej strony, był dwukrotnie drugi na płotach za Karakiem. W jego przypadku też jestem optymistą.
Są w stajni inni przedstawiciele starszych roczników?
Dwie pięcioletnie klacze. Niemiecka Brijury to półsiostra biegającego z powodzeniem w gonitwach skakanych Burschiego. Jest nieduża, ale fajnie galopuje i świetnie skacze. W Niemczech brała udział w gonitwach z udziałem jeźdźców amatorów. W niedzielę zadebiutuje w płotach. Z kolei Igraszka jest już znana polskiej publiczności. Biegała na dobrym poziomie, chociaż trochę pechowo nie mogła wygrać. W jej przypadku skupiam się na przygotowaniu do długodystansowych gonitw płaskich oraz tzw. bumperów.
Jakie są plany wobec trzylatków?
Cała trójka debiutuje. Trurl jest już w zapisie na pierwszy dzień wyścigowy na Partynicach. To bardzo ciekawy koń, wydaje się już gotowy. Też jest naskakiwany i wydaje się, że możemy z nim wiązać pewne nadzieje. Kontrapunkt początkowo był lżejszy od Kontrargumenta, ale potem zaczął rosnąć i nabierać masy. Raczej będzie potrzebował trochę czasu, prawdopodobnie wystartuje w bumperze. Ciekawym koniem jest niemiecki Nabil. Wiem, że stajnia Rolanda Dzubasza wiązała z nim spore nadzieje, kiedy był jeszcze w Niemczech. Teraz jest przygotowywany do wyścigów płotowych.
Ile dwulatków jest w stajni?
Także trzy. Utrecht jest po Rutenie, ale wywodzi się z szybkiej linii żeńskiej z Jaroszówki. Wydaje się całkiem bystry i błyskotliwy. Na ten moment nie wykluczam, że wystartuje w wieku dwóch lat. W przeciwieństwie do niego, raczej późnym koniem będzie Irydion. Z nim na pewno się nie będziemy śpieszyć, ale w przyszłości powinien przynieść nam sporo radości. Sprawia świetne wrażenie, a jego rodowód pod kątem wyścigów przeszkodowych jest wyśmienity. Do gonitw płaskich będzie szykowany natomiast Mirsk. Widać, że jeszcze będzie się rozwijał, ale już teraz staje się coraz zgrabniejszy. Galopuje bardzo ładnie, widać, że odziedziczył talent po ojcu, który daje obiecujące konie. Linia żeńska jest trochę późniejsza, zobaczymy jak się to wszystko w jego przypadku zbilansuje.
Będzie Pan jeszcze jeździł wyścigi? Nie widziałem żadnego dosiadu w niedzielę.
Akurat miałem jechać na koniach, które ostatecznie nie znalazły się w zapisie z powodów formalnych. Będzie jednak zmiana na Brijury w gonitwie pierwszej i ja będę jej dosiadał.
Rozmawiał Krzysztof Romaniuk