Wtorkowa transmisja w Traf Online rozpocznie się chwilę przed godziną 14. Już o 13.55 przeniesiemy się do Paryża. Na torze Vincennes wystartuje gonitwa kłusaków francuskich z czwórką, której pula gwarantowana to 2077 zł. Kolejna okazja do trafienia czwórki już o godzinie 15.57, przy okazji wyścigu kłusaków w Cagnes-sur-Mer. Łącznie w programie Traf Online na 6 lutego znajduje się aż 16 gonitw, start ostatniej o godzinie 18.20. Oprócz czwórek na gonitwy we Francji, często warto zwrócić uwagę też na prostsze, dwójki. W gonitwie drugiej, płaskiej, sprzedażowej pula gwarantowana dwójki wynosi niemal pięćset złotych, a przed wyścigiem powinna wzrosnąć i to nad nią pochylimy się w dzisiejszej analizie. We wtorek do trafienia są dwie kwinty (gonitwy od 1 do 5 i od 6 do 10). Podwyższona jest też wyjściowa pula pierwszej tripli (od gonitwy 1 do 3), wynosi 532 złotych.
Typowanie drugiej gonitwy (Prix de la Ville de Ramonville, pula 13 tysięcy euro, klasa 4) z wtorkowego programu Traf Online, według francuskich ekspertów, powinno rozpocząć się od klaczy Azur As Well (Penny’s Picnic – Stormy Queen po Stormy River) w treningu Williama Weltona. Sześcioletnia klacz ma za sobą jeden występ w tym roku. Niezły, była trzecia w podobnej do wtorkowej gonitwie, też sprzedażowym wyścigu klasy czwartej, w Pau.
Ostatnio ścigała się na dystansie 2000 metrów, teraz pobiegnie na milę. Zważając na to, że w dotychczasowych siedmiu wygranych przez nią wyścigach, dystans zawsze zamykał się w przedziale od 1200 do 1600 metrów, warunki powinny pasować jej bardziej niż ostatnio. Kolejnym plusem jest niska waga, ta z 56 kg spada do jedynie 52 kilogramów.
O kolejny dobry wynik może powalczyć też Idaho James (Hunter’s Light – Bold Classic po Pembroke). Poprzedni sezon sześciolatek miał całkiem udany, wygrał aż cztery wyścigi. Jednak startował niemal nieprzerwanie od stycznia do grudnia, więc zaliczył aż 18 występów. Najcenniejszą informacją pewnie jest to, że wygrał swoje dwa ostatnie wyścigi i jest na fali. W Bordeaux i właśnie w Tuluzie. Oba na 1200 metrów, ale poprzednie dwa zwycięstwa w sezonie 2023, jeszcze wiosną, odniósł na milę, więc nie boi się “półtorówki”.
Trener Philippe Sogorb do siodła zaprosił amazonkę Marylene Meyer, która pojedzie z wagą 56,5 kg. Patrząc na noty we francuskim handikapie, może być mieć nieco cięższe zadanie niż faworytka. Jest oceniony na notę 27,5 punktów, a Azur As Well na 29,5. Do tego dochodzi pół kilo większa waga. Na plus za to dosiad, Meyer wygrała już jeden wyścig w tym roku, a Anaelle Mekouche (pojedzie na faworytce) jeszcze żadnego. Niewiele to mówi, ponieważ rok niedawno się zaczął, ale w statystykach z zeszłego sezonu, które lepiej oddają możliwości jeźdźców pierwsza z nich zajęła 31. miejsce w czempionacie z 40 wygranymi, a druga miała 23 zwycięstwa i była sklasyfikowana na 63. pozycji. Minusem Idaho Jamesa jest przerwa w startach od 4 grudnia.
Jak najbardziej rozważyć można też dodanie do gry klaczy El Bnoud (Toronado – Brezena po Lawman). Pięciolatka urodziła się w Irlandii, jest hodowli Katarczyków ze stajni Al Shaqab Racing. Zaczął się czwarty sezon jej kariery wyścigowej, ale póki co ma tylko jeden sukces na koncie, przed dwoma laty w handikapie w Deauville. Jednak jej wyniki z ostatnich miesięcy mogą być oceniane przyzwoicie. Przynajmniej pod kątem tej gonitwy.
Ostatnio, 23 stycznia w Cagnes-sur-Mer, była trzecia w gonitwie sprzedażowej klasy czwartej na 2000 metrów. Jednak jeszcze lepiej należy ocenić jeden z jej wcześniejszych wyścigów, kiedy to zajęła trzecie miejsce w wyścigu handikapowym klasy trzeciej, w którym większość koni z omawianej gonitwy skazywana by była na porażkę. Na dodatek, nie miała tam doskonałych warunków wagowych, niosła 58,5 kg, a do zwycięzcy z niższą o kilogram wagą, straciła tylko około długości. Nie miało to miejsca na małym, prowincjonalnym torze, tylko na renomowanym Chantilly, co świadczy o wysokości zawieszonej poprzeczki.
Przeważnie jeździł na niej Fabien Lefebvre, teraz w siodle gości Thomas Trullier, który w zeszłym roku zajął trzecie miejsce w polskim Derby na Saanen. Thomas zajmuje obecnie 23. miejsce w czempionacie jeździeckim z czterema zwycięstwami. W ubiegłym sezonie zamknął rok na tej samej lokacie, z 57 wygranymi.
Jeśli ufać francuskim ocenom w handikapie, to policzyć w tej gonitwie może się też Rapido Presto (Pedro The Great – Peinture Celeste po Peintre Celebre). Jest najwyżej ocenionym koniem w stawce (valeur 32). W ostatnich startach nie błyszczał, 26 listopada był 14. w gonitwie handikapowej w Tuluzie. Miesiąc wcześniej w Pau był 10. w podobnym wyścigu. Jednak w trzecim, licząc od końca, wyścigu wygrał o pół długości, a była to gonitwa sprzedażowa klasy czwartej (1400 m), dokładnie jak ta omawiana. Przed nią w gonitwie klasy trzeciej był 13., ale ten wyścig też poprzedziło zwycięstwo, o niecałą długość, w wyścigu sprzedażowym klasy czwartej (1400 m).
Wniosek jest taki, że na poziomie gonitw klasy trzeciej kompletnie sobie nie radzi, ale w wyścigach, jak wtorkowy Prix de la VIlle de Ramonville, spisuje się bardzo dobrze i jest powtarzalny. Nie biegał jednak od końcówki listopada, co może stanowić pewien problem. Pojedzie na nim Alexandre Gavilan z wagą 58 kg, który wygrał w tym roku trzy wyścigi i jest 34. w czempionacie jeźdźców we Francji.
Sześcioletni Rapido Presto do kupienia jest za co najmniej 10 tysięcy euro, taką samą kwotę co Idaho James i Azur As Well. Więcej trzeba będzie wydać na klacz wyhodowaną przez Katarczyków, minimum 11,5 tysiąca euro.
Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym Idaho James. Fot. Turfomania