Vaclav Luka jr to syn byłego szefa Jockey Clubu w Czechach Vaclava Luki seniora. Od lat trenowane przez niego konie odnoszą sukcesy nie tylko w Czechach i na Słowacji, ale także w krajach Europy Zachodniej, przede wszystkim we Francji. Wielką gwiazdą jego stajni był Nagano Gold, który w 2020 roku wygrał Wielką Warszawską, pokonując po pasjonującej walce Night Tornado. W czerwcu 2019 roku Nagano Gold zrobił najlepszy wyścig w karierze – sensacyjnie był drugi w Hardwicke Stakes (G2) podczas Royal Ascot, gdzie przegrał tylko o pół długości do Defoe, a pokonał derbistę z Epsom – Masara. Za ten wyścig otrzymał rating 120 funtów. W Nagrodzie Łuku Triumfalnego zajął ósme miejsce w stawce dwunastu koni. Był też drugi w Grand Prix de Saint-Cloud (G1). W latach 2012-2024 konie trenowane przez Vaclava Lukę jr wygrały we Francji około 90 gonitw i ponad 2 miliony euro.
W sobotę 18 maja Vaclav Luka jr wystawia na Służewcu podczas Women Power Day trzy bardzo ciekawe konie, które mogą powalczyć pod dżokejem Adamem Florianem o czołowe miejsca w naszych wyścigach pozagrupowych. Dwie klacze zostały zgłoszone do klasyków na milę. W Westminster Rulera pobiegnie Lynx Westminster (Holy Roman Emperor – Lady Westminster po Rip Van Winkle), hodowli oraz własności sponsora gonitwy i partnera sezonu 2024 na Służewcu. W Westminster Wiosennej wystartuje Kudafushi (Footstepsinthesand – Manama po Cape Cross), a w sprinterskiej Nagrodzie Jaroszówki sześcioletni wałach Live (Outstrip – Living Art po Trippi) z najsilniejszej w ostatnich latach czeskiej stajni Leram.
Robert Zieliński: Konie z Czech pojawiały się na Służewcu, ale zwykle w dniu Derby, czy Wielkiej Warszawskiej, ale nie na wiosenne klasyki. Skąd pomysł, by w tym roku trenowane przez Pana konie przyjechały do Polski na nagrody – Rulera, Wiosenną i Jaroszówki?
Vaclav Luka jr: To była taka kombinacja powodów i pomysłów. Dla sześcioletniego sprintera Live szukałem odpowiedniego wyścigu w tym terminie, który by go przygotował do Turf Gali w Bratysławie. I rozważając start trzylatków w gonitwach klasycznych na Służewcu, zobaczyłem w waszym planie, że jest Nagroda Jaroszówki na pasującym mu dystansie i w miarę w odpowiednim terminie. Do startu w polskich klasykach dla trzylatków zainspirował mnie oczywiście właściciel firmy Westminster Marian Ziburske, z którym od lat owocnie współpracuję. Przecież firma Westminster jest w nazwie obu klasycznych gonitw. Przy okazji więc stwierdziliśmy, że warto dać szansę w klasykach także drugiej klaczy, Kudafushi.
Jak Pan ocenia formę wałacha Live i szanse w Nagrodzie Jaroszówki? Trzy jego jesienne wyścigi we Francji w Pana treningu – po tym jak firma Leram kupiła go w sierpniu ubiegłego roku po gonitwie sprzedażowej w Deauville za 27 333 euro – nie były zbyt udane. Zajął piąte, szesnaste i siódme miejsce. Jednak 21 kwietnia w Pradze wypadł solidnie, zajmując czarte miejsce w gonitwie pierwszej kategorii. Wydaje się, że forma idzie w górę i może być groźny dla czołówki polskich sprinterów…
Nie zwracałbym większej uwagi na te trzy jego dalsze miejsca jesienią 2023 roku we Francji. Live to jest koń, który miał intensywną karierę we Francji, biegał wysoko gonitwach Pattern, był już trochę przemęczony i został wystawiony do gonitwy sprzedażowej. Potrzebował trochę czasu, by się zregenerować. Ale to ciągle bardzo dobry koń o dużych możliwościach. Przypominam, że on ma status black type po drugim miejscu gonitwie rangi Listed w Fontainebleau na 1100 m, wygrał we Francji 5 wyścigów, był czwarty w gonitwie G2 i piąty w G3. Na treningach prezentuje się dobrze, jego forma idzie w górę. W tej kwietniowej gonitwie w Pradze dobrze wyglądał na finiszu, nie stracił dużo do dobrych trzech koni przed nim. Teraz powinien wypaść jeszcze lepiej. Sprawdzimy w Warszawie jak biega w lewą stronę. Ciekawe będzie też porównanie go z Jenny of Success, która dobrze pokazała się w poprzednim roku na niemieckich torach. Jeśli Live dobrze pobiegnie na Służewcu i będzie dobrze się czuł, to za dwa tygodnie planujemy dla niego wyścig podczas Turf Gali w Bratysławie.
W klasyku dla klaczy, Westminster Wiosennej, zobaczymy Kudafushi, która 4 maja zajęła piąte miejsce w czeskim odpowiedniku tej gonitwy – Jarni Cena Klisen w Moście, przegrywając 1,5 długości z trzecią Lynx Westminster. To chyba dość późna klacz, która ma rezerwy, bo jako dwulatka w czterech startach nie wygrała, podobnie jak w dwóch tegorocznych. Na jakie miejsce Pana liczy w Warszawie w konfrontacji z czołowymi polskimi trzyletnimi klaczami?
W klasyku w Moście nie wszystko dobrze się dla niej ułożyło. To jest dość mały, specyficzny tor. Nie pokazała wszystkiego na co ją stać. W Warszawie powinna wypaść lepiej. Na Służewcu jest piękny tor, z szeroką i długą prostą finiszową, to powinno jej odpowiadać. Liczę, że dobrze pobiegnie, będzie w czołówce, ale trudno mi ocenić, które miejsce może zająć. Nie znam dobrze siły czołowych trzyletnich klaczy w Polsce. Ogólnie myślę, że przed tymi sobotnimi wyścigami ciężko jest porównać i ocenić konie z Polski i Czech. Dopiero gonitwy pokażą jaka jest ich hierarchia. Ona jeszcze nie wygrała, ale pierwsze trzy starty jako dwulatka miała we Francji i nie wypadała w nich źle, mierząc się z dość dobrymi końmi.
Lynx Westminster dobrze wypadła pod Adamem Florianem w Jarni Cena Klisen, drugie miejsce przegrała tylko o szyję, pierwsze o około 1,5 długości. Ale ona też w karierze nie wygrała jeszcze wyścigu. Czy na treningach jest wyraźnie lepsza od Kudafushi? Jak Pan ocenia jej potencjał i szanse w rywalizacji z najlepszymi ogierami trzyletnimi w Polsce?
To jest bardzo dobra klacz, co pokazała w klasyku w Moście. Ona, podobnie jak Kudafushi, też zaczynała karierę we Francji, więc nie było łatwo wygrać. W grudniu i listopadzie miała dwa wyścigi w Deauville trochę tak na przetarcie, sprawdzenie i przygotowanie jej do kariery trzyletniej, co się sprawdziło, biorąc pod uwagę jej ostatni występ. Teraz powinna jeszcze poprawić. Nie jestem w stanie ocenić, czy poradzi sobie z ogierami w Polsce. Mimo że na wiosnę niby klacze ustępują ogierom, to ona jest w wysokiej formie, cały czas progresuje. Mam nadzieję na dobry występ. Postanowiliśmy biegać z ogierami, by ją sprawdzić w silnej stawce i trochę też dlatego, by ją rozdzielić z Kudafushi. Tak, z pracy treningowej i wyścigów wygląda dziś na to, że Lynx Westminster jest lepsza od koleżanki ze stajni.
Gwiazdą w tym roczniku w Polsce jest Zen Spirit, wielki faworyt Nagrody Westminster Rulera. Jak Pan ocenia jego poziom, czy oglądał Pan już wyścigi Zen Spirita?
Dopiero mam zamiar je zobaczyć, ale już po wynikach widać, że to najlepszy koń w Polsce, bo wygrywał z dużą przewagę. Trudno mi go lepiej ocenić, bo nie biegał poza Polską. Ciekawe będzie sprawdzenie się z nim. Szykuje się interesujący wyścig.
Na wszystkich trzech koniach, które wystawia Pan w Warszawie, pojedzie Adam Florian. Jak Pan ocenia tego dżokeja, czy jest on u Pana obecnie jeźdźcem numer 1 w stajni?
Tak, jeździ on u mnie na pierwszą rękę podczas wyścigów w Czechach i w naszej części Europy. To bardzo zdolny i już doświadczony jeździec, mimo stosunkowo młodego wieku. Natomiast, gdy wysyłamy konie do Francji, to korzystamy z francuskich dżokejów, którzy prezentują bardzo wysoki poziom i świetnie znają miejscowe tory.
W 2020 roku trenowany przez Pana Nagano Gold wygrał najważniejszy wyścig na Służewcu – Wielką Warszawską, która od ubiegłego sezonu ma rangę Listed. Jak Pan wspomina tamten wyścig, czy był Pan zaskoczony, że Night Tornado długo walczył i postraszył takiego konia jak Nagano Gold, który miał duże sukcesy w Europie Zachodniej?
To było super widowisko, szkoda tylko, że przez pandemię kibice nie mogli tego oglądać na żywo na torze, a jedynie w telewizji, bo byłoby jeszcze większe wrażenie. Wtedy byłem trochę zaskoczony, że Night Tornado był tak blisko Nagano Gold, ale później okazało się, że to bardzo dobry koń, bo przecież pokazał się ze znakomitej strony we Francji, wygrywając Listed Race w Lyonie. Poza tym Nagano Gold chyba nie był w tamtym okresie w swojej szczytowej formie. Ale zwycięstwo w tak cenionym w naszej części Europy wyścigu jak Wielka Warszawska jest dla mnie dużym sukcesem i pięknym wspomnieniem. To były dwa wielkie konie.
Teraz Nagano Gold i Night Tornado będą też rywalizować w roli reproduktorów. Nagano zaczynał karierę hodowlaną w Polsce w stadninie Konary, teraz wrócił do Czech, gdzie rozpoczyna też krycie Night Tornado. Jak ocenia Pan potencjał tych dwóch reproduktorów w hodowli?
Oba konie są bardzo dobre i pod względem kariery i rodowodu i bardzo silnej budowy. Jedyna różnica była taka, że Nagano Gold mógł jeszcze biegać, zszedł z toru zdrowy, a Night Tornado po kontuzji ścięgna. Wierzę, że oba będą dawać dobre konie, przynajmniej na wyścigi w Czechach i w Polsce, a może i na Zachodzie. Nagano Gold to był naprawdę super koń, on dawał radę zajmować czołowe miejsca w gonitwach G1 i G2 we Francji i w Anglii, świetnie spisał się podczas słynnego mityngu Royal Ascot.
Ile ma Pan obecnie koni w treningu i czy są wśród nich konie z Polski?
Obecnie trenuję 60 koni. W przeszłości były w treningu konie z Polski, ale teraz akurat nie ma. Chociaż mam przecież pod opieką konie z silnej stajni Westminster Pana Ziburske, a więc można powiedzieć, że one są polsko-niemieckie.
Na które konie najbardziej liczy Pan w sezonie 2024? Czy są wśród nich takie na miarę Nagano Gold, które mogą odnosić sukcesy w gonitwach Pattern we Francji, czy w Anglii?
Konia na miarę Nagano Gold w tej chwili w stajni nie mam, albo jeszcze się nie objawił, może któryś z młodych koni. Nie jest łatwo trafić tak dobrego konia jak Nagano Gold, on był naprawdę super. Trenuję jednak kilka bardzo dobrych koni, które mogą mierzyć w okolice gonitw Listed. Takim koniem z nadziejami jest czteroletni Prewitt, który wygrał jesienią maiden w Compiegne i powinien poprawiać wyniki. Cenię też pięcioletniego Memento Mori, który zwyciężył dwukrotnie we Francji i wrócił do biegania po dłuższej przerwie. Wierzę też, że Live wróci do biegania na poziomie gonitw Pattern. Widzę też duży potencjał w młodych koniach firmy Westminster.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Służewcu. Rywalizacja koni z Polski i Czech zapowiada się niezwykle interesująco.
Dziękuję i do zobaczenia w sobotę. Będą ciekawe gonitwy. Pozdrawiam serdecznie kibiców wyścigów konnych w Polsce.
Rozmawiał Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Nagano Gold wygrywa Wielką Warszawską 2020 przed Night Tornado