More

    Zgłoszony do polskiego Derby Polanzor w sobotę powalczy w Chantilly z synami Frankela, w Trafie skumulowane pule na Służewcu i we Francji

    Sobota i niedziela (11-12 maja) to intensywny czas dla miłośników wyścigów konnych w Polsce i nie tylko. W ten weekend będziemy emocjonować się zarówno gonitwami na Służewcu, jak i podczas transmisji w Traf Online z francuskich torów. W najbliższych dniach obejrzymy konie, trenowane w Chantilly przez Alicję i Roberta Karkosów, przygotowywane do startów w polskim Derby i Oaks. W sobotę w Chantilly (na 2400 metrów) wystartuje zgłoszony do wyścigu o Błękitną Wstęgę na Służewcu Polanzor (faworytem tego wyścigu jest syn Frankela Delius, należący do Coolmore) Krzysztofa Goździalskiego, a we wtorek Bali, należący dla Ryszarda i Andrzeja Zielińskich oraz Villa de Arts, dla której Goździalski i Karkosowie rozważają start w Oaks w Warszawie.

    W sobotę w Trafie na Służewcu jest skumulowana pula w kwincie (ponad 30 tysięcy złotych) oraz tripli ekspertów (ponad 13 tys. zł), a w zakładach na wyścigi we Francji mamy kumulację w czwórce o godzinie 15.15 w Caen, pula wyjściowa wynosi ponad 3200 zł. Druga szansa na trafienie czwórki będzie o godz. 16.42 w Chantilly. Podwyższone pule są w pierwszej tripli na Francję, można też zagrać kwintę (gonitwy nr 3-7). W ofercie Trafonline.pl jest dziś 10 gonitw z Francji (pierwsza o godz. 13.05, ostatnia o godz. 17.52) z trzech torów: Chantilly i Tarbes (gonitwy płaskie) oraz Caen (kłusaki).

    Polska stajnia w Chantilly po okresie dobrej passy, gdy wyścigi wygrały Sheema’s Rose, Saanen, Chibani i dwukrotnie Abelard F, miała gorsze ostatnie dni, do których przyczyniły się też nieudane występy młodych jeźdźców – Brandona Flamenta i Jacky’ego Nicoleau. Noir (w gonitwie rangi Listed) i Batiar zajęły ostatnie miejsca, a Queen of Kahraman dziesiąte. Kilka dni wcześniej przeciętnie przebiegły też Mister Gan, Saanen i Presomption.

    W sobotę w Chantilly jest szansa na przełamanie, choć nie będzie łatwo. Startują dwa konie trenowane przez Polaków, ale nie są zbytnio liczone. Ze szczególnym zainteresowaniem będziemy oglądać występ trzyletniego ogiera Polanzor (Almanzor – Polonia Lady po Australia), hodowli i własności Krzysztofa Goździalskiego. Polanzor ma bowiem zgłoszenie do Derby 2024 na Służewcu, a pokazał już we Francji spore możliwości. To nowy koń w stajni Karkosów, przyszedł razem z dwoma klaczami Goździalskiego, które wróciły do treningu w Chantilly – Dafne oraz Villa des Arts (pobiegnie we wtorek Saint-Cloud, podobnie jak zgłoszony do Derby Warszawie Bali), którą być może zobaczymy na Służewcu w Nagrodzie Liry, czyli Oaks.

    Cała trójka była ostatnio trenowana na południu Francji przez Elisabeth Garel-Bernard, która kilka lat temu przejęła stajnię po zmarłym mężu (Jean-Francois Bernard) i podobnie jak on przygotowuje głównie konie czystej krwi arabskiej, od których zaczynał w Polsce i Francji Goździalski. Ostatnie występy Dafne i Villa des Arts u Bernard były słabsze i właściciel zdecydował się na ich powrót do polskiej stajni, przy okazji przeniósł też Polanzora, który po raz pierwszy w karierze wystartuje na renomowanym torze w Paryżu lub okolicach.

    Polanzor w sobotę o godz. 14.15 w Chantilly pobiegnie w Prix du Puits Aux Chiens, conditions klasy drugiej dla trzylatków na dystansie 2400 m, czyli takim jak w polskim Derby (pula nagród 28 tysięcy euro, w tym połowa dla zwycięzcy). Pojedzie na nim doświadczony Stephane Pasquier. Polanzor to trochę koń w czepku urodzony, bo prawie zawsze trafia na nieliczne stawki rywali. Nie inaczej będzie i tym razem – Chantilly ma tylko czterech przeciwników (koń nr 1 został wycofany). Wcześniej dwa razy trafiał na sześciokonną stawkę i dwa razy był zapisany w gronie pięciu koni.

    To będzie pierwszy występ Polanzora pod opieką Alicji i Roberta Karkosów. W swoim ostatnim występie u Bernard, Polanzor zajął 31 marca pod Garym Sanchezem drugie miejsce w Tarbes w Prix Pierre Riviere d’Arc, gonitwie conditions klasy drugiej na 2300 metrów (pula nagród 22 tysiące euro). W dystansie szedł na trzeciej pozycji, przy wyjściu na prostą zaatakował przy kancie, ale niej był w stanie pokonać ogiera Zweig (Churchill – Euthenia po Winker Watson), trenowanego przez utytułowanego Jeana-Claude’a Rougeta. Jean-Bernard Eqyquem wygrał na Zweigu o długość, a Polanzor – który jest ciągły i wytrzymały, ale trochę chyba brakuje mu przyspieszenia – dość pewnie obronił drugie miejsce.

    Tor był tego dnia elastyczny (3,7), ale nie kopny, jaki chyba bardziej odpowiadałby Polanzorowi. Ogier Goździalskiego zarobił w tym wyścigu 4400 euro podstawowej nagrody plus 3300 euro premii za francuskie pochodzenie, a także 1001 euro premii hodowlanej. W czterech startach Polanzor uzbierał, z premiami dla właścicieli francuskich koni, ponad 36 tysięcy euro oraz około 4792 euro premii hodowlanej.

    – Polanzor to późny, dystansowy koń, który najlepsze wyniki powinien osiągnąć jesienią – mówi Robert Karkosa, menedżer polskiej stajni w Chantilly. – Potencjał ma bardzo duży, w przyszłości to będzie naprawdę dobry koń, ale to jeszcze duży dzieciak. Wygrał już wyścig, więc trochę się zagrał i mierzymy się dziś z mocnymi końmi. Wcześniej biegał na południu Francji ze słabszymi rywalami. Zrobił u nas dobry galop, ale rywale są bardzo silni, jeśli z nimi da radę być blisko, to znaczy, że mamy na jesień konia na gonitwy rangi Pattern.

    28 października 2023 roku wyhodowany przez Goździalskiego dobry rodowodowo Polanzor na torze Bordeaux le Bouscat zwyciężył pod Garym Sanchezem o 3,5 długości w Prix de Floirac, gonitwie na 1900 metrów dla dwuletnich koni, które jeszcze nie biegały (pula nagród 23 tysiące euro, w tym połowa dla właściciela zwycięskiego konia).

    Pamiątkowe zdjęcie i wywiad po zwycięstwie Polanzora w Bordeaux. Fot. Paris Turf

    W stawce sześciu koni Polanzor był ostatnią grą z kursem 11:1. Warunki były trudne, bo dystans długi jak dla debiutantów, a tor elastyczny. W dystansie był prowadzony na trzecim miejscu. Przy wyjściu na prostą Sanchez sprytnie skrócił sobie drogę przy kanacie i szybko wyszedł na prowadzenie. W końcówce świetnie stanął na chód i lekko odszedł od rywali o 3,5 długości.

    Drugi raz Polanzor wyszedł do startu 19 listopada, także na torze Bordeaux le Bouscat, w Prix Jean-Luc Kirchhoff, gonitwie conditions klasy drugiej na 1900 metrów. Na grząskim torze w stawce sześciu koni zajął pod Ioritzem Mendizabalem trzecie miejsce, tracąc 4,5 długości do zwycięskiego ogiera Havras (Le Havre – Raja Ampat po Galileo).

    W tym roku po raz pierwszy wystartował 4 lutego w Pau w conditions klasy drugiej na 2000 metrów (nawierzchnia PSF) i nie był to zbyt udany występ. Pod Sanchezem zajął ostatnie, piąte miejsce. Po tym wyścigu w francuskim handicapie otrzymał rating 36.

    W sobotniej gonitwie o godz. 14.15 w Chantilly Polanzor (nr 3) był czwartą grą (poranny kurs około 7:1) w stawce pięciu koni. Faworytem (2,5:1) jest z nr 4 dobry pochodzeniowo Delius (Frankel – Whatami po Daylami), trenowany przez Jeana-Claude’a Rougeta dla właścicieli Coolmore i firmy Westerberg Georga von Opela. W siodle Cristian Demuro. Delius biegał dotąd tylko raz – 7 kwietnia wygrał na Longchamp pod Demuro mocny wyścig dla debiutantów na 2100 m, bijąc o 3,5 długości Kind of Kiss z Godolphin. Delius ma zgłoszenie do Grand Prix de Paris G1.

    Zbliżone notowania (około 3:1) ma drugi syn wspaniałego cracka z Juddmonte, niepokonanego w czternastu startach, z nr 5 Flywire (Frankel – Safari Queen po Lode), hodowli i własności rodziny Wertheimerów. Podopieczny trenera Carlosa Laffona-Pariasa biegał dwa razy. 1 marca wygrał w debiucie w Chantilly pod Maximem Guyonem na 1900 m, a 30 marca pod Augustinem Madametem był drugi w gonitwie klasy drugiej na 2000 m. Dziś znów pojedzie na nim czempion Guyon. Flywire ma zgłoszenie na 23 maja do Prix Hocquart G3 na 2200 m.

    Ojcem Deliusa i Flywire’a jest wybitny na torze i w hodowli, niepokonany w czternastu startach Frankel (Galileo – Kind po Danehill). Frankel (ponad 100 koni po nim wygrało gonitwy od G3 do G1) jest ojcem tak wybitnych koni jak: Cracksman, Alpinista, Inspiral, Mostahdaf, Westover, Nashwa, Hurricane Lane, Adayar, Chaldean, Triple Time, czy Onesto.

    Frankel

    Wracając do Polanzora. Bardzo dobra pochodzeniowo matka Polanzora – Polonia Lady (Australia – Glicine po Tiger Hill), urodzona w 2016 roku, była jednym z najdroższych koni zakupionych przez Krzysztofa Goździalskiego. Na aukcji roczniaków firmy Arqana w Deauville w październiku 2017 roku kosztowała 87 tysięcy euro. Cena nie może dziwić, co prawda jej matka nie biegała, ale babka Guadalupe (córka niemieckiego championa wyścigów i hodowli Monsuna) była gwiazdą europejskiego formatu.

    Guadalupe w treningu Petera Schiergena wygrała dla barona von Ullmana włoski Oaks, była druga w Yorkshire Oaks i trzecia w Preis der Diana, czyli niemieckim Oaks. Jej suma nagród to ponad 400 tysięcy euro, a rating 114 funtów. Guadalupe urodziła cztery konie black type, z których dwa były wybitne. Guignol wygrał dwie gonitwy G1 – Wielką Badeńską i Grosser Preis von Bayern. Z kolei Guiliani triumfował m.in. w Bayerisches Zuchtrennen G1.

    Ojciec klaczy Polonia Lady to urodzony w purpurze Australia (Galileo – Ouija Board po Cape Cross), który zarobił w karierze wyścigowej ponad 2,5 miliona euro. Jest angielskim i irlandzkim derbistą, wygrał również Juddmonte International Stakes (G1 w Wielkiej Brytanii na 2000 metrów). Australia dał pięć koni, które wygrały gonitwy G1, to Broome, Mare Australis, Order of Australia, Galileo Chrome i Ocean Road. Większość z nich biegała dobrze na długich dystansach, jednak Order Of Australia doskonale radził sobie też na dystansach około 1600 m, między innymi wygrał Breeders Cup Mile. Zarobił ponad 1,7 miliona funtów. Australia obecnie kryje w stadninie Coolmore w Irlandii, stanówka spadła z 25 tysięcy euro w 2023 roku do 17 500 w tym sezonie.

    Polonia Lady, matka Polanzora, była trenowana przez Macieja Jodłowskiego. Biegała tylko jako trzylatka i tylko na Służewcu. W ośmiu startach odniosła 4 zwycięstwa, suma nagród 57 550 zł. Wygrała z debiutu, później była czwarta w Nagrodzie Soliny i szósta w Oaks, w którym dystans 2400 m był chyba dla niej za długi, bo jesienią wygrała trzy gonitwy z rzędu na 1300-1600 m, w tym jej największym sukcesem był triumf w sprinterskim Criterium (kategoria A) pod Antonem Turgaevem.

    Polonia Lady wygrała w barwach Goździalskiego Criterium (wyścig kategorii A) na Służewcu. Fot. Stajnia Orarius

    Polanzor jest pierwszym przychówkiem klaczy Polonia Lady. Drugim jest urodzony w 2022 roku ogierek Square d’Alboni, którego ojcem jest francuski wicederbista Zarak (ograł go Almanzor), syn Dubawiego i Zarkavy, zwyciężczyni Nagrody Łuku Triumfalnego. Stanówka Zarakiem kosztowała w 2021 roku 12 tysięcy euro, rok później skoczyła do 25 000, a w 2023 roku trzeba było zapłacić za tę przyjemność aż 60 tysięcy euro, podobnie będzie w tym sezonie.

    Dwa lata przed Polonią Lady Goździalski zakupił na aukcji roczniaków w Deauville za 46 tysięcy euro jej półsiostrę. To Polonia Queen (po angielskim derbiście Motivatorze), która biegała dla niego we Francji osiem razy w treningu Elisabeth Garel-Bernard. Wygrała dwa wyścigi handicapowe na 2200 i 2400 m i 35 tysięcy euro (francuski rating 37,5). Po karierze została sprzedana do Szwajcarii.

    Ojcem Polanzora jest francuski derbista z 2016 roku Almanzor (Wootton Bassett – Darkova po Marias Mon), którego potomstwo zadebiutowało na torach w 2021 roku. Almanzor w sezonie 2023 kryje po 25 tysięcy euro (startował po 35 tysięcy, w sezonie 2022 było to 30 tys.) w macierzystej stadninie, renomowanej Haras d’Etreham, w której została też wyhodowana jego córka Saanen, trzecia w Derby 2023 na Służewcu. W tym roku na październikowej aukcji roczniaków w Deauville zostało kupionych do Polski kilka koni po Almanzorze.

    Dotychczas 22 konie po Almanzorze osiągnęło rating od 100 funtów wzwyż, z tego pięć od 110 do 117. Najlepsze dwa konie urodziły się po nim w Australii i Nowej Zelandii – Manzoice i Virtuous Circle (117 i 115 funtów). W Europie najlepsze były Castle Way (wygrał dla Godolphin Listed i G3, był drugi w Great Volitigeur Stakes G2) i Lassaut (wygrał Listed w Deauville, drugi w Prix Niel G2) – po 113 funtów.

    Synteza typów w mediach: 4-6-5

    W sobotę w Chantilly o godz. 18.27 pobiegnie – też pod Pasquierem – przygotowywany przez Karkosów dla tureckiego biznesmena Fedaiego Kahramana koń, który nosi ma imię na cześć swojego właściciela – czteroletni Kahraman (Shamalgan – Teporis po Bachelor Duke). Wystartuje w conditions klasy drugiej na 2400 m. Kahraman wrócił do polskiej stajni w Chantilly po trzech startach w Dubaju na nazwisko trenera Caullery’ego. Zajął na torze Meydan ósme, szóste i dwunaste miejsce.

    Kahraman, zanim w ubiegłym roku trafił pod opiekę Karkosów, trenował w stajni Bohumila Nedorostka w Hanowerze, gdzie na pierwszą rękę jeździł Szczepan Mazur. Pod polskim dżokejem Kahraman przebiegł dwa ostatnie wyścigi w Niemczech. Był krótko drugi w gonitwie z warunkami na 2400 metrów (12.05), a później (04.06) zajął ósme miejsce w Listed na 2200 metrów w Düsseldorfie.

    Pod wodzą Polaków najpierw (15.07) w wyścigu maiden na 2200 metrów w Clairefontaine zajął czwarte miejsce pod Thomasem Trullierem. W kolejnym starcie było już dużo lepiej, 4 sierpnia w Clairefontaine wygrał w imponującym stylu gonitwę maiden pod Theo Bachelotem z przewagą aż 8,5 długości, prowadząc od startu do celownika. Później był szósty w G3, ósmy w G2 i da razy piąty w Listed. Dziś nie jest liczony, poranny kurs 34:1.

    Trenowany przez Polaków Kahraman 4 sierpnia w Clairefontaine wygrał w imponującym stylu gonitwę maiden pod Theo Bachelotem z przewagą aż 8,5 długości. Fot. Osarus

    Po tak błyskotliwym zwycięstwie spróbowano go 31 sierpnia na Longchamp w dużo mocniejszym towarzystwie w Prix Gerald de Geoffre G3 na 3000 m. Pod Bachelotem nie dał tam rady zająć płatnego miejsca, był szósty na sześć koni, natomiast przybiegł blisko koni ze statusem black type. Do piątego Back to Black stracił tylko pół długości, do trzeciego Winter Pudding niespełna dwie długości.

    30 września, dzień przed Nagrodą Łuku Triumfalnego, Kahraman wystartował na Longchamp w Qatar Prix Chaudenay G2 na 3000 metrów, wyścigu dla trzylatków z pulą nagród 200 tysięcy euro. Też jechał na nim Tony Piccone. W doborowej stawce dziewięciu koni zajął ósme miejsce, pokonał klacz Dschingis Star, mającą status black type. Do piątego, płatnego miejsca (zajął je mocny Gallerist, rating 48) stracił około 3,5 długości, do zwycięskiego Double Majora (w następnym starcie zwyciężył w Prix Royal Oak G1) ze stajni Wertheimerów około 6,5 długości.

    Program wszystkich sobotnich gonitw z Francji wraz z typami jest dostępny po zalogowaniu na Trafonline.pl

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Polanzor wygrywa wyścig w Bordeaux

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły