More

    Powracające gonitwy pod patronatem KOWR szansą na kontynuację wielowiekowej tradycji

    W pierwszych dniach lipca, na wniosek członka zarządu Totalizatora Sportowego Artura Kapelki oraz dyrektora Toru Partynice Jerzego Sawki, prezes PKWK Paweł Gocłowski podpisał plan cyklu gonitw dodatkowych dla koni arabskich pod patronatem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa na torach w Warszawie i we Wrocławiu. Pierwsze gonitwy z tego cyklu zostały już rozegrane pod koniec czerwca na Partynicach i w miniony weekend w Sopocie, a kolejna zaplanowana jest w tym kurorcie na najbliższą sobotę. KOWR już po raz kolejny wspiera polskich właścicieli i hodowców, a ta współpraca to także wynik aktywnego działania w tym kierunku dyrektora Toru Służewiec Dominika Nowackiego, dyrektora Toru Partynice Jerzego Sawki oraz przedstawicieli PKWK i Totalizatora Sportowego. Na ten moment czekało wielu hodowców i właścicieli koni, w tym stadniny państwowe w Janowie Podlaskim i Michałowie. Przyjrzyjmy się zatem czemu ta inicjatywa jest taka istotna dla środowiska i hodowli polskiego konia arabskiego.

    Zaplanowanych zostało łącznie 27 gonitw specjalnych, finansowanych ze środków Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa z łączną pulą wynoszącą 390 575 zł i podziałem na poszczególne tory:

    Sopot: 3 wyścigi II grupy z pulą nagród 13 125 zł.

    Wrocław: 7 wyścigów II grupy z pulą nagród 12 000 zł (dwa się odbyły w dniu 23.06), 1 wyścig I grupy z pulą nagród 15 200 zł oraz 1 wyścig kat. B z pulą nagród 29 750 zł.

    Warszawa: 9 wyścigów II grupy z pulą nagród 13 125 zł, 5 wyścigów I grupy z pulą nagród 14 875 zł oraz 1 wyścig kat.B z pulą nagród 29 750 zł.

    Koń arabski to legenda

    Dzieje konia arabskiego to fascynująca opowieść, która jest głęboko osadzona w kulturze, sztuce i ludzkich marzeniach. Przez wieki piękno i niezwykłe cechy tych koni inspirowały artystów, którzy uwiecznili je w niezliczonych dziełach sztuki. Juliusz Kossak szczególnie upodobał sobie te wspaniałe zwierzęta, a jego malarstwo stało się fundamentem dla ludzkiej wyobraźni. Opowieści o ich pochodzeniu, związanym z boską interwencją czy niezwykłymi czynami, przekazywane z pokolenia na pokolenie, pozwoliły wykreować niezliczone legendy i mity. Tak mnogość wyobrażeń czym jest ten koń, jak i nieustanna pogoń za doskonałością w różnych aspektach, doprowadziła do powstania trzech typów konia arabskiego: pokazowego, wyścigowego i rajdowego. Dziś zwolennicy każdej koncepcji spierają się, który wersja jest tą jedyną i prawdziwą, ale na szczęście większość koncentruje się na rozwoju swojej hodowli oraz rozwoju społeczności skupionych wokół wyścigów, pokazów czy wreszcie rajdów długodystansowych. 

    Na zdjęciu klacz arabska Queen of Sheba ur. 1875, sprowadzona z pustyni do stadniny Crabbet Park w Anglii. Uważana, przez współczesnych sobie ludzi, za najpiękniejszego konia tej rasy zaimportowanego na wyspy. 

    Zalety konia arabskiego

    Dokładne pochodzenie konia arabskiego wciąż pozostaje owiane tajemnicą. Choć istnieją przypuszczenia, że rasa ta liczy sobie ponad dwa tysiąclecia, za jej oficjalny początek możemy uznać powstanie ksiąg stadnych, w tym polskiej, w roku 1927.

    Surowy klimat pustyni wykształcił w koniach arabskich cechy, które wyróżniają je spośród innych ras. Cienka skóra, mocne kopyta, stosunkowo gęsty kościec i dość krótkie grzbiety to tylko niektóre z nich. Dodatkowo, niedostatek pastwisk sprawił, że konie arabskie musiały być niezwykle wytrzymałe, przystosowując się do nietypowych pokarmów i nieregularnego żywienia. Do dziś słyną one ze stosunkowo dobrego zdrowia i znakomitego wykorzystania paszy spośród ras hodowlanych.

    Rasa arabska, ceniona za inteligencję, odwagę, lojalność i łagodne usposobienie, słynie z niezwykłej umiejętności budowania więzi z ludźmi. Beduini od wieków traktowali swoje konie jak członków rodziny, wychowując źrebięta wśród dzieci, a klacze znajdowały schronienie w ich namiotach. Z czasem ta głęboka więź stała się nieodłączną cechą rasy. Konie arabskie przywiązują się do swoich opiekunów i pragną ich zadowolić, aktywnie poszukując i odwzajemniając uczucia, czyniąc je idealnym koniem rodzinnym.

    Na zdjęciu Paweł Pośrednik i klaczka arabska jego hodowli

    Niezrównana wytrzymałość to cecha wyróżniająca konie arabskie. Ich mięśnie, bogate w włókna wolnokurczliwe, pozwalają na wydajne wykorzystanie tlenu i czyni konie arabskie idealnymi do rywalizacji w rajdach długodystansowych, wyścigach oraz jest to idealny koń na długie wędrówki turystyczne.

    Konie arabskie, cenione za szybkość i zwrotność, były idealne do celów wojskowych, szczególnie w wojnie podjazdowej i lekkiej kawalerii. Krzyżowano je z rodzimymi końmi, uzyskując potomstwo szybsze, bardziej wytrzymałe i mniej wymagające. To wszystko czyni krew arabską kluczowym elementem w rozwoju niemal wszystkich współczesnych ras koni lekkich, w tym folblutów, było też przyczyną miłości Polaków do tych wyjątkowych koni.

    Dlaczego wyścigi są ważne

    Wyścigi koni arabskich, obecne już w czasach pogańskich, zyskały na znaczeniu dzięki wprowadzeniu zasad opartych na Islamie, ponieważ nabrały elementów kulturowo uświęconych. Od początku wyścigi przyciągały tłumy, czasem tak liczne jak pielgrzymki do Mekki. Konie były powodem do dumy dla całych rodzin czy klanów i często zdarzało się, że prawo własności do wyjątkowego ogiera miała cała społeczność.  Takie były początki wyścigów, gdzie liczyła się szybkość i wytrzymałość, a ewentualna uroda konia była elementem dodatkowym do cech użytkowych.

    Od początku na Bliskim Wschodzie jak i w Europie wyścigi koni arabskich służyły jako próba dzielności i miały na celu selekcję w kierunku dostarczania jak najlepszego pogłowia użytkowego oraz w przypadku hodowli na starym kontynencie istotne było uzyskanie materiału zarodowego do uszlachetniania innych ras. Wyścigi koni arabskich w XXI wieku się zmieniają, ale nadal spełniają ważną rolę, choć często różną w zależności od kraju w jakim są rozgrywane: 

    • we Francji są częścią ważnego elementu gospodarki 
    • na Bliskim Wschodzie są jednym z czynników budowania tożsamości kulturowej 
    • w Polsce są elementem dziedzictwa narodowego.
    Kaszmir – zwycięzca polskiego Derby w 1933 roku.

    HARC i gonitwy eksterierowe

    Po II Wojnie Światowej hodowla koni arabskich w Polsce napotkała trudności wynikające z nowego ustroju, ponieważ koń czystej arabskiej krwi był symbolem dawnego porządku. Dopiero zapotrzebowanie na dewizy i zainteresowanie zagranicznych kupców wpłynęło na zmianę podejścia komunistycznych władz. W teorii państwowe stadniny miały głównie chronić rody i linie typowo polskie, a także dostarczać materiał genetyczny do poprawy innych ras poprzez odpowiedni dobór i próby dzielności, ale kierunek hodowli nieuchronnie zmierzał w stronę pokazów.

    Na początku tego stulecia wyścigi zaczęły się na nowo dynamicznie rozwijać się we Francji, Wielkiej Brytanii i krajach Zatoki Perskiej, co pociągało za sobą zawężenie puli genetycznej w hodowli. Ciekawe informacje o podłożu tych zmian oraz ich wagę uzyskujemy dzięki badaniom naukowym prowadzonym nad rozwojem konia domowego, w tym w dwóch ras podstawowych. Dowiadujemy się, że haplotypy koni arabskich były wyraźnie różne od tych wykrytych u koni achał-tekińskich, turkmeńskich i potomstwa dwóch ogierów założycieli rasy pełnej krwi angielskiej. Jednak haplotyp wprowadzony do pełnej krwi angielskiej przez ogiera Byerley Turk jest wspólny dla Arabów, Turkmenów i Achał-Tekinów, co otwiera dyskusję na temat historycznych powiązań między orientalnymi typami koni. Ponadto szczegółowe analizy pod kątem zastosowania konia arabskiego wykazały, że konie tej rasy wykorzystywane do wyścigów płaskich, miały najwięcej wspólnego materiału genetycznego z folblutami, podczas gdy te hodowane do celów pokazowych wywodziły się z egipskich linii, a pośród koni najlepiej sprawdzających się w rajdach długodystansowych dominowały te, które swoje korzenie miały w Polsce.

    Jednym z kluczowych wydarzeń, które doprowadziły do powstania gonitw specjalnych, było nabycie przez szejka Sultana bin Zayeda Al Nahyana legendarnego amerykańskiego ogiera wyścigowego, syna Wikinga – Monarcha AH. Co ciekawe, wszyscy przodkowie tego konia byli wyhodowani w Polsce. Ogier ten znacząco wpłynął na szybkość wielu koni w stadninie W’Rsan, zachowując przy tym cechy charakterystyczne dla tej rasy.

    Właściciel, zainspirowany trudnymi losami polskich koni arabskich w obliczu wojen i tragedii, jakie dotknęły rodzime stadniny, postanowił działać. W trosce o zachowanie różnorodności w hodowli koni arabskich, wyszedł z inicjatywą zorganizowania międzynarodowego spotkania hodowców, w tym przedstawicieli z Polski. Celem zjazdu w roku 2015 było utworzenie nowej organizacji Heritage Arabian Racing Club (HARC), która chroniłaby genetykę klasycznego konia czystej krwi arabskiej i stworzyła więcej możliwości dla tego typu koni, które w tamtym czasie były pomijane w wyścigach arabskich.

    Wydawałoby się, że taka forma wyścigów idealnie powinna wpisać się w plany rozwoju rasy koni arabskich w Polsce, gdzie od dwudziestolecia międzywojennego wyścigi są próbą dzielności i selekcją materiału hodowlanego. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że w rocznikach koni urodzonych między 2008 a 2013 rokiem mieliśmy wiele koni po takich ogierach jak Ontario HF (syn Monarcha AH z linii Orli), KA Czubuthan (wnuk epokowego Orła) czy DA Adios (syn Wikinga z linii Sabelliny) – wszystkie urodzone w Stanach Zjednoczonych. Szczególnie Ontario HF dał dużo znakomitych koni, a jego potomkowie zachowują typ polskiego araba i świetnie radzą sobie na torach do dziś. Wares (Ontario HF – Wienerva po Santhos) został derbistą w 2013 roku, a jego rekord toru na Służewcu na 3000 m jest niepobity do dziś. W tym samym roku Oaks wygrywa Wielka Damira (Ontario HF – Wienerva po Santhos), która okazała się wspaniałą matką stadną, ponieważ jej syn Wielki Dakris (po Mared Al Sahra) wygrał Derby w 2020 roku.

    Mimo tak silnych wskazówek zdecydowano inaczej. W wyniku współpracy Polskiego Związku Hodowców Koni Arabskich oraz Polskiego Klubu Wyścigów Konnych w kwietniu 2015 roku wprowadzono do kalendarza wyścigowe gonitwy eksterierowe oparte na nietypowych zasadach. Uczestnictwo konia w tych gonitwach zależało od sukcesów jego przodków w linii męskiej na pokazach, podczas gdy pochodzenie matki nie miało znaczenia. Decyzja ta budziła kontrowersje, ale jej efektem stało się pośrednie wsparcie państwowych stadnin, które były głównymi beneficjentami tych gonitw.

    Czym jest Pure Polish 

    W pionierskich i trudnych latach powojennej hodowli, kiedy kształtował się państwowy system stadnin i torów wyścigowych, wytworzone zostały niepisane zasady, które stały się fundamentem sukcesu koni czystej krwi polskiej. Wartość hodowli winna być oparta na kontynuacji mocnych rodzin żeńskich, a próba wyścigowa była obowiązkowym sprawdzianem dla każdego konia. Nowe prądy krwi, niczym egzotyczne przyprawy, wprowadzano ostrożnie, z namysłem, aby nie zatracić niepowtarzalnego charakteru polskiego konia arabskiego, który przetrwał przez najgorsze zawieruchy wojenne. W późniejszych latach polską hodowlę niestety zdominował ród Saklawi I, poprzez ogiery obce, które nie miały za sobą kariery wyścigowej. Sprzeniewierzało się to filozofii poprzedników, idei stojącej za utworzeniem polskiej księgi stadnej oraz myśli hodowlanej tych, którzy sprowadzali do Polski oryginalne pustynne araby. Wydaje się, że odmieniło to rodzimą hodowlę nieodwracalnie i pociągnęło za sobą pewne konsekwencje.

    Hodowcy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady w latach minionych kupowali na aukcjach konie czystej krwi polskiej, a potem przez długie lata pielęgnowali tę wyjątkową filozofię hodowli. Dzięki temu byli w stanie hodować znakomite konie o czysto polskim pochodzeniu. Niestety, obecna dominacja w wyścigach koni o rodowodach francusko-pustynnych doprowadziła do wycofania się wielu hodowców z działalności lub zmusiła ich do zmiany profilu swoich hodowli. W wyniku zmian zachodzących zarówno w Polsce, jak i na świecie, nastąpiło drastyczne zmniejszenie populacji koni o cennych dla Polski rodowodach.

    Trzy klacze Pure Polish po Ontario HF

    Jednocześnie obserwujemy nieustanną, pozytywną ekspresję najlepszych genów z polskich linii żeńskich, które w połączeniu z czołowymi reproduktorami potrafią w kolejnych pokoleniach dawać potomstwo zdolne do wygrywania gonitw G1, potwierdzając tym samym jakość koni sprowadzanych przed wiekami do Polski. Doskonałym przykładem tego jest zwycięzca HH The President Cup (G1, 2200 m) w lutym tego roku w Abu Zabi – RB Kingmaker, którego babka miała czysto polski rodowód. Royale Fanfare jest córką wspomnianego wcześniej Monarcha AH i klaczy Fantos po Bandos. Takie przykłady jak ten można mnożyć, ale najistotniejsze jest to, że kilkadziesiąt lat temu wyhodowano w naszym kraju konie pozwalające na konkurowanie z najlepszymi francuskimi liniami wyścigowymi.

    RB Kingmaker wygrywa HH The President Cup G1

    Co stoi za tym potencjałem? Najdłuższa udokumentowana tradycja hodowli koni arabskich na świecie, w której istotną rolę odegrały takie osobistości jak: Wacław Rzewuski, hr. Juliusz Dzieduszycki, książę Witold Czartoryski czy wreszcie książę Roman Sanguszko wraz z Bogdanem Zientarskim. Niestety dziś, z pewnymi wyjątkami, koń czystej krwi polskiej hodowany w Polsce, powoli traci swoją wyjątkowość i tożsamość.

    Na ratunek KOWR

    W 2019 roku śmierć pomysłodawcy i głównego sponsora doprowadziła do zaprzestania organizacji gonitw HARC na całym świecie. Z perspektywy czasu, inicjatywa ta, mimo ambitnych celów, nie spełniła w pełni oczekiwań w zakresie promocji i rozwoju klasycznego konia arabskiego. Mimo to Polacy łatwo się nie poddają i Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa postanowił dać tej idei drugą szansę. W ubiegłym roku uruchomiono program gonitw specjalnych, bazujący na tych samych zasadach uczestnictwa. Udział w wyścigach mogą brać konie wpisane do ksiąg stadnych uznanych przez WAHO (World Arabian Horse Organization), których rodowody nie zawierają żadnego z sześciu ogierów: Amer (SA), Baroud III (FR), Burning Sand (US), Dragon (FR), Saint Laurent (FR) i Tiwaiq (SA). 

    Choć sama idea wprowadzona przez KOWR jest słuszna, to powinniśmy szukać jak najlepiej dopasowanych rozwiązań, aby umożliwić zdrową konkurencję i rozwój koni wyścigowych. Konie Pure Polish zgodnie z badaniami, tradycją oraz wynikami sportowymi pokazują, że przy wsparciu mogą obronić się na trudnym rynku, a nawet mogą ponownie stanowić fundament najlepszej wielokierunkowej hodowli na świecie, ze szczególnym miejscem w sporcie.

    Rajdy długodystansowe

    Rajdy długodystansowe to sport, w którym konie biorące w nich udział pokonują długie dystanse (do 160 km), po różnorodnym terenie i w zmiennych warunkach. Jak wiemy z badań naukowych, konie o polskich korzeniach posiadają właściwości idealnie wpasowujące się w tą dyscyplinę sportu. Nasza tradycja, kultura i umiłowanie wolności czynią z Polaków idealnych partnerów dla tych koni w rajdach długodystansowych, a dzięki sprzyjającym warunkom środowiskowym i ogromnemu potencjałowi hodowli koni arabskich, nie tylko możemy sprostać wymaganiom, ale Polska – obok Francji – ma potencjał, by mieć najlepszą reprezentację w tym sporcie. Ważny do podkreślenia jest fakt, że jest to również naturalny kierunek rozwoju hodowli w naszym kraju oraz idealne miejsce do kontynuacji karier wielu koni czystej krwi arabskiej po wyścigach. 

    Poniżej kilka najważniejszych wyników z ostatnich lat:

    • Farak wygrał rajd CEI3* na 160 km i zajął najlepsze (drugie) miejsce w historii polskiej hodowli w mistrzostwach Europy w 2013 roku.
    • Naria wygrała zawody CEI3* na 160 km i była członkiem reprezentacji Włoch na mistrzostwach świata w 2021 roku.
    • Makalfa MK została rajdowym koniem roku 2023 w Czechach 
    • Natomiast gwiazdą hodowli we Francji jest Pieszczocha – klacz z linii Algonkiny po Piruecie. Jej córki po ogierze z linii polskiego Zulusa – Yalla De Jalima i Diva de Jalima, w ciągu ostatnich 12 miesięcy wygrały rajdy CEI3* na 160 km w Ermelo, Castelsagrat i Compiegne.

    Synergia

    Janów Podlaski od niedawna jest pomnikiem historii, ale cała hodowla koni arabskich jest naszym dobrem kultury, które państwo powinno chronić i wspierać.

    Hodowla, wyścigi i rajdy długodystansowe – te trzy filary mogą stworzyć idealne połączenie, a współpraca między hodowcami państwowymi i prywatnymi jest kluczem do wykorzystania polskiego potencjału. 

    Wyścigi płaskie, w tym te dla koni czystej krwi arabskiej, są w dużej mierze otwarte, a gonitwy specjalne pod patronatem KOWR mają szczególnie dużą wartość, gdy uwzględni się uwarunkowania rynkowe i filozofię „Pure Polish”. Mamy szansę wzmocnić rozwój hodowli polskiego konia wyścigowego, szczególnie, gdy pojawia się taka synergia sił dyrektorów obu torów, władz Totalizatora Sportowego oraz PKWK, a patronat i pieczę nad ta ideą rozciąga Państwo poprzez KOWR. Wydaje się moglibyśmy jeszcze zmodyfikowaćy filozofię gonitw HARC, tak aby bardziej była dopasowana do naszej wielowiekowej tradycji i myśli hodowlanej poprzez następujące trzy punkty:

    • używane będą klacze i ogiery z polskich linii i rodów, niezależnie od pochodzenia dalszych przodków.
    • zaplanowany zostanie długoterminowy program hodowlany, na co najmniej dwie dekady, bo hodowla konia jest czasochłonna.
    • zbudowany zostanie system wsparcia finansowego dla hodowców, z premiami za wyścigowe, ale i sportowe wyniki koni.

    Potrzebne są także inwestycje w edukację, infrastrukturę oraz sport jeździecki. Wtedy hodowla koni oraz wyścigi będą miały solidne podstawy i długoterminowy sens, a środki państwowe nie będą wydatkiem, lecz inwestycją w przyszłość. 

    Michał Kurach

    Na zdjęciu tytułowym Ontario HF, syn Monarcha AH i wnuk epokowego Wikinga.

    Plan gonitw pod patronatem KOWR na Służewcu:

    Plan gonitw pod patronatem KOWR na Partynicach:

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły