Włoskie tory są w tym roku bardzo szczęśliwe dla Jakuba Kartusa jako właściciela i trenera Grzegorza Wróblewskiego. Ich konie wygrywały już w tym roku w Merano płotowe i przeszkodowe gonitwy rangi G2 i G3, a polskiej hodowli Ocean Life zajął drugie miejsce w Gran Premio Merano G1 (Her Him był w tym biegu czwarty). W czwartek 21 grudnia nadzieję na kolejne duże sukcesy dał czteroletni Pope (Maxios – Paulaya po Peintre Celebre), który wrócił do wyścigów po kontuzji i siedmiomiesięcznej przerwie. Pope wygrał na torze w Pizie pod Benoitem Claudicem – Premio Sky Fighter, płotową gonitwę rangi condizionata na 3500 metrów (pula nagród 15 tysięcy euro). Był to czwarty start wałacha Pope w gonitwie płotowej (poza tym był dziewiąty w wyścigu płaskim w swoim debiucie w 2021 roku) i czwarte zwycięstwo. 1 maja 2022 roku Pope w treningu Wróblewskiego wygrał dla Kartusa Premio Giulio Berlingeri G2 (płoty dla trzylatków, pula nagród 44 tysiące euro). Tydzień temu wyścig płotowy w Pizie dla trzylatków wygrał dla Kartusa i Wróblewskiego Poirot.
Czwartkowy wyścig w Pizie (a w zasadzie dwie serie tego wyścigu) miał nietypowy i dramatyczny przebieg. Za pierwszym razem, gdy konie pokonały już spory dystans, jeden z jeźdźców spadł i długo się nie podnosił, gonitwa została przerwana. Później rozegrano następne wyścigi, a po rozegraniu wszystkich, organizatorzy zdecydowali się na powtórzenie startu Premio Sky Fighter z udziałem wałacha Pope.
Trener Grzegorz Wróblewski tak relacjonował dla Traf News to niecodzienne zdarzenie:
– To był taki trochę zwariowany dzień, bo tak się stało, że wyścig został w pierwszej wersji anulowany. Jeden z jeźdźców nie mógł się podnieść po pokonaniu przeszkody. Ale konie już około 2000 metrów zrobiły i był taki dylemat co robić. Czy konie jeszcze raz mają biec ten wyścig, czy go zupełnie anulować. W końcu tamci trenerzy zdecydowali, że wyścig będzie powtórzony. Ja miałem takie mieszane uczucia, bo Pope jest koniem, który miał długą przerwę, a na dodatek ostatnio nie miał optymalnych warunków do przygotowań, ponieważ aura w czeskim Albertovcu, gdzie teraz trenuję konie jest o tej porze roku, jaka jest. Ciągle pada, jest błoto i właściwie nie ma gdzie pracować. Ten start był mi jednak bardzo potrzebny, żeby konia trochę rozkręcić przed dalszą częścią sezonu zimowego, bo Pope biegał po takiej dosyć długiej przerwie. Pokazał swoją klasę, jestem bardzo zadowolony, to jest dużej klasy koń. Nietypowo, jest urodzony w Szwecji, a to nie jest kraj, gdzie mają jakieś imponujące wyniki hodowlane. Ale jest po ogierze Maxios, a ten ogier to jest klasa sama w sobie. Plany są takie, aby uczestniczył w najbliższych miesiącach w jakimś grupowym wyścigu we Włoszech, na zakończenie sezonu na torze w Pizie. Nie wiem, czy będzie to G1 czy G2, jeszcze chyba nie ma ostatecznego programu. Później zaczną się gonitwy w Merano, a to jest dla mnie sedno sprawy to Merano. Nie wykluczam, że jeśli będzie mu tak dobrze szło, jak dotąd mu idzie, to może zdecyduję się z nim wyjechać do Francji, żeby porównać go z tamtym światem, dlatego, że ten koń ma takie możliwości. Ciekawie zapowiada się jego kariera w tym sezonie – zakończył trener Wróblewski.
Pope w czwartek wygrał na torze w Pizie pod Benoitem Claudicem – Premio Sky Fighter, płotową gonitwę rangi condizionata na 3500 metrów (pula nagród 15 tysięcy euro). W powtórzonym wyścigu wzięły udział tylko cztery konie. Pope wyprzedził o 2,75 długości siedmioletniego Natama, trenowanego przez Josefa Vanię seniora. Z kolei trenowany przez jego syna, Josefa Vanię juniora, dla potentata z Tyrolu Josefa Aichnera, sześcioletni Prince Oliver, był ostatni.
Był to czwarty start wałacha Pope w gonitwie płotowej i czwarte zwycięstwo. W całej karierze biegał dotąd tylko pięć razy – poza tym był dziewiąty w wyścigu płaskim w swoim debiucie w Pizie w 2021 roku na dystansie 1500 metrów pod Milanem Zatloukalem. Pope zarobił dla Kartusa w całej karierze 38 250 euro. To już był drugi po kontuzjach i dłuższej przerwie powrót tego czterolatka na tor wyścigowy.
Czteroletni wałach szwedzkiej hodowli Pope (Maxios – Paulaya po Peintre Celebre) po raz pierwszy udanie wrócił do biegania 14 maja 2023, po przerwie, która trwała ponad rok. 27 marca 2022 roku na torze San Siro w Mediolanie podopieczny Wróblewskiego zwyciężył w swoim płotowym debiucie na dystansie 3200 m pod Pavlem Slożilem jr. 1 maja ubiegłego roku Pope zwyciężył w gonitwie Premio Giulio Berlingeri G2 (płoty dla trzylatków, pula nagród 44 tysiące euro), łatwo o trzy długości w pięciokonnej stawce i wydawało się, że przed nim wielka kariera.
Później jednak przez ponad rok nie biegał z powodu kontuzji (odprysk kości i zabieg artroskopii). W maju 2023 w Merano wygrał pod Gabriele Agusem gonitwę Premio Scena, płotowy wyścig na 3300 metrów dla czterolatków (pula nagród 18 700 euro, w tym 7225 dla właściciela zwycięskiego konia). W stawce pięciu koni po zaciętej walce pokonał o krótki łeb francuskiego wałacha Costa Rica (dżokej Jan Kratochvil).
Ojcem wałachów Pope i Burschi (który wygrywał dla Wróblewskiego i Kartusa we Włoszech gonitwy rangi G2) jest Maxios (Monsun – Moonlight’s Box po Nureyev), pochodzący z tej samej epokowej odnogi rodziny 2-d, co wybitne reproduktory – Northern Dancer, Danehill, Halo, Machiavellian i kilka innych. Maxios biegał dla rodziny greckiego armatora, multimilionera Stavrosa Niarchosa, na 18 startów wygrał osiem wyścigów i ponad 700 tysięcy euro. Najlepszy był jako pięciolatek, gdy wziął dwa wyścigi G1 we Francji – Prix du Moulin (1600 m) i Prix d’Ispahan (1850 m).
Syn ikony niemieckiej hodowli Monsuna – Maxios biegał głównie na średnich dystansach, ale był też drugi w Grand Prix de Deauville G2 na 2400 m. W hodowli odznacza się jednak przede wszystkim jako ojciec koni świetnie czujących się na długich dystansach, odnoszących sukcesy w gonitwach płotowych i przeszkodowych. Przez pięć początkowych lat krył w niemieckiej stadninie Faerhof, a od 2020 roku stacjonuje w Irlandii w Castle Hyde Stud (cena stanówki w 2023 roku 6 tysięcy euro, w przyszłym roku będzie to 4 tys. euro), kryjąc klacze głównie pod kątem gonitw skakanych.
W gonitwach płaskich siedem koni po Maxiosie osiągnęło rating powyżej 110 funtów, najlepszy z nich był Alkuin (116), który wygrał 5 wyścigów, był drugi w słynnej stayerskiej próbie Prix du Cadran G1 na 4000 m i trzeci we włoskim St. Leger G3 na 2800 m. Córka Maxiosa Diamanta wygrała Preis de Diana G1, czyli niemiecki Oaks, Walderbe zwyciężył w Gran Premio del Jockey Club G2. Quilixios wygrał z kolei dwie gonitwy płotowe G1 w Anglii i Irlandii, w G1 w płotach zwyciężał też Gaelic Warrior, a Burschi i Pope zwyciężały na poziomie G2 we Włoszech.
W Polsce biegało siedem koni po Maxiosie, trzy z nich wygrały po jednym wyścigu – Perrine (drugi w Nagrodzie Scyrisa, czwarty w Intensa), Kiss Or Kill oraz Fleshmob.
To już drugi w grudniu 2023 roku wyścig płotowy w Pizie wygrany przez duet Kartus – Wróblewski. 14 grudnia Poirot (Desert Prince – What’s Baby po Big Shuffle) wygrał dla nich, łatwo o 5 długości pod Dylanem Salmonem, wyścig dla trzylatków Premio Bourak na 3200 m, a drugi koń trenowany przez Polaka, Esther Hill, zajął w tej gonitwie pod Markiem Stromskim trzecie miejsce.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Pope wygrywa w Pizie Premio Sky Fighter. Fot. Ippodromo San Rossore