More

    Dwulatki 2023 (cz. 49): Czy Cabo Verde okaże się lepszy od swojej półsiostry, wiceoaksistki Mary Elizabeth?

    Tym razem pod lupę bierzemy ogiera Cabo Verde. Syn Camacho i Perfect Treat (po Cape Cross) urodził się późno, bo dopiero 27 kwietnia, a mimo to już jako odsadek kosztował 13 tysięcy euro. Rok później, na jesiennej, irlandzkiej aukcji Goffs został wylicytowany o tysiąc euro taniej przez Kishore Mirpuriego. Będzie biegał w barwach stajni Canwa II, tak jak Gandia, Ormena, czy Munia. Jego trenerem jest Maciej Jodłowski.

    Maciej Jodłowski o Cabo Verde: Widać, że powinien być szybko gotowy do ścigania. Podoba mi się i myślę, że już jako dwulatek powinien pokazać się z dobrej strony. Jest zaawansowany w treningu, a w dodatku to ładny i duży koń, taki byczek, jeszcze fajnie się rusza. Pan Wiśniewski zauważył go na aukcji i od razu wpadł mu w oko. Mi też się spodobał. Wyglądał jak milion dolarów, ale wydawało mi się, że był sztucznie przygotowany pod aukcję. Kupiliśmy go za 12 tysięcy euro, ale okazał się łykawy, a ta informacja nie była podana w katalogu aukcyjnym. Uznaliśmy, że z niego rezygnujemy, ale jego właściciel obniżył nam cenę do 10 tysięcy euro, na co ostatecznie przystaliśmy. Niestety, po przyjeździe zaczął tracić masę, co potwierdziło moją teorię o sztucznym przygotowaniu. Na szczęście już to wszystko odrobił i teraz nie mam, na co narzekać. 

    Ojciec

    Camacho (Danehill – Arabasque po Zafonic) to przyzwoity 21-letni brytyjski reproduktor i półbrat świetnego Showcasinga. Brał udział w zaledwie sześciu gonitwach (1200-1400 m) i nie odnotował żadnych nad wyraz imponujących osiągnięć, choć biegał na wysokim poziomie. Wygrał tylko dwa wyścigi – maiden (dla koni bez zwycięstwa) oraz Listed (115 rpr) na 1200 m, był także drugi w Jersey Stakes (G3 – 1400 m). Łącznie zarobił tylko 36 tysięcy funtów.

    Mimo wszystko w 2006 roku trafił do stada, gdzie z początku krył klacze za 4 tysiące euro. Dość późno, po trzynastu latach, jego stanówka osiągnęła rekordową cenę 12 tysięcy euro. Sezon 2021 był jego ostatnim w roli reproduktora, a więc zakupiony przez Panów Gawryszewskiego i Wiśniewskiego ogier jest z przedostatniego rocznika po Camacho. 

    Camacho był reproduktorem od 2006 do 2021 roku. Fot. TSG.

    Jego potomstwo zdecydowanie najlepiej czuje się na krótkich dystansach, a do tego dobrze sobie radzi już w wieku dwóch lat. Camacho dał dwa konie, które zostały ocenione na ponad 110 funtów, były to klacze – Signora Cabello oraz With Thanks (w obu przypadkach 113 rpr). Pierwsza z nich była druga jako dwulatka w Darley Prix Morny (G1 – 1200 m), a druga wygrała Irish Stallion Farms EBF Athasi Stakes (klacze, G3 – 1400 m). 

    W Polsce po Camacho biegały cztery konie i każdy z nich zaliczył po co najmniej jednym zwycięstwie. Zdecydowanie najwięcej Calmir, który odnotował ich aż dziesięć (m.in. Deer Leapa i Jaroszówki). Doskonałe wrażenie sprawił też Ophelia’s Aidan – wicederbista z 2019 roku (przegrał tylko o pół długości z Nemezis), który był też drugi w nagrodach Strzegomia, Rulera i Westminster, a wygrał jako dwulatek nagrody Skarba i Ministra Rolnictwa. Oprócz tej dwójki z koni po Camacho na polskich torach można było także oglądać Feothana oraz Brave Joannę. 

    Cena stanówki w euro, sprzedaż roczniaków w gwineach angielskich.

    Matka

    Perfect Treat nigdy nie wyszła do startu. W hodowli, przed Cabo Verde dała trzy inne konie, spośród których jeden wygrał gonitwę. Jest nim doskonale znana polskim kibicom Mary Elizabeth (po Lawman). “Elizka” była pierwszym źrebakiem Perfect Treat, urodziła ją w wieku zaledwie czterech lat. Mary Elizabeth została zakupiona roczniakiem za 2800 euro na jesiennej, irlandzkiej aukcji roczniaków Goffs. Trafiła do stajni Adama Wyrzyka, pod którego okiem odniosła spory sukces, w 2020 roku została polską wiceoaksistką. Na 24 dotychczasowe starty wygrała jednak tylko jedną gonitwę. 

    Dwulatką ścigała się pięć razy, za każdym razem, kończąc na płatnym miejscu, raz drugim. Sezon trzyletni rozpoczęła od zwycięstwa w gonitwie na 2000 metrów. Później była czwarta w Nagrodzie Soliny i druga w Novary, za Frantic. W kolejnym starcie była druga w Oaks, ale trzeba przyznać, że zrobiła niesamowity wyścig. Mimo bardzo trudnego zadania, jakim było mierzenie się ze znakomitą Inter Royal Lady, udało jej się zbliżyć do zwyciężczyni na ¾ długości.

    W drugiej części 2020 roku, oraz w sezonie 2021 nie szło już jej aż tak dobrze. Na sezon 2022 właściciel – firma Rancho Pod Bocianem – zdecydował się przenieść klacz do Wrocławia, gdzie trenuje ją Łukasz Such. Elizka biegała dla niego cztery razy, z tego trzy na Partynicach i raz w Niemczech. Za każdym razem w gonitwach płotowych, wszystkie wyścigi kończyła na drugiej pozycji. Gonitwa za Odrą na pewno można uznać za najbardziej udaną w jej karierze skakanej, to drugie miejsce dało jej status black type, ponieważ wyścig miał rangę Listed. 

    Pozostałym koniom od Perfect Treat, czyli Princess Emin (po Make Believe) oraz Dragon Rebornowi (po Elzaam), nie udało się wygrać żadnej gonitwy, ale uzyskiwały płatne miejsca. 

    Mary Elizabeth.

    Ojcem Perfect Treat jest doskonały Cape Cross. Pod koniec XX wieku był czołowym europejskim milerem, wygrał Queen Anne Stakes, za co dostał notę 125 funtów oraz Celebration Mile. Obie gonitwy miały wtedy rangę G2. Cape Cross to nie przelewki, świadczą o tym jego wyniki jako reproduktora. Dwóch jego synów w wieku trzech lat ustrzeliło wyjątkowy dla trzylatków dublet, zarówno Sea The Stars (138 rpr) jak i Golden Horn (132 rpr) wygrały angielskie Derby oraz Łuk Triumfalny, gromadząc dla swoich właścicieli po ponad 4 miliony funtów. 

    Oprócz tych dwóch znakomitości Cape Cross dał jeszcze 29 koni ocenionych na ponad 115 funtów, w tym klacz Ouija Board, matkę ogiera Australia, Awtaada, Gugnola, Century Dreama, cała trójka to reproduktory. Cape Cross padł w wieku 23 lat, w 2017 roku. 

    Babka

    Drugą matką Cabo Verde jest Starry Messanger (po Galileo). Biegała sześć razy, wygrała jeden wyścig na 2400 metrów w wieku trzech lat, za co oceniono ją na 77 funtów. Urodziła jedenaście koni, osiem biegało, sześć wygrywało. Najlepsza – Starbright (po Duke of Marmalade) uzyskała black type, za zajęcie trzeciego miejsca w milerskiej gonitwie G3 jako trzylatka (96 rpr). Biegało od niej już sześć koni, jeden wygrał trzy gonitwy i został oceniony na 92 funty, reszta była dużo gorsza, oceny poniżej 65 funtów.  

    Od Starry Messanger mieliśmy jeszcze trzy całkiem niezłe konie (89, 87, 84 rpr). Tiritomba (po Exceed And Excel) była niezłą milerką, wygrała maiden i sprawdzono ją nawet w gonitwie Listed dla klaczy (1900 m), gdzie jednak sobie nie poradziła. Była dziewiąta, 4,5 długości za zwyciężczynią. Famous Star (po New Bay) biegał tylko siedem razy, a wygrał trzy wyścigi, na dystansach 2400 i dwa razy 3300 m.

    Z kolei The Gicing Tree (po Rock Of Gibraltar) brała udział w 22 gonitwach, wygrała dwie z nich, obie na 1700 metrów. Brała udział w dwóch wyścigach rangi Listed, ale na zupełnie innych dystansach niż te, na których wygrywała, bo na 2400 i 2800 metrów. W obu przypadkach kończyła na przedostatnich miejscach, tracąc do pierwszej pozycji niespełna 8 i ponad 19 długości. Nieźle spisała się później w stadzie, dała jednego konia black type. Jej córka Quick (po Olympic Glory) była trzecia w amerykańskim G3 dla klaczy na 2200 m oraz druga w otwartym Listed na tym samym dystansie. 

    Cabo Verde (od wewnętrznej). Fot. Nie Tylko Galop.

    Prababka

    W następnym pokoleniu wpadamy na Faraway Tree (po Danehill Dancer), która była druga w G3 na 2800 metrów i dała dwa konie black type. Jej córka (po Oasis Dream) Tuscan Evening zarobiła ponad 700 tysięcy funtów w USA, wygrywając przy tym dwie gonitwy G3, aż pięć “dwójek” i jedną G1 (1300 m – 2000 m). Drugi najlepszy koń od Faraway Tree to Barbican (po Hurricane Run), który wygrał dwie gonitwy Listed (2400 m i 2800 m).

    Pisany na wodzie wniosek

    Ogier jest późno urodzony (28 kwietnia), co zmniejsza jego szanse na błyśnięcie w wieku dwóch lat, ale papier ma całkiem “wczesny”. Od strony żeńskiej powinien dostać geny głównie milerskie, choć trochę tych długodystansowych też można się spodziewać. Jednak uzdolnienia na krótkie i średnie dystanse tylko wzmocni Camacho, dający wczesne i szybkie konie. Nie ma takich sukcesów w hodowli jak jego brat Showcasing, ale na polskie warunki powinien wystarczyć.

    Matka nie biegała, ale dała już niezłą klacz… co ciekawe za pierwszym razem. Mary Elizabeth jest wyjątkowo potężną klaczą (172-197-21), Cabo Verde ma „tylko” (159-184-21). Można zakładać, że jeszcze trochę urośnie, ale półsiostra już jako dwulatka miała potężne wymiary (167-195-20). Jednak tak duży wzrost mógłby mu utrudnić przygodę z wyścigami, szczególnie w wieku dwóch lat. Szanse na pokazanie się w pierwszym roku startów zwiększa fakt, że trenuje go Maciej Jodłowski, którego dwulatki po prostu lecą.

    Cabo Verde. Fot. Stajnia Orarius FB

    Michał Celmer 

    Na zdjęciu tytułowym Cabo Verde podczas aukcji roczniaków. Fot. Stajnia Orarius Fb

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły