More

    W sobotę ostatni królewski mityng europejskiego sezonu 2024 – Champions Day w Ascot

    Sezon 2024 nieuchronnie zmierza ku końcowi. Do zamknięcia polskiego sezonu został miesiąc, ale nie tylko nad Wisłą czuć nadchodzącą zimę. W najbliższą sobotę w Ascot odbędzie się Champions Day, ostatni europejski tak prestiżowy mityng związany z gonitwami płaskimi. Po British Champions Sprint Stakes, Champions Fillies And Mares Stakes, Queen Elizabeth II Stakes oraz Champions Stakes na Wyspach zostanie rozegrana jeszcze tylko jedna gonitwa rangi G1. 

    Ostatnie bilety na tegoroczny Ascot Champions Day są jeszcze dostępne. Na wstęp trzeba wyłożyć 37 funtów za osobę (około 190 zł), ale tor jest ulokowany stosunkowo blisko Londynu (godzina jazdy samochodem lub pociągiem), więc zainteresowani mają jeszcze okazję sprawić sobie jesienny prezent, a będzie co oglądać.

    Na sobotę przewidziano jedynie sześć wyścigów, ale zapewniam, że żaden nie rozczaruje. Przed nami cztery gonitwy G1, a pozostałe dwie też rozgrzeją serca kibiców wyścigów. Najpierw zobaczymy Long Distance Cup (G2 – 4000 m) z udziałem Kypriosa, Trawlermana czy Illinois, a dzień zakończy Balmoral Handicap, w którym pobiegnie aż 20 koni, a jest o co walczyć, bo w puli jest aż 200 tysięcy funtów. 

    W Long Distance Cup zobaczymy wręcz ikoniczny zestaw pojedynków. Coolmore kontra Godolphin, Ryan Moore kontra William Buick i Aidan O’Brien kontra, tu raczej odmiennie za Charliego Appleby staną John i Thady Gosdenowie. Zdecydowanym faworytem stayerskiego sprawdzianu (10:8) będzie Kyprios, który w tym roku ma fenomenalną passę. Jest niepokonany w sześciu startach i ma cztery sukcesy G1 na koncie, a łącznie w karierze licznik dobił już do ośmiu triumfów. Trawlerman biega niewiele, ostatnio (w czerwcu) właśnie w Ascot przegrał z Kypriosem o długość. 

    Kyprios wygrywa Ascot Gold Cup. Fot. British Champions Series

    W drugim wyścigu, dla równowagi po ikonach wytrzymałości, na własne oczy zobaczymy dlaczego nikogo nie dziwi, że na każdym Ferrari widnieje rysunek konia. W Champions Sprint Stakes nie ma jednak już zdecydowanego numeru jeden. Na ten moment zgłoszone są aż 22 konie, a maksymalnie wystartować może 20.

    Największe szanse ma siedmioletni Kinross (5/1), który wygrał ten wyścig dwa lata temu, a rok temu o szyję ograł go Art Power. W tym sezonie nie wygrał na poziomie G1, ale ostatnio w Prix de la Foret podczas dnia Łuku był drugi (1400 m). Równo z nim w notowaniach stoi Montassib po wygraniu Haydock Sprint Cup (G1 – 1200 m) mimo 70 dni przerwy. Groźna może być też Unequal Love, która w Haydock straciła do niego tylko długość, a także młodziak – trzyletni Kind Of Blue, który rozdzielił ten duet w Haydock i przegrał jedynie o szyję. 

    Montasstib wygrywa w Haydock Fot. TDN

    Po spektaklach szybkości i wytrzymałości do głosu dojdą klacze, które powalczą w gonitwie porównawczej na derbowym dystansie 2400 metrów Champions Fillies And Mares Stakes. Najmocniej liczona jest trzyletnia Kalpana ze stajni Juddmonte, która jak dotąd nie ścigała się na poziomie G1, ale ostatnio zaimponowała wygraną (dowolnie) w September Stakes (G3 – 2400 m).

    Bardziej konserwatywni typerzy spoglądają ku Content z Coolmore. Wygrała w końcu tegoroczny Yorkshire Oaks i była druga irlandzkim Oaks, jednak ostatnio w Prix de l’Opera zajęła przedostatnie, dziewiąte miejsce. Groźna może być też Tiffany, która największy sukces miała za naszą zachodnią granicą, gdy wygrała Baden Zastrow Stutenpreis (G2 – 2400 m). Lepiej nie zapominać też o drugiej klaczy reprezentującej barwy Juddmonte. Time Lock pod koniec sierpnia wygrała Dubai Stakes rangi G3 aż o 5 długości. Z kolei druga klacz z Coolmore – Grateful dzień przed Łukiem wygrała Prix de Royallieu (G1 – 2800 m). 

    Czwartym ikonicznym wyścigiem podczas Ascot Champions Day będzie gonitwa upamiętniająca Jej Królewską Mość, wielbicielkę koni Elżbietę II, która mimo niewyobrażalnych włości nigdzie nie czuła się tak dobrze jak w stajni. Faworytem Queen Elizabeth II Stakes jest Charyn, własności Nurlana Bizakova, który był ostatnio drugi w Prix du Moulin (G1 – 1600 m) podczas dnia Łuku, a wcześniej bardzo łatwo wygrał inne G1 – Prix du Haras de Fresnay-le-Buffard Jacques le Marois w Deauville na milę. Tor w Ascot jest mu dobrze znany, wygrał na nim tegoroczne Queen Anne Stakes, a rok temu był trzeci w St James’s Palace Stakes, obie gonitwy są rozgrywane na milę. 

    Zagrozić przede wszystkim mogą mu Tamfana, która wygrała ostatnio Chariot Stakes w Nemwarket też na milę (G1), a wcześniej była trzecia w tegorocznym francuskim Oaks. Do tego dochodzi Facteur Cheval, zwycięzca tegorocznego Dubai Turf, który był trzeci w Sussex Stakes w Goodwood (G1 – 1600 m) pod koniec lipca, a także rozpędzający się Prague, który ostatnio łatwo wygrał G2 w Newmarket i zadebiutuje na poziomie G1. Dla Coolmore pobiegną Henry Longfellow oraz Diego Velazquez, ale raczej ten pierwszy będzie groźniejszy. W wieku dwóch lat niepokonany zwycięzca National Stakes, a w tym roku drugi w St James’s Palace Stakes i trzeci w Prix du Moulin. 

    Charyn. Fot. British Champions Series

    Gwoździem programu będzie gonitwa Ascot Champion Stakes, która szerzej zostanie zapowiedziane na naszym portalu w najbliższych dniach w oddzielnym artykule. Pokrótce trzeba zaznaczyć, że to właśnie w tym wyścigu zobaczymy największe gwiazdy, trzyletnie ogiery, które mogą rządzić na torach przez lata, a jeśli trafią do hodowli (z wyjątkiem wałachów Calandagana, czy Iresine) to z pewnością nie zabraknie chętnych na wysłanie pod nie klaczy. W końcu to gonitwa czempionów. Przede wszystkim zobaczymy niepokonanego w tym roku Economicsa. Spróbują go ograć wszyscy, ale szansę na strącenie go z pierwszego miejsca rankingu koni średniodystansowych w Europie upatruje się przede wszystkim w Calandaganie i w Los Angelesie. Economics w ostatnim starcie wygrał najbardziej prestiżowy wyścig w Irlandii – Irish Champions Stakes i jedzie do Ascot po dublet godny czempiona. 

    Calandagan z kolei ostatni raz wyszedł do startu w International Stakes, gdzie ograł go jedynie City Of Troy (o długość), bardzo ciekawe jest to, że Calandagan za drugie miejsce i porażkę z angielskim tegorocznym derbistą dostał wyższą notę od Economicsa (127 do 124 funtów w Racing Post). Los Angeles to tegoroczny irlandzki derbista, który bardzo dobrze wypadł ostatnio w Łuku, zajmując trzecie miejsce, jednak dystans 2400 metrów mu bardziej sprzyja niż 2000, na jakim pobiegnie w sobotę. Ostatnio ścigał się na dwa kilometry w ramach Irish Champions Stakes, a w Curragh do Economicsa stracił 1,25 długości. 

    Transmisja z Champion Stakes w sobotę 19 października od godziny 16.00 w Polsacie Sport Premium 2.

    Economics ogrywa najlepszego starszego konia Coolmore Auguste’a Rodina podczas Irish Champions Stakes. Fot. Racing Post

    mc

    Na zdjęciu tytułowym Charyn wygrywa podczas Royal Ascot. Fot. Racing Post

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły