W niedzielę 10 grudnia na torze Sha Tin w Hong Kongu zostaną rozegrane cztery wielkie gonitwy G1, z których najważniejsza będzie o godzinie 9.40 Longines Hong Kong Cup na dystansie 2000 m (na trawie) z bardzo wysoką pulą nagród ponad 4 miliony euro (w przeliczeniu). Faworytem jest miejscowy Romantic Warrior, zdobywca tego trofeum sprzed roku. Od 2010 roku, od czasów legendarnej Snow Fairy, tego wyścigu nie wygrał żaden koń spoza Japonii i Hong Kongu. Poniżej przypominamy historię tego wielkiego wyścigu. To będzie przedostatni wielki akord sezonu 2023 na świecie, bo 24 grudnia zostanie jeszcze rozegrana w Japonii prestiżowa gonitwa Arima Kinen G1.
Historia może w tym roku zatoczyć koło. W 2010 roku ostatni triumf dla Europy w Hong Kong Cup odniósł Ryan Moore na Snow Fairy. W tym roku słynny angielski dżokej pojedzie w tym wyścigu na czteroletnim ogierze Luxembourg, trenowanym przez Aidana O’Briena dla bogaczy z Coolmore – dla panów Johna Magniera (główny właściciel tej stadniny), Derricka Smitha, Michaela Tabora (z rodziny Taborskich, która przywędrowała na Wyspy Brytyjskie ponad 100 lat temu z ziem historycznie należących do Polski) oraz firmy Westerberg, należącej do niemieckiego miliardera z branży samochodowej – Georga von Opela.
Historia Snow Fairy to spełnienie bajki o wyścigowym Kopciuszku, albo brzydkim kaczątku, które przemienia się w pięknego łabędzia. Snow Fairy to legenda, symbol wiary w to, że zwykli śmiertelnicy są w w stanie wygrywać w największych gonitwach z miliarderami. Wyhodowana w Windflower Oversas Holding w Irlandii, urodzona w 2007 roku Snow Fairy (Intikhab – Woodland Dream po Charnwood Forest) została zakupiona jako roczniak przez Anamoine Ltd za… 1800 euro. Czyli kilka razy poniżej ceny stanówki i kosztów jej odchowu.

Klacz kupiona za te marne grosze wygrała w całej karierze 8 wyścigów na 21 startów i… 3,911 mln funtów. Czyli przebitka ponad 2 tysiące razy! Snow Fairy wygrała aż siedem gonitw G1, w tym jako trzylatka Oaks w Anglii i Irlandii oraz właśnie Hong Kong Cup 2010. Była też, jako czterolatka, trzecia w Nagrodzie Łuku Triumfalnego.
Grudniowy termin i klimat w Hong Kongu, to nie są zbyt sprzyjające warunki dla koni trenowanych w Europie. Od 2010 roku, gdy na torze Sha Tin zwyciężyła trenowana w Anglii przez Eda Dunlopa Snow Fairy pod Moorem, w Hong Kong Cup nie wygrał już żaden koń z Europy. W tym czasie siedem razy wygrywały konie gospodarzy i pięciokrotnie konie trenowane w Japonii, w tym trzy razy w ostatnich czterech sezonach. W 2021 roku zwyciężyła córka słynnego Deep Impacta, wnuczka Sunday Silence i Storm Cata – Loves Only You, która triumfowała też w Breeders Cup Filly and Mare Turf w USA.
W sezonie 2022 najważniejszy wyścig mityngu, Longines Hong Kong Cup wygrał w wielkim stylu faworyt, ubiegłoroczny derbista z Hong Kongu Romantic Warrior (Acclamation – Folk Melody po Street Cry), który w dziesiątym wtedy starcie w karierze wygrał swój dziewiąty wyścig i z lokalnej gwiazdy przerodził się w konia o wielkiej międzynarodowej sławie. Dosiadał go – i tak samo będzie w tej edycji – Nowozelandczyk James McDonald, który w 2022 roku został najlepszym dżokejem świata (w sezonie 2023 ten tytuł otrzymał Ryan Moore).
Hong Kong Cup 2022 był dotowany aż na 34 miliony dolarów HKD, co daje w przeliczeniu około 4,1 mln euro, z tego około 2,4 mln dla właściciela zwycięskiego konia. Czteroletni Romantic Warrior był bitym faworytem tej gonitwy, z notowaniami 17:20, czyli za jednego postawionego na niego dolara można było wygrać dodatkowo 85 centów. Romantic Warrior odjechał aż o 4,5 długości od japońskiego Danon The Kid i uzyskał najlepszy czas w historii tej gonitwy (1 min 59,7 s), odkąd rozgrywana jest na 2000 metrów. Trenowany w Hong Kongu przez Danny’ego Shuma – Romantic Warrior otrzymał za ten wyścig rating 128 funtów w Racing Post.
„Romantyczny Wojownik” podbił serca kibiców nie tylko w Hong Kongu, ale chyba też na całym świecie. W dwunastokonnej stawce był w dystansie prowadzony na piątej-szóstej pozycji przez McDonalda. Na prostej fantastycznie przyspieszył, odszedł od rywali jak koń innej klasy. Aż o cztery i pół długości wyprzedził czterolatka z Japonii – Danon The Kid (Just A Way – Epic Love po Dansili), który 20 listopada 2022 roku był drugi (z notą 123 funty) za Serifosem w Mile Championship G1.

Kolejne trzy miejsca zajęły konie trenowane w Hong Kongu, a urodzone w Nowej Zelandii, Australii i Irlandii – Money Catcher, Tourbillon Diamond i Russian Emperor. Drugi faworyt (42:10) japoński Jack d’Or zajął siódme miejsce, a inny crack z Japonii, zwycięzca Dubai Turf G1 2022 i Saudi Cup 2023 – Panthalassa (Lord Kanaloa – Miss Pemberley po Montjeu), notowany 48:10, był dopiero dziesiąty, tracąc ponad 14 długości do triumfatora.
Jeszcze gorzej w Hong Kong Cup 2022 wypadł jedyny przedstawiciel Europy w tej gonitwie – pięcioletni Order of Australia (Australia – Santa’s Dream po Danehill), trenowany przez Aidana O’Briena dla właścicieli z Coolmore. Pod Ryanem Moore’em zajął dopiero jedenaste miejsce, tracąc ponad 21 długości.
Hong Kong Cup po raz pierwszy został rozegrany w 1988 roku. Do 1998 roku włącznie konie ścigały się w nim na 1800 m. Od 1999 roku rywalizują na 2000 m i Romantic Warrior uzyskał najlepszy czas na tym dystansie w historii tej gonitwy. Czas 1 min 59,7 s jest znakomity. Poprzedni rekord wyścigu należał do Normcore, który w 2020 roku uzyskał 2 min 0,5 s.
W tym roku niesamowity czas na 2000 metrów, prawdziwy rekord świata, wykręcił fenomenalny japoński Equinox, który wygrał w październiku w Tokio Tenno Sho G1, pokonując dystans w 1 min 55,2 s. Po błyskotliwej wygranej w Japan Cup Equinos zakończył karierę. W sezonie 2024 będzie reproduktorem w Shadai Stallion Station w Japonii z ceną stanówki 20 milionów jenów.
Rekord toru na Służewcu na dystansie 2000 metrów należał od 2016 roku do trójkoronowanego Va Banka i wynosił 2 min 1,6 s. W tym roku został jednak pobity w Nagrodzie Golejewka przez mającego fantastyczny sezon Anatora, który uzyskał równe dwie minuty i jedną sekundę.
Hong Kong Cup rozgrywany jest od 1988 roku, a w pierwszych dziewięciu edycjach triumfowały konie trenowane w Hong Kongu, Nowej Zelandii, Japonii, Australii i Singapurze. Europa pierwsze zwycięstwo odniosła dopiero w dziesiątej edycji w 1996 roku, gdy wygrał trenowany przez Geoffa Wragga – First Island pod Michaelem Hillsem.
W 2007 roku Hong Kong Cup wygrał pod Lanfranco Dettorim włoski wicederbista, pięcioletni Ramonti (Martino Alonso – Fosca po El Gran Senor), trenowany wówczas w Emiratach Arabskich przez Saeeda bin Suroora dla stajni Godolphin. W 2007 roku Ramonti wygrał także dwie wielkie gonitwy milerskie G1 w Anglii – Queen Anne Stakes i Sussex Stakes.

W katach 2018-2019 Ramonti krył w Polsce w stadninie koni Moszna. Spośród jego nielicznego potomstwa wyróżnił się przede wszystkim Magic (zwycięzca Memoriału Tomasza Dula, nagród Aschabada, Pink Pearla i Demon Cluba), nieźle biegały też Maggiore, Impas i Baby Belle.
Polskich śladów w Hong Kong Cup jest jeszcze kilka. W 2011 roku, gdy wygrywał reprezentant gospodarzy California Memory (jedyny koń, który zwyciężył w tym wyścigu dwa razy, bo triumfował też w 2012 roku), trzecie miejsce zajął niemiecki wicederbista Zazou, którego syn Don Zou od lat z powodzeniem biega na polskich torach. Spośród potomstwa Zazou w Polsce zwyciężały również Zimbardo, Miss Zou, Be Like Zazou, Ishii Maki, Born to Fly i Latife.
W 1998 roku drugie miejsce w Hong Kong Cup zajął Johan Cruyff (zwycięzca miejscowego Derby, nazwany na cześć słynnego holenderskiego piłkarza i trenera), który jest ojcem Estejo, ogiera kryjącego przez kilka lat w Polsce. Estejo jest ojcem znakomitego Tunisa, który należał przed kilku laty do najlepszych koni płotowych we Francji, wygrał ponad 600 tysięcy płotowych i przeszkodowych. Jego potomstwo wygrało już we Francji 8 wyścigów. Inny syn Estejo, Ocean Life, zajął w tym roku drugie miejsce w przeszkodowym Gran Premio Merano G1.
W 2014 roku, gdy w Hong Kong Cup zwyciężył Designs On Rome, drugie miejsce zajął Military Attack, który jest blisko spokrewniony z trójkoronowanym w Polsce ogierem Bush Brave. Military Attack na 44 starty wygrał 13 wyścigów i aż 4,9 mln funtów. Triumfował w czterech gonitwach G1, w tym dwukrotnie w Hong Kong Gold Cup. Matka Military Attack – Almaaseh jest babką Bush Brave’a.
W sezonie stanówkowym 2023 mający znakomity rodowód ze strony matki Bush Brave krył w stadninie koni w Golejewku (dostał ponad 30 klaczy, co jest, jak na polskie warunki, dobrym wynikiem) i będzie tam też stacjonował w 2024 roku. Spośród jego nielicznego dotąd potomstwa wyróżnił się Tarik.

Tylko jeden dżokej trzykrotnie zwyciężał w Hong Kong Cup, był to Lanfranco Dettori. Słynny Włoch zwyciężył w 2000 roku na Fantastic Light, w 2003 na ogierze Falbrav i w 2007 roku na Ramontim. W tym roku Frankie nie pojedzie w tej prestiżowej gonitwie, miał kończyć karierę, ale zdecydował się ją kontynuować w Stanach Zjednoczonych.
Oprócz głównej gonitwy, w niedzielę na torze Sha Tin zostaną rozegrane trzy inne świetnie obsadzone wyścigi G1 na trawie pod patronatem firmy Longines – Hong Kong Vase na 2400 m, Hong Kong Mile na 1600 m i Hong Kong Sprint na 1200 m.
Cztery wielkie gonitwy G1 w Hong Kongu będą jednym z ostatnich wielkich akordów wyścigowego sezonu 2023 na świecie. Jeszcze 24 grudnia zostanie rozegrany w Japonii prestiżowy wyścig Arima Kinen G1 na 2500 m, który w przeszłości wygrywały tak znakomite konie jak Deep Impact, Orfevre, czy Equinox.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Snow Fairy wygrywa Hong Kong Cup 2010 pod Ryanem Moorem. Fot. HKJC