More

    Zen Spirit i Magnezja kontynuują zwycięskie serie

    W sobotę, 18 maja, na Służewcu rozegrany został Women Power Day, obfitujący w arcyciekawe gonitwy. Przede wszystkim był to dzień rozgrywania pierwszych w sezonie gonitw klasycznych, w których kapitalną formę sprzed miesiąca potwierdziły Zen Spirit i Magnezja. Ogier zdobył tym samym Pierwszą Koronę i zrobił to w wyśmienitym stylu. Sprinterski wyścig o Nagrodę Jaroszówki sensacyjnie wygrał Intuitive, a w Golejewka najlepszy okazał się Jolly Jumper. Cykl Women Power Series od sukcesu rozpoczęła Daria Pantchev na Taymourze. To był dzień wielkich emocji i pasjonujących gonitw.

    Zen Spirit ponownie bezkonkurencyjny

    Lider rocznika trzylatków się nie zatrzymuje. Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami Zen Spirit odniósł łatwe zwycięstwo w prestiżowym wyścigu o Nagrodę Westminster Rulera i tym samym zrobił pierwszy krok do skompletowania Potrójnej Korony.

    Wyścig był bardzo mocny za sprawą Coloniusa, który pod Dastanem Sabetbekovem podyktował tempo. Pierwszą pełną ćwiartkę przebiegł w 28,7 sek., co nawet na szybkiej bieżni robi wrażenie. Na prostej Colonius nie oddawał pola. Ciągle utrzymywał się w czołówce, choć doskoczył do niego Smoke Plume i od tego momentu dwójka ogierów ścierała się w walce o prowadzenie. Spokojny finisz po zewnętrznej rozpoczynał wielki faworyt Zen Spirit. Około 300 m przed celownikiem Vaclav Janacek zaczął intensywniej go pobudzać i wkrótce lider rocznika dość swobodnie minął rywali, zmierzając po kolejna łatwą wygraną. Celownik osiągnął z przewagą 4,5 dł. nad ciągle walczącą dwójką, z której ostatecznie lepszy okazał się (o pół długości) Colonius. Kilka metrów za nimi trenowana w Czechach Lynx Westminster pokonała Cunning Foxa w rywalizacji o czwartą lokatę.

    Dżokej Vaclav Janacek uważa, że Zen Spirit może powalczyć także na dłuższych dystansach

    Właścicielami triumfatora są Kishore Mirpuri i Wojciech Żmiejko, których zapewne ucieszył nie tylko fakt zwycięstwa w tym prestiżowym wyścigu (w czasie 1’36,9”), ale także słowa dżokeja Vaclava Janacka, sugerujące, że ogier powinien „trzymać dystans”. Na ostateczną weryfikację tej tezy będziemy musieli poczekać kolejny miesiąc, aż do wyścigu o Nagrodę Iwna na 2200 m. Zen Spirita, podobnie jak Coloniusa, do gonitwy wspaniale przygotował Maciej Jodłowski. Warto podkreślić bardzo udany występ Coloniusa, który po tak mocnym prowadzeniu, walczył skutecznie o drugie miejsce. Pozytywne wrażenie sprawił także Smoke Plume, ponieważ był to dla niego zaledwie drugi start w życiu.

    Magnezja poszła za ciosem

    Po stylowej wygranej w kwietniowej rywalizacji o Nagrodę Dżamajki, Magnezja było jedną z faworytek Wiosennej. Jednak potencjalnych kandydatek do sukcesu było kilka – podobne notowania miały m. in. Bonnie Elizabeth i Amaja, a byli także zwolennicy Stage Door i Socoranii.

    Wyścig o Nagrodę Westminster Wiosenną był jeszcze bardziej szalony w pierwszej fazie niż Rulera. Zadbała o to Stage Door, która pod Antonem Turgaevem wyrwała mocno do przodu i pokonała pierwsze pełne 500 m w 27,8 sek! Z tą różnicą, że rywalki nie podążały bezpośrednio za nią. Peleton, biegnący kilka długości z tyłu, prowadziła Amaja i to ona na prostej zaatakowała jako pierwsza. Stage Door zupełnie opadła z sił, natomiast w ślad za Amają finiszowała Magnezja i to ona, silnie wysyłana przez Dastana Sabatbekova w końcówce uzyskała dość bezpieczną przewagę. Za jej ogonem działo się sporo. Nieźle finiszowała Socorania, ale jeszcze lepiej na ostatnich metrach galopowała Kudafushi, sensacyjnie zajmując drugie miejsce. Czwarta była Golden Bungle, a dopiero piąta Bonnie Elizabeth, tuż przed celownikiem mijając zmęczoną Amaję. Różnice na celowniku (z wyjątkiem kończącej w odstępie Stage Door) nie były duże, pomimo dobrego czasu gonitwy – 1’37,1”.

    Magnezja utrzymała znakomitą formę sprzed miesiąca

    Irlandzką Magnezję trenuje na Służewcu Macieja Janikowski dla Pawła Dukacza i Dominiki Witusiak. To już trzecie zwycięstwo z rzędu dla klaczy, ale bez wątpienia najbardziej cenne.

    Intuitive przypomniał sobie stare, dobre czasy

    Wyścig o Nagrodę Traf Jaroszówki (kat. B, 1300 m) miał dwójkę mocnych faworytów – Emiliano Zapatę i Jenny of Success. Na starcie stawały jednak jeszcze dwa konie, które w przeszłości biegały na bardzo wysokim poziomie – gość z Czech Live, mogący poszczycić się statusem black type, wywalczonym niegdyś we Francji, a także Intuitive, biegający w latach 2021-2022 na poziomie wycenianym na 110-112 funtów, a więc bardzo wysokim.

    Jeśli pisaliśmy, że tempo w Rulera było bardzo mocne, a w Wiosennej „szalone”, to jeszcze przebiła to wszystko Moonara. Klaczy nie był w żaden sposób w stanie przytrzymać dżokej i pokonała 500 m odcinek na zakręcie w 27 sek.! Rywale trochę ją odpuścili i, jak się okazało, słusznie. Główną grupę prowadziła Jenny of Success, która po raz kolejny pokazała na prostej wielką waleczność. To ona objęła prowadzenie w połowie prostej, kiedy opadła z sił Moonara. Naciskały ją Emiliano Zapata i świetnie galopujący Intuitive. Ten ostatni w końcówce zachował najwięcej sił, mimo że Jenny do końca nie ustępowała. Doświadczony wałach w celowniku ostatecznie uzyskał nad nią 0,75 dł. przewagi, a trzecie miejsce Emiliano Zapacie nieoczekiwanie odebrał powracający po rocznej przerwie Shamadram.

    Intuitive przed Jenny of Success na ostatnich metrach biegu o Nagrodę Jaroszówki

    Intuitive’a, własności S. Edriego, do wygranej poprowadził Dastan Sabatbekov. Wałach trenuje obecnie… Maciej Jodłowski, który znów powiększył swoją przewagę w czempionacie.

    Jolly Jumper gotowy na Bratysławę. Wpadka Moonu

    Świetną formę koni ze stajni Macieja Jodłowskiego potwierdziła także w biegu o Nagrodę Golejewka Miss Dynamite, która była bliska sprawienia dużej niespodzianki pod Szczepanem Mazurem. Oaksistka nie była liczona, bo zebrała się doborowa stawka. Zdecydowanie najwyżej stały notowania utytułowanej Moonu, a w drugiej kolejności wymieniany był przede wszystkim derbista z 2022 r. – Jolly Jumper.

    W przeciwieństwie do pozostałych sobotnich gonitw pozagrupowych, ta została rozegrana bardzo spokojnie. Nie było chętnych do dyktowania mocnego tempa, więc „dla siebie” prowadził Johnny Double. To wszystko nie było na rękę faworytce, która mocno się szarpała z dżokejem. W połowie dystansu dołączyła do biegnącej na drugiej pozycji Miss Dynamite, a na zakręcie galopowała szeroko, zbliżając się do Johnny’ego Double. Na prostą wychodziła, jak sę wydawało, „w ręku”, ale kompletnie nie poprawiła, gdy Dastan Sabatbekov zaczął aktywniejszy posył. Dużo lepiej ruszyła Miss Dynamite, na której Szczepan Mazur zachował dużą czujność. Na 200 m przed celownikiem wyrobiła sobie około 2 dł. przewagi nad rozpędzającymi się Timemasterem i Jolly Jumperem. Wydawało się, że może uda się jej obronić, jednak na ostatnich metrach ogiery ją „dopadły”. Ostatecznie JJ wygrał o szyję przed Timemasterem, który o tyleż pokonał klacz. Czwarty był wicederbista sprzed roku, Senlis, piąty Anator, a dopiero szósta Moonu. Różnice na mecie nie były duże, ale czas biegu (2’04,6″) o przeszło 3,5 sek. gorszy od ubiegłorocznego.

    Jolly Jumper (2) po walce pokonał Timemeastera (7) i Miss Dynamite (w niebieskich okularach)

    Jolly Jumpera, własności Zygmunta Sobolewskiego i Stanisława Wiśniewskiego, do zwycięstwa poprowadził Martin Srnec. Trenowany przez Janusza Kozłowskiego ogier ma za dwa tygodnie wystartować w Velkej Cenie Slovenskiej w Bratysławie.

    Niesamowita walka amazonek na otwarcie cyklu

    Ten dzień to był również początek zmagań amazonek w unikatowym Women Power Series. Stworzony w 2020 roku cykl cieszy się ogromną popularnością i zainteresowaniem kibiców. Dzisiejsza gonitwa, otwierająca tegoroczne zmagania , bez wątpienia nie zawiodła śledzącej rywalizację publiczności.

    Tym razem mocne tempo narzucił dosiadany przez mało doświadczoną Martynę Ćwiek Serpention, a kilka długości za nim biegł mocno liczony Notorious, z najbardziej utytułowaną Joanną Wyrzyk w siodle. Na prostej oba konie dość szybko zgasły. Do ataku ruszył God of War, ale znakomicie przejście przy kanacie znalazła Daria Pantchev na Taymourze. Wałach wkrótce już był pierwszy i wydawało się, że łatwo wygra. Tymczasem w końcówce nieco opadł z sił i ponownie zaczął go naciskać God of War, wysyłany przez Magdalene Kierzkowską. Do walki włączyła się także Oliwia Szarłat na Green Cloverze. Cała trójka na ostatnich 100 m toczyła zacięty bój o wygraną, z którego ostatecznie zwycięsko (o krótki łeb) wyszedł Taymour. Drugi był Green Clover o krótki łeb pokonując God of Wara.

    Taymour minimalnie pokonuje Green Clovera i God of Wara

    Pięcioletniego Taymoura trenuje na Służewcu Andrzej Laskowski, wuj amazonki Darii Pantchev.

    Będąc już przy amazonkach, nie wypada nie wspomnieć, że udany powrót po dłużej przerwie od jazd zaliczyła Joanna Balcerska. W gonitwie trzeciej poprowadziła do zwycięstwa trenowanego przez Janusza Kozłowskiego Don Kastersa.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Zen Spirit wygrywa Nagrodę Westminster Rulera

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły