More

    Po dwie wygrane w sobotę na Służewcu stajni Borkowskiego i Kozłowskiego

    Sobota na Służewcu upłynęła pod znakiem skumulowanej kwinty (uzbierało się ostatecznie ponad 52 tys. zł), której pula została rozbita, a każdy z trzech trafionych kuponów przyniósł wypłatę w kwocie 17 360 zł. Nikomu za to nie udało się poprawnie wytypować septymy. To był udany dzień dla trenerów Janusza Kozłowskiego i Michała Borkowskiego, których konie wygrywały po dwa razy.

    Dzień rozpoczął się od dwóch planowych sukcesów faworytów. Z dobrej strony pokazał się Oskar Nowak, który w gonitwie otwierającej mityng przytomnie przeprowadził Heaven Give Enough (tr. Małgorzata Pilipczuk jest jego współwłaścicielką wraz z Kamilem Miondlikowskim). W dystansie trzymał się na drugim miejscu za uciekającą Mollys Pride i wyprzedził klacz w końcówce.

    Pół godziny później podobną rozgrywkę mieliśmy w rywalizacji kłusaków. Tempo w dystansie narzucił liczony Hugo des Bois, ale powożąca Furniką Jessica Michalczewska pilnowała go dobrze i na prostej spokojnie zaatakowała, nie dając szans rywalowi. Dla trenowanej przez swojego właściciela Stanisława Rzadkosza klaczy to drugie zwycięstwo z rzędu.

    Nania i Win Win okazały się najlepsze w gronie debiutantek

    Kibice na torze z niecierpliwością oczekiwali rozpoczynającej skumulowaną septymę gonitwy trzeciej, przeznaczonej dla debiutujących trzyletnich klaczy arabskich. W roli faworytki startowała trenowana przez Cornelię Fraisl Kayana, a opór miały jej stawić podopieczne Janusza Kozłowskiego. Spośród nich publiczność najmocniej wierzyła w Win Win. Tymczasem to Wachra i Nania lepiej wystartowały i przewodziły stawce, natomiast Win Win oraz Kayana miały trochę problemów w pierwszej części wyścigu.

    Na prostej dosiadana przez Sergeya Vasyutova Nania objęła prowadzenie i utrzymywała przewagę nad Sunny Day oraz słabnącą Wachrą. Faworyzowana Kayana nie potrafiła przyspieszyć, ale zrobiła to Win Win. W końcówce galopowała bardzo dobrze i mocno zbliżała się do Nanii, która jednak utrzymała w celowniku minimalną przewagę. Tym samym stajnia Janusza Kozłowskiego zaliczyła dublet. Hodowcą i współwłaścicielem zwyciężczyni, wraz z Adamem Gawryszewskim, jest Stanisław Wiśniewski.

    Godzinę później dla trenera Janusza Kozłowskiej wygrał także folblut Luaithrion. Dżokej Bolot Kalysbek Uulu przeprowadził go z dużym zaufaniem na końcu stawki i na prostej pięknie dał się rozwinąć ogierowi w galopie. Wydawało się, że nie da rady wygrać, bo najpierw z przewagą uciekał Sprytny Heniek, a w końcówce na 2-3 długości odskoczył Sigismundus Rex. Jednak siedmiolatek własności Pawła Dukacza i Dominiki Witusiak pokazał niezwykle efektowny, a co najważniejsze efektywny finisz, pokonując rywala w celowniku.

    Dwa wyścigi wygrały też konie przygotowywane na Partynicach przez Michała Borkowskiego. Najpierw po raz drugi w tym sezonie triumfował ośmioletni Ophelia’s Aidan, którego trener jest też właścicielem. Do zwycięstwa poprowadził go Sanzhar Abaev, jednocześnie zrównując się w czempionacie z Dastanem Sabatbekovem pod względem liczby wygranych (7).

    Godzinę później skuteczny atak z dalszej pozycji na faworyzowanym ogierze Lay Low przypuścił Erbol Zamudin Uulu. Chociaż jeszcze po wyścigu nie było wiadomo, czy wygrał, bo niemal równocześnie z nim celownik minął Triamos pod Stefano Murą. Ostatecznie jednak sędziowie orzekli werdykt na korzyść gościa z Wrocławia. Właścicielami Lay Lowa są Michał Borkowski oraz Marta Kubicka.

    Na koniec dnia doszło do niespodzianki w gonitwie dla kłusaków francuskich, która wyraźnie podbiła wypłatę kwinty. Po powtórzonym starcie (za pierwszym razem ogłoszono falstart), kilka koni mocno się pogubiło. Po kilkuset metrach na czele z dużą przewagą kłusowały trzy zaprzęgi – liderujący Joker Baltic i podążające za nim towarzysz stajenny Keyval oraz Jablonka. Wiele długości za nimi biegły Kalyna OV i Kiss Me Sautreuil, natomiast praktycznie bez szans na płatne lokaty były już na tym etapie Jogurt, Kaylon, a także faworytka Kibella du Dorat, która kilkukrotnie galopowała (ostatecznie została więc zdyskwalifikowana).

    Przed wyjściem na prostą wydawało się, że Joker Baltic ma wyścig pod pełną kontrolą, a Keyval trochę opada z sił. Czterolatek jednak dość szybko złapał drugi oddech i ruszył za Jokerem, schodzącym na środek toru. Jablonka odpadła na trzecie miejsce, a „przyklejony” do kanatu Keyval dość pewnie minął starszego kolegę i wygrał, powożony przez swoją trenerkę Manuelę Wasiak.

    W niedzielę rozegranych zostanie także 7 gonitw. Pierwsza startuje o godz. 15 i rozpoczyna skumulowaną septymę. Przypominamy, że na Służewcu trwa Caravaning Festival, podczas którego na terenie można podziwiać wspaniałe kampery.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Luaithrion i Sigismundus Rex walczą o zwycięstwo

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły