More

    Najwyżej oceniany obecnie koń na świecie Equinox wygra Japan Cup i zakończy karierę wyścigową?

    To koń równie znakomity, co zagadkowy. W rankingu Longines najlepszych koni na świecie po sezonie 2023 czteroletni japoński Equinox jest numerem 1 z ratingiem 129 funtów, wyprzedza ogiery Ace Impact i Mostahdaf (po 128). Wygrał 5 ostatnich wyścigów G1, w tym prestiżową gonitwę Arima Kinen, w wielkim stylu Dubai Sheema Classic i dwa razy Tenno Sho, ale niespodziewanie nigdy nie przyjechał do Europy, choć wydawało się, że jest największą w historii szansą Japończyków na wyśnione zwycięstwo w Nagrodzie Łuku Triumfalnego.

    W niedzielę o godz. 7.40 wystartuje w stawce osiemnastu koni jako bity faworyt (kurs około 2:5, czyli 1,40 zł za złotówkę) w słynnym Japan Cup G1 na 2400 m. Pojawiły się informacje, że po tym występie prawdopodobnie zakończy karierę wyścigową i od sezonu 2024 będzie reproduktorem. W Tokio będzie z nim walczył tylko jeden koń z Europy – francuski Iresine (zwycięzca Prix Ganay i Prix Royal Oak, kupiony na aukcji roczniaków Arqany w 2019 roku za zaledwie 6 tysięcy euro) pod Marie Velon. Z kolei inna słynna amazonka, Hollie Doyle, pojedzie na ubioegłorocznym zwycięzcy Japan Cup – Vela Azul, który jest mniej liczony. Drugim koniem w notowaniach przed Japan Cup jest trzyletnia Liberty Island, japońska oaksistka.

    Wyhodowany w słynnej Northern Farm Equinox (Kitasan Black – Chateau Blanche po King Halo) był w ubiegłym roku drugi w dwóch japońskich klasykach – 2000 Guineas G1 na 2000 m i w Derby G1 w Tokio na 2400 m. Były to jego jedyne porażki w karierze, bo biegał dotąd 10 razy (uwzględniając już wygrany Japan Cup), a pozostałe osiem wyścigów wygrał.

    Equinox debiutował zwycięsko jako dwulatek 28 sierpnia 2021 roku na torze Niigata na 1800 metrów. 20 listopada w Tokio na dystansie 1800 m i w roli faworyta (8:5) wygrał pod Lemairem o 2,5 długości od Asahiego gonitwę G2. 17 kwietnia 2022 roku, w trzecim swoim starcie w karierze, od razu został rzucony na głęboką wodę. Na torze Nakayama w Satsuki Sho G1, japońskim odpowiedniku 2000 Guineas Stakes (w Polsce jest to Nagroda Rulera), ale na dystansie nie 1600 a 2000 m, zajął drugie miejsce (notowany 4,7:1), przegrywając o długość do Geoglyph (Drefong – Aromatico po King Kamehameha) ze stajni potentatów Sunday Racing, a za nimi był późniejszy derbista Do Deuce (Heart’s Cry – Dust and Diamonds po Vindication).

    29 maja w Tokyo Yushun G1, czyli japońskim Derby 2022, doszło niezwykle emocjonującej walki dwóch wychowanków Northern Farm, z których Do Deuce jest wnukiem Sunday Silence, a Equinox jego prawnukiem. Dosiadany przez znakomitego dżokeja Yutaka Take Do Deuce pokonał o szyję Equinoxa, na którym jechał Francuz Christophe-Patrice Lemaire. Zwycięzca 2000 Guineas Geoglyph był dopiero siódmy, a faworyt Danon Beluga czwarty.

    Do Deuce wystartował w ubiegłym roku w Prix l’Arc de Triomphe, ale zajął na Longchamp dopiero 19 miejsce na 20 koni, tracąc na błocie do Alpinisty ponad 42 długości. Do Deuce wystartuje w tym roku w Japan Cup (jest trzeci we wstępnych notowaniach, z kursem około 12:1), będzie więc okazja do kolejnej konfrontacji.

    30 października 2022 roku Equinox pod Lemairem wygrał ceniony wyścig Tenno Sho G1 w Tokio na 2000 m, bijąc o długość świetnego Panthalassę, a w pobitym polu były tak utytułowane konie jak Danon Beluga, Jack d’Or, japoński derbista z 2021 roku Shahryar, czy Geoglyph. 27 listopada w Japan Cup, wygranym przez Vela Azul przed Shahryar, nie wystartował i wyszedł do startu w Arima Kinen (Grand Prix) jako zdecydowany faworyt (13:10), mimo że stawka była bardzo mocna z Titleholderem i zwycięzcą Japan Cup Vela Azul.

    Equinox był w dystansie prowadzony przez Lemaire’a w środku szesnastokonnej stawki. Poprowadził dość mocnym tempem Titleholder (był drugim faworytem, 13:5), ale mocno osłabł na finiszu i zajął dopiero dziewiąte miejsce, ponad 10 długości za zwycięzcą. Wyrośnięty i mocno zbudowany Equinox błyskotliwie przyspieszył na finiszu i odszedł od rywali jak koń innej klasy. W Arima Kinen jego właściciele, spółka Silk Racing, zainkasowali za zwycięstwo około 2,5 mln funtów w przeliczeniu z jenów.

    Equinox wyprzedził o 2,5 długości trzyletniego Boldog Hos (był w październiku 2022 drugi o nos w japońskim St. Leger) i o cztery długości czteroletnią Geraldinę. To córka słynnej Gentildonny po Deep Impact, która była trójkoronowaną klaczą w Japonii, dwa razy wygrała Japan Cup i raz Dubai Sheema Classic oraz Arima Kinen. Na Geraldine jechał świetny włoski dżokej, od lat współpracujący z Japończykami, Cristian Demuro.

    – Equinox, jako syn Kitasana Blacka, nie był wcześniej jeszcze w pełni dojrzały, dlatego w Derby był drugi. Teraz dochodzi do najwyższej formy. Już nie mogę się doczekać przyszłego sezonu na Equinoxie – powiedział po tamtym wyścigu Lemaire.

    Equinox wygrywa w wielkim stylu Dubai Sheema Classic 2023. Fot. TDN

    W marcu tego roku Equinox zrobił chyba najlepszy wyścig w karierze, wygrywając w wielkim stylu Dubai Sheema Classic G1 na 2400 m, najwyżej dotowaną gonitwę na trawie podczas mityngu Dubai World Cup. Pookonał o 3,5 długości irlandzkiego derbistę Westovera, za którym były tak znakomite konie jak Zagrey, Mostahdaf i japoński derbista Shahryar. Racing Post wycenił ten występ Equinoxa na 132 funty. Michał Celmer w Traf News tak relacjonował ten wyścig:

    „Czterysta metrów przed celownikiem zaczęło się prawdziwe show w wykonaniu wielkiego faworyta gonitwy Equinoxa. Japońska gwiazda w ręku, bez najmniejszego wysiłku oddalała się od rywali. Dwieście metrów przed celownikiem dżokej zdecydował się delikatnie bujnąć konia, łagodnie prosząc o przyspieszenie. W tym momencie Equinox przyspieszył jak zaczarowany i swoją, już wcześniej, dużą przewagę praktycznie podwoił. Wtedy Christophe-Patrice Lemaire obejrzał się, upewniając się w przekonaniu, że dowolne zwycięstwo ma w kieszeni i w żaden sposób nie oddziaływał już na Equinoxa. Syn Kitasana Blacka, którego imię warto zapamiętać, kompletnie zdeklasował resztę stawki i wygrał jeszcze łatwiej niż w najśmielszych snach właściciela, bijąc Westovera o 3,5 długości, ale wystarczy obejrzeć zapis video z wyścigu, aby stwierdzić, że przewaga ta mogła być zdecydowanie większa”.

    Wydawało się, że to jest już trampolina do tego, by japoński koń wreszcie wygrał upragnioną przez hodowców z tego kraju Nagrodę Łuku Triumfalnego. Orfevre był na Longchamp dwa razy drugi, natomiast w Arima Kinen i Dubai Sheema Classic narodził się gwiazdor, który miał realne szanse go przebić. Tymczasem… Japończycy nawet nie zgłosili Equinoxa w pierwszym zapisie do Prix de l’Arc de Triomphe.

    Było to dziwne i zagadkowe, zwłaszcza, że nie ogłoszono końca kariery Equinoxa, pozostał w treningu, choć nie wychodził on też długo do startu. Pojawiały się głosy, że miał jakiś uraz i jego dyspozycja była sporo gorsza niż w Dubaju, stąd ta rejterada Japończyków z Łuku.

    Coś mogło być na rzeczy, bo raz kolejny Equinox biegał dopiero 25 czerwca w Takarazuka Kinen G1 na 2200 metrów i wtedy wygrał tylko o szyję z pięcioletnią klaczą Through Seven Seas (dostał za to zwycięstwo wycenę 128 funtów), która była jedynym koniem trenowanym w Japonii, zgłoszonym do tegorocznego Łuku. Spisała się w Paryżu dobrze, zajęła czwarte miejsce, tracąc trzy długości do zwycięzcy, niepokonanego francuskiego derbisty Ace Impacta.

    Equinox, zamiast w Paryżu, wystartował 29 października w Tokio w Tenno Sho G1 na 2000 m i zrobił w tym wyścigu defiladę. Galopował z taką lekkością, jakby był na porannym kenterku. Minął konie w ręku, na prostej szedł tylko w lekkim posyle. Wyprzedził ogiera Justin Palace (syn Deep Impacta) o 2,5 długości, a gdyby był mocno jechany to pewnie mógł wygrać i o 10 długości. Uzyskał fenomenalny czas – 1 min 55,2 s, lepszy – po przeliczeniu dystansu – niż rekordowy czas Ace Impacta w francuskim Derby 2023 na 2100 m. Tym bardziej zadziwiający jest fakt, że Japończycy nie przyjechali z nim na Łuk. Czyżby jednak bali się porażki na obcym terenie i obniżenia notowań ich gwiazdora?

    W niedzielę czas na występ w Japan Cup G1 na 2400 metrów i być może pożegnanie z torem, choć trener Tetsuya Kimura nie chciał oficjalnie nic potwierdzić, oznajmił jedynie, że na ten moment nie została podjęta decyzja, jakie będą dalsze losy jego asa po niedzielnym wyścigu. Equinox wystartuje w Tokio w stawce osiemnastu koni jako bity faworyt (kurs około 2:5, czyli 1,40 zł za złotówkę).

    W rankingu Longines najlepszych koni na świecie po sezonie 2023 Equinox jest numerem 1 z ratingiem 129 funtów, wyprzedza ogiery Ace Impact i Mostahdaf (po 128). Oto czołówka klasyfikacji:

    Stałym jeźdźcem Equinoxa jest francuski dżokej Christophe-Patrice Lemaire, który odnosi od lat wielkie sukcesy w Japonii. Trzykrotnie wygrywał Japan Cup (Vodka 2009, Almond Eye 2018 i 2020), raz zwyciężył w Derby w Tokio (Rey de Oro 2017), a Arima Kinen wygrał w ubiegłym roku (na Equinoxie) po raz trzeci, wcześniej triumfował na Heart’s Cry 2005 i Satono Diamond 2016.

    We Francji Lemaire wygrał Derby w Chantilly w 2009 roku na Le Havre (ojciec konia roku 2023 w Polsce Le Destriera oraz odnoszących w przeszłości sukcesy na Służewcu Incepcji i Calliepie) i trzy razy Oaks, a w 2003 roku zwyciężył w Grand Prix de Paris G1 na Vespone (to syn Llandaffa, który przez kilka sezonów krył w Polsce i jest ojcem m.in. derbisty Montbarda i dziadkiem Tunisa). Lemaire wygrał też 2000 Guineas Stakes w 2010 roku w Newmarket na Makfim, czy Melbourne Cup 2011 na Dunaden.

    Equinox jest zinbredowany 4×4 na znakomitego reproduktora Halo (który, podobnie jak epokowy Northern Dancer, jest wnukiem wybornej klaczy Almahmoud z rodziny 2-d), ojca Sunday Silence. Jego matka Chateau Blanche (po zwycięzcy G1 King Halo, drugim w Japanese 2000 Guineas) była niezła wyścigowo, na 25 startów wygrała 4 wyścigi, w tym G3 w Japonii i była druga w G2.

    Babka Equinoxa Blancherie (wygrała na 10 startów dla Shadai Race dwa wyścigi) jest po Tony Bin, zwycięzcy Łuku z 1988 roku, zakupionego do japońskiej hodowli (w 1994 roku był championem reproduktorów w tym kraju, tuż przed epoką Sunday Silence). Tony Bin jest też ojcem matki wspaniałego Heart’s Cry.

    Ojciec Equinoxa Kitasan Black (Black Tide – Sugar Heart po Sakura Bakushin O) jest wnukiem Sunday Silence i był wybitny na torze. Na 20 startów wygrał 12 wyścigów (w tym aż siedem G1) i w przeliczeniu ponad 12 milionów funtów (jego najwyższy rating w Racing Post to 125). Wygrał m.in. Japan Cup, japoński St. Leger i Arima Kinen.

    Jest wchodzącą gwiazdą wśród reproduktorów w Japonii. Od 2018 roku kryje w Shadai Stallion Station po 4 miliony jenów. Equinox jest z pierwszego rocznika po Kitasan Black i jest pierwszym koniem po nim, który wygrał gonitwę G1. Kitasan Black był w 2022 roku na jedenastym miejscu wśród reproduktorów Japonii (ze świetnymi średnimi na konia), biegało po nim 110 koni, które wygrały 44 wyścigi.

    Ojciec Equinoxa Kitasan Black był fenomenalnym koniem wyścigowym. Wygrał 12 wyścigów, w tym siedem razy G1, w tym Japan Cup i Arima Kinen

    Dziadek Kitasana Blacka – legendarny Sunday Silence (Halo – Wishing Well po Understanding) w 1989 roku był koniem roku na świecie, po wygraniu m.in. Kentucky Derby, Preakness Stakes, Breeders Cup Classic, Super Derby, Santa Anita Derby. Nie udało mu się zdobyć potrójnej korony w USA – w Belmont Stakes (2400 m) zajął drugie miejsce, ale aż o 8 długości za swoim odwiecznym rywalem Easy Goer, którego ograł na 2000 m w Kentucky Derby i BC Classic.

    Zakupiony przez Japończyka Zenyę Yoshidę (początkowo nabył 25 procent udziałów, gdy koń biegał jeszcze jako czterolatek, a później wykupił od partnerów za 7,5 mln dolarów pozostałe udziały) Sunday Silence okazał się wybitnym reproduktorem, kamieniem milowym w japońskiej hodowli. Amerykanie od lat plują sobie w brodę po tym, jak wypuścili z rąk tego epokowego ogiera.

    Sunday Silence od 1991 roku krył w słynnej Shadai Stallion Station. W latach 1995-2007 był nieprzerwanie trzynaście razy championem reproduktorów w Japonii, a od lat wielkie triumfy w hodowli święcą jego synowie i wnukowie, z których jego najwybitniejszy syn Deep Impact (nie żyje od 2019 roku) był championem ogierów 11 razy z rzędu w latach 2012-2022.

    Od 2005 roku, gdy w Japan Cup zwyciężył (w znakomitym czasie 2 min 22,1 s) Lanfranco Dettori na trenowanym w Anglii przez Lukę Cumaniego ogierze Alkaased, nie wygrał tego wyścigu żaden koń spoza Japonii. W tym roku w Tokio wystartuje tylko jeden koń z zagranicy, trenowany we Francji przez Jean-Pierre’a Gauvina sześcioletni wałach Iresine (Manduro – Inanga po Oasis Dream), którego notowania są jednak niskie (kurs około 40:1). Pojedzie na nim czołowa francuska amazonka Marie Velon, która dosiadała go we wszystkich wyścigach poza debiutem.

    Iresine wygrał m.in Prix Royal Oak i Prix Ganay. Fot. Equidia

    Iresine (kupiony na aukcji roczniaków Arqany w 2019 roku za zaledwie 6 tysięcy euro) na 19 startów wygrał aż 13 razy i ponad 776 tysięcy euro. Na wysoki poziom wszedł dopiero jako czterolatek, gdy wziął La Coupe G3 na 2000 m i Prix Bedel LR na 2400 m. W wieku pięciu lat triumfował w Prix Royal-Oak G1 na 3100 m (francuski St. Leger), Prix Foy G2 na 2400 m, Grand Prix de Lyon LR 2400 m. W tym sezonie zwyciężył w Prix Ganay G1 na 2100 m oraz ostatnio 15 października w Prix du Conseil de Paris G2 na 2200 m, bijąc o długość Marquisata ze stajni Godolphin oraz dobrego Junko od Wertheimerów.

    Ojcem wałacha Iresine jest wybitny syn Monsuna, niemieckiej hodowli Manduro (Monsun – Mandlellicht po Be My Guest). Był on najwyżej ocenionym koniem 2007 roku (133 rpr) w Europie. Wygrał trzy gonitwy G1, w tym Prince of Wales’s Stakes na dwa kilometry. Startował przez trzy sezony i zarobił 1,4 miliona funtów.

    Stanówka nim w pierwszym roku kosztowała 40 tysięcy euro, ale po kilku latach spadła i utrzymywała się na poziomie 7 tysięcy euro. Dał dotąd trzy konie sklasyfikowane powyżej 115 funtów. Najlepszy był Vazirabad (120 rpr), który był topowym stayerem. Na 23 starty wygrał aż 15 wyścigów i 3,3 mln dolarów. Koń hodowli i własności księcia Agi Khana trzy razy zwyciężał w Dubai Gold Cup G2 (3200 m), dwa razy w Prix Royal Oak G1 (3100 m) i raz w Prix Cadran G1 (4100 m). Był też drugi, o 3/4 długości za słynnym Stradivariusem w Ascot Gold Cup G1.

    Taką samą ocenę (120 funtów) ma Iresine, po tym jak wygrał Prix Ganay (G1 – 2100 m) oraz Prix Royal-Oak G1 na 3100 m. Trzeci najlepszy syn Manduro to Bonfire, który nieźle pokazał się już jako dwulatek. Wygrał z debiutu na 1600 metrów, a w swoim drugim starcie zajął trzecie miejsce w Criterium International (G1 – 1600 m).

    W Polsce syn Manduro Manwhataman wygrał Nagrodę Iwna oraz zajął czwarte miejsce w Derby. Wyścigi na naszych totach potrafiły też wygrać spośród jego przychówku: Invincible Red, Handarro i Fanny Mendelson.

    Poza Equinoxem najmocniej liczonym koniem (kurs około 3:1) jest jedna z trzech klaczy w tej osiemnastokonnej stawce – trzyletnia Liberty Island (Duramente – Yankee Rose po All American), na której pojedzie Yuga Kawada. Na 6 startów wygrała 5 razy (4 gonitwy G1), w tym klasyki Oka Sho/Japanese 1000 Guineas na 1600 m i Yushun Himba/Japanese Oaks.

    Niezbyt liczony (kurs około 25:1) jest tym razem w Tokio ubiegłoroczny zwycięzca Japan Cup, sześcioletni Vela Azul (Eishin Flash – Vela Blanca po Kurofune), na którym pojedzie znakomita amazonka z Wielkiej Brytanii, celebrytka światowych wyścigów konnych – Hollie Doyle. W 2022 roku Vela Azul był dosiadany przez specjalnie zaproszonego z Europy angielskiego dżokeja Ryana Moore’a, jednak od tamtego wyścigu biega dość słabo.

    Trenowany przez Kunihiko Watanabe wychowanek Northern Farm (należącej do Shadai Corporation) – Vela Azul ma nietypową karierę, bo zaczynał ją od biegów na mniejszych torach na nawierzchni piaskowej (na średnich dystansach, najczęściej 1600-1800 m) i początkowo nie błyszczał. Wielką karierę zaczął robić dopiero po przestawieniu na trawę i na dłuższe dystanse w marcu 2022 roku.

    Vela Azul wygrywa Japan Cup 2022

    Pierwszy większy wyścig wygrał jednak dopiero 10 października ubiegłego roku, było to Kyoto Daishoten G2 na 2400 m na torze Hanshin, gdzie dość łatwo (liczony 6:1), o 2,5 długości, ograł faworyzowanego Boccheriniego i kilka innych niezłych koni. Wystarczyło to do tego, by wystartować w Japan Cup 2022 jako jeden z faworytów.

    W Kyoto Daishoten na Vela Azul jechał Kohei Matsuyama, ale na Japan Cup zaproszono Ryana Moore’a. Angielski dżokej poprowadził go w dystansie w środku 18-konnej stawki. Shahryar galopował na przedostatnim miejscu, ale Demuro szybciej znalazł przejście i prowadził na 100 metrów przed celownikiem.

    Moore pojechał źle. Zaplątał się na prostej między końmi, długo nie miał przejścia, szukał luki na wszystkie strony, aż wreszcie na ostatnich kilkudziesięciu metrach droga mu się szczęśliwie otworzyła i Vela Azul zwyciężył dość pewnie o 0,75 długości, pokazując na końcu dużą lekkość galopowania, w przeciwieństwie do Shahryara. Wyglądało na to, że gdyby Moore wcześniej znalazł przejście, Vela Azul wygrałby łatwo o 2-3 długości.

    Vela Azul biegał dotychczas 25 razy, wygrał 6 wyścigów i 549 milionów jenów, z tego 400 milionów (około 2,5 mln funtów) w Japan Cup. Jego ojciec Eishin Flash (Kings Best – Moonlady po Platini) zwyciężył w 2010 roku w japońskim Derby. Matka Vela Blanca na 7 startów wygrała dwa mniejsze wyścigi. Średnia wyścigowo była też babka Vela Azul – Admire Sunday (wygrała trzy gonitwy), ale to córka – jakżeby inaczej – Sunday Silence.

    Słabo wypadł w ubiegłorocznym Arima Kinen (Grand Prix), wygranym przez Equinoxa, drugi faworyt, Titleholder (Duramente – Mowen po Motivator), który był jednym z najmocniej liczonych koni w Nagrodzie Łuku Triumfalnego 2022, ale zajął w Paryżu dopiero jedenaste miejsce. W Arima Kinen przybiegł dziewiąty, ze stratą ponad 10 długości do Equinoxa. W niedzielę w Japan Cup pięcioletni Titleholder będzie miał okazję do rewanżu, ale jego notowania stoją średnio (kurs około 14:1, jest czwartą grą).

    Titleholder w ubiegłym roku był drugi w japońskim 2000 Guineas i blisko szósty w Derby, a w sezonie 2022 wygrał trzy gonitwy z rzędu (dwie G1 i jedną G2). W tym roku biegał tylko trzy razy, w marcu wygrał Nikkei Sho G2, w kwietniu był zatrzymany w gonitwie G1 w Kyoto, a po raz kolejny, i ostatni, do startu wyszedł 24 września – zajął drugie miejsce w Sankei Sho G2 na 2200 m.

    Kolejną japońską gwiazdą startującą w niedzielę w Tokio, a nie mającą zbyt wysokich notowań (kurs około 20:1) jest sześcioletni wałach Panthalassa (Lord Kanaloa – Miss Pemberley po Montjeu), który w tym roku dość niespodziewanie (16:1) wygrał najwyżej dotowaną gonitwę świata Saudi Cup G1 na 1800 m (pula nagród 20 milionów dolarów) pod znakomitym 47-letnim dżokejem Yutaką Yoshidą. Pobił o 3/4 długości amerykańskiego Country Grammera pod Lanfranco Dettorim. Forma Panthalassy jest niewiadomą, bowiem nie biegał od marca.

    Panthalassa wygrywa Saudi Cup

    Pantahalassa biegał wtedy już po raz 25. w karierze, ale wcześniej prawie zawsze na trawie, dopiero po raz drugi (i po długiej przerwie) startował na nawierzchni piaskowej (dirt) i niespodziewanie poszło mu doskonale, jakby znalazł nowe przeznaczenie, przynosząc swoim właścicielom (Hiroo race Co., Ltd.) 10 milionów dolarów. Od Saudi Cup biegał tylko raz – był dopiero dziesiąty w Dubai World Cup, aż 22 długości za zwycięskim Ushba Tesoro, który też pochodzi z Japonii.

    W Arabii Saudyjskiej Panthalassa nie był zbytnio liczony przede wszystkim ze względu na jego nieudany wcześniejszy start. 11 grudnia 2022 roku w Longines Hong Kong Cup G1 na 2000 m, choć był jednym z faworytów, zajął dopiero dziesiąte miejsce, 14,5 długości za zwycięskim Romantic Warrior. Dwa i pół miesiąca wystarczyło, by odbudował formę.

    Trener Yoshito Yahagi powiedział po wygraniu Saudi Cup: – To niewiarygodne, nie ma słów, żeby to opisać. To był najlepszy wyścig Panthalassy w całej jego karierze.

    Yahagi to bardzo utytułowany trener. W 2012 roku jego Deep Brillante (po Deep Impact) wygrał japońskie Derby, podobnie jak w 2020 roku Contrail, który rok później triumfował w Japan Cup. W 2016 roku Real Steel wziął Dubai Turf G1, trener Yahagi wygrywał też gonitwy G1 w Australii i Hong Kongu.

    Panthalassa to dość późny koń, poza jednym wyjątkiem biegał dotychczas na trawie. Pierwsze poważniejsze sukcesy zaczął odnosić dopiero jako trzylatek i to głównie zajmował drugie miejsca – w gonitwach G3 i Listed na 1800-2000 m. Jako czterolatek poprawił i wygrał już Fukushima Kinen (2000 m, G3) i October Stakes (2000 m, L). Bardzo dobrze spisywał się jako pięciolatek. W lutym 2022 roku wygrał Nakayama Kinen (1800 m, G3), a najwyższy rating (122 funty w Racing Post) dostał za zwycięstwo w marcu ubiegłego roku w Dubai Turf G1 na 2000 m na torze Meydan, łeb w łeb z Lord North.

    Panthalassa był 30 października 2022 drugi za świetnym Equinoxem w Tokio w Tenno Sho G1 na 2000 m. Wyprzedził w tej gonitwie japońskiego derbistę z 2021 roku Shahryara, który był drugi w 2022 roku w Japan Cup G1. Jednak bardzo słabo Pantahalassa wypadł w swoim ostatnim starcie. 11 grudnia w Longines Hong Kong Cup G1 na 2000 m zajął dopiero dziesiąte miejsce, 14,5 długości za zwycięskim Romantic Warrior.

    Co rzadkie w japońskiej hodowli, w rodowodzie Panthalassy nie występuje multichampion reproduktorów w tym kraju, zwycięzca Kentucky Derby – Sunday Silence. Panthalassa – który reproduktorem nie będzie, bo… jest już wałachem – ma skrajne połączenie krwi. Jego japoński ojciec Lord Kanaloa był typowym sprinterem, a matka Miss Pemberley jest po długodystansowym, uważnym przez niektórych za stayera i bardzo późnego w hodowli – Montjeu.

    Lord Kanaloa – ojciec Panthalassy i Almond Eye

    Lord Kanaloa (King Kamehameha – Lady Blossom po Storm Cat) był wybitnym sprinterem. Na 19 startów wygrał 13 wyścigów (w tym sześć G1, głównie na 1200 m) i około 10 milionów dolarów. W latach 2012-2013 był w Japonii wybierany koniem roku i najlepszym sprinterem/milerem (rating 129 funtów). Zaczął jednak zwyciężać na najwyższym poziomie dość późno, pierwszą gonitwę G1 wygrał dopiero jako czterolatek.

    Lord Kanaloa jest z tej samej rodziny 2-s co Secretariat, jego szóstą matką jest Somethingroyal, matka Secretariata. Z kolei matka Lorda Kanaloa – Lady Blossom jest zinbredowana 4×5 na Somethingroyal, która urodziła nie tylko Secretariata, ale też wybornego na torze i w hodowli Sir Gaylorda.

    Po ogierze Lord Kanaloa był już wybitny wyścigowiec. Tylko dwóm koniom udało się wygrać dwa razy Japan Cup. W latach 2018 i 2020 zrobiła to fenomenalna Almond Eye (Lord Kanaloa – Fusaichi Pandora po Sunday Silence), zdobywczyni japońskiej potrójnej korony dla klaczy. W 2018 roku, jako trzylatka, Almond Eye uzyskała fenomenalny czas 2 min 20,6 s na 2400 m, co jest nie tylko rekordem Japan Cup, ale też światowym rekordem na tym dystansie na nawierzchni trawiastej. Almond Eye dystans 1600 m też pokonała w rekordowym czasie 1 min 33,1 s.

    Zarówno w 2018 jak i w 2020 roku była wybierana nie tylko koniem roku w Japonii, ale także najlepszą klaczą na świecie. Almond Eye na 15 startów wygrała 11 razy i ponad 18 milionów dolarów. Tylko raz biegała poza Japonią. W marcu 2019 roku wygrała na torze Meydan Dubai Turf na 1800 m. W 2020 roku w Japan Cup doszło do prestiżowego pojedynku Almond Eye z trójkoronowanym synem Deep Impacta, trzyletnim wówczas Contrail, który nie dał jej rady, finiszował drugi, ze stratą 1,25 długości.

    Matka Panthalassy Miss Pemberley (Montjeu – Stitching I po High Estate) urodziła się w Irlandii, biegała siedem razy i nie wygrała wyścigu. Została sprzedana do Japonii po karierze za 50 tysięcy funtów na aukcji Tattersalls. Wcześniej urodziła dwa konie black type – Etendard (rating 112 funtów) i Dimension (107), oba po fenomenalnym ogierze Deep Impact. Idzie od wybitnej na torze i w hodowli klaczy Delta, urodzonej w Claiborne Farm w USA (hodowlana klacz roku 1968 w tym kraju).

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Equinox wygrywa Arima Kinen 2022

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły