Ocean Al Maury nieźle przyjął start, ale nie stanął od razu dobrze na chód i Bauyrzhan Muzabayev musiał go trochę posyłać na początku gonitwy, ale po chwili Ocean zaczął już dobrze galopować. Utrzymywał się na drugiej pozycji. Galopował zaraz za liderem bitego faworyta Al Ghadeera. Tempo wyścigu o dziwo nie było zabójczo mocne i liczyła się szybkość na końcówce. To w teorii powinno sprzyjać Oceanowi, bo miał dobrą pozycję do ataku na finiszowej prostej.
Jednak czterolatek ze stajni WOW Stable nie dał sobie rady i szybko okazało się, że nie odegra pierwszoplanowej roli w tym wyścigu. Nie dotrzymał kroku najlepszym koniom w Europie i coraz więcej koni go wyprzedzało. Ograł jedynie cenionego First Classsa, który kompletnie nie poradził sobie w dzisiejszym wyścigu i kończył 12 długości za Oceanem. Mimo że Ocean Al Maury nie popisał się w Paryżu, to nie przyniósł wstydu, kończył stosunkowo blisko bardzo dobrych, wręcz najlepszych w Europie koni.
Zgodnie z przewidywaniami gonitwę jak chciał wygrał francuski derbista Al Ghadeer, a druga kończył Al Doha, więc obeszło się bez niespodzianek. Al Ghadeer na finiszowej prostej pokazał niesamowite przyspieszenie i gdy tylko się rozpędził było już po wyścigu.
Na zdjęciu tytułowym Al Ghadeer wygrywa francuskie Derby. Fot. Gulf Times