More

    Wielkie ściganie czas zacząć – dwa klasyki podczas Women Power Day na Służewcu!

    Zbliża się pierwszy z mocno wyczekiwanych mityngów wyścigowych na Służewcu. W sobotę, 18 maja, na warszawskim torze Women Power Day, którego najważniejszymi punktami będą oczywiście pierwsze w sezonie gonitwy klasyczne dla trzylatków. Oprócz tego czołówka koni starszych będzie rywalizowała o prestiżowe nagrody Golejewka i Jaroszówki. Rozpocznie się także emocjonujący cykl wyścigów dla amazonek.

    Pozycja lidera rocznika niezagrożona?

    Przeznaczone dla trzylatków milerskie gonitwy klasyczne mają identyczne pule nagród – po 120 tys. zł, z czego 78 750 zł stanowi pulę podstawową, a pozostałą kwotę zapewnia główny partner sezonu – Westminster Unternehmensgruppe. Z punktu widzenia prestiżu, za ważniejszą w Polsce uznaje się gonitwę o Nagrodę Westminster Rulera (1600 m), ponieważ jej triumfator uzyskuje szansę na skompletowanie w przyszłości Potrójnej Korony (jeśli wygra także Derby na 2400 m i St. Leger na 2800 m). Nasi trenerzy jednak rzadko, szczególnie w ostatnich latach, decydują się na zapisywanie klaczy do tego wyścigu, preferując jednak sprawdzanie ich wyłącznie w swoim gronie, w Westminster Wiosennej. Tegoroczna edycja jest o tyle wyjątkowa, że do Warszawy przyjeżdża z Czech Vaclav Luka, który zapisał do obu klasyków po jednej reprezentantce swojej stajni.

    Do rywalizacji z ogierami o Nagrodę Westminster Rulera (godz. 17) zgłosił należącą do partnera sezonu na Służewcu Lynx Westminster, która zajęła trzecie miejsce w Jarní cena klisen, czeskim odpowiedniku naszej Wiosennej. Wcześniej klacz zaliczyła dwa występy we Francji i jeden w Czechach (była 4. na poziomie I kategorii).

    Vaclav Luka jest doświadczonym trenerem, który ma niezłe rozeznanie na arenie międzynarodowej, więc można zakładać, że przyjeżdżając na Służewiec, liczy na udany występ swoich koni. Wydaje się, że właśnie Lynx Westminster ma większe szanse na dobry wynik w Rulera, niż Kudafushi w Wiosennej.

    Dekoracja Zen Spirita po wyścigu o Nagrodę Strzegomia

    Wielkim faworytem tego wyścigu będzie oczywiście lider rocznika Zen Spirit ze stajni Macieja Jodłowskiego. Już nawet na podstawie samego Handikapu Generalnego widać, że w dotychczasowych startach mocno przewyższył swoich sobotnich konkurentów – legitymuje się notą 81 kg, podczas gdy najwyżej sklasyfikowany z pozostałych uczestników biegu, Top Profit jest wyceniony na 74,5 kg. Nie ma tu przypadku. Zen Spirit nie odniósł zwycięstwa jedynie w debiucie, a potem już był niepokonany. Szczególnie imponujące były jego triumfy w Mokotowskiej pod koniec sezonu 2023 oraz miesiąc temu w Strzegomia. Tym razem prawdopodobnie przyjdzie mu się ścigać po mniej mu sprzyjającym suchym torze, ale nie wydaje się, aby to jakoś znacząco obniżało jego szanse.

    Które z koni należy brać pod uwagę w drugiej kolejności? Tutaj robi się ciekawie, bo w zasadzie trudno kogoś odrzucić. Bez wątpienia wysoko trzeba postawić notowaniach dwójki, która w Strzegomia walczyła o druga lokatę – niedocenianego wówczas Top Profita oraz mocno liczonego Cunning Foxa. Ten pierwszy zrobił znaczący progres w porównaniu z ub. rokiem, czego słusznie spodziewał się Salih Plavac. W przypadku Cunning Foxa można się spodziewać teraz lepszej dyspozycji, co jest charakterystyczne dla podopiecznych Krzysztofa Ziemiańskiego.

    Colonius odnosi drugie zwycięstwo w karierze

    Trzeba się liczyć zapewne także Coloniusem, któremu trener Jodłowski zapewnił łagodniejsze wejście w sezon, zapisując do III grupy. Siwek wygrał, a trzeba pamiętać, że w ub. roku biegał na poziomie kategorii A i za każdym razem plasował się w czwórce. Czwarty w Memoriale Tomasza Dula Oasis King jest nadzieją stajni czempiona Adama Wyrzyka na sukcesy w wyścigach milerskich. Ogier robi stopniowe postępy, jednak groźniejszy może okazać się w drugiej części sezonu. Największą zagadkę stanowi natomiast przygotowywany przez Ioannisa Karathanasisa Smoke Plume, który w świetnym stylu poradził sobie w stawce debiutantów, ale jego prawdziwy potencjał nie jest jeszcze znany.

    Pozostają jeszcze dwa trzylatki wyhodowane w Polsce, co uprawnia ich właścicieli i hodowców do otrzymania specjalnej premii, o ile uda im się zmieścić w pierwszej piątce. Streak był najlepszym dwulatkiem urodzonym w Polsce w sezonie 2023. W Strzegomia wypadł blado na niesprzyjającej mu miękkiej bieżni. Trener Wojciech Olkowski wierzy, że na suchej ogier może się liczyć. Z kolei Juvenil ze stajni Krzysztofa Ziemiańskiego znakomicie rozpoczął tegoroczne zmagania, wygrywając sensacyjnie wyścig o Nagrodę Irandy. Jedyne, co może być zastanawiające, to czy skrócenie dystansu z 2000 do 1600 m wyjdzie mu na korzyść. Wydaje się, że niekoniecznie.

    Łamigłówka w rywalizacji klaczy

    O wiele trudniej wskazać faworytkę wyścigu o Nagrodę Westminster Wiosenną, która zostanie rozegrana pół godziny wcześniej. Po bardzo przekonującym sukcesie w biegu o Nagrodę Dżamajki, na pozycję wiceliderki rocznika awansowała Magnezja (Handikap Generalny – 75,5 kg). Trener Macieja Janikowski mocno podkreślał wysoką wiosenną formę klaczy, a ona to potwierdziła na bieżni. W tym samym wyścigu wyraźnie straciła do niej druga na mecie Bonnie Elizabeth (3 dł.), jednak w przypadku podopiecznej Krzysztofa Ziemiańskiego należy spodziewać się wyraźniej poprawy, co mogłoby otworzyć jej szansę powalczenia z Magnezją.

    Magnezja we wspaniałym stylu rozpoczęła sezon

    Bardzo wysoką notą w Handikapie Generalnym (75 kg, trzecia w roczniku) legitymuje się także przygotowywana przez Macieja Jodłowskiego Amaja, która poradziła sobie pod starszym uczniem w Memoriale Tomasza Dula, jednocześnie odnosząc trzecie zwycięstwo w karierze. Pokazała się z bardzo dobrej strony, a że będzie miała w siodle tym razem samego Szczepana Mazura, to skreślać jej nie wolno.

    Nie należy zapominać o klaczach, które zgarniały cenne trofea w wieku dwóch lat. Najważniejszy wyścig dla dwulatek wygrała sensacyjnie Stage Door ze stajni Ioannisa Karathanasisa, pokonując m. in. Bonnie Elizabeth. Co prawda, miesiąc temu słabo wypadła w Strzegomia, ale już w ub. sezonie przyzwyczaiła nas do stosunkowo nierównej formy, co nie przeszkodziło jej w odniesieniu dwóch zwycięstw, w tym wspomnianego prestiżowego.

    Z kolei Socorania błyszczała na szybkich torach. W sierpniu zwycięsko zadebiutowała, w bezpośredniej konfrontacji pokonując Magnezję i Cunning Foxa. Trenowana przez Janusza Kozłowskiego klacz świetnie spisała się także w rywalizacji o Nagrodę Cardei, gdzie błysnęła przyspieszeniem na prostej. Jedyna rysa na jej dotychczasowej karierze to nieudany start w Efforty, który ukończyła na 5. miejscu. Małym minusem jest też fakt, że w tej stawce tylko ona nie ma jeszcze za sobą tegorocznego przetarcia, a wiosną ten czynnik bywa istotny.

    Socorania wygrała gonitwę o Nagrodę Cardei pod Bolotem Kalysbekiem Uulu

    Pozostała nam trójka, której szanse na udział w rozgrywce wydają się nieco mniejsze, ale też nie są one skazane na odległe miejsca. Golden Bungle (tr. Adam Wyrzyk) pozytywnie pokazała się w Strzegomia, finiszując ostatecznie na czwarte miejsce. Szczególnie dobrze wyglądała w końcówce. Klacz może jeszcze robić postępy, podobnie jak Belarda, która wygrała w słabszej stawce we Wrocławiu, jednak jest ceniona przez trenera Saliha Plavaca. Trudno jest ocenić gościnię z Czech – Kudafushi. Do tej pory zaliczyła trzy przyzwoite starty na francuskich torach, a następnie niezłe w Czechach. 4 maja była piąta w czeskim odpowiedniku Wiosennej, o 1,5 dł. za Lynx Westminster. Na co to wystarczy w konfrontacji z czołówką klaczy trenowanych w Polsce? Przekonamy się już wkrótce.

    Doborowa obsada wyścigu o Nagrodę Golejewka

    Kapitalnie zapowiada się konfrontacja czołówki starszych folblutów o Nagrodę Golejewka. Zapis jest naprawdę mocny. Dwa pięcioletnie konie w tym gronie maja status black type. Moonu sprawiła nam w ub. roku najwięcej radości na arenie międzynarodowej. Klacz wygrała dla firmy Westminster i trenera Macieja Janikowskiego dwa wyścigi we Włoszech, najpierw na poziomie Listed, a następnie G3. To jedno z największych osiągnięć koni w polskim treningu od wielu lat. Dystans 2000 m jej sprzyja, dlatego w sobotę powinna być bardzo groźna.

    Z kolei derbista Jolly Jumper wywalczył status black type na rodzimej ziemi, kapitalnie spisując się w Wielkiej Warszawskiej. Drugie miejsce za Le Destrierem po błyskotliwym finiszu wystawia mu bardzo wysoką notę. Janusz Kozłowski, obok Jolly Jumpera, wystawia jeszcze wicederbistę z ub. roku, Senlisa. To także utalentowany koń, choć akurat on wolałby z pewnością bardziej elastyczna bieżnię. Na szybkim torze wydaje się mieć nieco mniejsze szanse od starszych koni.

    Moonu jest obecnie najbardziej utytułowanym folblutem ścigającym się w Polsce

    Kolejnym kandydatem do rozgrywki jest natomiast trenowany przez Wojciecha Olkowskiego Anator, który przed rokiem właśnie w tym wyścigu „wykręcił” rekord toru (2000 m – 2’01”). Szybka bieżnia sprzyja 6-latkowi. Nie można zapominać także o najstarszym w tej stawce Timemasterze (tr. Krzysztof Ziemiański), jednym z najbardziej utytułowanych folblutów w Polsce w ostatnich latach. Dwa-trzy sezony temu, nawet w tak wymagającym gronie, byłby zapewne mocnym faworytem, ale teraz trzeba go wymieniać raczej w czwartej lub piątej kolejności.

    Mniejsze szanse wydają się mieć preferująca jesienne warunki i dłuższe dystanse Miss Dynamite, biegnący po raz pierwszy na Służewcu zagadkowy Freak Out (ostatnio startował w Grecji) oraz ścigający się dotąd na poziomie grupowym Johnny Double.

    Sprinterskie jeden z dziesięciu

    Wyjątkowo liczna, jak na początkową fazę sezonu, jest też stawka zapisana do sprinterskiego biegu o Nagrodę Jaroszówki. Wśród dziesiątki uczestników mamy kolejnego gościa z Czech, sześcioletniego wałacha Live, który na francuskich torach wywalczył status black type i odniósł tam łącznie 5 zwycięstw. Po ostatnim z nich, w sierpniu 2023, został zakupiony (była to gonitwa typu reclamer) przez spółkę Leram i trafił pod skrzydła Vaclava Luki. Jesienią wystartował jeszcze trzykrotnie na poziomie klasy drugiej, ale bez większego powodzenia (5., 16. i 7.). W kwietniu pobiegł w Pradze i na poziomie I kategorii (Memoriał Jaroslava Maska) był czwarty, 6 dł. za triumfatorem. To może być czarny koń tego biegu.

    Faworytami sobotniego starcia będą pięcioletnia Jenny of Success i ośmioletni weteran Emiliano Zapata, czyli topowi służewieccy sprinterzy ostatnich sezonów. Klacz szczególnie imponuje walecznością. W Warszawie wygrała już czterokrotnie na poziomie kategorii A, zdobywając Nagrody Wiosenną, Syreny (dwukrotnie) oraz Criterium. Jesienią ub. roku z powodzeniem została wypróbowana na niemieckich torach, najpierw wygrywając w kat. C, a następnie finiszując na drugim miejscu w kat. B. Za te występy zarobiła prawie 10 tys. euro.

    Jenny of Success (w środku), Timemaster (na pierwszym planie) i Emiliano Zapata (zasłonięty) w 2022 r. toczyły niezwykle wyrównane boje na sprinterskich dystansach

    Jeśli o jakimś koniu mówić, że jest jak wino, to chyba najlepiej odnosi się to do Emiliano Zapaty. Dzielny ogier od wielu lat biega na równym i świetnym poziomie, ale ostatnie dwa sezony miał fantastyczne. W ich trakcie ścigał się 15-krotnie, wyłącznie na poziomie pozagrupowym – pięć razy wygrał i tyleż razy był drugi. Wyśmienite statystyki.

    Na starcie mamy również dwóch jego rówieśników. Rzetelność to drugie imię Blizbora, który średnio raz w sezonie wypada z płatnych lokat, a też ściga się z najlepszymi. W sezonach 2022-23 wygrał trzykrotnie na poziomie kategorii B, natomiast biegając oczko wyżej (kat. A) zwykle kolekcjonuje miejsca od trzeciego do piątego. Z kolei Intuitive błysnął wygrywając niespodziewanie Przedświta (wygrał), ale w pozostałych występach trochę mu brakowało do najlepszych. Podobnie trzeba ocenić sensacyjnego triumfatora Jaroszówki sprzed roku, Quibou. To bardzo szybki koń, który mając swój dzień, może zaskoczyć nawet w tak mocnej stawce, o ile trafi na sprzyjające warunki (szybką bieżnię).

    Pozostała czwórka to czterolatki, które jeszcze nie mają takiego doświadczenia w rywalizacji z najlepszymi, ale to ciekawa grupa. Shamadram i Marigold Blossom zaliczały się do czołówki rocznika, Moonara jest niezwykle szybka, jednak wolałaby jeszcze krótszy dystans (najlepiej 1000 m), natomiast Espresso mógł się podobać w pierwszym tegorocznym starcie, tyle że tym razem poprzeczkę ma zawieszoną zdecydowanie wyżej.

    Cykl Women Power, czyli piękniejsza strona wyścigów

    Na sobotę przewidziany jest także początek niezwykle ciekawego Women Power Series, czyli cyklu gonitw, w którym startować mogą wyłącznie amazonki. Ta inicjatywa (rozgrywana od 2020 r.) świetnie przyjęła się w Polsce, a rywalizacja pań rok do roku jest niezwykle zacięta. W pierwszym tegorocznym etapie na starcie staną wszystkie trzy dotychczasowe laureatki: Daria Pantchev (2020 i 2022), Joanna Wyrzyk (2021) oraz Oliwia Szarłat (2023), a także zawsze plasująca się w ścisłej czołówce Karolina Kamińska. Zapisana jest także trzecia w ub. roku Magdalena Kierzkowska oraz będące na samym początku swojej wyścigowej przygody Angelika Burakiewicz, Martyna Ćwiek oraz Kinga Poruszek.

    Faworyci i faworytki? W tym roku z bardzo dobrej strony pokazały się przede wszystkim Notorious (Joanna Wyrzyk) oraz Green Clover (Oliwia Szarłat), mające już na swoim koncie zwycięstwa. Mogła podobać się także Orinoco Flow (Karolina Kamińska), trzecia w gonitwue wygranej przez Notoriousa. Nieco słabiej wypadły Apollos’ Angel, Serpention, a zwłaszcza God of War i Taymour, jednak każdych z nich ma potencjał, żeby się znacząco poprawić. Wszak mają za sobą tylko po jednym tegorocznym starcie. Teoretycznie najsłabiej wyglądają szanse Betfana, bo chociaż jest to wyścig III grupy, to trafił na naprawdę wymagające towarzystwo.

    Zapraszamy na Służewiec

    Sobotnie widowisko zapowiada się niezwykle interesująco. Jego początek o godzinie 15. Dużo będzie się działo także w niedzielę, bo gonitwy będą rozgrywane zarówno na Służewcu, jak i na Partynicach (zapowiedź rywalizacji na wrocławskim torze w oddzielnym materiale). Początek niedzielnej rywalizacji w Warszawie zaplanowany jest na godzinę 14.30, a w programie wyścigi dla koni trzech ras: arabów (3-letni debiutanci), folblutów oraz kłusaków francuskich!

    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Zen Spirit zmierza po łatwe zwycięstwo w gonitwie o Nagrodę Strzegomia

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły