Wielka faworytka najważniejszej gonitwy dla klaczy w Centralnej Europie Blue Rose Cen (Churchill – Queen Blossom po Jeremy) zgodnie z przewidywaniami wygrywa Prix Diane (G1 – 2100 m) z pulą nagród równą milion euro. Wielka gwiazda stajni Westminster zajmuje w tym wyścigu siódme miejsce, co jest niespodzianką i bez dwóch zdań sporym sukcesem.
Blue Rose Cen trenowana przez Christopher Head miał w tym roku faworyta na Derby i faworytkę na Oaks. O ile Big Rock rozczarował, zajmując drugie miejsce w Prix du Jockey Club, to klacz po Churchillu spisała się fantastycznie i w Prix Diane nie miała sobie równych. Na wszelki wypadek, do pomocy faworytce zapisana została Wise Girl (Recoletos – Darma po Danehill Dancer) także własności Yeguada Centurion. Obie klacze wylosowały dobre numery startowe i mogły spokojnie ulokować się blisko kanatu.
W gorszej sytuacji była Lady Ewelina (Mukhadram – Quadri po Polish Precedent), która startowała ze środka stawki. Ruszyła dobrze i spokojnie będzie mogła pokusić się o zajęcie miejsca w pierwszej części peletonu, jednak Eduardo Pedroza podjął decyzję odciągnąć klacz i jechać po tyłach. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że był to zły ruch. Lady Ewelina szła dość mocno i kilka razy Pedroza musiał ją mocniej przytrzymywać. Przy wyjściu z bardzo długiego zakrętu, 700 metrów przed celownikiem Lady Ewelina miała około piętnastu długości straty do liderki. Musiałaby przerastać całą konkurencję o klasę, żeby móc sobie poradzić w takiej sytuacji i w celowniku zająć miejsce czołówce.
Na prostą wyprowadziła Wise Girl, a wtedy dosiadający jej Eddy Hardouin momentalnie zrobił miejsce przy kanacie faworytce Blue Rose Cen. Aurelien Lemaitre tylko na to czekał i od razu wjechał na córce Churchilla w powstałą dziurę. Blue Rose Cen w ręku wyszła na front. Lemaitre uderzył ją batem, na co szybko zareagowała i oddaliła się Wise Girl na kolejną długość. Była liderka bardzo dobrze się spisała i utrzymała kontakt z czołówką do samego końca. Minęła ją, dobrze idąca Never Ending Story (Dubawi – Athena po Camelot) trenowana przez Aidana O’Briena, która wręcz musiała poprawić wraz z wydłużeniem dystansu i tak się stało. Świetnie się spisała na torze Chantilly, ale z Blue Rose Cen nie była w stanie powalczyć. Faworytka odjechała jej na cztery długości i wygrała ze sporym zapasem sił. Trzecie miejsce wywalczyła niemiecka Tasmania (Australia – Tusked Wings po Adlerflug), a pół długości za nią była doskonale dysponowana Wise Girl.
Lady Ewelina nie miała łatwej przeprawy na prostej finiszowej. Ze względu na bardzo zachowawczą jazdę Pedrozy musiała przeciskać się przy kanacie z przedostatniej pozycji, a to przecież nie Służewiec. We Francji nikt łatwo nie oddaje toru przy kanacie. Przez chwilę Lady Ewelina galopowała za Jannah Rose (Frankel – Sophie Germain po Indian Ridge), ale zwyciężczyni G1 miała lepszy rzut i odeszła od niej na długość, a później Christophe Soumillon wyciągał ją za konie, szeroko. Dzięki temu Ewelina miała przed sobą trochę przestrzeni i z zaskakującą łatwością wyprzedziła Pensee Du Jour (Camelot – Painter’s Pride po Dansili).
Trzylatka ze stajni Westminster weszła na najwyższe obroty i teoretycznie mogła nawet walczyć o piątą lokatę, ale 150 metrów przed celownikiem znalazła się przed nią “ściana”, w postaci słabnącej Caroline Street (No Nay Never – Harvestfortheworld po So You Think), która praktycznie nie miała szans wytrzymać całego wyścigu na 2100 metrów. Niestety obok Caroline Street była, także opadająca z sił Lindy (Le Havre – Llanita po Rock Of Gibraltar) i Pedroza nie mógł już nic zrobić. Zanim wcisnął Lady Eweline pomiędzy te dwie klacze, było już po wyścigu. Nie miał już jak walczyć o płatne miejsce i choć Lady Ewelina świetnie szła na końcówce, doskonale radząc sobie z dystansem, to nie dała rady Jannah Rose i przegrała z nią o szyję. Triumfatorka Prix Saint-Alary, czyli gonitwy rangi G1 sprzed miesiąca, była dzisiaj słabsza od Lady Eweliny, ale niestety liczy się wynik.
Siódme miejsce powinno cieszyć, to ogromny sukces i gdyby przed wyścigiem ktoś zaproponował właścicielom Lady Eweliny siódme miejsce w Prix Diane, to na pewno powinni brać je w ciemno. Ten występ napawa sporym optymizmem i z wielkimi nadziejami można wypatrywać następnych startów klaczy trenowanej przez Andreasa Wohlera.
Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym Blue Rose Cen.