W czwartek podczas trzeciego dnia Royal Ascot działy się prawie same niesamowite rzeczy. Na dzień dobry w gonitwie dla dwulatków – Norfolk Stakes G2 mieliśmy wyścigowe trzęsienie ziemi. Wygrał wielki fuks Valiant Force – wypłata 150:1. W kolejnej gonitwie po raz pierwszy w tym słynnym mityngu zwyciężył koń należący do króla Karola III i jego małżonki Kamili – Desert Hero (18:1), który został wyhodowany przez Elżbietę II.
Najważniejszy wyścig dnia – Ascot Gold Cup G1 na 4000 metrów zakończył się spektakularnym pożegnaniem z tą kultową gonitwą i zwycięstwem (już dziewiątym w historii) kończącego po tym sezonie karierę Lanfranco Dettoriego na niepokonanym w czterech startach synu Frankela Courage Mon Ami. Transmisje z Royal Ascot w piątek i w sobotę w Polsacie Sport Fight od 14.30 do 19.30.
W czwartek w pierwszej gonitwie w Royal Ascot Norfolk Stakes G2 na 1000 m dla dwulatków pojawił się koń z Ameryki, który przykuł uwagę całej Europy ze względu na swój niesamowity rodowód, czyli „urodzony w purpurze”, jak mawiają Anglicy – American Rascal (Curlin – Lady Aurelia po Scat Daddy). Amerykanie mają w dużej mierze wczesne, szybkie, muskularne konie, dobrze czujące się na krótkich dystansach. Nic dziwnego, konie z USA trenera Wesleya Warda w przeszłości wygrały już wiele znaczących gonitw dla dwulatków podczas Royal Ascot.
Jednym z takich koni ze Stanów Zjednoczonych była w 2016 roku Lady Aurelia, która w treningu Warda triumfowała jako dwulatka pod Dettorim w Queen Mary Stakes G2 dla klaczy na dystansie 1000 m aż o 7 długości. Zwyciężyła też w prestiżowej gonitwie dla dwulatków w francuskim Deauville – Prix Morny G1 na 1200 m.
Lady Aurelia dokonała niebywałego wyczynu, bo rok później znów zawitała na Royal Ascot i jako trzylatka wygrała słynny wyścig dla najlepszych sprinterów King’s Stand G1 na 1000 m i to aż o trzy długości przed Profitable. Tym razem pod Johnem Velazquezem.
Była jeszcze druga w Nunthorpe Stakes G1 w Yorku, ale później biegała już znacznie słabiej. W Breeders Cup Turf Sprint zajęła dopiero dziesiąte miejsce na 12 koni. Po karierze została sprzedana za imponującą kwotę 7,5 miliona dolarów. American Rascal jest jej pierwszym przychówkiem i synem innej wielkiej sławy światowych wyścigów, ogiera Curlin, który na 16 startów wygrał 11 wyścigów i ponad 10,5 mln dolarów.

Curlin – który jako źrebak kosztował „zaledwie” 57 tysięcy dolarów – triumfował m.in. w Arkansas Derby, Preakness Stakes, Breeders Cup Classic i Dubai World Cup. Był drugi w Belmont Stakes i trzeci w Kentucky Derby. W tym roku Curlin kryje klacze przy cenie stanówki 225 tysięcy dolarów.
Owoc połączenia tej dwójki championów – American Rascal błysnął w swoim debiucie 20 kwietnia w Keeneland, wygrywając pod Joelem Rosario wyścig na 900 m aż o 10,5 długości, ale na nawierzchni piaskowej. Trener Ward i właściciele zdecydowali się go przywieźć, śladami matki, do Europy na Royal Ascot. W Norfolk Stakes był drugą grą (4:1). Dumni Anglicy wolą swoje konie i więcej stawiali na Elite Status (7:4). I tu bajka się urywa…
American Rascal niezbyt dobrze wystartował, nie był w formie po podróży przez Ocean, a może trawa mu nie pasowała. Niewysoki, ale muskularny jak niedźwiedź grizzly (taki w typie budowy Northern Dancera) syn Curlina słabo galopował i zajął pod Joelem Rosario dopiero trzynaste miejsce na 14 koni.
Faworyt Elite Status finiszował jako trzeci, a sensacyjnym zwycięzcą (wypłata aż 150:1) został pod Rossą Ryanem – Valiant Force (Malibu Moon – Vigui’s Heart po Quality Road) kupiony jako roczniak do Irlandii do małej stajni trenera Adriana Murraya za 100 tysięcy dolarów z… USA. Takie to pokręcone są losy koni.
Valiant Force wcześniej nie wygrał wyścigu w dwóch startach, ale dwa razy był blisko w Listed i G3 z dobrymi końmi. Ale… skoro nie jest z Coolmore, czy Godolphin, ani od O’Briena czy Appelby’ego, to niewiele osób na niego stawiało. Drugie miejsce zajął Malc z kursem… 66:1. Wypłaty były kosmiczne. Za dwójkę 5369 funtów, za porządek 3478 funtów, za trójkę 25 166 funtów.

W drugim wyścigu – kolejna bomba. Łowca wiewiórek w przyzamkowym ogrodzie i rozmawiający z kwiatami ulubieniec brytyjskich mediów (które donoszą z zapałem o tych jego ekscentrycznych zachowaniach) król Karol III aż podskoczył w swojej loży, jego małżonka Kamila złapała się za głowę i rozpłakała ze szczęścia. Wielki handicap dla trzylatków King George V Stakes na 2400 m niespodziewanie (18:1) wygrał pod Tomem Marquandem Desert Hero (Sea The Stars – Desert Breeze po Dubawi) z królewskiej stajni, wyhodowany jeszcze przez Elżbietę II.
Marquand, krótko przed celownikiem, był na nim zablokowany, wjechał w ogon jednego z koni, ale cudem w dziewiętnastu koniach wyciągnął go w bok, wszedł w lukę i wygrał o łeb.
Było to pierwsze zwycięstwo królewskiej pary Karola III i jego małżonki Kamili podczas Royal Ascot w roli właścicieli. Desert Hero jest jeszcze hodowli wielkiej pasjonatki wyścigów konnych Elżbiety II, która zapewne była w tym momencie bardzo dumna, gdzieś tam na niebiańskich łąkach.

Trener Haggas powiedział: – Niesamowita sprawa, że Król i Królowa już w pierwszym roku mają zwycięzcę w Royal Ascot. To był wielki honor dla mnie jechać w środowym królewskim orszaku, a teraz wielkim zaszczytem jest zwycięstwo mojego konia dla królewskiej stajni. To wielka chwila dla całego naszego zespołu stajennego.
– To słodko-gorzka chwila, gdy pomyślę, jak dumna byłaby w takim momencie nasza babcia, Królowa – powiedziała Zara Tindall, córka księżnej Anny, wnuczka Elżbiety II. – Mieć zwycięzcę w Royal Ascot dla Karola i Kamili, spełnić to marzenie, to jest niesamowite. To nowe ekscytujące doznanie. Konie to nasza tradycja, dlatego angażujemy się i kochamy je, a rywalizacja przynosi nam adrenalinę nie do opisania.
– To jest zwycięstwo, które trudno mi będzie przebić przez całą karierę. Dorastałem, obserwując, jak Ryan Moore wygrywa dla Królowej na Estimate, a królewscy zwycięzcy są wyjątkowi. Teraz sam tego dokonałem i jest to dla mnie niezwykle przejmujący moment w życiu. Hodowla koni wyścigowych to trudne zajęcie, a kontynuacja dziedzictwa Królowej jest niezwykle ważna. Nawet tłum kibiców, wszyscy docenili skalę tego, co się właśnie wydarzyło. To wyjątkowy dzień dla wszystkich – powiedział Tom Marquand, mąż wielkiej gwiazdy brytyjskich wyścigów Hollie Doyle, która we wtorek jako pierwsza kobieta w historii wygrała wyścig G1 podczas Royal Ascot (King’s Stand).

Zmarła w ubiegłym roku Królowa była w bardzo dobrych stosunkach z szejkiem Mohammedem Al Maktoumem, władcą Dubaju, za co była wielokrotnie krytykowana w mediach, bo jest on uznawany za dyktatora. Matka ogiera Desert Hero, który w czwartek wygrał w Ascot – Desert Breeze (po ogierze Dubawi, obecnie najdrożej kryjącym reproduktorze świata – cena stanówki 350 tysięcy funtów) była jednym z 34 koni, które szejk Mohammed podarował przez kilkanaście lat Elżbiecie II.
Desert Breeze nie biegała. Królowa na jej pierwszego partnera wybrała słynnego ogiera Sea The Stars, co oznacza, że Desert Hero jest bardzo blisko zinbredowany (2×4) na legendarną klacz Urban Sea, matkę epokowego Galileo i Sea The Starsa właśnie. To był piąty start Desert Hero w karierze i trzecie zwycięstwo, wkrótce zobaczymy zapewne podopiecznego trenera Williama Haggasa w gonitwach Pattern.
W czwartek podczas Royal Ascot tradycyjnie zaplanowano Ladies Day i wybór najpiękniejszego kapelusza, ale ze sportowego punktu widzenia najważniejsza była oczywiście legendarna próba dla stayerów – Ascot Gold Cup G1 na około 4000 metrów, w której kiedyś piąte miejsce zajął polski Dżudo, wyhodowany w Widzowie, ale… w pięciu koniach i daleko za czwartym. Pod nieobecność kontuzjowanego zwycięzcy sprzed roku Kypriosa tym razem nie było zdecydowanego faworyta.
Pierwszą grą był Coltrane (11:4), który w tym roku wygrał w Ascot trial Sagaro Stakes G3, ale stawka wydawała się niezwykle wyrównana, pole kandydatów do zwycięstwa bardzo szerokie. Wśród nich zwycięzca Ascot Gold Cup z 2021 roku Subjectivist, córka Dubawiego Emily Dickinson z Coolmore, niepokonany syn Frankela Courage Mon Ami, Yibir z Godolphin, czy Eldar Eldarov, kolejny potomek Dubawiego.
Mocne tempo podyktował Joe Fanning na sześcioletnim ogierze Subjectivist, ale na prostej minął go faworyt Coltrane. Wtedy do boju z dalszej pozycji ruszył trenowany przez Johna Gosdena – niepokonany w trzech startach Courage Mon Ami (Frankel – Crimson Ribbon po Lemon Drop Kid), dosiadany przez Lanfranco Dettoriego, dla którego był to ostatni występ w Ascot Gold Cup. Długoręki Frankie po tym sezonie kończy karierę.
Włoch pokazał swój legendarny posył, wprost podrywał do lotu syna Frankela i Courage Mon Ami o 3/4 długości wyprzedził Coltrane’a. Nie wiem, czy nawet Christophe Soumillon dałby radę wygrać ten wyścig. Nikt inny na pewno nie. Chyba nawet Ryan Moore miałby problemy. Dla Frankiego był to dziewiąty triumf w Ascot Gold Cup. Więcej wygranych (aż 11) ma tylko legendarny Lester Piggott. Dettori pierwszy raz sięgał po Złoty Puchar aż 31 lat temu. W 1992 roku (i 1993) zwyciężył na Drum Taps.

W latach 2018-2020 para Dettori – Gosden doprowadziła do trzech triumfów w Ascot Gold Cup słynnego Stradivariusa. Nie udało się, niestety, powtórzyć wyczynu Yeatsa, który wygrał ten wyścig cztery razy. A było blisko, gdyby… pewnego roku Frankie nie dał się zamknąć na prostej jak uczeń. Ale nawet on nie jest robotem…
Jest za to to showmanem i człowiekiem, który lubi ekspresyjnie okazywać emocje. Tradycyjnie wyskoczył ze strzemion Courage Mon Ami na padoku po zwycięstwie, a następnie wycałował kamerę, ale tego było mu mało. Podczas dekoracji przeszedł samego siebie. Lubi się z królewską małżonką i gdy gratulowała mu zwycięstwa, postanowił… dać jej buziaka.
Chyba jednak było to sprzeczne z etykietą, bo Kamila uchyliła się od tego pocałunku, choć wydaje się, że jednak próba była skuteczna. Niezmieszany Frankie kilka chwil później podrzucił do góry Złoty Puchar, jakby była to piłeczka do żonglowania w cyrku.

Czteroletni Courage Mon Ami dokonał rzeczy niebywałej. Ten junior jak na stayera, wygrał tak ciężki wyścig jak Ascot Gold Cup w zaledwie czwartym starcie w karierze. Co więcej, był to jego pierwszy wyścig nie tylko G1, ale ogólnie z kategorii Pattern. Takie sztuki z wytrenowaniem „surowego” konia na 4000 metrów z najlepszymi długodystansowcami mógł dokonać tylko wielki John Gosden (z małą pomocą syna Thady’ego). No, może jeszcze Sir Michael Stoute dałby radę.
Gosden nie spieszył się, wiedział, że ma znakomitego, ale późnego i dystansowego konia. Dał mu dojrzeć (podobnie jak dwukrotnej zwyciężczyni Nagrody Łuku Triumfalnego Enable, która zadebiutowała jako dwulatka dopiero 28 listopada) i Courage Mon Ami po raz pierwszy wyszedł do startu dopiero jako trzylatek we wrześniu 2022 roku w Kempton i wygrał wyścig na 2400 m o 5 długości.
5 tygodni później zwyciężył w Newcastle (jako więcej niż bity faworyt, 2:11) w podrzędnej gonitwie na 2500 metrów o 6 długości. 27 maja w handicapie klasy drugiej w Goodwood na 2800 m wygrał o 2,75 długości. Wszystkie te wyścigi wygrał pod Robertem Havlinem dla rodziny Oppenheimerów, największych na świecie handlarzy diamentami.
16 czerwca Oppenheimerowie niespodziewanie sprzedali wałacha Courage Mon Ami syndykatowi Wathnan Racing, złożonemu głównie z Azjatów. Resztę załatwił w Gold Cup Dettori, który dla Oppenheimerów wygrywał m.in. na Golden Hornie angielskie Derby i Nagrodę Łuku Triumfalnego na Longchamp w Paryżu. Wygląda na to, że byliśmy świadkami narodzin nowej wielkiej gwiazdy europejskich wyścigów dla stayerów.
Kolejne transmisje z Royal Ascot w piątek i sobotę w Polsacie Sport Fight od godziny 14.30 do 19.30.
Program Royal Ascot 2023 (godziny według czasu londyńskiego, w Polsce trzeba doliczyć jedną godzinę do przodu):
Piątek
2:30pm: Albany Stakes (Group 3)
3:05pm: Commonwealth Cup (Group 1)
3:40pm: Duke of Edinburgh Stakes
4:20pm: Coronation Stakes (Group 1)
5:00pm: Sandringham Stakes
5:35pm: King Edward VII Stakes (Group 2)
6:10pm: Palace of Holyroodhouse Stakes
Sobota
2:30pm: Chesham Stakes (Listed)
3:05pm: Jersey Stakes (Group 3)
3:40pm: Hardwicke Stakes (Group 2)
4:20pm: Queen Elizabeth II Jubilee Stakes (Group 1)
5:00pm: Wokingham Stakes (Heritage Handicap)
5:35pm: Golden Gates Stakes
6:10pm: Queen Alexandra Stakes
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Courage Mon Amie wygrywa pod Lanfranco Dettorim Ascot Gold Cup 2023. Fot. Racing Post