More

    Dżokej Winkfield łączy Kentucky Derby z braćmi Lubomirskimi i sukcesami koni z Widzowa

    Bardzo interesującą ciekawostkę historyczną z nawiązaniem do Kentucky Derby i polskich wyścigów przysłał w sobotnie południe do redakcji Traf News Jarosław Koch przez lata znakomity hodowca w Stadninie Koni Widzów, który wyhodował tak znakomite konie jak m.in. Dipol, Dixieland, Sinaja, Sonora, Solozzo, Dżamajka, San Luis, czy San Moritz.

    Oto treść korespondencji Jarosława Kocha:

    „Panie Robercie, z zainteresowaniem przeczytałem pański artykuł na temat Kentucky Derby i pomyślałem, że może warto dodać taką  ciekawostkę związaną z polską hodowlą i wyścigami z początku XX wieku.

    Otóż ciemnoskóry dżokej amerykański James Winkfield, który dwukrotnie wygrał Kentucky Derby na koniach His Eminence w 1901roku i na Alan-a-Dale w 1902 roku,  a w 1903 roku był drugi na Early (w 1900 roku był też trzeci na Thrive), w 1903 roku przybył do Europy, a konkretnie do Rosji.

    Dżokej James Winkfield. Fot. kentuckyderby.com

    W latach 1909-1914 często dosiadał koni braci Lubomirskich z Kruszyny-Widzowa. Wygrał dla nich kilkanaście ważnych wyścigów w Wiedniu, Moskwie, Budapeszcie i Baden Baden.

    W 1910 na og. Książę Pan wygrał Grosser Preis von Baden Baden. W 1911 roku na znakomitej klaczy Lira wygrał 5 wyścigów, w tym Oaks w Wiedniu i w Moskwie. Oaks w Moskwie wygrał dla nich 3 razy, na klaczy Jasna Pani, wspomniana Lira i Coup d’Or. Wygrywał wyścigi na takich widzowskich koniach jak Mości Książę, derbista Kartacz, Łan, czy klacz Jeżyna.

    James Winkfield prawie całe życie spędził w Europie, jeździł w Anglii, Francji, Hiszpanii. Po zakończeniu kariery jeździeckiej osiadł na małej farmie końskiej pod Paryżem w  Maisons-Lafitte. Zmarł w 1974 roku w wieku 92 lat.

    Mości Książę, jeden z najlepszych koni braci Lubomirskich z Kruszyny-Widzowa

    Pan Stanisław Schuch, który odbywał praktyki w Widzowie w latach 1910, 1911, 1913, poznał Jamesa Winkfielda i opowiadał mi, że był on znakomitym taktykiem i technikiem oraz, że posiadał talent wyczuwania  w jakiej formie jest dosiadany przez niego koń w danym wyścigu, jak to określił: „wiedział co w koniu siedzi”.

    Pan Stanisław Schuch, będąc w latach sześćdziesiątych we Francji, spotkał przypadkowo w Paryżu Jamesa Winkfielda  i obaj się bardzo ucieszyli ze spotkania po 50 latach”.

    Jarosław Koch

    Na zdjęciu tytułowym dżokej James Winkfield na zwycięzcy Kentucky Derby 1902 Alan-a-Dale. Fot. kentuckyderby.com

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły