To była jazda na styku brawury, wyrachowania i geniuszu. Włoski dżokej Cristian Demuro w błyskotliwy sposób, niczym szwajcarski zegarmistrz, poprowadził ogiera Feed The Flame do zwycięstwa w prestiżowej gonitwie dla trzylatków na paryskim torze Longchamp – Grand Prix de Paris G1 na 2400 metrów z pulą nagród 600 tysięcy euro. Syn Kingmana popisał piorunującym finiszem z ostatniego miejsca. Ryan Moore na irlandzkim wicederbiście Adelaide River już w zasadzie czuł się zwycięzcą „Wielkiej Paryskiej”, gdy nagle jak jastrząb na swoją ofiarę spadł na niego na ostatnich metrach rozpędzony faworyt Feed The Flame i zdążył jeszcze wygrać dość pewnie o długość.
Matka ogiera Feed The Flame Knyazhna została wyhodowana przez Ukraińca Wiktora Timoszenkę i była zgłoszona do polskich wyścigów u trenera Emila Zahariewa, ale nie wystartowała w żadnej gonitwie, została sprzedana Francuzom. Babka Feed The Flame’a – Katyusha też nie biegała, urodziła dla Timoszenki trzy konie, które wystartowały na polskich torach. To Clouds Blue, Kerch i najlepsza z nich Kazaroza, druga w Nagrodzie Dakoty, o łeb za Jules’s Dreamem.
14 lipca do data szczególna dla Francuzów. Tego dnia w 1789 roku doszło do zburzenia Bastylii i ta symboliczna data przyjmowana jest jako początek Wielkiej Rewolucji Francuskiej. To Święto Narodowe Francji i z tej okazji właśnie w piątek odbyły się wyścigi na paryskim torze Longchamp, których głównym punktem była słynna gonitwa dla trzylatków Grand Prix de Paris, rozegrana w tym roku w doborowej obsadzie.
Czołówka francuskich trzylatków, specjalizujących się docelowo w gonitwach na 2400 metrów i w perspektywie nawet trochę dłuższych, zmierzyła się z dwoma świetnymi końmi z Anglii i Irlandii. Gwiazdą tegorocznej edycji Grand Prix de Paris była córka Frankela Soul Sister, która wygrała dla Lady Bamford Oaks w Epsom pod Lanfranco Dettorim.
Drugą zagraniczną gwiazdą był w GPdP 2023 Adelaide River (Australia – Could it be Love po War Front), trenowany w Irlandii przez słynnego Aidana O’Briena dla stadniny Coolmore. Adelaide River w maju był drugi w Chester Vase Stakes G3 na 2500 m, w Epsom Derby zajął ósme miejsce, tracąc 11 długości do ogiera Auguste Rodin. W Derby Irlandii poszło mu lepiej, był drugi, 1,5 długości za tym samym koniem.
Można jednak odnieść wrażenie, że Adelaide River był w stanie przy lepszej jeździe wygrać irlandzkie Derby. Po pierwsze, dość długo prowadził, wziął wyścig na siebie, jakby rozprowadzał swego towarzysza stajennego, a jednocześnie najgroźniejszego rywala. Po drugie, na finiszu bity faworyt gonitwy Auguste Rodin, też trenowany przez O’Briena dla Coolmore, od pola lekko schodził pod Ryanem Moorem w prawo do kanatu, przeszkadzając synowi Australii, stopniowo przyciskając go do bandy, zabierając swobodę galopowania. Seamie Heffernan musiał go lekko wstrzymać, Adelaide River stracił rytm, znalazł się za rywalem. Heffernan wyciągnął go jeszcze na pole, objeżdżając Moore’a, ale było już za późno na powtórny finisz. Przegrał o 1,5 długości.

Heffernan jechał na Adelaide River tak trochę pasywnie i bez przekonania. Jakby cała ekipa Coolmore z góry zakładała, że te Derby musi wygrać Auguste Rodin (Deep Impact – Rhododendron po Galileo). Ten urodzony w purpurze koń jest niesamowicie promowany i można mieć wrażenie, że jego kariera jest trochę sztucznie pompowana. Mówi się o tym, że Coolmore chce wylansować ogiera Auguste Rodin na następcę epokowego reproduktora Galileo, który jest jego dziadkiem. Dlatego bardzo zależało im na tym, by syn japońskiego multichampiona Deep Impacta i wybitnej Rhododendron był podwójnym derbistą – angielskim i irlandzkim.
Przed laty wyścigi konne były przede wszystkim sportem, rywalizacją. Od pewnego czasu stały się w pierwszej kolejności biznesem, sportowa rywalizacja zeszła na drugi plan. Dlatego właściciele i trenerzy wielu nawet znakomitych koni, unikają wystawiania ich w trudnych wyścigach, z najmocniejszymi rywalami, by chronić je przed porażką. Nie jeżdżą za granicę, pompują rekordy wyścigów bez przegranej w starciach ze słabszymi rywalami. Tak było choćby z Frankelem, czy Baaeedem (w końcu i tak przegrał), a Flightline szybko zakończył karierę po kilku wyścigach. To już nie jest prawdziwa selekcja i trudno w pełni ocenić wartość wyścigową niektórych koni pod kątem hodowlanym. W hodowli z kolei dużo zalezy od tego, jakiej klasy matki dostanie dany ogier i też jest tu spore pole do manipulacji pod kątem cen stanówek.
Adelaide River w piątek w Paryżu biegł już wyłącznie dla siebie, choć w stawce był jeszcze First Minister (Galileo – Naples Bay po Giant’s Causeway), którego trenuje dla Coolmore i firmy Westerberg Georga von Opela słynny Andre Fabre. Miał jednak krótką przerwę od Irish Derby, zaledwie 12 dni. Tym razem jechał na nim nie Seamie Heffernan, jak w angielskim i irlandzkim Derby, ale pierwszy dżokej Coolmore Ryan Moore.
Tempo było dość mocne, Moore spokojnie jechał na Adelaide River na 3-4 pozycji w dystansie w ośmiokonnej stawce. Przy wyjściu na prostą był trochę zamknięty przy kanacie, ale wepchnął się w lukę, zaczał rozpędzać wyrośniętego, masywnego ogiera i odskoczył najgroźniejszym rywalom na 3-4 długości.
Minimalny faworyt (kurs 3:1, a Soul Sister 3,1:1) Feed The Flame (Kingman – Knyazhna po Montjeu) źle przyjął start, był nawet przez kilkaset metrów kilka długości za przedostatnim koniem, później dołączył do stawki, ale aż do wyjścia na prostą galopował na ostatniej pozycji. Cristian Demuro jechał jakby miał wyłączony układ nerwowy. Spokojnie realizował plan, który jak się okazało wyliczył z zegarmistrzowską precyzją.
Początkowo też nie miał przejścia, ale wepchnął się między dwa konie i od pola ruszył do ataku, zabierając z sobą Soul Sister w pogoń za uciekinierem. Angielska oaksistka zbliżyła się na szyję do Adelaide River, ale nie była go w stanie minąć. Rozpędzony Feed The Flame mijał konie jakby stały w miejscu, ale co najwyżej stępowały. Spadł jak jastrząb na ostatnich kilkudziesięciu metrach na irlandzkiego wicederbistę i wyprzedził go o długość. Demuro ryzykował taką brawurową jazdą, ale wyszło mu to genialnie.

Tego się już nie dowiemy, ale można przypuszczać, że gdyby Adelaide River miał trochę dłuższy czas na odpoczynek po Irish Derby niż 12 dni, to byłby w stanie odeprzeć atak ogiera Feed The Flame i wygrać Grand Prix de Paris. Soul Sister potwierdziła, że jest bardzo dobrą klaczą, ale w starciu gigantów minimalnie nie dała rady. Choć też można gdybać, co było, gdyby – tak jak w Epsom Oaks – jechał na niej wielki Lanfranco Dettori, a nie Kieran Shoemark.
Po tym sukcesie mocno skoczyły notowania ogiera Feed The Flame na zwycięstwo w Nagrodzie Łuku Triumfalnego. Niektórzy bukmacherzy płacą za niego już tylko 10:1, większość kursów wynosi od 12 do 14:1. Wyprzedził już w notowaniach Paddingtona i Blue Rose Cen, wyżej stoją tylko szanse podwójnego derbisty z Anglii i Irlandii Auguste’a Rodina (od 5 do 8:1) i Emily Upjohn (od 7 do 10:1). Adelaide River nie ma zgłoszenia do Łuku, podobnie jak wybitny japoński Equinox.
Mało doświadczony Feed The Flame (Kingman – Knyazhna po Montjeu) przed Grand Prix de Paris biegał tylko trzy razy i nie miał nawet statusu black type. 9 kwietnia tego roku w debiucie na Longchamp wygrał aż o 5,5 długości na 2100 m. Trzy tygodnie później zwyciężył na tym samym torze w Prix de Ferrieres na 2150 m, bijąc dobrego ogiera Prime Minister, który w piątek w Grand Prix de Paris zajął czwarte miejsce.
W francuskim Derby na 2100 m, wygranym w rekordowym czasie przez niepokonanego Ace Impacta przed Big Rockiem, Feed The Flame w roli drugiego faworyta był czwarty pod Christophem Soumillonem, tracąc do zwycięzcy ponad 6 długości. Forma podopiecznego trenera Pascala Bary’ego idzie jednak mocno w górę, co potwierdził w piątek w GPdP.
Matka ogiera Feed The Flame Knyazhna została wyhodowana przez Ukraińca Wiktora Timoszenkę i była zgłoszona do polskich wyścigów u trenera Emila Zahariewa, ale nie wystartowała ani na naszych torach, ani w żadnym innym kraju. Urodziła wcześniej – jeszcze dla Timoszenki i Wiktora Miłowanowa – bardzo dobrego Sacred Life (po Siyouni), który wygrał 9 wyścigów i prawie milion euro. Wygrał trzy wyścigi G3 we Francji i USA, był czwarty w Pegasus World Cup G1. Status black type ma też jej syn Khagan (po Le Havre).
W 2018 roku Timoszenko i Miłowanow sprzedali Knyazhnę trzem podmiotom, w tym znanej francuskiej stadninie Ecurie des Monceaux, a także Lordship Stud i Clear Light Sas. Feed The Flame jest ich hodowli. W treningu u Jamesa Fergusona jest dwuletni półbrat Feed The Flame’a – Gulf Legend (po Dubawi), a Knyazhna ma też roczną klaczkę po St Mark’s Basilica.
Babka Feed The Flame’a – Katyusha (Kingmambo – Crystal Crossing po Royal Academy) też nie biegała. Została zakupiona przez Timoszenkę od słynnej wyścigowej rodziny Sangsterów i naprawdę wypaliła w hodowli, co widać po sukcesach jej wnuka Feed The Flame’a. Katyusha urodziła dotąd 10 koni, z których trzy biegały na polskich torach. To Kazaroza, Clouds Blue i Kerch. Dwa pierwsze wygrały na Służewcu po jednym wyścigu.
Kazaroza (po Redoute’s Choice) w sezonie 2016 była trenowana przez Janusza Kozłowskiego. W sierpniu wygrała na Służewcu w debiucie pod Wiktorem Popowem wyścig na 1600 m aż o cztery długości, a trzeci w tej gonitwie był Largo Forte, który później wygrał Nagrodę Nemana, a jako trzylatek był czwarty w Derby i drugi w Wielkiej Warszawskiej za trójkoronowanym Bush Brave’em.

W drugim swoim starcie na Służewcu Kazaroza była druga w Nagrodzie Dakoty, przegrywając tylko o łeb z ogierem Jules’s Dream (pupil rodziny Gorczyców udanie zadebiutował w roli reproduktora, jego córka Ten Dreams była druga 2 lipca w gonitwie dla dwulatków), a bijąc Bush Brave’a. W sezonie 2017 Kazaroza, już w treningu Vaclava Luki, biegała dwa razy we Francji. Zajęła dwa razy ósme miejsca w mocno obsadzonych gonitwach klasy pierwszej na 1600 m w Chantilly oraz Maisons-Laffitte i zakończyła krótką karierę.
Kazaroza urodziła trzy konie, z których wyszła do start pierwsza z nich, trzyletnia Furious Blizzard (po Churchill), zajęła 29 maja w debiucie piąte miejsce. Kolejne konie od Kazarozy są po Ten Sovereigns i Phoenix of Spain.
Półbrat Kazarozy Clouds Blue (Motivator – Katyusha) także był trenowany przez Kozłowskiego. W latach 2017-2019 biegał 14 razy, wygrał jeden wyścig jako dwulatek na 1200 m, był też piąty na 6 koni w Nagrodzie Ministra Rolnictwa, którą wygrał Xavery przed Medrockiem. Trzeci koń od Katyushy, który biegał w Polsce – klacz Kerch (po Olympic Glory) biegała u Kozłowskiego 5 razy w sezonie 2021 jako trzylatka. Nie wygrała wyścigu, była raz druga, dwa razy trzecia i raz czwarta w gonitwach IV grupy.
Obecnie w treningu Vaclava Luki jest należąca do Timoszenki trzyletnia Kozachka (Sea The Stars – Katyusha), która zadebiutowała 9 kwietnia tego roku dziesiątym miejscem na Longchamp w gonitwie na 2100 m. W czerwcu była siódma na 12 koni w Compiegne na 2400 m. Timoszenko często korzysta z ogiera Sea The Stars, po którym wyhodował znakomitego Zelzala, zwycięzcę Prix Jean Prat G1. Jego półbrat Damask Blade od lat z powodzeniem biega na Służewcu.
Feed The Flame, Knyazhna i Katyusha pochodzą z rodziny 3-c (założonej przez klacz Whisker Mare). Najlepsze konie z tej rodziny to:
Na świecie: Teenoso, Vandale, Verso, Radium, Chance Shot, Sir Percy, Martino Alonso, Favonius, Hannah, Flower Shop, Toulon, Harayir, Rule of Law, Furioso, Most Welcome, Good Times, Tiffany Lass, Violetta, Feed The Flame, Sacred Life.
W Polsce: Balustrade, Freefoot, Craven (Cremona), Kazaroza.
Knyazhna jest córką wybitnego na torze i w hodowli ogiera Montjeu (Sadler’s Wells – Floripides po Top Ville). Sir James Goldsmith, który go wyhodował, sprzedał Montjeu właścicielom Coolmore Johnowi Magnierowi i Michaelowi Taborowi, dla których syn epokowego Sadler’s Wellsa na 16 startów wygrał 11 razy (w tym imponujące 6 gonitw G1) i 3,8 mln dolarów w treningu Johna Hammonda.

W 1999 roku Montjeu był championem trzylatków w Europie, po wygraniu francuskiego i irlandzkiego Derby oraz Nagrody Łuku Triumfalnego (dostał niezwykle wysoki rating 136 funtów). Rok później dorzucił wygraną w prestiżowej gonitwie „Króla i Królowej” w Ascot. Przez lata trwała w hodowli rywalizacja między Montjeu, a innym wybitnym synem Sadler’s Wellsa – Galileo, z której ostatecznie górą wyszedł syn Urban Sea. Montjeu padł jednak przedwcześnie w 2012 roku, mając 16 lat.
Jako reproduktor Montjeu okazał się jednak znakomitością, dając przede wszystkim konie świetnie radzące sobie na długich dystansach. Jest ojcem aż czterech angielskich derbistów – Motivatora, Camelota, Pour Moi i Authorized. W latach 2006-2008 krył w Coolmore po 125 tysięcy euro (zaczynał od 30 tys. euro), co było wówczas kwotą kosmiczną. Inne wybitne konie po Montjeu to Hurricane Run, Fame and Glory, St Nicholas Abbey, Papal Bull, czy Montmartre.
W ostatnich sezonach krew Montjeu odzywa się w światowych wyścigach nie tylko przez wybitnych jego synów, ale również poprzez jego córki i wnuczki. Montjeu okazuje się bardzo dobrym „ojcem matek”, m.in. tak znakomitych koni jak Panthalassa, Paddington, Dubai Honour, Wonderful Tonight, Starman, Charm Spirit, Obviously, Journey, Tourbillon Diamond, Coltrane, Hoo Ya Mal, a teraz Feed The Flame.
Feed The Flame jest synem ogiera Kingman (Invincible Spirit – Zenda po Zamindar), który na osiem startów wygrał siedem wyścigów, w tym cztery razy G1 na 1600 m – Irish 2000 Guineas, St. James’s Palace Stakes, Sussex Stakes i Prix Jacques Le Marois. Jedynej porażki doznał w Irish 2000 Guineas, gdy był drugi. W 2014 roku został wybrany koniem roku w Europie.

Przez ostatnie trzy lata Kingman krył po 150 tysięcy funtów w Banstead Manor Stud, oddziale stadniny Juddmonte. W sezonie 2023 cena stanówki Kingmanem spadła do 125 tysięcy funtów. Kingman to ojciec tak znakomitych koni jak Palace Pier (rating 127 funtów), Persian King, Kinross, Roseman, Schnell Meister, Domestic Spending, czy Calyx.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Feed The Flame wygrywa Grand Prix de Paris. Fot. paris-turf.com