W najbliższą niedzielę (2 czerwca) w Bratysławie rozegrany zostanie prestiżowy mityng Turf-Gala. Słowacy nazywają go „środkowoeuropejskim Ascot”, co ma swoje uzasadnienie w postaci licznych i międzynarodowych stawek koni zapisanych do poszczególnych wyścigów. W tym roku na starcie znajdą się także dwa folbluty trenowane w Polsce – Jolly Jumper oraz Timemaster. Oba zaprezentowały się korzystnie w rozegranej 2 tygodnie temu gonitwie o Nagrodę Golejewka, zajmując pierwsze i drugie miejsce.
Trenowany przez Janusza Kozłowskiego Jolly Jumper pobiegnie w najważniejszym wyścigu dnia – Veľká cena Slovenska (lokalne Gd-3, 32 000 €) na dystansie 2400 m. Lista startowa jest wypełniona po brzegi, a nawet powyżej, bo widnieje na niej 17 imion, spośród których trzy są w rezerwie (maksymalna liczba uczestników to 14). Wśród oczekujących na wycofania rywali jest trenowany przez Grzegorza Wróblewskiego węgierski wicederbista z 2022 r. Maxim. Wrażenie robi fakt, że na starcie stanie aż szóstka triumfatorów Derby!
Jednym z nich jest oczywiście Jolly Jumper, który zdobył Błękitną Wstęgę w 2022 r. na Służewcu, jeszcze w treningu Macieja Jodłowskiego. Od połowy 2023 r. jest już w stajni Janusza Kozłowskiego, pod wodzą którego był drugi w Wielkiej Warszawskiej (rok wcześniej czwarty) i wygrał dwie gonitwy kat. B – Sac-a-Papier oraz, przed dwoma tygodniami, Golejewka. Ma już status black type i wygląda na to, że w tym sezonie właściciele planują go sprawdzić na zagranicznych torach. W siodle ogiera, podobnie jak ostatnio – Martin Srnec. Spytaliśmy Janusza Kozłowskiego o formę Jolly Jumpera.
– Czuje się bardzo dobrze, nie widać po nim oznak zmęczenia ostatnim startem – mówi doświadczony trener. – Wszystko przebiegło zgodnie z planem i udało się wygrać gonitwę o Nagrodę Golejewka, jednocześnie oszczędzając jego siły. Niedzielne wyzwanie będzie całkowicie inne, ponieważ pobiegnie bardzo dużo koni, nie znam szczegółowo ich klasy, ale wygląda na to, że obsada jest naprawdę mocna.
To prawda. Po pierwsze na starcie staną reprezentanci aż pięciu krajów: Polski, Węgier, Czech, Austrii i oczywiście gospodarze. Derby w 2022 roku, obok Jolly Jumpera, wygrywały jeszcze Hello Hola Hay w Szwajcarii oraz Gasparini w Bratysławie. Pierwszy z nich, francuski syn Zaraka, to przedstawiciel dużej stajni Lokotrans. W Derby Słowacji był trzeci, przegrywając z Gasparinim tylko o 0,5 dł. Poza tymi dwoma przykuwającymi uwagę wynikami, nie ma na swoim koncie innych wielkich osiągnięć. kluczowe może być jednak to, że dystans 2400 m jest dla niego idealny, a występ w Moście na początku maja to potwierdza – w walce przegrał krótko z mocnym Totally Gold.
Gasparini ma na swoim koncie więcej sukcesów. Szczególnie udany był dla niego właśnie rok 2022 – wygrał wówczas cztery razy z rzędu – zaraz po słowackim Derby – czeski i słowacki St. Leger. Kolejny sezon już nie był dla niego tak szczęśliwy. Był trzeci w ubiegłorocznej edycji Wielkiej Nagrody Słowacji, a miesiąc później poległ w rywalizacji o Nagrodę Prezesa TS (dopiero 8.). W dalszej części sezonu nieźle radził sobie w Czechach i Słowacji, jednak pozostał bez wygranej. Miesiąc temu się przełamał i odniósł zwycięstwo w Wielkiej Majowej Nagrodzie (I kategoria).
W ubiegłym sezonie derbistami zostały klacz Abha (w Pradze) oraz Jardin Michelet (w Bratysławie). Wcześniej Abha była druga w czeskim 1000 Guineas, a po Derby znów ruszyła na podbój Francji. Była bliska wywalczenia statusu black type, finiszując na czwartym miejscu w Listed w Vichy. Potem była piąta w G2, ale była to ostatnia lokata. Czesi odważnie jeżdżą za granicę i w lutym klacz trafiła nawet na wyścig do Arabii Saudyjskiej – zajęła 8. miejsce w mocnej stawce. Na początku kwietnia była druga w Pradze w biegu I kategorii (Velka dubnova cena) za świetnym Rex of Thunder, który także tutaj pobiegnie. Ta dwójka może jeszcze poprawiać swoją formę i tutaj może być groźna.
Z kolei Jardin Michelet był ósmy w Derby Czech, a następnie sensacyjnie wygrał Derby Słowacji. Później wystartował jeszcze w St. Leger w Pradze (drugi) oraz Bratysławie (trzeci). Od września pauzował.
Ostatnim derbistą, a jednocześnie poważnym kandydatem do wygranej, jest siedmioletni Opasan. W 2020 r. triumfował w jubileuszowym, setnym Derby Czech. Miesiąc później dołożył do swojego dorobku prestiżowy wyścig Kincsem dij (lokalne Gd-1) w Budapeszcie. W czerwcu 2021 r. okazał się o nos lepszy od Night Tornado, wygrywając Veľką cenę Slovenską.
Po sześciu tygodniach wygrał gonitwę Listed na Vichy, co zachęciło jego właścicieli do sprawdzenia go na jeszcze wyższym poziomie, ale nie dał rady ani w Prix Foy (G2), ani w Prix du Conseil de Paris (G2) na Longchamp. Warto pokreślić, że w tej drugiej próbie stracił do zwycięzcy Seachange tylko około 2 długości. Od tamtej pory plasował się jeszcze trzykrotnie na podium wyścigów Listed we Francji i po raz drugi wygrał Veľką cenę Slovenską. Jeśli powtórzy ten wyczyn w tym roku, to wyrówna aktualny rekord, należący do miejscowej gwiazdy sprzed kilkunastu lat – Ryana.
Jako kandydat do walki o miejsca w czołówce, poza wymienionymi końmi, uwzględniany jest jeszcze węgierski specjalista od wyścigów długodystansowych – Agreement. Start tej arcyciekawej gonitwy w niedzielę o godz. 17.
Timemaster powalczy o drugie zwycięstwo w gonitwie Cena Scottish Rifla
Turf-Gala to także cztery inne międzynarodowe gonitwy rozgrywane w stolicy Słowacji, posiadające rangę lokalnej kategorii L. Najwyżej dotowana z nich – Cena Ministerstva pôdohospodárstva a rozvoja vidieka SR (20 tys. euro) to sprint na dystansie 1200 m. Pierwotnie miał w nim pobiec Inter Approach, ale wobec przeniesienia Le Destriera do Francji i skreślenia go z listy Wielkiej Nagrody Słowacji, on także został skreślony. Ostatecznie na starcie ma stanąć jeden koń z Węgier, dwa reprezentujące gospodarzy i aż osiem z Czech, w tym oglądany niedawno na Służewcu w biegu o Nagrodę Jaroszówki Live.
Pozostałe trzy międzynarodowe gonitwy mają pulę nagród w wysokości 16 tys. euro. Przeznaczone dla trzylatków Cena Arvy (wyłącznie klacze, 1800 m) i Starohájske kritérium (2000 m) będą konfrontacją koni ze Słowacji i Czech, szykowanych do wyścigów derbowych.
Natomiast w Nagrodzie Scottish Rifla (1800 m, godz. 14:30) w szranki, oprócz reprezentantów tych dwóch krajów, staną jeszcze Guilin z Węgier oraz „nasz” Timemaster. Trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego ogier to niezwykle utytułowany specjalista od dystansów 1600-2000 m, który w 2021 roku triumfował w tej gonitwie.
Poprzedni sezon w jego wykonaniu nie był może tak wspaniały, jak kilka poprzednich, ale i tak zanotował wartościowe wyniki – wygrał Memoriał Fryderyka Jurjewicza i był drugi w Criterium. Ten rozpoczął bardzo dobrze, tylko o szyję ulegając Jolly Jumperowi w Golejewka. Możliwe, że postawi twarde warunki i znów powalczy o sukces na słowackiej ziemi. Tym razem pojedzie na nim inny czeski internacjonał, Tomas Lukasek.
Po kilku miesiącach Timemaster spotyka się ponownie z bardzo mocnym milerem Ignaciusem Reillym, triumfatorem Scotish Rifla z ubiegłego roku. Trenowany w Czechach siwy wałach 1. października był bliski zwycięstwa na Służewcu, ostatecznie przegrywając bieg o Nagrodę Mosznej o krótki łeb z Anatorem. Timemaster był wówczas piąty, ze stratą ok. 3 dł. Dwa tygodnie temu Ignacius wygrał Velką Kvetnovą cenę w Pradze.
Warto zwrócić uwagę także na oaksistkę Free Folie (choć przeciętnie zaczęła sezon), ciekawego i zgłoszonego w terminie dodatkowym Australiena oraz mocne Quessigny’ego i Manatana.
Zachęcamy do trzymania kciuków za reprezentujące Polskę w Bratysławie ogiery!
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Jolly Jumper i Timemaster walczą o Nagrodę Golejewka.