Polski gwiazdor doskonale spisywał się w ostatnich latach w Katarze, a teraz przychodzi mu czerpać owoce ciężkiej pracy. W środę o godzinie 14.15 pojedzie na pięcioletnim ogierze AJS Saaeq w prestiżowym wyścigu Qatar International Stakes (G1 – 1600 m) z pulą nagród 400 tysięcy funtów. To nie byle jaki dzień, bo tego samego dnia w angielskim Goodwood zostanie rozegrana jedna z najważniejszych gonitw europejskiego sezonu dla folblutów – Sussex Stakes G1. Szczepanowi przyjdzie mierzyć się z najlepszymi dżokejami na stałe jeżdżącymi na Starym Kontynencie.
Szczepan Mazur dosiądzie trenowanego przez Mohammeda Al Attiyaha katarskiej hodowli ogiera AJS Saaeq ze stajni Al Jeryan Stud, z którą Polak od dwóch sezonów współpracuje na Bliskim Wschodzie. Dzięki tej kooperacji polski multiczempion został czołowym jeźdźcem w Katarze i dostał kilka ciekawych szans, które wykorzystał. Tej zimy, jak sam nam zdradził, odniósł największy sukces w karierze, wygrywając milerską gonitwę Qatar International Trophy rangi G1, właśnie na ogierze AJS Saaeq.
Mazur jako, że jest dżokejem trenera Al Attiyaha na pierwszą rękę, to dostaje najlepsze konie ze stajni, w tym właśnie pięcioletniego ogiera. To może cieszyć szczególnie przy tej okazji, bo będzie miał szansę pokazać się podczas hucznego wyścigowego wydarzenia. Mazur w Katarze jest niemal wyłącznym jeźdźcem pięciolatka. Wygrał na nim już cztery gonitwy, wszystkie na dystansach około mili.
AJS Saaeq (AF Albahar – Sahab Al Zaeem po Djendel) pod koniec katarskiego sezonu (6 kwietnia) został sprawdzony w Qatar Gold Sword na 2000 metrów, ale sobie nie poradził i zajął dopiero siódmą lokatę. Od tamtej pory biegał raz, miesiąc temu (1 lipca) wziął udział w IFAHR Trophy (G2 – 1200 m) w angielskim Chester. Był faworytem, ale nie podołał zadaniu i zajął drugie miejsce, dwie długości za zwycięską Ekleel Athbah (Laith Al Khalediah – Manade Athbah po Khoutoubia). Klacz również pobiegnie w środowym wyścigu, jednak tym razem dystans bardziej będzie odpowiadał ogierowi.
AJS Saaeq nie jest wymieniany w gronie faworytów i może nie być mu łatwo, nawet na jego koronnym dystansie. To za sprawą doskonałej konkurencji… wpadł jak śliwka w kompot, ale tego należało się spodziewać po tak prestiżowej gonitwie. Największą gwiazdą milerskiego sprawdzianu najprawdopodobniej będzie obecny francuski derbista Al Ghadeer (Al Mourtajez – Gharraa po Matador). Syn Al Mourtajeza jest niepokonany od pięciu startów, trzy z tych zwycięstw odniósł w gonitwach rangi G1 (Derby, Al Rayyan Cup, Trophy des Poulains) na dystansach od 1600 do 2000 metrów.
W jednym z tych wyścigów ścigał się z Oceanem Al Maurym, którego wręcz rozniósł, znany ze Służewca ogier stracił do późniejszego derbisty 13 długości, a ten wygrywał tam łatwo. Niestety dla Mazura i Al Jeryan Stud, Al Ghadeer nawet łatwiej wygrał francuskie Derby (18 czerwca), bo aż o 3,5 długości (w doskonałym czasie 2 min 8,49 s na 2000 m). Tak samo jak w ostatnim starcie pojedzie na nim Christophe Soumillon.
Sukcesy na poziomie G1 ma także Samlla (Assy – Djakera Des Forges po Kerbella), który też trzy razy wygrywał już gonitwy najwyższej rangi, w tym zeszłoroczne Derby. Tak samo jak i obecny derbista, po zwycięstwie w Chantilly, brał udział w gonitwie w angielskim Goodwood, w której zajął trzecie miejsce. Teraz biegnie po rewanż. Wydaje się, że Samlla nie prezentuje tak wysokiej formy, jak przed rokiem.
W tym sezonie startował trzy razy. W styczniu wygrał gonitwę niższej rangi w Pau, później był piątya w saudyjskim Obaiya Classic (2000 m, milion funtów za zwycięstwo), jednak przy ostatniej okazji był dopiero czwartya we francuskim G3 (1900 m), na dodatek do zwycięzcy stracił tam aż 5 długości i tylko o dwie 2,5 ograła Al Faisala, znanego z polskich torów. Samlla spróbuje wrócić do zwycięstw G1 z pomocą Maxime’a Guyona.
W zeszłorocznej odsłonie Qatar International Stakes wziął udział także dobry First Classs (Dahess – Topoftheclass po Genuine Monarch). Kończył piąty, ponad trzy długości za trzecim Samllą i niecałe pięć za zwycięską Lady Princess, której w tym roku zabraknie na starcie. First Classs w tym roku zajął trzecie miejsce w Dubai Kahayla Classic, ale do zwycięskiego Hayykana i drugiego Barakka stracił ponad 8 długości. Od tamtej pory nie biegał. Zobaczymy na nim Ronana Thomasa.
First Classs wcześniej startował w najważniejszym katarskim wyścigu – The Amir Sword, tam pokonał go Moshrif (Dahess – Tashreefat po Bengali D’Albert), który zajął wtedy drugie miejsce, 2,5 długości za Abbesem. Wyścig ten był rozgrywany na 2400 metrów, skrócenie dystansu do mili raczej nie ułatwi mu w środę zadania. Od tego występu z połowy lutego minęło też trochę czasu, co prawda Moshrif już od tamtej pory raz biegał, ale tylko w G3 na dystansie 1900 metrów. Wygrał je łatwo, o półtorej długości, to ta sama gonitwa, w której zawiódł Samlla. W środę Moshrifia dosiądzie Jim Crowley.
Na starcie zobaczymy także Jabalaha (Al Mamun Monlau – Kouthar po Nizam), z którym AJS Saaeq przy okazji sukcesu w G1 wygrał o dwie długości. Mimo że zobaczymy na nim Williama Buicka, to liczymy na powtórkę z rozrywki. Stawkę uzupełnia klacz Sahab (AF Albahar – Manella po Dormane), która w ostatnim starcie nieźle się pokazała. Była trzecia w Criterium des Pouliches (G1 – 1900 m), ale straciła niecałą długość do drugiej wtedy świetnej Lady Princess. Pojedzie na niej Oisin Murphy.
Reasumując, nie będzie łatwo. Wszystkie konie mogą z powodzeniem biegać w gonitwach najwyższej klasy, ale AJS Saaeq nie był jeszcze sprawdzony z absolutną czołówką. W dodatku wszystkie konie mają na grzbietach doskonałych jeźdźców, ale Szczepan Mazur przecież już nie raz z większością z nich rywalizował i wygrywał. Niemniej AJS Saaeq typowany powinien być raczej do zajęcia niskiego płatnego miejsca, a nie zwycięstwa.
Michał Celmer