Objawieniem ostatnich dni na Służewcu jest nowy jeździec z Kirgistanu – Baktiiar Taalaibek Uulu, jednak jego historia jest nietypowa, inna niż w przypadku większości młodych uczniów z tego kraju. Baktiiar już taki bardzo młody nie jest, ma 35 lat. Nie tylko nie jest początkującym uczniem, ale ma duże sukcesy na koncie jako jeździec i trener. W Kazachstanie kilkukrotnie wygrywał w obu rolach Derby i Nagrodę Prezydenta. Kazachstan nie należy jednak oficjalnie do międzynarodowych organizacji wyścigowych i wyniki gonitw z tego kraju nie są w Polsce i ogólnie w Europie honorowane, dlatego Taalaibek musi na Służewcu zaczynać od kategorii ucznia i jeździć bez bata.
Baktiiar Taalaibek Uulu jechał dotychczas cztery razy na Służewcu podczas minionego weekendu – zajął pierwsze, drugie, czwarte i piąte miejsce. Pierwszy wyścig w Polsce wygrał w niedzielę 15 października na trenowanym przez Małgorzatę Łojek dwuletnim ogierze Navaho, który wcześniej był czwarty i dwa razy szósty, a pod Kirgizem syn Ecosse’a odjechał rywalom dowolnie o 8 długości. Dzień wcześniej Taalaibek zajął drugie miejsce na Destiny, która tylko o łeb uległa faworyzowanej Namiętności, dosiadanej przez Antona Turgaeva.
W sobotę 14 października na Służewcu zadebiutował dwuletni Fortunat, którego Baktiiar Taalaibek jest właścicielem, kupił go od Janusza Romanowskiego. Fortunat zajął trzecie miejsce pod Bolotem Kalysbekiem, który zgodził się być rzecznikiem prasowym kolegi, z którym jest jeszcze bariera komunikacyjna i opowiedział nam sporo o jego losach.
Baktiiar nie mógł jechać na Fortunacie, bo uczniowie – zgodnie z przepisami – nie mogą dosiadać debiutujacych koni i nie mogą uczestniczyć w wyścigach pozagrupowych. Jeżdżą też bez bata. Zmienia się to, gdy zyskują tytuł starszego ucznia, czyli po wygraniu dziesięciu gonitw.
Taalaibek przyjechał do Polski pod koniec maja, ale dopiero niedawno zdał egzamin, który pozwolił dostać licencję jeździecką w naszym kraju. Pracuje w stajni trener Małgorzaty Łojek, która sprowadziła go do Polski. Kirgiz potrzebował mieć zaproszenie, które pozwalało mu na pracę w Polsce.
– Od dłuższego czasu szukałam jeźdźca do pracy w mojej stajni, to był już kolejny. W nawiązaniu kontaktu z nim pomógł mi Ravshanbek Mannanbek Uulu, który od lat jeździ w Polsce, a znał się z Baktiiarem. Na treningach od razu było widać doświadczenie Taalaibeka, umiejętności jeździeckie. Jego zwycięstwa w Kazachstanie nie zostały jednak w Polsce uznane i zaczyna on jako uczeń. Nie jest to jednak typowy uczeń, który dopiero zaczyna swoje starty, jak choćby wiele młodych amazonek, ale jeździec z doświadczeniem. Ma to ten plus, że może na razie korzystać z czterech kilogramów ulgi wagi, a to cenne, bo wyważa się nawet na 54 kg. Minusem jest to, że musi na razie jeździć bez bata – powiedziała nam trener Małgorzata Łojek.
O dokonaniach Kirgiza Baktiiara Taalaibeka Uulu w Kazachstanie opowiadał nam jego rodak Bolot Kalysbek Uulu, walczący obecnie o tytuł czempiona jeźdźców w Polsce z Sanzharem Abaevem. Bolot znakomicie zadomowił się w Polsce, bardzo dobrze mówi w naszym języku i jest bardzo towarzyski.
– Baktiiar jest Kirgizem, ale od bardzo wielu lat pracował w Kazachstanie. Nie tylko jako jeździec, ale również jako trener. Kilka razy wygrywał w Kazachstanie Derby i Nagrodę Prezydenta, czyli można powiedzieć, że taki odpowiednik polskiej Wielkiej Warszawskiej. Derby wygrywał chyba 6 razy. W Kazachstanie jeździł na bardzo drogich koniach, był tam właściciel, który potrafił kupić konia nawet za 500 tysięcy euro, czy dolarów. Z tego co wiem, to Baktiiar wygrał w swojej karierze jako jeździec w Kazachstanie ponad sto gonitw, jako trener trochę mniej, ale też sporo – powiedział nam Bolot Kalysbek.
Historia Taalaibeka jest zupełnie inna także pod względem życiowym. Większość Kirgizów przyjeżdżała do Polski w młodym wieku, nie mając jeszcze założonych rodzin. Baktiiar ma 35 lat, żonę i czwórkę dzieci. Rodzina została na razie w Kirgistanie.
– Widać, że ma doświadczenie i dobrze jeździ. Kiedy Baktiiar zaczynał jeździć wyścigi w Kazachstanie, to ja jeszcze zabawkami się bawiłem i przez płot skakałem – żartobliwie podsumował Bolot, który – podobnie jak Abaev, nie zaczynał w Polsce od zera, bo miał zaliczone gonitwy wygrane w Rosji. Kalysbek od razu jeździł więc u nas jako starszy uczeń.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Baktiiar Taalaibek Uulu zwycięża na Navaho