Koniec sezonu 2023 już blisko. W kalendarzu pozostało zaledwie 5 dni wyścigowych – cztery w Warszawie (4-5 oraz 11-12 listopada) i jeden na Partynicach (11 listopada). Do rozegrania pozostało tylko kilka gonitw pozagrupowych, spośród których tylko jedna jest zaplanowana na ostatnią dwudniówkę na Służewcu. Pozostałe zobaczymy w najbliższy weekend, co zwiastuje spore emocje i rywalizację na wysokim poziomie. W oba dni pierwsza gonitwa wystartuje już o godz. 10.
Derbista kontra oaksistka w najdłuższej gonitwie płaskiej
Tradycyjnie pod koniec sezonu na Służewcu publiczność będzie mogła obejrzeć chyba najbardziej wymagający wyścig płaski sezonu – o Nagrodę Sac-a-Papier. To najdłuższa tego typu gonitwa, w której zwykle startują mocne konie, a zazwyczaj panujące wtedy trudne warunki na bieżni, tylko potęgują wysiłek, jaki uczestnicy muszą włożyć w tę rywalizację.
Tegoroczna obsada z pewnością nie rozczarowuje. Na starcie stanie bowiem ubiegłoroczny derbista Jolly Jumper, tegoroczna oaksistka Miss Dynamite oraz doświadczony Plontier, mogący się poszczycić statusem black type, wywalczonym w czerwcu ub. roku w gonitwie Listed we Włoszech na dystansie 3000 m.
Ten status uzyskał ostatnio także Jolly Jumper, świetnie prezentując się w historycznej Wielkiej Warszawskiej, po raz pierwszy rozgrywanej jako wyścig Pattern. Drugie miejsce czterolatka było sporą niespodzianką, ponieważ ten sezon w jego wykonaniu nie należał do udanych. Po średnim występie w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego, jego właściciele – Stanisław Wiśniewski, Adam Gawryszewski i Zygmunt Sobolewski, zdecydowali się przenieść go od Macieja Jodłowskiego do stajni Janusza Kozłowskiego.
Pech nie opuszczał ogiera, bo kilka godzin przed planowanym startem w Westminster Freundschaftspreis, doznał niegroźnego urazu i został wycofany. Nic wiec dziwnego, że w Wielkiej Warszawskiej jego szanse były oceniane dość nisko. Nieudane wiosenne starty i trzymiesięczna przerwa w startach nie dawały przesłanek do faworyzowania go w mocnej stawce. Januszowi Kozłowskiemu udało się jednak świetnie przygotować formę derbisty z 2022 r., a także odpowiednio dobrać taktykę, którą zrealizował Bolot Kalysbek Uulu. Nie wystarczyło to na Le Destriera, ale duet pewnie wywalczył drugie miejsce, bez wątpienia będące wielkim sukcesem.
Jak nam zdradził trener, gdyby Wielka Warszawska odbyła się kilka dni wcześniej, wówczas Jolly Jumper zostałby prawdopodobnie zapisany do gonitwy w Niemczech. Zapisy jednak zamknęły się wcześniej i plany o zagranicznych startach zostają odłożone na kolejny sezon. W Sac-a-Papier głównym „przeciwnikiem” ogier może być najwyższa waga w polu – 61 kg. Warunki tego biegu nie są także zbyt korzystne dla triumfatorki tegorocznego Oaks – Miss Dynamite. Klacz trochę nieoczekiwanie pobiła wtedy kilka wyżej ocenianych rówieśniczek, ale nie było to dziełem przypadku – później odniosła bardzo przekonujące zwycięstwo w rywalizacji o Nagrodę SK Krasne. Maciej Jodłowski w tym roku kilkukrotnie sugerował, że Miss Dynamite może okazać się szczególnie groźna na grząskiej bieżni, o ile nie „przydusi” jej relatywnie wysoka waga – 60 kg.
Trzecim kandydatem do ewentualnej rozgrywki jest Plontier. To zdecydowanie najbardziej doświadczony uczestnik gonitwy, który biegał z sukcesami w różnych zakątkach Europy. Na Służewcu, jeszcze pod wodzą Adama Wyrzyka, biegał w wieku 2-4 lat. Szczególnie dobry miał sezon 2020, w którym wygrał cztery biegi pozagrupowe – Golejewka, Widzowa, Kozienic i Korabia. Na kolejne dwa trafił do treningu we Francji. Wygrał tam aż pięć gonitw (na poziomie klasy 3 i 4), dokładając do tego triumf w Madrycie i drugie miejsce w gonitwie Listed w Mediolanie. Startował także na poziomie G2 w Deauville, zajmując 6. miejsce. Wrócił do Polski, ale od tej pory na Służewcu już nie radził sobie tak dobrze. Był dopiero szósty w ubiegłorocznej Wielkiej Warszawskiej, a w czerwcu nie zaistniał w Nagrodzie Widzowa. Przeciętnie wypadł też w St. Leger, natomiast trochę wyżej trzeba ocenić jego start w Niemczech i w Wielkiej Warszawskiej – ponownie szósty. Jego forma pod wodzą Marleny Stanisławskiej wydaje się trochę odbudowywać, ale trudno ocenić, na ile to wystarczy.
Pozostała czwórka startuje z niższego poziomu. Dzięki temu skorzystają z ulgi wagi, jednak wyraźnie ustępują wspomnianym koniom pod względem osiągnięć, więc w teorii ich notowania powinny być niższe.
Dużo rywalizacji dwulatków
Połowa gonitw dla folblutów będzie przeznaczona dla koni dwuletnich. Zobaczymy kolejne w tym roku wyścigi dla debiutantów, a także dwa o nagrody imienne – Nemana oraz Upsali.
Do sobotniej rywalizacji o Nagrodę Nemana zgłoszono siedem koni, choć pod znakiem zapytania stoi start bardzo utalentowanego Heaven Give Enough, bowiem ogier przed tygodniem był drugi w Mokotowskiej, a za tydzień jest zgłoszony do biegu I grupy. Wydaje się bardziej prawdopodobne, że tym razem będzie wycofany, ale jeśli nie, to trzeba go zaliczyć do grona faworytów.
W tym gronie bez wątpienia powinna znaleźć się także niepokonana w dwóch startach Pretty Rocket. Klacz w debiucie osiągnęła dobry czas, a za drugim razem popisała się skutecznym finiszem, ogrywając dobrą Stage Door. Postępy widać w dokonaniach No Stressa, którego atutem będzie spore doświadczenie w rywalizacji na dystansach 1400-1600 m. Ostra Taris też pokazała sporo talentu. W jej przypadku sporo będzie zależeć od tego, jak poradzi sobie z miękką bieżnią, bo zapewne spróbuje uciekać w dystansie. Trochę niżej trzeba ocenić Oasis Kinga, nieznacznie przez niego pokonanego we Wrocławiu Inns of Spirita oraz rozkręcającego się Navaho.
Do niedzielnej gonitwy o Nagrodę Upsali zgłoszono siedem klaczy, jednak raczej wszystkie nie pobiegną. Można się spodziewać, że z trójki Macieja Jodłowskiego na starcie stanie tylko Karinka, mająca za sobą zwycięski debiut. Klacz ma niezłe notowania w stajni i z pewnością znajdzie się w gronie faworytek. Pozytywnie trzeba ocenić także dotychczasowe występy Amaji, choć chyba oczekiwania wobec niej były nieco większe. Pozostała trójka została wyhodowana w Polsce. Z tego grona Inwestycja zaimponowała w debiucie, z kolei Sajonara wydaje się rozkręcać z każdym startem. Dżersejka biega na przyzwoitym poziomie, ale w tym towarzystwie to może być za mało.
Nagrody Savvannah i Sasanki
Dwie pozostałe gonitwy imienne będą przeznaczone dla młodych arabów. O Nagrodę Savvannah (kat. B) powalczą te kwalifikujące się do wyścigów pod patronatem KOWR. Tradycyjnie liczną i mocną reprezentację będzie miała stajnia Sergeya Vasyutova. Trener osobiście pojedzie na Piercario, ale solidna Andryjanka oraz rozkręcający się Encarino także wygrywały już po dwa razy. Bardzo groźną rywalką dla tego tria powinna być Piękna, utrzymująca się w wysokiej formie od dłuższego czasu. Nie można lekceważyć także Feliza, który w sierpniu pokonał zarówno Piekną, jak i Andryjankę.
Mniejsze szanse na udział w rozgrywce wydają się mieć michałowskie Porto Rico, Escortera, Waldivia, a także Aprilla i Cita.
Z kolei w sobotniej gonitwie o Nagrodę Sasanki (I gr.) do rywalizacji staną trzyletnie klacze krajowej hodowli. Świetne wrażenie sprawiła ostatnio Ormika i to ona zapewne będzie miała najliczniejsze grono zwolenników, ale mocno trzeba się liczyć także z duetem ze stajni Rosłońce – zarówno Eyd’a Alfash, jak i Formuła MS, pokazały spore możliwości. Zagadkowa jest Shada Al Khalediah, mająca na końcie kapitalne zwycięstwo w znakomitym czasie we Wrocławiu, jednak ostatnio na Służewcu nie poradziła sobie. Na dobry występ stać także Cechini i Mussakę, natomiast Wistula, Bint Korona oraz Al-Bera pobiegną z mniejszymi szansami.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Jolly Jumper