W sobotę, a w naszym kraju to już w zasadzie będzie niedziela (godzina 0.41 polskiego czasu), odbędzie się ostatni wyścig potrójnej korony w Stanach Zjednoczonych – Belmont Stakes G1 na nawierzchni piaskowej (dirt) z pulą nagród 2 miliony dolarów. Tym razem na torze Saratoga i nie na 2400, ale 2000 metrów, bo tor Belmont Park w Nowym Jorku jest remontowany. Zwycięzca Kentucky Derby Mystik Dan nie ma już szans na zdobycie potrójnej korony, po tym jak zajął drugie miejsce w Preakness Stakes, przegrywając o ponad dwie długości z Seize The Grey, ogierem, który ma 2570 udziałowców w ramach syndykatu MyRacehorse. Dziś Mystik Dan będzie miał jednak okazję do rewanżu. Będzie to także rewanż za dramatyczną rozgrywkę w Kentucky Derby, gdy Mystik Dan ograł o nos przepychającego się niczym w rugby Sierra Leone, który w ten sposób pozbawił zwycięstwa japońskiego Forever Young, derbistę z Rijadu i Dubaju. Sierra Leone ominął Preakness Stakes, ale dziś znów staje do walki. Transmisja z Belmont Stakes 2024 od godziny 22.00 w Polsacie Sport 3.
Kluczową sprawą jest to, że wyścigi potrójnej korony w Stanach rozgrywane są w zaledwie pięć tygodni, co jest bardzo wyczerpujące dla koni i większość z nich nie jest w stanie tego wytrzymać w optymalnej dyspozycji, choć zdarzają się wyjątki, które są zapewne specjalnie suplementowane (niektóre środki zakazane w Europie, w USA są dopuszczalne).
Preakness Stakes na 1800 m odbywa się zaledwie dwa tygodnie po Kentucky Derby. Nie zawsze konie są w stanie w tak krótkim czasie zregenerować się w pełni po morderczym wysiłku na torze Churchill Downs i często ten wyścig omijają. Tak było w tym roku w przypadku wicederbisty z Kentucky – Sierra Leone. Z kolei Forever Young po zapaśniczej walce w Derby, wrócił do Japonii. Kończący potrójną koronę wyścig Belmont Stakes zwykle rozgrywany (od 1926 roku) jest na długim jak na USA dystansie 2400 m, ale w tym roku będziemy mieli jeden z kilku wyjątków i w Saratodze konie pobiegną na 2000 m.
Faworytem – i to dość mocnym (kurs na zwycięstwo 6:4) – Belmont Stakes jest trenowany przez Chada Browna Sierra Leone (Gun Runner – Heavenly Love po Malibu Moon), na którym pojedzie Flavien Prat zamiast mniej doświadczonego Tylera Gaffalione. Sierra Leone to trochę koń rozbójnik, już kilkukrotnie w gonitwach wyłamywał do bandy i poturbował inne konie. Oczywiście najbardziej spektakularne były jego przepychanki w jubileuszowym 150. Kentucky Derby, w którym to on tak naprawdę ustalał kolejność.
Trzykrotnie zajeżdżał trochę i spychał do bandy ogiera Forever Young (Real Steel – Forever Darling po Congrats), który pewnym momencie też przeszkadzał rywalowi, ale w znacznie mniejszym stopniu i nie od niego to się zaczęło. W Europie po takich kolizjach sędziowie prawie na pewno zamieniliby konie miejscami, ale w USA przepychanki i zderzenia są na porządku dziennym i wynik Kentucky Derby został utrzymany, co bardzo nie spodobało się Japończykom. Sierra Leone był drugi, o nos przed Forever Young.
Gdyby nawet konie zamieniono miejscami, nie mieliby i tak zwycięstwo Kentucky Derby, bo w tej sytuacji trochę szczęśliwym triumfatorem (o nos) został dość mało liczony (18,6:1) Mystik Dan (Goldencents – Ma’am po Colonel John), który przecisnął się przy bandzie i skorzystał z przepychanki rywali. Był to pierwszy triumf w Kentucky Derby dżokeja Briana Hernandeza i trenera Kennetha McPeeka. Dzień wcześniej Kentucky Oaks wygrała Thorpedo Anna, przygotowywana przez tę parę i to był pierwszy taki wyczyn od 1952 roku.
Forever Young też wcześniej dokonał już nie lada sztuki, bo w tym roku na nawierzchni dirt wygrał w lutym Derby w Arabii Saudyjskiej na 1600 m i w marcu Derby w Dubaju na 1900 m. Trenuje go w Japonii Yoshito Yahagi i byłoby to pierwsze w historii zwycięstwo w Kentucky Derby konia trenowanego w Japonii, ale los był złośliwy.
Sierra Leone należy do trójcy z Coolmore – Magniera, Tabora i Smitha, a także do firmy Westerberg Georga von Opela, Rocket Ship Racing LLC i Petera Branta. Został przez nich zakupiony na aukcji roczniaków za – bagatela – 2,3 miliona dolarów. Sierra Leone biega jednak znakomicie. Na pięć startów wygrał trzy wyścigi, w tym Blue Grass Stakes G1 i Risen Star Stakes G2, obie gonitwy na 1800 m (rating 122 funty) oraz dwa razy był drugi, w tym Kentucky Derby.
Milionerzy z Coolmore mieli nieudaną wiosnę, bo żaden z ich licznych koni nie dał rady wygrać w żadnym kraju 1000 i 2000 Guineas, nie dali też rady w Epsom Oaks. Powetowali sobie jednak wszystko, wygrywając za sprawą ogiera City of Troy najbardziej prestiżową gonitwę świata – Epsom Derby. Trener Aidan O’Brien powiedział nawet, że to najlepszy derbista jakiego trenował. To trochę wypowiedź komercyjna, obliczona na podniesienie ceny stanówki City of Troyem. Coolmore za wszelką cenę chce znaleźć następcę Galileo w hodowli.
Być może bohaterowie amerykańskiej potrójnej korony spotkają się wkrótce z angielskim derbistą. Coolmore rozważa bowiem dla City of Troya start w sierpniu w Travers Stakes na nawierzchni dirt (a jesienią być może w Breeders Cup Classic, zamiast Turf) z myślą o podbiciu amerykańskiego rynku hodowlanego. Ojcem City of Troya jest bowiem trójkoronowany w USA Justify.
Mystik Dan trzy tygodnie temu w Preakness Stakes walczył o przedłużenie szans na zdobycie potrójnej korony, ale – choć spisał się dobrze – nie dał. Zajął drugie miejsce, przegrywając na błocie o ponad dwie długości z siwym Seize The Grey, który w Kentucky Derby nie biegał, a wcześniej w Blue Grass Stakes stracił do Sierra Leone aż 11 długości. Dziś ma notowania 7:1, zbliżone do Seize The Grey.
Trenowany przez nestora amerykańskich trenerów Wayne’a Lukasa Seize The Grey (Arrogate – Smart Shopping po Smart Strike) to koń o niezwykłej historii, należy bowiem do syndykatu MyRacehorse, który ma 2570 udziałowców. Jako roczniak został zakupiony za 300 tysięcy dolarów. 0,2 procenta udziału w nim można było wykupić za 127 dolarów. Właściciele/udziałowcy Seize The Greya losują między sobą kilkadziesiąt wejściówek na dekorację, bo wszyscy nie zmieściliby się na padoku. Kwestia, czy dziś będzie dla nich okazja do dekoracji…
Drugą grą za Sierre Leone nie jest wcale derbista Mystik Dan, ani jego pogromca z Preakness Seize The Grey, ale mało doświadczony, niepokonany w ledwie dwóch startach Mindframe (Constitution – Walk of Stars po Street Sense), trenowany przez Todda Pletchera. W siodle znakomity Irad Ortiz Jr. Kurs na zwycięstwo 4:1.
Mindframe 30 marca w debiucie maiden na 1400 metrów odjechał rywalom aż o 14 długości. 4 maja poszedł na Churchill Downs claiming na 1700 m i zwyciężył o 7,5 długości. Po raz pierwszy będzie się ścigał z czołówką rocznika. Pletcher sygnalizuje, że to może być wybitny koń. Weryfikacja już dziś wieczorem.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Mystik Dan zwycięża w Kentucky Derby przed Sierra Leone i Forever Young. kentuckyderby.com