Do odważnych świat należy. Odważnych jest z pewnością wielu czeskich trenerów i właścicieli, którzy często wystawiają swoje konie na torach Europy Zachodniej. Do awangardy wśród nich należą Eva i Miroslav Nieslanikovie, którzy już drugi rok z rzędu wysłali aż do Zjednoczonych Emiratów Arabskich swego asa sprintów, pięcioletniego ogiera Ponntos (Power – Blessing Box po Bahamian Bounty). W piątek 22 grudnia Ponntos wygrał Ertijal Dubai Dash (Listed Race) na 1000 metrów pod włoskim dżokejem Antonio Fresu, który w 2014 roku zwyciężył na polskiej derbistce Greek Sphere w Wielkiej Warszawskiej. W ubiegłym roku w tym samym wyścigu w Dubaju Ponntos zajął trzecie miejsce.
To był bardzo dobry zapis. Dystans 1000 metrów jest dla Ponntosa, trenowanego przez Miroslava Nieslanika dla córki Evy, idealny. Do tego konkurencja była trochę mniej wymagająca niż w gonitwach podobnej rangi we Francji, czy w Anglii. Aby jednak móc w niej powalczyć, trzeba najpierw trafić dobrego konia, podjąć taką odważną decyzję o wyjeździe do Dubaju, zorganizować taką eskapadę, zainwestować w nią.
Ponntos w piątek wystartował z kursem 7:1. Ograł o 3/4 długości pięcioletniego syna Shamardala – Bilhayl (10:1) ze stajni szejka Ahmeda Al Maktouma, prowadząc od startu do celownika. Rozczarowali w tej gonitwie faworyci, którzy przybyli z Anglii i Irlandii. Mischief Magic (3:1), trenowany przez Charliego Appleby’ego dla Godolphin, był pod Williamem Buickiem czwarty. Piąte miejsce zajął Equilateral, a szóste córka Churchilla Ladies Church (3:1), na którą trener Johnny Murtagh zaprosił Mickaela Barzalonę.
Czas wyścigu na 1000 m bardzo dobry – 56,77 s. Ponntos zarobił w Dubaju dla Nieslaników za zwycięstwo około 68 tysięcy funtów, czyli około 320 tysięcy złotych. Został oceniony za ten występ przez Racing Post na 112 funtów. Ponntos w całej karierze biegał 30 razy, wygrał 6 wyścigów, zarobił ponad 190 tysięcy funtów.
We Francji ma handicap 49,5, a jego najwyższy angielski rating to 116. Dostał go za zwycięstwo w maju 2022 roku na Longchamp w wyścigu Prix de Saint-Georges G3 na 1000 m pod Lanfranco Dettorim. W ubiegłym sezonie startował też podczas Royal Ascot (był trzynasty na 16 koni w King’s Stand G1 na 1000 m pod Tomasem Lukaskiem) i w dniu Łuku Triumfalnego (siódmy na 18 koni w Prix de l’Abbaye de Longchamp Longines G1 na 1000 m).
W tym roku od stycznia do marca Ponntos trzy razy biegał na torze Meydan w Dubaju właśnie pod włoskim dżokejem Antonio Fresu, który w 2014 roku wygrał Wielką Warszawską na Greek Sphere, trenowanej przez Andrzeja Walickiego dla Ukraińców z Millennium Stud, a także Nagrodę Konstelacji we Wrocławiu. Na początku tego roku Ponntos był w Dubaju trzeci w tej samej gonitwie Listed na 1000 m, dziesiąty w G2 na tym samym dystansie i siódmy w G3 na 1200 m.
Latem tego roku Ponntos podjął dwa trudne wyzwania w gonitwach G2 na 1000 metrów we Francji oraz w Anglii i wypadł w nich przyzwoicie, choć nie zajął płatnych miejsc. W czerwcu zajął ósme miejsce w Chantilly w Prix du Gros-Chene, ponad 5 długości za zwycięskim Game Run. 4 sierpnia w Goodwood w King George Stakes był szósty (na 11 koni), 6 długości za Highfield Princess.
Przed dwoma poprzednimi startami na paryskim Longchamp Nieslanikowie pokazali Ponntosa w Czechach. 26 sierpnia na torze w Moście wygrał pod Petrem Foretem o 3,5 długości wyścig Svatovaclavska Cena Charvat Group na 1200 m w znakomitym czasie 1 min 9,62 s.
W swoim przedostatnim starcie przed wylotem do Dubaju as Nieslaników startował w dniu Łuku Triumfalnego w Prix de l’Abbaye de Longchamp Longines G1 na 1000 m. Zajął co prawda pod Bauyrzhanem Murzabayevem dziesiąte miejsce, ale w mocnej stawce osiemnastu koni, a do zwycięskiej znakomitej klaczy Highfield Princess (Night of Thunder – Pure Illusion po Danehill) z Anglii stracił tylko 3,5 długości.
27 października na torze Chantilly słabo wypadł w Prix de Seine-et-Oise G3 na 1200 m z pulą nagród 80 tysięcy euro. Pod Augustinem Madametem zajął dziewiąte miejsce na 14 koni. Dystans 1200 m to jednak było trochę za długo dla niego. Trener Nieslanik przygotował jednak świetną formę Ponntosa na start w Dubaju na koronnym dystansie 1000 m.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Ponntos wygrywa w Dubaju