W ostatnią niedzielę września na Służewcu rozegrano aż cztery gonitwy imienne. Nie doszło w nich do większych niespodzianek, ponieważ na pierwszej pozycji za każdym razem przybiegali faworyci. Kapitalne wrażenie sprawił Lex, bezdyskusyjnie wygrywając wyścig o Nagrodę Michałowa i przy okazji poprawiając o 0,3 sekundy rekord toru na długim dystansie 2800 m, należący od 2010 r. do znakomitego ogiera Marvin El Samawi. Niespodziewanie największy opór derbiście stawił nieliczony 7-letni Hamal.
Lex króluje na długich dystansach
Tylko pięć koni stanęło na starcie rozgrywanej na wymagającym dystansie 2800 m gonitwy o Nagrodę Michałowa. Niemal wszyscy spodziewali się rozgrywki pomiędzy brytyjskiej hodowli Monaasibem, a zwycięzcą Derby Lexem. Po starcie na czele wstawki galopował niosący się Monaasib, który ostatecznie podyktował bardzo mocne tempo. Za nim szybko ustawił się jego główny konkurent – Lex, a następnie wicederbiści: Ben Mark i Hamal. Niemal od razu kontakt z resztą koni stracił najsłabszy w stawce Gad.
Peleton początkowo się rozciągnął, jednak odległości pomiędzy końmi zdecydowanie zmniejszyły się przed wejściem w ostatni zakręt. Wkrótce, zupełnie niespodziewanie, zaczął słabnąć Monaasib. Na czele wstawki znalazł się lekko galopujący Lex, za którym podążały posyłane Hamal i Ben Mark. Wyścig wyglądał na rozstrzygnięty, jeśli chodzi o zwycięstwo.
Lex wyprowadził na prostą i nieźle sobie radził, osłabł Ben Mark, tymczasem do walki poderwał się Hamal. Silnie wysyłany przez Kumushbeka Dogdurbeka ruszył za Lexem i naciskał go niemal do samego końca. Był nawet moment, w którym zanosiło się na sensację, jednak Lex już nie po raz pierwszy pokazał, że jest mocny i walczy do końca. Ostatecznie odszedł od rywala i minął celownik z dość wyraźną przewagą. Dużo dystansu stracił Ben Mark, z trudem utrzymując trzecią lokatę przed łapiącym drugi oddech Monaasibem.


Lexa, hodowli państwa Mikołajczyków, poprowadził do zwycięstwa trener Sergey Vasyutov dla Tomasza Mikołajczyka i Julii Vasyutovej. Ogier ustanowił jednocześnie nowy rekord toru na 2800 m – 3’16,6″.
Dla Sergeya Vasyutova był to bardzo udany dzień, bo już w pierwszej gonitwie triumfował niespodziewanie na trenowanym przez Saliha Plavaca Bat Eatera, a na koniec poprowadził do wygranej także przygotowywanego przez siebie janowskiego Alexa.
Meydan P Kossack obronił się przed Al Thakhirą
Równie nielicznie obsadzony był wyścig o Nagrodę Sambora. W dystansie poprowadził outsider Neiddis, ale już przy wyjściu na prostą zaatakował najmocniej liczony Meydan P Kossack, za którym ruszyła Al Thakhira. Kilka długości stracił już do nich ciężej galopujący Bad Guy Pompadour, chociaż później się rozpędził i w końcówce wyraźnie się zbliżył. Tymczasem wysyłany przez Stefano Murę Meydan P Kossack nie dał odebrać sobie prestiżowego zwycięstwa.


To sprawia, że będący współwłasnością Y. Hamada oraz trenera Tomasza Pastuszki ogier jest obecnie numerem dwa w roczniku (za Lindahls Anakinem). Kilka gonitw później dla tego samego duetu właścicielsko-trenerskiego wygrał jeszcze folblut The Residencies pod Oskarem Nowakiem.
Streak potwierdził swój talent
W ostatniej niedzielnej gonitwie pozagrupowej, o Nagrodę Intensa, również pobiegło tylko pięć koni. W grupie dwuletnich folblutów najwyżej stały notowania trenowanego przez Wojciecha Olkowskiego Streaka. Dosiadający ogiera Anton Turgaev po starcie ustawił się na drugiej pozycji, za prowadzącą Jam Love. Na prostej Streak ruszył polem, a towarzyszka stajenna broniła się przy kanacie. Zgodnie z oczekiwaniami odpadły Willis i Fast Devil, ale środkiem nieźle rozpędzała się Latife. Przez chwilę na o prowadzenie walczyły klacze, jednak w połowie prostej Streak finiszował już wyraźnie najlżej i łatwo je wyprzedził. Latife ostatecznie była druga.


Hodowczynią i właścicielką utalentowanego Streaka jest Beata Olkowska.
Factoriel wraca na zwycięską ścieżkę
Na początku sierpnia pierwszą porażkę od roku odniósł wyśmienity Factoriel, co było ogromną sensacją. Dłuższa przerwa w startach pomogła mu jednak wrócić do znakomitej formy i w rozgrywanej na Służewcu Nagrodzie Cheval Francais pokazał prawdziwą moc. Powożący nim Taras Salivonchyk nie oglądał się na nikogo i narzucił solidne tempo. Jeszcze je wzmocnił 1000 m przed celownikiem, co sprawiło, że stawka zaczęła się rozciągać.
Trzymające się za nim Elka Ludoetka i Isalyne d’Abomey drogo za to zapłaciły, odpadając po wyjściu na prostą. Dużo lepiej radziły sobie Furnika i Eden Pierji. Jednak Factoriel miał dużą przewagę i jeszcze ją powiększał. Furnika przez chwilę za nim ruszyła, ale wkrótce zaczęła słabnąć, co wykorzystał równo biegnący Eden Pierji. Na czwarte miejsce z końca stawki przesunął się Buzyrys.


To siódme w tym sezonie zwycięstwo trenowanego przez swoja trenerkę Factoriela. Jednocześnie wałach po raz trzeci wygrał ten najbardziej prestiżowy wyścig dla kłusaków w Polsce.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Lex wygrywa Nagrodę Michałowa w rekordowym czasie