More

    Sensacyjny Lex rozbił sobotnie kwinty

    Chociaż w czterech z pięciu sobotnich gonitw wygrywali faworyci lub konie mocno liczone, to sensacyjny triumf czteroletniego araba Lexa sprawiła, że nikt nie trafił kwinty na Służewcu. Jednocześnie ogier pokazał spore możliwości i wydaje się, iż jego zgłoszenie do Derby Arabskiego nie jest palcem na wodzie pisane. Wśród folblutów z dobrej strony pokazał się zapisany do Westminster Derby Silver Run.

    Można powiedzieć, że folbluty w sobotę na Służewcu biegały niemal jak po sznurku. W serii A handikapu III grupy, rozpoczynającej mityng, w dobrym stylu wygrał startujący pod najwyższą wagą w polu Marcus Aurelius. Alexander Reznikov prowadził go z ogromnym zaufaniem. Po starcie wycofał się na koniec stawki, a na prostej atakował po zewnętrznej. Ogier galopował cały w ręku i łatwo mijał kolejnych rywali.

    Dżokej nie musiał go nawet specjalnie wysyłać, gdy wkrótce dołączył do liderów – walczących Maybacha i State of Mind, a następnie ich wyprzedził. Francuski syn Lawmana zrobił sobie dzisiaj „kenterek”. Marcusa Aureliusa trenuje na Służewcu Emil Zahariev dla syndykatu WRS Racing Club.

    Silver Run zademonstrował długi i skuteczny finisz, zapewniając kolejne zwycięstwo Temurowi Kumarbekowi i Adamowi Wyrzykowi

    W serii B podzielonego handikapu łatwe zwycięstwo odniósł z kolei Silver Run. On również na prostej finiszował z ostatniej pozycji pod Temurem Kumarbekiem i w końcówce jego wygrana była niezagrożona. W walce o drugie miejsce polski Moonraker pokonał mocniej liczonego Adamita.

    W późniejszym wywiadzie Temur Kumarbek stwierdził, że Silver Run ma spory potencjał i nie można go skreślać nawet w kontekście dobrego wyniku w Derby, pomimo że startuje z najniższego poziomu (III grupy). Irlandzki ogier, własności Agnieszki Prytulczyk i trenowany przez Adama Wyrzyka, ma znakomite pochodzenie. Podobnie jak derbista Night Thunder jest synem Nathaniela, ojca fenomenalnej Enable. Bez wątpienia znacznie lepiej powinien spisywać się na dystansach dłuższych niż dzisiejsze 1600 m.

    Pod koniec dnia folbluty rywalizował w sprintach. Wśród starszych koni na prostej o wygraną walczyły Groszek i Big Bang. Mimo słabszego startu Groszek szybko dołączył do czołówki i na prostej galopował pierwszy. Wydawało się, że wygra, jednak na ostatnich 200 m opadł z sił.

    Wykorzystał to doświadczony Alexander Reznikov, który cały czas mocno wysyłał Big Banga i to właśnie ten duet okazał się zwycięski. Groszka pokonał jeszcze rozpędzający się Tullamore. Big Banga trenuje Małgorzata Łojek, a właścicielem wyhodowanego w Mosznej ogiera jest J. Romanowski „Expert-Host”.

    W pierwszej gonitwie dnia bezdyskusyjne zwycięstwo odniósł Marcus Aurelius. Była to pierwsza z dwóch dzisiejszych wygranych doświadczonego Alexandra Reznikova

    W gronie trzylatków wkrótce po starcie na czoło przesunęły się konie ze stajni Saliha Plavaca – Moonara i Maestral. Klacz narzuciła wręcz zabójcze tempo, pokonując zakręt w 28,2 sekundy na elastycznej bieżni (stan toru zmierzony kilka godzin wcześniej wynosił 2,8, ale cały czas padało). Podążający za nią ogier opadł z sił nieco wcześniej, natomiast Moonara utrzymywała pierwszą pozycję do połowy prostej.

    Wówczas mocno zaatakowała ją Charlotte Ava, która w końcówce wygrywała już pewnie pod Sanzharem Abaevem. Na trzecie miejsce finiszował Manchester. Zwyciężczynię, własności J. Greaneya, J.F. Jonesa, M. Kmity oraz A. Kucharskiej, trenuje Maciej Janikowski.

    Chociaż wszyscy wspomniani zwycięzcy byli mocno liczeni, to gigantyczna sensacja w starciu arabów w gonitwie drugiej sprawiła, że nikt nie trafił kwinty, a wypłaty tripli były bardzo wysokie (2484 i 3166 zł). Lex, bo o nim mowa, był zdecydowanie ostatnią grą w totalizatorze. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem czterolatek miał za sobą tylko jeden, przeciętny start w karierze, a w dodatku trafił na bardzo mocnych przeciwników.

    Gonitwę miały rozgrywać wracający na tor po kontuzji bardzo dobry Wasmy Al Khalediah oraz mocny duet wystawiany przez Cornelię Fraisl – Gatsby de Bozouls i Helfik de Bozouls. Bardzo surowe warunki narzucił Wasmy. Za nim biegły Helfik i Lex, a następny galopował Gatsby. Na prostej odpadł Helfik, Wasmy utrzymywał nieznaczną przewagę nad Lexem oraz rozpędzającymi się Gatsbym i Ibelią du Pouy.

    Wkrótce jednak zaczął słabnąć. Wówczas niespodziewanie na pierwsze miejsce wysunął się biegnący przy kanacie Lex, którego do końca naciskała Ibelia du Pouy, jednak dosiadany przez Sergeya Vasyutova ogier obronił się dość pewnie.

    Właścicielem i trenerem zwycięskiego konia jest Tomasz Mikołajczyk. Czterolatek ma zgłoszenie do Derby, podobnie jak debiutujący w ub. tygodniu Wiliams. Tamten wypadł słabo, natomiast po dzisiejszym występie Lexa widać, że zapis do biegu o błękitną wstęgę nie był na wyrost.

    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Lex wygrywa sobotnią gonitwę II

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły