Rozpoczynamy grudzień. W ostatnim miesiącu roku trudno rozglądać się w Polsce – ze względu na aurę – za gonitwami na naszych torach, chyba, że rozsiądziemy się wygodnie na kanapie lub mamy luźniejszą chwilę w pracy i zajrzymy na Traf Online. Tam standardowo, jak co dzień, znajdziemy za to wyścigi francuskie. Najważniejsze sprawdziany sezonu 2023 we Francji już za nami, ale nadal jest się czym emocjonować. Przed nami aż 15 gonitw z torów Pau, Pornichet oraz Chartres. Na dodatek w aż siedmiu z nich można typować czwórkę. Pierwsza czwórkowa gonitwa wystartuje o godzinie 15.25. Jest kumulacja i pula już wyjściowo sięga trzech tysięcy złotych. Dzięki temu, że od 15.25 we wszystkich wyścigach będzie można obstawić czwórkę, to w razie niepowodzenia można mieć aż do siedmiu szans na zgarnięcie skumulowanej puli.
W takiej sytuacji nie możemy odpuścić gonitwy ze skumulowaną czwórką, więc przybliżymy sylwetki najlepiej ocenianych koni w Prix de l’Association des Proprietaires du Sud-Ouest (maiden) na 2000 metrów dla trzylatków, która ruszy o 15.25 w Pau.
Z numerem 10 pobiegnie La Mazel (Justify – Starstruck po Galileo), która większość swojej kariery spędziła w Stanach Zjednoczonych. Na sześć startów w gonitwach maiden najbliżej była raz trzecia i dwa razy czwarta. Została wystawiona na aukcję, ale nie osiągnęła ceny minimalnej. Szacuje się została sprzedana za 60 tysięcy euro. To nie dziwota, bo La Mazel ma super rodowód. Konie po trójkoronowanym w USA Justify biegają jak natchnione, a na dodatek jej matka jest córką epokowego Galileo. Z tego samego nicku jest między innymi fenomenalny City Of Troy.
Po przyjeździe do Francji pobiegła w gonitwie maiden na 1900 metrów w Nimes. Dobrze się spisała, celownik minęła jako druga, ale została zdyskwalifikowana. Po wyścigu dostała miesiąc przerwy i w piątkowej gonitwie pobiegnie w roli zdecydowanej faworytki. Marvin Grandin zdążył ją poznać, a klacz powinna być już dobrze zaaklimatyzowana. Na dodatek tym razem pobiegnie na nawierzchni PSF, której bliżej do piachu z amerykańskich torów niż do trawiastego toru w Nimes.
Najgroźniejszymi końmi dla La Mazel wydają się być Full Colour z trzynastką, Goldensim z numerem pięć i Le Corsaire – dwójka. Full Colour (Recorder – Femme De Venise po Siyouni) od drugiej części sierpnia spisuje się bardzo dobrze. Co prawda nie wygrała jeszcze gonitwy, jak wszyscy uczestnicy tego wyścigu, ale w ostatnich czterech startach za każdym razem meldowała się w pierwszej czwórce, w dodatku dwa razy była druga i to krótko, przegrywając o łeb i szyję. Fabrice Veron nie siedział na niej od niespełna roku, ale nie powinno to jej powstrzymać od kolejnego zameldowania się w czołówce.
Naturalnym koniem do czwórki jest też Goldensim (Dabirism – Golden Bottle po Giant’s Causeway), który ma świetne statystyki. Graczy czwórek z pewnością przekona do siebie tym, że na 12 tegorocznych startów miał tylko jedną wpadkę. Zajął wtedy ósme miejsce, ale w pozostałych jedenastu wyścigach zawsze meldował się w pierwszej czwórce. Biegał w gonitwach handikapowych, maiden, a nawet w jednym wyścigu klasy drugiej. Na dystansach od 1500 do 2100 metrów. To po prostu solidna marka.
Z kolei Le Corsaire (Lope De Vega – Waterlilly po Galileo) biegał do tej pory tylko raz. W porównaniu do siedmiu startów La Mazel i do aż 23 Full Colour, wychodzi na żółtodzioba. Plus jest taki, że klacze miały już sporo okazji do pokazania klasy, ale nie dały rady jeszcze wygrać, a Le Corsaire nie miał łatwo, bo w swoim debiutanckim starcie trafił na rozbiegane konie. Debiuty w gronie bardziej doświadczonych rywali z zasady nie mają lekko, ale on wypadł dobrze. Zajął trzecie miejsce, tracąc niespełna dwie długości do czołowej pary. W dystansie galopował przy kanacie, a później jeździec wyciągał go na zewnętrzną. Atakował z odległej pozycji, a i tak zdołał ograć siedem koni i pokazał niezłe przyspieszenie. Pierwsze koty za płoty, teraz może być znacznie lepiej.
Należy uważać też na interesującego konia ze stajni Yeguada Centurion, należącej do hiszpańskiego multimilionera i potentata wyścigowego Leopoldo Pujalsa. Jego Big Rock i Blue Rose Cen są obecnie jednymi z najlepszych trzylatków na świecie. Hiszpan zakupił klacz Althiba ze Snobbishem (Dawn Approach – Althiba po Shamardal) jeszcze w brzuchu na irlandzkiej aukcji Goffs za 70 tysięcy euro.
Snobbish dotąd wziął udział tylko w jednym wyścigu w Hiszpanii. Nie zyskał zaufania francuskich ekspertów. To nic dziwnego, tak samo jak nie byłoby dziwne, gdyby koń trenowany w Polsce zajął drugie miejsce w swoim debiutanckim wyścigu, a później pojechałby do Niemiec. Miejscowi skazywaliby go na pożarcie. W wyścigu może być różnie, radzę go jeszcze nie skreślać, choć nie jest to tak bezpieczna opcja jak powyższe konie.
Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym fotografia promująca tor w Pau. Fot. Hippodrome Pau