More

    Derbistka Magnezja nie wystartuje w gonitwie rangi G3 Gordon Stakes w angielskim Goodwood

    Zwycięzca tegorocznego Westminster Derby na Służewcu dostał zaproszenie do Anglii na wyścig Gordon Stakes rangi G3 w Goodwood, rozgrywany podczas prestiżowego Goodwood Festival, tak jak rozsławione na cały świat Sussex Stakes i Nassau Stakes rangi G1. Paweł Dukacz w niedawnym wywiadzie opowiadał o marzeniach wyjazdu na angielski sprawdzian, jednak dziś dostaliśmy oficjalną informację o tym, że właściciele Magnezji i trener Maciej Janikowski z kilku względów zrezygnowali z zaproszenia od Anglików. 

    Gordon Stakes G3 to wyścig rozgrywany na wzgórzach Goodwood od ponad stu lat, dokładnie od 1902 roku. Obecnie jego pula nagród wynosi 200 tysięcy funtów (1,02 mln zł). Gordon Stakes ma spore znaczenie dla Anglików ze względu na termin na przełomie lipca i sierpnia. Jest naturalnym sprawdzianem przed klasycznym angielskim St. Leger. Mimo że gonitwa rozgrywany jest na dystansie 2400 metrów, podobnie jak polskie Derby, jest to dużo bardziej wymagający wyścig ze względu na ukształtowanie terenu. 

    Służewiecki tor profilem bardziej od angielskiego hipodromu przypomina tory, jakie budowane są w Stanach Zjednoczonych. Główną różnicą jest to, że prosta na torze w Warszawie jest około dwa razy dłuższa niż na większości amerykańskich torów. W Anglii z kolei większość torów ma nieszablonowy profil. Dominują górki (słynie z nich właśnie tor w Goodwood), łuki, wyraźne spadki, a to sprawia, że tory są bardziej wymagające i przebiegnięcie 2400 metrów w takim terenie bardziej można porównać do warszawskiego 2600 metrów z Wielkiej Warszawskiej lub 2800 metrów z St. Leger. 

    Derby 2024.

    Magnezja w pięknym stylu wygrała nagrody Dżamajki i klasyczną Wiosenną. Później pauzowała aż do Derby. Trener Janikowski nie jest fanem krótkiej przerwy od ostatnich sprawdzianów dystansowych (Iwna, Soliny) do Derby, która wynosi trzy tygodnie. Magnezja powróciła na służewiecką bieżnie w wielkim stylu i łatwo wygrała polskie Derby, o 2 długości przed Zen Spiritem. Za nimi była ogromna przerwa, wynosząca aż 11 długości, którą zamykał trzeci na celowniku Smoke Plume. 

    Po zwycięstwie w Derby rozmawialiśmy z Pawłem Dukaczem, współwłaścicielem Magnezji, który w następujący sposób mówił o planach na kolejny start: – Chcemy pojechać do Goodwood, ponieważ kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Zdajemy sobie sprawę z tego, że byłby to dla niej ciężki wyścig, bo dochodzi transport na drugi koniec Europy, nie wiemy jak to przeżyje. Stawka to G3 w Anglii, więc nie ma żartów, ale my nie jedziemy tam po pieniądze. Bardziej traktujemy to jako przygodę. Gdybyśmy nie podjęli ryzyka z Derby, to teraz byśmy nie mieli powodów do świętowania, więc nie przestajemy marzyć. Będziemy analizować stawkę i liczyć na black type. 

    Maciej Janikowski, dla którego Magnezja była szóstą derbistką w karierze, od początku był przeciwny wyjazdowi do Anglii na Gordon Stakes, jednak początkowo nie chciał zapisywać też Magnezji do Derby, co ostatecznie przeforsowała jej druga właścicielka Dominika Witusiak. W przypadku Gordon Stakes było jednak inaczej. Początkowo właściciele planowali jechać do Anglii mimo zastrzeżeń trenera, ale zmienili zdanie ze względu na dodatkowe koszty, długi czas kwarantanny w Anglii, problem z przygotowaniem klaczy na miejscu przed startem oraz niekorzystny termin wyścigu z perspektywy polskiego kalendarza wyścigowego. 

    Dominika Witusiak, Per Anders Graberg i Paweł Dukacz ze swoją córką Emilią na rękach.

    W programie wyścigowym Toru Służewiec na Galę Derby widniała następująca informacja: zwycięzca Westminster Derby 2024 otrzyma zaproszenie do udziału w gonitwie Gordon Stakes (Gr3 dystans 2400 m, 3-letnie konie, pula nagród 200 000 £) w Goodwood, organizowanej 1 sierpnia 2024. Strona angielska pokrywa koszty zapisu, transportu oraz pobytu konia i obsługi. Niewątpliwie jest to świetna inicjatywa, którą zapewnili Polski Klub Wyścigów Konnych we współpracy z organizatorem Derby – Torem Wyścigów Konnych Służewiec, miejmy nadzieje, że będzie ona kontynuowana w kolejnych latach. Jednak okazało się, po zapoznaniu ze szczegółami i rozważeniu planów dla Magnezji, że ten wyjazd nie do końca był korzystny akurat dla kariery tegorocznej polskiej derbistki. 

    Wsparcie finansowe ze strony angielskie jest limitowane i wynosi 7 tysięcy funtów, a klacz musiałaby pojawić się w Anglii do 23 lipca. W Newmarket należałoby przeprowadzić próbę antydopingową, a następnie przetransportować ją do Goodwood. Na miejscu trenować, a później przewieźć kilka kilometrów od stajni na sam hipodrom. Całość wraz z transportem z Polski, przelotem właścicieli i trenera, wynajmem boksu, kosztami utrzymania i treningu okazały się za duże, aby podjąć się ryzyka startu w niekorzystnych warunkach z bardzo mocnymi rywalami.

    W ubiegłym roku Gordon Stakes wygrał Desert Hero, reprezentujący barwy angielskiej rodziny królewskiej, Króla Karola III i Królowej Kamili. Później zajął trzecie miejsce w angielskim St. Leger. W roku 2022 Gordon Stakes wygrał New London, własności Godolphin, który w tym wyścigu ograł angielskiego wicederbistę Hoo Ya Mala, a w kolejnym starcie był drugi w St. Leger. To pokazuje jak wysoki poziom jest w Gordon Stakes. 

    Desert Hero własności króla Karola wygrywa Gordon Stakes 2023. Fot. Racing Post

    Tor Goodwood mieści się na południu Anglii, sto kilometrów od Londynu. Jest położony nisko nad poziomem morza, około 170 metrów, ale profil terenu jest pagórkowaty. Tor jest uznawany za jeden z najcięższych w całej Anglii, obok Epsom, na którym rozgrywane są Derby. 

    Maciej Janikowski skomentował dla nas plan startu w Goodwood i potwierdził oficjalnie, że klacz nie wyjedzie w tym terminie do Anglii: – Musiałaby jechać do Anglii, a taka podróż może trwać nawet trzy dni. Później przez tydzień miałaby błąkać się w Newmarket. Same próby antydopingowe to koszt ponad 1000 funtów, a transport z Polski trzeba liczyć w tysiącach euro. Jednak ja nie jestem od liczenia kosztów. Kieruję się zawsze dobrem konia i za to odpowiadam, finanse są po stronie właścicieli. Myślę realnie i od początku byłem przeciwny temu wyjazdowi. Termin jest moim zdaniem dla niej bardzo niekorzystny. Trzy i pół tygodnia po Derby biegać w Anglii na jednym z najcięższych torów, to nie jest dobry pomysł, szczególnie jak koń jest nieprzyzwyczajony do takich warunków, to się tam pogubi. Uważam, że ma szansę na zdobycie statusu black type, a może nawet wygrać gonitwę rangi Pattern, ale nie Gordon Stakes. Zostałem powiadomiony przez właścicieli o tym, że rezygnują z wyjazdu i cieszę się, że Magnezja zostanie. 

    Po raz kolejny Magnezję zobaczymy na starcie prawdopodobnie w Nagrodzie Liry, czyli polskim Oaks, która zostanie rozegrana na Służewcu 4 sierpnia. Rozważany był także start Magnezji we Włoszech w wyścigu rangi Listed.

    Magnezja w błękitnej derbowej derce.

    mc

    Na zdjęciu tytułowym Magnezja wygrywa polskie Derby.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły