Niedzielna transmisja z Francji prowadzona przez Traf Online obejmie trzy tory i 18 gonitw. Najwięcej miejsca w programie poświęcone będzie kłusakom, które o tej porze roku mają swój szczyt sezonu. Konie rywalizujące w sulkach będą ścigały się w Paryżu na Vincennes i na marsylskim Pont de Vivaux. Trzecim z mityngów znajdujących się w dzisiejszym przekazie jest Pau, gdzie rozgrywane będą gonitwy płaskie i skokowe. Program rozpocznie się od kumulacji dwójki zbliżającej się do dwóch tysięcy złotych o 13:23, a zakończy czwórką o 18:28.
Niedzielne mityngi w styczniu stoją pod znakiem rywalizacji najlepszych kłusaków na świecie w paryskim Vincennes. Do najważniejszej gonitwy – Prix d’Amerique zostały już tylko dwa tygodnie, a dzisiaj będziemy świadkami ostatniego wyścigu kwalifikacyjnego – Prix de Belgique. Na końcowej prostej są też specjaliści od monte (kłus w siodle), którzy za tydzień będą rywalizowali o 700 000 Euro w nieoficjalnych mistrzostwach świata w monte – Prix de Cornulier.
Główną gonitwą dzisiejszego programu będzie oczywiście Prix de Belgique (15:15).
To ostatnia szansa na zdobycie kwalifikacji do Nagrody Ameryki dla koni, które jeszcze tego nie zrobiły, bądź nie należą do grona kilku cracków, które zakwalifikują się sumą wygranych nagród.
W związku z tym, że jest to już ostatni etap przygotowań do Prix d’Amerique, większość zakwalifikowanych koni opuściła tę gonitwę. Z tych, które mają już zagwarantowane miejsce na liście startowej w ostatnią niedzielę stycznia, pokażą się dzisiaj tylko: Hussard du Landret (9), Hokkaido Jiel (7), Izoard Vedaquais (10) i Hooker Berry (15). W przypadku całej czwórki osoby wypowiadający się na temat szans zaznaczają między wierszami, że ten wyścig nie jest dla nich celem. Benjamin Rochard mówi, że tym razem przetestuje rozwiązanie z przeprowadzeniem Izoarda Vedaquais w koniach. David Thomain nie wyklucza, że przy korzystnym złożeniu się gonitwy powinien uczestniczyć z Hokkaido Jiel w walce na finiszu. Trener Benoit Robin podkreśla, że ostatni wyścig nie złożył się Hussardowi du Landret i tym razem liczy na więcej (mimo że w pełni rozkuje go dopiero na Prix d’Amerique). Młody Bazire mówi to, co przed każdym z poprzednich startów – że pojedzie na Hooker Berrym „na szczęście”, czyli oszczędzi konia w dystansie i jeżeli będzie miał otwarcie na finiszu, to nie będzie mu przeszkadzał.
Kto w takim razie powinien rozgrywać wyścig? Eksperci Equidii uważają, że będą to Go On Boy (11), Inmarosa (5) i Ganay de Banville (3). Nieco inne zdanie mają dziennikarze z francuskich gazet, którzy przed wyżej wymienioną czwórkę wstawiają omówionego już przez nas Izoarda Vedaquais (10).
Go On Boy (11) miał ostatnio skrajnie niekorzystny przebieg gonitwy, a do tego powożący i trener w jednej osobie Romain Drieux nie wytrzymał ciśnienia. Gdy tracił pozycję, znajdując się za słabnącymi rywalami, próbował na siłę znaleźć wyjście z „klatki”, wybił z rytmu konia, co skończyło się galopem. Tym razem zapowiada rewanż, chociaż przyznaje, że będzie potrzebował trochę szczęścia. Patrząc na karierę Go On Boya, największe sukcesy notował na dystansach do 2100m.
Inmarosa (5), jak zaznaczają francuscy dziennikarze, ma pecha, że w swoim roczniku trafiła na tak wyjątkowego konia, jak Idao de Tillard. Jest to chyba lekka przesada, bo trudno o niej mówić, jako o zdecydowanie drugim koniu swojej generacji. Na pewno nie ustępują jej talentem biegnące tutaj ogiery: Ideal Ligneres (2), Italiano Vero (12), czy wspominany po raz kolejny Izoard Vedaquais (10). Na Inmarosie (5) jeździ regularnie młody Leo Abrivard, który zalicza się do obiecujących driverów, ale doświadczeniem i umiejętnościami ustępuje większości dzisiejszych konkurentów. To powód, dla którego nie uwzględnimy Inmarosy w naszej dzisiejszej prognozie.
Ganay de Baneville (3) zalicza się do pożytecznych wyścigowców, ale w tym towarzystwie nie talent, a powożący Jean-Michel Bazire będzie jego głównym atutem. W ostatnim starcie zajął szóstą lokatę w stawce mocniejszej od dzisiejszej. Ze startujących tu koni lepszy od niego okazały się tylko mające już kwalifikacje: Izoard Vedaquais (10) i Hooker Berry (15), a za nim kończyły m.in.: Hussard du Landret (9), Hokkaido Jiel (7), czy świetny Hohneck (18). Wydaje się, że Ganay de Baneville (3) ma dzisiaj szanse pół na pół, by ukończyć gonitwę w pierwszej trójce.
Z koni, których francuscy eksperci nie wymieniają w pierwszej kolejności, na pewno warto zwrócić uwagę na Italiano Vero (12) i Ideala Ligneres (2). Italiano Vero startował ostatnio po blisko czteromiesięcznej przerwie i dzisiaj powinien się lepiej zaprezentować. Nie ma jeszcze kwalifikacji do Prix d’Amerique (w ubiegłym roku był trzeci), ale ze względu na sumę nagród może być niemal pewny miejsca na liście startowej.
Ideal Ligneres (2) zalicza się do czołówki swojego rocznika. W ostatnim starcie zagalopował, gdy powożący musiał go raptownie wstrzymać i przyspieszyć. Wcześniej ograł liczoną dzisiaj Inmarosę (5).
Wyśmienity szwedzki Hail Mary (14) ostatnio rozczarował na całej linii. Tym razem ma być przeprowadzony ekonomiczne, co ma pozwolić zaprezentować swoją ponadprzeciętną prędkość na finiszu.
Prognoza Trafnews: Go On Boy (11) – Italiano Vero (12) – Ideal Ligneres (2) – Ganay de Baneville (3)
Witold Sudoł
Zdjęcie – Equidia.fr