More

    Richard Kingscote na polskie Derby przyleci prosto z Anglii i powalczy na Naughty Peterze

    Richard Kingscote to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych dżokejów w Anglii, ścisła czołówka europejskich wyścigów. Za sprawą firmy Westminster i ich agenta Tomasa Jandy niedawno zawitał do Czech, gdzie na Naughty Peterze wygrał czeskie Derby. Po dwóch tygodniach od zwycięstwa w Pradze pojedzie w sobotę na Ghostwritterze, jednym z najmocniej liczonych koni w Eclipse Stakes G1, a dzień później zobaczymy go na warszawskim Służewcu. To spore wydarzenie, bardzo rzadko gwiazdy tego formatu goszczą na polskich torach.

    Desert Crown wygrywa Epsom Derby pod Richardem Kingscotem. Fot. Racing Post

    Richard Kingscote rozpoczął karierę jeździecką w 2004 roku w Anglii. Do tej pory wygrał już ponad 1,5 tysiąca wyścigów, w tym 83 gonitwy rangi Pattern, spośród których cztery miały rangę G1. Jego największym osiągnięciem było zwycięstwo w Epsom Derby 2022 na Desert Crownie. Ma 37 lat, ale niedługo to się zmieni, bo 19 lipca, niespełna dwa tygodnie po starcie w polskim Derby stuknie mu 38. Jak dowiadujemy się z wywiadów, Kingscote uwielbia czuć ogromną moc koni niezależnie od tego, czy są to konie wyścigowe, czy konie mechaniczne. W ramach “relaksu” wsiada nie do siodła, tylko na swoją Yamahę 600 cc, a niektóre wersje tego motocyklu rozpędzają się do setki w 3,5 sekundy. 

    Poza pasją do koni, zarówno żywych jak i mechanicznych, Kingscote słynie z zamiłowania do tatuaży oraz treningów siłowych, które utrudniają mu dbanie o dobrą wagę, podobnie jak żona, która z zawodu jest… cukierniczką.

    Jego nazwisko rozpoznawalne jest w brytyjskich wyścigach od wielu lat, ale można powiedzieć, że kariera Kingscote’a dalej się rozkręca. Najlepszy dla niego okres to ostatnie dwa lata. W całej karierze konie pod nim wygrały już ponad 40 milionów dolarów, z czego ponad 10 w ciągu ostatnich dwóch sezonów. Połowa z jego czterech sukcesów na poziomie G1 również przypadła na ten okres. Pierwszym wyścigiem rangi G1, jaki wygrał, był irlandzki St. Leger w 2014 roku na koniu Brown Panther.

    Brown Panther pod Kingscotem wygrywa Dubai Gold Cup. Fot. Turf Times

    W listopadzie 2014 roku Kingscote doznał drastycznego upadku w Wolverhampton. Miał złamany łokieć w pięciu miejscach, lewy nadgarstek oraz obojczyk, do tego przebite dwa płuca. Nie przeszkodziło mu to jednak w poprowadzenia Brown Panthera do kolejnego cennego sukcesu. W marcu 2015 roku razem odnieśli kolejny wielki sukces, tym razem wygrywając Dubai Gold Cup (G2). Ich przygoda niestety nie miała happy endu, ponieważ niespełna pół roku później Brown Panther doznał śmiertelnej w skutkach kontuzji podczas irlandzkiego St. Leger.

    Na kolejny sukces G1 czekał cztery lata, w 2018 do zwycięstwa w sprinterskim Flying Five Stakes poprowadził ogiera Havana Grey, obecnie jednego z najbardziej rozchwytywanych brytyjskich reproduktorów. Po kolejnych czterech latach przerwy znów wygrał na poziomie G1 i to dwa razy. 

    Statystyki Richarda Kingscote’a w ostatniej dekadzie. Źródło: Racing And Sports

    W czerwcu 2022 roku do łatwego zwycięstwa w najbardziej prestiżowym wyścigu świata poprowadził świetnego Desert Crowna. Był to dopiero drugi start Kingscote’a w Derby i od razu zwycięski. Angielski derbista z 2022 roku startował tylko cztery razy w karierze, za każdym razem w parze z Kingscotem. W pierwszych trzech startach byli niepokonani, ale w ostatnim wyścigu w karierze Desert Crown przegrał o pół długości ze świetnym Hukumem.

    Od czasu zwycięstwa Derby borykał się z problemami zdrowotnymi wynikającymi z urazu pęciny. Po długiej przerwie, już jako czterolatek pobiegł w majowym Gerard Stakes G3, ale nie dał rady. Hukum później wygrał Nagrodę Króla i Królowej, w której – gdyby nie kontuzja – pewnie musiałby mierzyć się z żądnym rewanżu Kingscotem na Desert Crownie. Niestety, podczas treningów przygotowawczych do startu w Juddmonte International kontuzja Desert Crowna powróciła, a derbista został poddany eutanazji. 

    Desert Crown był najlepszym koniem na jakim jeździł Kingscote, ale nie jedynym wybitnym. Do spółki z Ryanem Moorem na stałe jeździli na ogierze Bay Bridge, na którym Kingscote wygrał Champion Stakes G1 w Ascot, cztery miesiące po sukcesie w Derby. W tym wyścigu Moore jechał na Stone Age’u ze stajni Aidana O’Briena i Kingscote mógł cieszyć się z dosiadu na Bay Bridge’u, który sprawił niemałą niespodziankę, ogrywając Adayara i Baaeeda. 

    Bay Bridge pod Kingscotem wygrywa Champions Stakes G1 w Ascot, bijąc angielskiego derbistę Adayara.

    Sezon 2024 dla Kingscote’a też jest udany. Co prawda nie wygrał jeszcze w żadnej gonitwie rangi G1, ale ma już dwa sukcesy na poziomie G2. Na Kerdosie 25 maja wygrał Temple Stakes, a na Passengerze w Huxley Stakes. Oba konie mają zgłoszenia do gonitw G1 i niewykluczone, że znowu zobaczymy na nich Kingscote’a. Na Kerdosie jechał w dwóch ostatnich wyścigach, wygranym G2 oraz w King Charles III Stakes (G1) w Ascot, gdzie kończył piąty, a nie dawano mu szans na walkę o czołowe lokaty. Z kolei w przypadku Passengera jest niemal wyłącznym jeźdźcem, tylko w debiutanckim starcie pojechał na nim Moore, później już tylko Kingscote, z którym w siodle Passenger biega zdecydowanie powyżej oczekiwań. 

    W samym czerwcu tego roku Kingscote miał ponad 80 dosiadów, z czego 10 zamienił na zwycięstwa. Dosiadów ma mniej niż w poprzednich latach, ale cieszy się coraz większym zaufaniem wpływowych właścicieli, którzy dają mu więcej okazji do walki na najwyższym poziomie. Odkąd wygrał Epsom Derby w 2022 roku jego talent jest jednoznacznie doceniany, w ubiegłym roku na Derby dostał Passengera, z którym kończył na dwunastym miejscu, a w tym roku jechał na ogierze Kamboo, jednym z największych outsiderów gonitwy. Zajął na nim 11. miejsce na 16 koni.

    W tym roku najlepiej pokazywał się jednak na Ghostwritterze, na którym zajął czwarte miejsce w angielskim 2000 Gwinei oraz czwarte we francuskim Derby. Trener Clive Cox zdecydowanie jest zadowolony z Kingscote’a i zaprosił go do współpracy także w ramach sobotniego Eclipse Stakes G1. Ghostwritter jest czwartym koniem w notowaniach, ale będzie miał ciężkie zadanie. Zdecydowanym faworytem gonitwy jest angielski derbista City Of Troy. 

    Dekoracja po zwycięstwie Ghostwrittera w Royal Lodge Stakes. Fot. TDN

    Paradoksalnie, dzięki tym sporym sukcesom na Wyspach Brytyjskich, mogliśmy oglądać Kingscote’a w Pradze i będziemy mogli oglądać go w Warszawie. Jak powiedział Marian Ziburske w ostatnim wywiadzie na łamach Traf News, celem Westminster było ściągnięcie na czeskie Derby topowego dżokeja, jeżdżącego w Europie: “Tomas (Tomas Jadna agent Westminster – przyp.red.) miał jasny cel, aby Naughty Petera dosiadał któryś z topowych dżokejów w Europie. Nasz management wyścigowy sprawdził możliwe opcje, najbardziej pasował nam wtedy Bauyrzhan Murzabayev, zna tor w Pradze bardzo dobrze, ale jego kontrakt z inną stajnią nie pozwolił na przyjazd. Finalnie mieliśmy wybór pomiędzy Christophem Soumillonem i Richardem Kingscotem. Richard wydawał się być bardzo zmotywowany, dlatego podjęliśmy decyzję, że to on będzie najlepszym wyborem dla Naughty Petera.” 

    W grę wchodził także Soumillon, ale jak widać ostatecznie nie padło na belgijskiego magika tylko Anglika ze znacznie mniejszym doświadczeniem na najwyższym poziomie. Mimo wszystko decyzja okazała się słuszna. Richard Kingscote faktycznie pojawił się w Pradze i poprowadził Naughty Petera do pięknego zwycięstwa w czeskim Derby. Pojechał jak profesor i ciężko do któregokolwiek aspektu gonitwy w ich wykonaniu się przyczepić. Firma Westminster zaznaczyła, że Richard Kingscote najprawdopodobniej częściej niż okazjonalnie będzie współpracował z czołową polską stajnią i mamy tego potwierdzenie. 

    Richard Kingscote na Naughty Peterze po zwycięstwie w czeskim Derby. Fot. Stajnia Orarius

    Dwa tygodnie po zwycięstwie w czeskim Derby Richard Kingscote po raz kolejny założy kamzoł stajni Westminster i spróbuje poprowadzić Naughty Petera do derbowego dubletu. Będzie to jednak ciężkie zadanie ze względu na niewielki czas na regenerację dla czeskiego derbisty. 

    W tym roku polskie Derby zostały docenione także w Anglii i zwycięzca polskiego Derby 2024 dostanie zaproszenie na Gordon Stakes (G3 – 2400 m) rozgrywane na torze Goodwood w Anglii, gdzie Richard Kingscote niejednokrotnie cieszył się z sukcesów, więc jest to możliwe, że następnym razem nie Kingscote przyjedzie do Naughty Petera, tylko odwrotnie i o kolejne zwycięstwo powalczą razem w Anglii. Do zaproszenia ze strony Goodwood potrzebny będzie jednak sukces w Derby, ale zdaje się, że od tego Kingscote jest specjalistą.

    Lista startowa polskiego Derby 2024.

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym Richard Kingscote po zwycięstwie w Epsom Derby na Desert Crownie. Fot. Racing Post

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły